Lecz myśl miła go ożywia,
I wspomnienie pożywia.
Biegnie do cukierni kupuje rogaliki
I zdyszny cały ,
Staje u drzwi chwały.
Stuk puk, stuk..
Drzwi się otwierają
Ukochane ramiona ściskają.
Wspólnie do śniadania razem
siadają
Rogaliki ze smakiem zajadają.
Gucio z uśmiechem pytanie zadaje
Powiedz Dorotko moja miła
Skad u Ciebie taka siła
Że jak razem jemy śniadanie
To mi nie tylko w głowie spanie
I gnuśne na tapczanie leżenie
A budzi się zawsze przyrodzenie.