Przepraszam za ' pogardzom ' . Jak gardzę to przebierańcami ,którym się wydaje ,że tak można dorobić ,chodząc po prośbie .

W sprawie żebrzących skłaniam się bardziej do wypowiedzi Malwy, bo wielu z nich widziałam "po godzinach" i patrzyłam na co idą zdobyte w taki sposób pieniądze. Spotkała mnie również wątpliwa przyjemność wysłuchania pod drzwiami własnego mieszkania " wiązanki łacińskiej" za to , że nie chciałam dać pieniędzy, a tylko prowiant. Wiem, że tylko skrajne warunki bytowania mogą skłonić uczciwego człowieka do tak desperackiego kroku. Jednak powiem, że prawdziwa bieda ma honor. To są ludzie, którzy latami ukrywają swój niedostatek. Ciężko pracują na kawałek chleba zbierając puszki, butelki, złom czy runo leśne  i inne. Chwytają się dorywczych prac, a nie żebrania. Nieraz bladym świtem przechodzi pod moimi oknami schludna osoba, nigdy bym nie powiedziała, że biedna i zbiera do siateczki butelki oraz puszki po piwie. Są takie miejsca na osiedlu (w pobliżu śmietników), gdzie wiem, iż tam przychodzą ludzie bezdomni i wyszukują przydatnych dla nich rzeczy. Często wieszamy tam na haczykach ubrania czy inne rzeczy, oni to zabierają do swoich altanek. Można by wiele pisać na tematy biedy. Nieraz o sobie i swojej 550 złotowej rencie mówię bieda, ale jest jeszcze nędza. Niestety.

NIECH CI PAN BÓG W DZIECIACH WYNAGRODZI ZA WSZELKĄ POMOC