))))))))
Witam, witam i o zdrowie wszystkich pytam 
od rana słonko walczyło z chmurami i chmury wygrały 
było jeszcze dość ciepło. p. doktor, miła babka, jak spotyka mnie gdzieś prywatnie to się pierwsza kłania ha. Tyle, że mnie to nie rajcuje Wczoraj objechałam rejestratorkę, dzisiaj p. dr. o tym mówi. No to mówię, że: ta od nich wie o czym mówi mimo, że się pomyliła, ale ten kurdupel pojechał po mnie to ja po niej i wymieniam poradnie gdzie ludzi do bólu ale załatwianie sprawne, miłe i grzeczne. P. dr. spuszcza głowę. No to jej dalej, że od początku mam do niej zaufanie, lubię ją a ona mnie tak potraktowała, było mi przykro.. itd. dostałam co chciałam. Tyle, że ja nie jestem lekarzem i wcale nie muszę wszystkiego wiedzieć Marzy mi się lek. któremu mówię objawy a on działa... Dalej dopytuję i szukam. Otrzymuję informację booo.. obok stoi szefowa (właścicielka) przychodni, że facio jest u "szefa" (tam nie ma rodz. męskiego) i nie wiadomo kiedy będzie. W drodze łaski: zrobią ksero, wypełnią same druk, a ja mam jutro przyjechać po gotowe. No i jestem zmęczona i nic nie kumam
Witam wieczorkiem wszystkich Okazało się, że moje kostki pogodę przepowiedziały od rana padało, było ponuro i nieprzyjemnie.
No właśnie!
U mnie też był cudny dzień. Aż się do lasu na spacer wypuściłem
Dość tego wychodzę z tej kawiarni Może tej zimy też tak napiszę jak Wy, ale znając moje szczęście to WzK masz przegwizdane z wiatrem i deszczem
)
)))))))
Serwus )))))))
Nooo wreszcie ok. 16:00 słonko wygrało zrobiło się cieplej i miło. ) zrobił - wymienił "pasek" ale odłączył kamerę Dzisiaj zczerwieniał, stwierdził, że moooże tak, podłaczył iiiiii biorę lapka a tam coś w środku rzegota! Pytam i mówię, facet robi oczy, trzepie sprzętem i stwierdza: "...chyba tak było" "...może lepiej tak zostawić". W myślach go rozerwałam na strzępy, ale mówię: pan rozkręca i szuka co urwał bo mnie zaraz.... No i okazało się, że... mu śrubka wpadła: nie ma takiej mordki dla mojego osłupienia. W związku z tymi atrakcjami poprosiłam o fakturę ha, ha dalsza komedia, ale wypisał, a ja go... klienci mu się skończą iiii "co tak będę ze sobą gadać"
Witam, u mnie też bardzo dmucha. Trochę padało, trochę słońca... Wyszła no boooo karetka Nooo jak się "postarali"... Ja nie mam jeszcze połowy dokumentacji, a oni piszą w liście zwykłym, że przyjadą (lek. orzecznik) jutro między 8:00 a 14:00! Nie wiem co robić, nie mam wszystkich wyników badań i ksera historii choroby (tych ostatnich) itp. Poprzednio było napisane, że komisja w domu, ale teraz to ja chodzę: mam udawać, że nie mogę chodzić? (planowana przeprowadzka).
Głowa do góry ! Przypomniała mi się moja pierwsza komisja. Też orzecznik a właściwie konsultant z nienacka do mnie przyjechał. W pewnym momencie miałem telefon i facet się przedstawia i pyta jak do mnie dojechać. Wytłumaczyłem mu i zdążyłem tylko do łóżka wskoczyć. Pierwsze słowa jego były takie, że był zaskoczony, że takim silnym głosem z nim rozmawiałem. A przecież ja z początku nie wiedziałem o co chodzi. Ja nic nie miałem, zero dokumentów ( oprócz wypisu ze szpitala) bo myślałem, że na komisję pojadę. Ale facet pogadał, popytał coś tam notował i pojechał. Za kilka tygodni dostałem orzeczenie w którym orzeczniczka powoływała się na jego opinię. Pierwszym razem dostałem rentę na rok.
Pocieszasz mnie ale to inne woj. i inni ludzie o matko... Nie wiem od czego zacząć: sprzątać i chować? Czy jak?
Ideee.. zrobię kolację iiii nie wiem.. pomyślę
Trochę ogarnij aby obciachu nie było a w czasie wizyty to już wiesz jak rozmowę poprowadzić.
Właśnie, że nie wiem! Za pierwszym razem to byłam nieprzytomna (raczej) .
To chyba musiałby znać Twoje hasło. Nie znam się na tych technicznych sprawach ale tak mi się wydaje. Proszę napisz po czym to widzisz ?
A zwyczajnie jak się logowałam to mi wyświetlało: kropki i info, że błędne hasło, a ja dopiero miałam zamiar się logować! Utrudniajcie hasła!!!
Tak jakoś mi się wydaje, że z tego miasta to ja nie powinnam wyjeżdżać, no bo tutaj, jak pisałam wyżej: mieli dostarczyć dok, mnie nie było, nie chcieli, nie mogli komuś zostawić i o tej porze! Biedna rejestratorka mi dok.przynosi! Wiecie, że jestem zszokowana...
No widzisz - sprawa się pomału naprostowuje.
No i nie byli Narobiłam się, o 6:00 brałam prysznic (zwykle robię to znacznie później). Po 14 się zdrzemnęłam, było cicho, ciepło... kupuję więcej mając jego na uwadze /5/
Kobietka pasujesz mi na Staruszkę ale te 5 to tak z Walpoza Nie pokazuj wszystkich zębów to będzie ok.
Serwus >Lidko!-Chwyć go mocno i nie puszczaj do mnie ! <
Lidzia jutro też trzymaj te kciuki
Jak już wcześniej pisałem nie znam się na tych sprawach.Ale miałem dość podobne objawy związane z hasłami gdy była już wyczerpana mała bateryjka wbudowana w płytę główną ( typ baterii CR 20 32) jest ona odpowiedzialna za podtrzymywanie pamięci (np. hasła!) gdy komputer jest wyłączony. U mnie komputer gubił hasła do WI FI i inne. Bateria kosztuje w sklepie od 5 do 10 zł i z reguły wystarcza na kilka lat. Identyczne baterie stosuje się np. w glukometrach.
Nie trzymam na baterii i nie zezwalam na pamiętanie hasła! Baterie są o.k. ładowane z ładowarki, też ok. Wychodzę ze strony jak zawsze, wyłączam komp. lub usypiam jak zawsze. Te "ciekawostki" to zauważyłam tak jak pisałam. Wszystko inne pamięta.
)))
Chyba kciuki nie pomogły. Facet jakiś taki niekumaty, niby wziął nową dok.ale (jak się okazało) część tej ważnej nie. Z progu staksował mnie i pyta czy to do mnie przyjechał? Poinformował, że "...my oceniamy pani wykształcenie i wykonywaną pracę" No nie tłukłam kamieni.
Witaj Jak będzie jakaś zadyma to zrobi się gwarno proszę uważnie wysłuchać tekstu
Aha, do przemądrzałków: wiem, że to taka przenośnia, ale w wielu przypadkach jest tak dosłownie
)))))))))))
Serwus Powered by mwForum 2.16.0 © 1999--2008 Markus Wichitill
