Dziewczyny,przepraszam,że włączyłam się do Waszej rozmowy,ale nie wiem jak rozpocząć nowy wątek.
W lipcu wróciłam z turnusu rehabilitacyjnego z Ustki,sanatorium Tęcza.Moja opinia:1,nie dla osób na wózkach,które przyjeżdżają same,niby podjazd jest ,ale samemu jest to niemożliwe,jedna osoba do pomocy to też mało,aby wjechać po tak stromym podjedzie.2.mało miłe panie w recepcji,szczególnie dla osób z nfz: ZAMIAST SIĘ CIESZYĆ,ŻE przyjechały w wakacje nad morze ,to mają jeszcze żądania! - to autentyczny usłyszany przeze mnie tekst.3.pokoje małe,duszne,okna na ulice-głośno,bardzo,okna na podwórko-kurz i hałas dostawczych samochodów.4.jedzenie-turnus reh.- więc niby ma być lepiej- na śniadanie szwedzki stół,a naprawdę kto zaśpi i jest na stołówce 8.05 ma do wyboru dwa rodzaje wędliny i pomidory,sceny w kolejce do stołu szwedzkiego dantejskie,mogą zadeptać, poza tym jedzenie dość smaczne.5.zabiegi-na miejscu,dziewczyny miłe,głównie studentki odrabiające staż. 6.największy plus- wszędzie bliziutko-port,plaża,deptak,miłe,czyste miasto. Jak ktoś nie przejmuje się tym co mówi pani recepcjonistka,panie kelnerki,można spróbować,miasto,widoki i mewy(jeszcze nigdy nie widziałam takiej ilości mew) rekompensują minusy,przynajmniej dla mnie.