Nasuwa mi się refleksja.drowi przynajmniej chca zrozumieć On w przeciwienstwie do nas samych,gdzie wiele osob toczy walke podjazdową.Dla mnie takim przykladem jest Anna Dymna.Chce nie tylko zrozumiec lecz pomagać.Kiedys usłyszalam w jednym z jej wywiadów,iż pelnosprawni nie sa w stanie do konca wejśc w naze położenie,ale to nie powinno byc dla On powodem do tworzenia muru.Od nas zalezy zburzenie go i zrozumienie,ze bez rozmów o naszych bolaczkach z pełnosprawnmi ,nigdy nie uda nam sie stworzyć społeczenstwa bez barier.
Jestem tego samego zdania.Nie żądajmy od pełnosprawnch całkowitego zrozumienia,wystarczy uswiadomienie,ze sa dla nas takim kołem ratunkowym,gdyz moga wiecej zrobic dla nas niz my sami bedacy w zakletym kregu własnych uprzedzen.