Nie oglądałam linku, ale pamiętam czasy kiedy ludzie byli dla siebie ludźmi. Do szkoły, pracy szło się dla przyjemności, przede wszystkim. Teraz moja córka mi mówi, że do szkoły to nogi ją w inną str. prow. - uczennica na 6, zdolna itd.- same pochwały, cóż z tego jak ONA ma dość szkoły i nauczycieli?!!! NIE TYLKO ONA, RODZICE NIE UZYSKALI ODP. ANI MŁODZIEŻ. A STARE SU...KI DALEJ TAM CHODZĄ I UDAJĄ, ŻE UCZĄ!!! ŚWIAT ZWARIOWAŁ!!!!
Szpanerstwo, a niechęć do chodzenia do szkoły dobrych uczni to dwie różne sprawy. Ja chodziłam do tej samej. Moja wych. jest Dyr. i sama powiedziała, że niektóre nauczycielki są zdziwaczałe, ale..... Skoro większość uczni i rodziców ma zastrzeżenia to coś w tym jest!
Ok jeśli chodzi o szkoły. Ale szpan wszędzie panuje. A szkoła to już na wyścigi razem z nauczycielami. Hi hi moi pracowali w oświacie. Teraz moge se poużywać na szkołach. Chociaż chodzić lubiłam i robiłam to z przyjemnością. Do dziś utrzymuję kontakty ze swoimi psorkami choć dużo starsze.
Moje starsze dziecko ukończyło 25 lat. Jak to szybko minęło. Wspominam te piękne lata, tak piękne choć niełatwe. Uśmiecham się radośnie wspominając te wszystkie dni. ))))))))))
TAAA, piękne lata, ja natomiast od rana przeniosłam się w świat zamknięty w starych fotografiach. Blisko rok mija , odkąd Mama odeszła, chciałam więc jakoś uporządkować zdjęcia.... Eh, jaki to był piękny, niezapomniany czas
Ja fotki mam uporządkowane. Opisałam je, aby moje dzieci znały historię rodziny. Mam bardzo stare zdjęcia moich pradziadków i młodzi nie wiedzieli by kto to jest. Warto znać swoje korzenie.
Wywołałam najlepsze z najnowszych (część została w kompie). Miło jest pooglądać zdjęcia w albumach. W komputerze , to nie to samo. Może młodzi inaczej na to patrzą, ale ja wolę "po staremu". ))))))
Lidzia, najpiękniejszy? Dla mnie to był dzień narodzin pierworodnego , a potem drugiego synka. Chyba nie ma nic piękniejszego. -- dla mnie , podkreślam
Masz rację, to są przepiękne chwile. Jednak dziś po odwiedzinach wnuczki, kiedy od prawie dwuletniej dziewusi usłyszałam "babciu bardzo cię kocham", uważam, że to jest mój najpiękniejszy dzień. Rozkleiłam się zupełnie.
O kurcze, a ja myślałam, ze łzy zawsze mają słony smak, Ale masz Basiu racje, łzy radości to zupełnie coś innego. Ja mojego wnusia zobaczę dopiero za dwa tygodnie, och, jakiż to słodki dzieciaczek