ilekroć wchodzę na to forum - TO WCIĄŻ czytam jak się tu ludzie kłócą..
nie stać Was o odrobinę szczerości, radości, usmiechu...
i oczywiście poważnych tematów też trzeba poruszać, ale w sposób obiektywny, każdy ma prawo do własnego zdania...ale kurcze tu wciąż ktos komuś wytyka, przytyka...
No cóż Maya chciałaś dobrze, a wyszło jak zwykle Ci super "dobrzy" często są baaardzo źli niestety Ty jednak dobrze czujesz się w tym towarzystwie, więc i nowy wątek zbędny, a szkoda Pozdrawiam
REA NIBY CZEMU ZBEDNY WATEK?AAAAAA PEWNIE CI CHODZI ZE ZNOWU ZAMIAST O SZCZEROSCI POSTY SA O WSZYSTKIM.A NIBY CZEMU SZCZERZE NIE NAPISAC CO KOGO WKURZA,CO KOMU LEZY NA ZOLADKU ALE NIE DO FORUMOWICZOW OD TEGO JEST PAKT ALE TAK ZWYCZAJNIE.JA NP NIE ZNOSZE LIZUSOSTWA,PODLIZYWANIA SIE,PRZYPODOBYWANIA KAZDY WIE ZE MAM JEZOR JAK KOCI TJ DLUGI I SZORSTKI JAK MI SIE COS NIE WIDZI DO WALE PROSTO Z MOSTU BO TEZ NIE ZNOSZE TAKIEGO MARMOLENIA.
wczoraj się o tym po raz kolejny przekonała czekam na efekty dość ostrej rozmowy poprzez sms oby poskyutkowała bo mam dość zagrywek wcześniej wielokrotnie prosiłam delikatnie
Czy w każdej sytuacji szczerość jest na miejscu. Szczerze w to wątpie. Na zakupach w markecie spotkałem parę (takie miałem) wrażenie. Oboje na wózkach zadowoleni i uśmiechnieci. Widziałem też reakcje innych ludzi. Ludzi którzy wcale nie mieli ochty na uśmiechy w tej sytuacji. Ja się uśmiechnełem widząc zaradnoś obojga. Ale zakradła mi się myśl. Teraz wszystko fajnie ale co bedzie za kilkanaście lat gdy z wiekiem spadnie sprawność obojga. Szybko otrzasnełem się z tych wą tpliwości, i pomyślałem - chwilo trw aj.
Tego jak będzie za x lat nawet sprawni nie mogą przewidzieć więc tak jak mówisz carpe diem. )))))))))))))
A co do szczerości, jak się zaraz nie wezmę do robienia obiadu, to moi panowie będą musieli iść do sąsiadki. U niej już tak ładnie mięskiem pachnie. ))))))))))))))