>PRL wiecznie żywy. Kiedyś to państwo miało w głębokim poważaniu własność prywatną, dzisiaj postępują tak firmy, będące w prostej linii spadkobiercami tamtych czasów.
>Dzień flagi mamy. Okazja do świętowania. Też świętujecie?!
>Na czas ulewy schowałem się pod parasol
>Polska to kraj ludzi dziwnych, o pokręconych losach, ale serdecznych
>Ogród się przebudził i drzewa obsypały się tysiącami kwiatów
>Tadzio, taka "flaszka" jak się okazuje, nie każdemu służy na zdrowie
>A czy to coś da????
>Główna impreza jutro o 21:00 Tadeusz idziesz?
>Zagraniczni korespondenci, którzy od lat przebywają w Polsce, piszą na łamach "Gazety Wyborczej" o swoich odczuciach względem Polaków. Część nas chwali, część gani. Ekke Overbeek, korespondent holenderskich i belgijskich dzienników, wskazuje też na największą "zmorę" i "hamulec" rozwoju Polski.
>Ekke Overbeek, autor głośnej książki "Lękajcie się! Ofiary pedofilii w polskim Kościele mówią", zwraca uwagę na wady Polaków. Pisze o "bajzlu architektonicznym", polskich traumach i ciągłym narzekaniu. "To, że Polacy narzekają, to chłopska tradycja. (...) Należy narzekać, ale tak naprawdę po cichu robić swoje" - pisze na łamach "Gazety Wyborczej".
>"Bardzo charakterystyczny dla Polaków i odróżniający was od kręgu kulturowego, z którego ja pochodzę jest ogromny brak zaufania wpojony przez te setki lat nieszczęścia. To jest największa zmora tego kraju i największy hamulec rozwoju" - dodaje.
>"Macie ułańską fantazję, jesteście przedsiębiorczy, kreatywni, ale też ponurzy i niestety, jesteście hipokrytami. Kwintesencją polskiej hipokryzji jest Kościół, ale wiele rzeczy robicie na pokaz. Samochód musi być lepszy niż samochód sąsiada. Telewizor większy. Sami sobie szkodzicie" - pisze w "Gazecie Wyborczej".
>Nie wszyscy.
>Nachbar czasami mnie zadziwiasz. Próbując nam wmówić że bezimienna choć nickowa część komentarzy, zawiera to czego powinniśmy słuchać z otwartymi ustami.
>- Pierwszy raz to publicznie powiem – teczkę Wałęsy przeglądałem bardzo dokładnie. Teczkę, która wtedy była jeszcze teczką pełną. Nie znalazłem w niej niczego takiego, co mogłoby być dyskwalifikujące dla Lecha Wałęsy - powiedział w rozmowie z TVP Info Artur Balazs.
>W 2000 r. Sąd Lustracyjny za prawdziwe uznał oświadczenie lustracyjne Wałęsy (jako kandydata na prezydenta), że nie współpracował ze służbami specjalnymi PRL. Sąd uznał, że SB fałszowała swe akta na temat Wałęsy.
>Sędzia Paweł Rysiński mówił wtedy, że w całej sprawie "poza trzeciorzędnymi, budzącymi najzupełniej w tej sytuacji zasadnicze wątpliwości dokumentami nie ma - oprócz wypisu z rejestru byłej SB - jakiegokolwiek dowodu, który potwierdzałby fakt współpracy Lecha Wałęsy jako tajnego współpracownika o pseudonimie »Bolek« z byłą SB".
>W 2005 r. Wałęsa dostał od IPN status pokrzywdzonego (status taki zlikwidowała nowa ustawa o IPN, uchwalona w 2006 r. na wniosek PiS). Były lider "Solidarności" zapowiedział wtedy, że będzie pozywał każdego, kto by twierdził, że był on tajnym współpracownikiem SB.
>W książce pt. "SB a Lech Wałęsa" Cenckiewicz i Gontarczyk napisali, że w pierwszej połowie lat 70. Wałęsa miał być agentem gdańskiej SB o kryptonimie "Bolek". Opisując wyrok Sądu Lustracyjnego, autorzy ocenili, że wadliwie ocenił on dowody nt. Wałęsy i pominął ich część. Autorów tej książki były prezydent jednak nie pozwał.
>Nadzieja w młodym pokoleniu? Może....?
>Ja twierdzę, że autorytety nie mają nic do powiedzenia młodym . To od nich(młodych) i ich wiedzy zależy jakimi wartościami nasiąkną .
> bo zależy ona od tego kto i co młodemu "włoży" do głowy. Nasiąka więc wiedzą i wartościami takimi, jakie mu wskażą autorytety.>
Powered by mwForum 2.16.0 © 1999--2008 Markus Wichitill