>Hasłem wyborczym było "Pozwólmy imbecylom odejść". Wygrał i został merem.<
>I jak rządzi?????? Ma sto procent poparcia i wszystkie dotychczasowe problemy Islandczyków załatwił jednym pstryknięciem lub czarami
>A wytlumacz prosze co maja progi do ich kieszeni? >
>wkurzają mnie progi dochodowe<
>Umizgi z tego wynika stosujemy, zamiast nazywać mocno i po imieniu to, co tam się działo. <
> A w sejmie niech się piorą byle by na ulicę nie wyszli ))
>Nasz słownik jest bogaty i możemy ludobójstwo zamienić w "czystki etnicznej o znamionach ludobójstwa" . Nie wiem w czym problem ? W sprawie uboju nie powinno być dyscypliny partyjnej i każdy z posłów powinien głosować sercem nie głową . >
>Mają dbać o opiekę zdrowotną w Polsce, a dbają przede wszystkim o swoje portfele. Urzędnicze pensje samych szefów NFZ wzrosły od początku rządów Platformy Obywatelskiej aż o 40 proc. Jeszcze w 2007 r. prezes tej instytucji zarabiał 16,2 tys. zł miesięcznie, a teraz już 22,4 tys. zł. A do tego dochodzą sowite premie. Sama warszawska centrala w ciągu półtora roku rozdała 280 pracownikom nagrody w kwocie prawie 3 milionów złotych. I za co? Czy za to, że na wizytę do kardiologa czeka się prawie 3 lata, jak w Lublinie? A może za gigantyczne kolejki pod przychodniami o 6 rano?
>Czy można dostawać nagrody i podwyżki za tworzenie chaosu i bałaganu? Można. Najlepszym tego przykładem jest Narodowy Fundusz Zdrowia, w którym urzędnicy i kolejni prezesi cieszą się coraz wyższymi pensjami. Od 2009 roku pula na ich wynagrodzenie wzrosła o niemal 17 mln zł. Łącznie w 2012 roku zapłaciliśmy urzędnikom ponad 305 mln zł. Do tego premie, które pochłaniają rocznie ponad 1 mln. zł.
>Nie tylko szeregowi urzędnicy mogą się jednak cieszyć wspaniałymi warunkami pracy. Zarobki samego prezesa NFZ również nie stały w miejscu na przestrzeni lat. Od 2007 roku wzrosły o ponad 6 tys. zł i wynoszą obecnie niemal 22,5 tys. zł.
>A ja się zastanawiam, czemu Polaków w tym o.n.- bardziej zjadliwie - wkurzają takie rzeczy, które powodują dla innych łatwiej, lepiej...???
>Nie trzeba było odbywać kursów, stawać przed lekarzem czy nawet zdawać egzaminu na prawo jazdy. Wystarczyło, że przyszli kierowcy mieli dobrze wypchany portfel. Za pieniądze można było kupić zaświadczenie od lekarza, że jest się zdrowym, a nawet egzamin z jazdy.
>Z zakończonych właśnie przez krakowską prokuraturę kilku śledztw dotyczących załatwiania w Małopolsce egzaminów na prawo jazdy wyłania się szokujący obraz. Stawki sięgały od kilkuset do nawet kilku tysięcy złotych za "przysługę". Te najwyższe za "załatwienie" egzaminu. W nielegalny proceder zaangażowani byli właściciele kilku szkół nauki jazdy z Krakowa i okolic, instruktorzy oraz lekarze. Niektórzy mają po kilkadziesiąt zarzutów - inni już wyroki sądowe, bo dowody zebrane przez śledczych były tak mocne, że dobrowolnie poddali się karze, bez konieczności prowadzenia całego procesu. Dla przyłapanych właścicieli szkół i instruktorów prokuratura chce zakazów prowadzenia ośrodków i szkolenia kierowców.
>Skandal! ZUS wstrzymał wypłaty świadczeń pracującym emerytom, a teraz nie chce im oddać tych pieniędzy. Winny jest ponad 800 mln zł!
Powered by mwForum 2.16.0 © 1999--2008 Markus Wichitill