ale dzisiaj jestem niewlazły
. Sylwekk dzień zaczyna od piwa a ja od narzekania . Pewnie zaraz poczłapię do kuchni coś zjeść . Aaaaaaa, nie coś ale chlebuś własnej roboty
. Raz na kwartał trzeba sobie udowodnić że mogę , że mi się chce, że mam to w... i że nie jest tak źle jak pięć minut wstecz . Słoneczko świeci i niech nam świeci . To nic, że za pięć miliardów lat napęcznieje do granic wytrzymałości . To nic, że Andromeda leci na spotkaniie z Drogą Mleczną z zawrotną prędkością a nasza Straż Miejska ma to w ... i nie łapie jej za prędkość
. To nic...człapię do kuchni zjeść śniadanie i smaczny chlebuś z masełkiem . Może za godzinę poczytam Was, bo czytanie lepiej mi wychodzi . Pozdrawiam
. Papapapa
.