> Pisać powinni tylko ci co coś mogą reszta ma słuchać i milczec?
> Moja ocena jest taka, że teraz mamy przewagę gadania nad robieniem. I to gadania głównie właśnie negatywnego. Czasem bierze się to tylko z bólu, głodu i problemów. Cierpliwość i spokój łatwiej zawsze osiągnąć z pełnym brzuchem – ja mam brzuch pełen, to mi pewnie łatwiej. Ale jednak bywa w tym też, moim zdaniem, elementu nieuzasadnionego poczucia wyższości (ONI kradną, ONI kłamią, ONI się obijają – nie to co JA). Lekarz głupi, urzędnik obibok, pozarządowiec to chciwy oszust, polityk drań (mimo że ja go wybieram...). My biedni, maluczcy, czyści, przyzwoici.
> My biedni, maluczcy, czyści, przyzwoici.
> W tej rozmowie zaczynają się przenikać dwie płaszczyzny.
> Czy krytykujący niedoróbki i błędy w różnych dziedzinach naprawdę mają poczucie wyższości, czy raczej bezsiły????
> Poprawię tym obraz służby zdrowia ten od strony procedur i systemowych rozwiązań???
> Bo ludzie to wyczuwają jak coś śmierdzi przekrętem
> ....sytuacje kiedy albo właśnie coś mogę, albo nawet muszę jakby „z urzędu” (np. w ramach obowiązków).
> Zależy od człowieka i okoliczności. Dlatego mówię, że tak BYWA, że ktoś ma poczucie wyższości. Nie występuje takie zjawisko w ogóle i mi się tylko wydaje?
> Ja właśnie krytykuję ten wątek, w jakimś sensie. Szczęśliwość wzrasta? Mam wrażenie, że nie.
> Obywatele drugiej kategorii?
>A są może nawet obywatele „kategorii piątej” - ci co już nie wstają z łóżek <
>myślą głównie o tym, że środki przeciwbólowe nie działają. Albo że chcieliby kiedyś sami móc zjeść zupę<
> Ale jeżeli już kogoś OSKARŻASZ - do czego sobie notorycznie uzurpujesz z niczego nie wynikające prawo - to już jednak wypadałoby mieć JAKIEKOLWIEK PODSTAWY CZYLI KONKRETY.
> w-zetka, no i dalej - cóż uczyniłaś z wiedzą powziętą z zamieszczonych linków? Jak ją wykorzystałaś w świetle zgłaszania nieprawidłowości? Do kogo i kiedy zgłosiłaś i w jakim celu?
> Aha, Ty nic nie musisz zgłaszać, ty tylko opowiadasz... O rzeczach zresztą sprawdzonych i napisanych przez innych...
> Ja - bo siedzę w temacie po same uszy - jak najbardziej zgadzam się (co wszędzie podkreślam), że sposób gromadzenia i wykorzystywania w Polsce 1% często bywa wypaczanym, SYSTEMOWO. Mało tego - tak samo mocno wypaczają jego założenia organizacje zbierające, jak i Kowalscy zbierający - na siebie, na dziecko, na siostrę, na brata. I tak samo wszyscy oni są winni tym zaniedbaniom i pokrzywieniom. A dalej jest winne ministerstwo i samorządy, które nie wykreślają takich chorych organizacji z rejestrów uprawnionych do 1%.
> Ale to wszystko naprawdę jest proste: wiedzą, którą przytaczas w linkach właśnie służy temu, aby przekazując ewentualnie 1% móc korzystać z informacji komu nie ufać i nie dawać. Czy to jest naprawdę trudne...? Przekręty zgłaszać do odpowiednich instytucji a nieuczciwych piętnować - tak, właśnie tak.
> Denerwuje mnie, że tylko w buzi niektórzy są tacy mocni.
> rzecz ELEMENTARNA: pogadać sobie to Ty możesz. Ale jeżeli już kogoś OSKARŻASZ
> sam już dawno zwolniłeś wspaniałomyślnie samego siebie z robienia czegokolwiek, aby coś zmienić -na jakiej niby podstawie? I na jakiej to podstawie z kolei Ty możesz tylko narzekać i krytykować a pozostali wokół mają zmieniać Twój świat na lepszy?
> Darowizna to przekazanie bezinteresowne czegoś, co się posiada, własnego.
> A 1% podatku - jak sama nazwa (podatek) wskazuje - nie należy do Ciebie (w sensie własności indywidualnej, którą można normalnie dysponować bez zgody). Ale, mimo że do > Ciebie nie należy, państwo miało kaprys i dało Ci prawo - wyjątkowo - wskazać, komu w Twoim imieniu masz tę wartość dać.
Powered by mwForum 2.16.0 © 1999--2008 Markus Wichitill