forum.niepelnosprawni.pl - Nie jesteś zalogowany
Autor lidian
Dodany 2014-03-23 14:55
Lubi mięso.
![:-)](/default/sml_pos.png)
))))))))))))
Tu akurat nie miesko jest ważne
Autor w-zetka
Dodany 2014-03-23 22:39
To powiedz. Z punktu widzenia klienta uważam, że to plus. Tu się różnimy.
![](/avatars/21553-2627.jpg)
No z tym Balcerowiczem to jednak pojechałeś Amalian. Ja uważam, że bezczelnie wsadził łapę do mojej kieszeni:(
Autor amalian
Dodany 2014-03-23 21:54
Zmieniony 2014-03-23 21:57
>Ja uważam, że bezczelnie wsadził łapę do mojej kieszeni:( <
Jak nie Balcerowicz to ktoś o podobnym sposobie działania . Hiperinflacja dawała się we znaki i mimo że zarabialiśmy miliony to byliśmy biedakami do potęgi .
Balcerowicz nie należy do moich idoli, ale zrobił to skutecznie . Pozdrawiam
![:-)](/default/sml_pos.png)
.
A z trzeciej strony?
Po jakimś czasie, mamy trzy osoby do opieki. Bo lat przybywa dziecko rośnie i zostaje tylko pomoc opiekunek spolecznych lub DPS.
Jako uzupełnienie mojego wcześniejszego postu.
Balcerowicz: nie mogłem tego powiedzieć, aby nie wywołać paniki>Balcerowicz: nie mogłem tego powiedzieć, aby nie wywołać paniki - Ostatnie rządy PRL-u wydały dolarowe oszczędności obywateli. Ogołocono ich prywatne konta, zniknęły miliony dolarów. -Nie mogłem wówczas tego powiedzieć publicznie, aby nie wywołać paniki - w rozmowie z Biznes.pl 25 lat reform gospodarczych po obradach Okrągłego Stołu wspomina prof. Leszek Balcerowicz.
Ogołocono prywatne konta, czy....
Zresztą polecam komentarze. Jeden przytaczam.
>~emeryt : nikt już nie pamięta, że pod koniec lat osiemdziesiątych uruchomiono w PRL duże kredyty w ramach planu modernizacji gospodarki. Kredyty te były nisko oprocentowane. Wiele państwowych wówczas firm skorzystało z tego kredytu i radykalnie unowocześniło proces produkcji. Zaczął ten plan przynosić efekty ale wówczas pojawił się geniusz ekonomii, niejaki pan L. Balcerowicz, i wprowadził zmienną stopę procentową znacznie wyższą niż do tej pory obowiązującą. Nie byłoby to takie złe, gdyby te zmiany obowiązywały nowe kredyty. Ale Leszek B. wprowadził coś, co nikt i nigdzie nie odważył się zrobić i co kłóci się z podstawową zasadą prawa, że nie ma ono mocy wstecznej. Pan Leszek B. zmianami objął również kredyty już spłacane, i z dnia na dzień polska gospodarka znalazła się w sytuacji, gdy posiadany kredyt wzrósł z ok 3% rocznie do 90% z kapitalizacją kwartalną. Zadłużenie firm rosło lawinowo. Żadna gospodarka nie wytrzyma takiej zmiany i jak wiemy polska też nie wytrzymała. Oczywiście lokat zwykłych obywateli Leszek B. zapomniał zwaloryzować. A teraz ten człowiek mieni się zbawcą Polski.
Az szkoda ze PRL sie skonczyl.
![](/avatars/21553-2627.jpg)
Rogal nie ważne PRL czy nie. Każdy ustrój tworzą ludzie i to jak jest zależy od inteligencji, wartości wyniesionych z domu, własnych przeżyć, obserwacji ludzi i otoczenia. Zwyczajnie, człowiek to takie nienasycone zwierzę. Nie musi polować to agresję kieruje w złą stronę.
> i zostaje tylko pomoc opiekunek spolecznych lub DPS.
A owszem. Wiem.
I w tym miejscu Wielka Teoria Poświęcającej Się Miłości Rodzinnej rozwala sprawę - jak się wszyscy przyzwyczajamy, że niepełnosprawnymi MAJĄ się opiekować wyłącznie rodzice (a w przypadku osób, które się nie usamodzielniają trochę tak jest), to potem nie ma rozsądnych pomysłów na opiekę po śmierci rodziny - ale akurat to jest problem, którego rozwiązanie nie ma wiele wspólnego z dawaniem pensji rodzicom, bo jak rodzice umrą to i ich była pensja nie pomoże.
Nawet, mówiąc szczerze, pomimo że bardzo cenię rodziców ON, mam wrażenie, że gdyby czysto teoretycznie doszło do przyznania pensji (de facto pewnie nie dojdzie – to są takie sumy, że nikt ich teraz nie wyłoży) ale bez żadnej większej dyskusji, to mogłoby to jeszcze ten sposób myślenia zabetonować. W końcu „płacimy im za opiekowanie się” to po co nam jakieś ośrodki opieki – jest taka iluzja, że dzieci N nigdy nie dorastają i mają rodziców dożywotnio.
![](/avatars/21553-2627.jpg)
To ile Ty masz lat Nachbar?! Komu to wciskasz? Te kilka osób na forum być może nie miało i nie interesowało się rodzinnymi dziejami, ja tak. Nie bez powodu napisałam Ci, że mój tata jeszcze żyje. Z dziadkiem, babcią i jej siostrami (jak żyli) dużo rozmawiałam i uwielbiałam słuchać opowieści – lepsze niż nie jeden film czy książka.
Do tej pory mnie też wkurzały dygresje Rogala. Teraz uważam, że Rogal jest bystrym człowiekiem i szybko Cię „prześwietlił”.
1.
Jak mogłeś spokojnie wyjeżdżać to byłeś bardzo blisko czerwonego koryta z głębokiej komuny i czerwoną legitymację miałeś, mało tego musiałeś być aktywnym działaczem.
2. Mieszkałeś w pałacu? Po wyszabrowaniu i zniszczeniu wszystkiego pilnowałeś zboża, resztek świetności w muzeum, biblioteki – po kradzieży wartościowszych dzieł? Czy stworzono tam mieszkania komunalne???!
3. Nie miało znaczenia czy wujek walczył czy nie.Po wojnie młodzi ludzie, ze słusznym pochodzeniem byli wysyłani przez partię (bandę pijanych chamów) właśnie m. in na pomorze, na zachód kraju „walczyć z analfabetyzmem”, tworzyli szkoły, biblioteki itd.
Inni z tym słusznym pochodzeniem tłukli, kradli i niszczyli. Mało tego taki krzewiący wysyłał do Warszawy niby do muzeum i tych lepszych bibliotek zbiory prywatne i wiesz co? NIGDY TO NIE UJRZAŁO ŚWIATŁA DZIENNEGO!!!
Ze strony mojej mamy przeżyli tylko dlatego, że ktoś zakochał się w kimś kto miał czerwoną legitymację.
Pijany ubek z odbezpieczoną bronią mógł wejść do cudzego domu bo światło się świeciło, bo miał ochotę tych szlachetków, kułaków pozabijać – Bóg i czerwona legitymacja ich uratowała.
Nie mogli wyjechać, nie mogli do kraju wrócić ci co zostali, a o ojczyznę walczyli.
Nie pitol o uświadamianiu społeczeństwa, nie biedni, nie pamiętający kapitalizm przedwojenny chcieli tych zmian. Każdy kto myślał wiedział, że tak będzie, że w Polsce może być tylko jak przed wojną. Z tą różnicą, że teraz „szlachta i arystokracja” to ...., który się dorobił na kradzieży m. in z państwowych zakładów. Ściągali „swoich dyrektorów” – budowa dróg i mostów – każdy kto bliżej był koryta wybudował dom - materiały za darmo, siła robocza opłacona z nadgodzin i premii.
Teraz tak wychodzi, że należy rodzić dzieci kalekie, zdrowe klucz na szyję i na podwórko bo matka do roboty żeby zarobić tą najniższą krajową – nie pójdzie żądać pieniędzy. Przecież zdrowe dzieci nic nie potrzebują. Gdzie logika - renta socjalna niższa niż pensja dla takiej matki – zdrowej. Do tej grupy należą też schorzenia typu: niedosłyszy na ucho, niedowidzi na oko. Komputer za darmo, książki za darmo, wycieczki, turnusy i inne cuda wianki z PCPR itp.
Iota ma jak zwykle rację. Pogląd wielu utrwali się, że należy się pensja, a w wielu wypadkach te pieniądze nie są dla tego dziecka tylko służą matce – rodzicom, a dzieckiem i tak państwo będzie się opiekować – o ile to można nazwać opieką. Wiem Iota, że Tobie chodziło trochę o coś innego.
>Mowilem ze ubek.
Ostrzegam po raz kolejny, że dyskutuje się na temat, a nie obraża innych użytkowników. Jeżeli nie masz nic innego do napisania, czas przeznacz na czytanie tekstu ze zrozumieniem.
Przy następnym takim wpisie wystąpię do Administratora, aby przywołał Cię do porządku.
Yh.
po pierwsze dzialalnisc UB to temat merytoryczny. Po drugie potencjalny ban naprawde malo mnie obchodzi. Widze ze donoszenie masz krwi.
>1. Jak mogłeś spokojnie wyjeżdżać to byłeś bardzo blisko czerwonego koryta
Były zawody, które to umożliwiały. Proste - prawda?
>2. Mieszkałeś w pałacu?
Taki sam budynek jak inne. W końcu po wojnie pałace były budynkami nienaruszonymi przez bomby z prostych powodów - znajdowały się poza zwartą zabudową i nie opłacało się je bombardować.
>3. Nie miało znaczenia czy wujek walczył czy nie.
No, akurat w tym przypadku zadecydował o tym film "Hubal". To zwróciło uwagę na osobę mojego wujka, który walczył przy boku majora Dobrzańskiego.
>Były zawody, które to umożliwiały. Proste - prawda?<
Były, jednak poglądy i pochodzenie należało mieć "słuszne". Później były kontrakty.
>W końcu po wojnie pałace były budynkami nienaruszonymi przez bomby z prostych powodów - znajdowały się poza zwartą zabudową i nie opłacało się je bombardować.<
Przecież podałam opcje w jakich można było pozwolić sobie na mieszkanie w budynku szumnie nazywanym "pałac", bo np. były to wydzielone pomieszczenia na wiele rodzin.
>No, akurat w tym przypadku zadecydował o tym film "Hubal"<
To już sporo późniejsze czasy. To chyba W-zet pisała ten manifest i połączyłam okres od 46 - tak się kojarzy "elektryfikacja, walka z analfabetyzmem i gruźlicą"
![;-)](/default/sml_wnk.png)
Pewnie ganiała ZKR.
Strasznie dużo Ci się miesza:(
kobietoAA jestem pod wrażeniem.
wiem że wiesz tylko nie wiem czy dyskusjia w temacie jest możliwa?
![](/avatars/21553-2627.jpg)
Wybacz ale mnie nie interesuje Twoje zdanie. W Twoim stylu: po nocach spędzonych sam na sam z TV, bo i renia R. odpadła musisz za innych odpowiadać gdy odpowiedź nie jest potrzebna?
(odp. do Kiepskiego)
Ale Ty jesteś do tyłu
Witam serdecznie,
Słucham wiadomości w mediach na temat niepełnosprawnych dzieci, jak i trudnej sytuacji Ich Rodziców – i wyjść ze zdumienia nie mogę, jak sprytnie w tym „dziwnym Kraju”, rozbija się na części pierwsze problem, który winien być załatwiony całościowo.
W Moim odczuciu „niepełnosprawność”, to „niepełnosprawność”. Nie ma znaczenia, czy to małe dziecko, średnie, czy też dorosły człowiek. Hasło „niepełnosprawność”, nie odnosi się do wieku człowieka, a do Jego dysfunkcji spowodowanej chorobą bądź wypadkiem. Zupełnie nie rozumiem skąd to rozczłonkowanie problemu jako całości.
W moim mniemaniu masę ludzi znajduje się w trudnej sytuacji z różnych powodów. Jacy to ludzie? Proszę bardzo. Masę ludzi niepełnosprawnych szarpie się z własnymi problemami związanymi z chorobą, jak i wciąż dużym stopniem ignorancji na którą napotykają na co dzień. A czy renciści czy emeryci nie walczą z własnym bytem? Czy duża ich część nie walczy z chorobami, i jednocześnie z brakiem funduszy na leki?
Moim zdaniem – naturalnie, w każdej grupie społecznej można wyodrębnić tych, co są lepiej usytuowani, mniej cierpią, itd. Mówię tu akurat o tych, których położenie nie jest w stanie zapewnić leczenia, rehabilitacji, korzystania z prywatnych wizyt specjalistów. Nie rozumiem akurat, czemu nikt w mediach, czy w necie nie podnosi w rozmowach faktu, iż podstawa rent i emerytur została podwyższona 1,6% - tylko!
Zatem w Moim odczuciu owe matki z dziećmi ( naturalnie wypada im współczuć, i przynajmniej próbować zrozumieć ich problem ), jednak, czy to jest całkowity zakres problemu z niepełnosprawnością? Czy ten obraz obecnie pokazywany w tv, jest całościowym problemem? W Moim mniemaniu nie.
Ja również pamiętam czasy komuny, i mimo, iż nie pałam chęcią do jej powrotu, to rozumiem dobrze różnicę co do pojęcia niepełnosprawności w tedy a dzisiaj. Jednak w Moim odczuciu, mimo zmian w pojmowaniu „niepełnosprawności”, jako grupy społecznej w Polsce – nadal nie dzieje się dobrze. Myślę iż taki stan będzie się jeszcze długo ciągnął dopóki, dopóty wciąż władze tego Kraju będą wszystko tłumaczyć stale trwającym kryzysem, brakiem pieniędzy przez całe lata.
Jak owy kryzys ma się do wspaniale wypłacanych pensji samym sobie, bardzo wysokich emerytur w sferach mundurowych, i mnóstwa jeszcze profesji opłacanych z budżetu Państwa. a jeśli chodzi o niepełnosprawnych – nie ma pieniędzy. Puste konto. Brak zdrowo zaplanowanej służby zdrowia, brak odpowiednio wczesnej reakcji specjalistów, gdy tego wymaga postępująca choroba, brak rehabilitacji odpowiednio częstej – a nie co dwa lub trzy lata. O cenach leków i ciągłym tasowaniu priorytetów, co opłacić na pierwszym miejscu: opłaty, żywność, leki, odzież, obuwie?
Czy to mniejszy problem? W Moim odczuciu rząd Polski winien usunąć przyczynę tego bajzlu, a wszędzie będzie dobrze. Nie rozumiem, jak można szafować niepełnosprawnością dzieląc ją na bardziej ważniejszą, lub na mniej ważniejszą. W Moim odczuciu to demagogia na poklask. Nasuwa Mi się pytanie: co z tymi, którzy nie mogą zjawić się w sejmie z różnych powodów? Co z tymi zamkniętymi w czterech ścianach we własnych pieleszach? Co z tymi w hospicjach, przewlekle chorych po wielokroć odwiedzających szpitale? Co z tymi, którzy z lękiem wpatrują się w każdy następny dzień, i z uporem „maniaka”, wegetują by przetrwać?
Zatem w Moim odczuciu wszyscy z grupy osób niepełnosprawnych, mali, czy dorośli jadą na tym samym wózku. Każdemu z nich potrzebne są leki, rehabilitacja ( tam gdzie jest ona potrzebna ), jak i godne życie.
Pozdrawiam serdecznie.
Obejrzałem spotkanie Premiera z rodzicami chorych dzieci. Kilka wniosków. Brawa dla speców od PR pracujących dla Prezesa Rady Ministrów. I to w dobrym tego słowa znaczeniu. Po drugie Pani, która siedziała obok tej chorej dziewczynki furiatka i po prostu niegrzeczna baba. Po trzecie, ciekawe co na to użytkownicy dróg lokalnych i po czwarte totalny wygłup posła Mularczyka: postuluje skasowanie dotacji dla partii tylko dla tego, że jego partia nie otrzymuje pieniędzy z tego tytułu, chce rozwiązać problem wyższymi wpływami z akcyzy na alkohol i papierosy udając, że nie wie, iż te środki są już de facto wydane (rozdysponowane w budżecie), wyssane z palca dane o średnich zarobkach w ministerstwach (z pierwszej ręki wiem, że główny specjalista w departamencie ma ok. 3500 zł brutto). A sama propozycja Premiera rozsądna. I jeszcze jedno. Nadal uważacie, że ministrowie i Premier mają lekką pracę za furę kasy?
>Nadal uważacie, że ministrowie i Premier mają lekką pracę za furę kasy? <
Bardziej niż zarobki interesują mnie efekty ich pracy.
Ok. I co z tymi efektami nie tak?
Chyba Tobie nie trzeba mówić, bo doskonale sobie zdajesz sprawę z tego co jest ok , a co trzeba zmienić.
3/4 z trgo naprawic nie moga nawet jakby chcieli.
takie mamy zmiany jakich doradców.
Wiecie jaki jest bardziej zalosny widok od psa goniacego wlasny ogon? Walxus goniacy wlasne marzenia.
rogaliku jesteś żałosny
> Kilka wniosków. Brawa dla speców od PR pracujących dla Prezesa Rady Ministrów. I to w dobrym tego słowa znaczeniu. Po drugie Pani, która siedziała obok tej chorej dziewczynki furiatka i po prostu niegrzeczna baba. Po trzecie, ciekawe co na to użytkownicy dróg lokalnych i po czwarte totalny wygłup posła Mularczyka: postuluje skasowanie dotacji dla partii tylko dla tego, że jego partia nie otrzymuje pieniędzy z tego tytułu
I tu się zgadzam. Chociaż popieram protestujących, ich sposób bycia też mnie wkurzał.
Jako użytkowniczka drogi lokalnej się skrzywiłam na zabranie stąd funduszy.
jedna kałuże ominiesz , dasz radę
Również ich popieram, ale czy to oznacza, że teraz wszystkie potrzebujące osoby (sprawne i niesprawne) mają w ten sposób zwracać uwagę rządzących na swoje problemy, bo inaczej nikt się tym sensownie nie zajmie?
A w kolejce są zapewne niepełnosprawni dorośli (ile mają środków nie wiem), renciści o niskich rentach, bezrobotni i inni.
Niektórzy się zastanawiają, czy przypadkiem ten 1000 na rękę na dziś nie powinien wystarczyć. Argumentują, że są przecież ludzie, którzy za minimalną płacę utrzymują rodzinę, ich dzieci są niedożywione itp.
Czyli znowu przeciąganie krótkiej kołdry. Więc może trzeba uszyć nową?
Zmniejszyć liczbę posłów, senatorów. zamienić ilość na jakość.
Gdyby urzędnik był kompetentny i nie musiał zamawiać o byle co ekspertyz za grubą kasę, byłyby oszczędności.
Gdyby nie miliony na stadiony, które inni budują podobno taniej niż my, byłyby oszczędności.
Gdyby nie ładowanie w wiele innych miejsc, byłoby na socjal.
O milionach na Kościół nie wspomnę. Wystarczy tylko nauczać religii za darmo i mamy spokojnie załatwione sprawy najbardziej bolące.
Ale lepiej nie zbudować dróg lokalnych, lepiej budować świątynię Opatrzności, rozbudowywać administrację za niezłe pensje niż dbać o tych, którym trzeba pomóc.
Nie jest łatwo rządzić państwem, a rządzić racjonalnie prawie niemożliwe?
Dodam do tego pieniądze, które dostają pracodawcy za osoby posiadające grupę inwalidzką. Tutaj to dopiero jest bałagan. Pracodawcy już są tak bezczelni, że mówią ludziom, żeby sobie załatwili grupę, to pracę dostaną. Wystarczy popatrzeć na oferty pracy, kto jest potrzebny. Młody, piękny , dobrze wykształcony, silny jak koń i koniecznie grupa inwalidzka. A prawdziwy niepełnosprawny pracy długo musi szukać i rzadko ją znajduje.
Tak! Do tego jeszcze zyski wywożone z kraju przez kapitał zagraniczny bez opodatkowania.
"Choć fakt, że największe sieci handlowe w Polsce praktycznie nie płacą podatku dochodowego, wydaje się szokujący, to eksperci nie są zdziwieni. - Problem polega na tym, że podatek dochodowy od osób prawnych, czyli CIT, w pewnym sensie bankrutuje jako źródło dochodów budżetowych. System jest już na tyle skomplikowany i ma w sobie tyle luk, że podlega wynaturzeniom - komentuje cytowany przez Wirtualną Polskę Paweł Gruza, ekspert Fundacji Republikańskiej." http://www.strefabiznesu.pomorska.pl/artykul/zagraniczne-sieci-handlowe-nie-placa-u-nas-podatku-dochodowego-wyjatek-biedronkaTrzykrotnie zwiększyła się administracja i nie ma komu opracować adekwatnych do obecnej sytuacji przepisów. Po po co?
A obiecywano zmniejszenie administracji. Oj, dużo obiecywano, a jest jak widać. Czy znajdzie się jeszcze ktoś kto potrafi ten cały bałagan ogarnąć?
tak, komunizm
Autor lidian
Dodany 2014-03-23 14:58
Żartowniś, a to są poważne sprawy.
Rogaliku wreszcie zaczęłes mówić ? I tak trzymaj. Bo ironia nie jest twoją silną stroną .
Autor Nachbar
Dodany 2014-03-23 12:25
>Nasuwa Mi się pytanie: co z tymi, którzy nie mogą zjawić się w sejmie z różnych powodów? Co z tymi zamkniętymi w czterech ścianach we własnych pieleszach? Co z tymi w hospicjach, przewlekle chorych po wielokroć odwiedzających szpitale? Co z tymi, którzy z lękiem wpatrują się w każdy następny dzień, i z uporem „maniaka”, wegetują by przetrwać?
Zygmuncie, te pytania od dawna są aktualne, jednak nikt - jak dotąd - nawet nie próbował dać na nie odpowiedź, a tym bardziej rozwiązać problemy. W kapitalizmie liczy się pieniądz i ten, który ma go najwięcej będzie chciał go mieć jeszcze więcej, bo taka jest natura człowieka. Korupcja, szwindle i układy są zmorą naszej rzeczywistości.Czy zastanawiałeś się kiedyś jak nasi rodzimi kapitaliści doszli do swoich majątków w tak krótkim czasie oraz jak i za jaką cenę sprzedawano nasz majątek? Sklepy pełne wszelkiego dobra oraz dostęp do tego, co było kiedyś niedostępne przesłoniło trzeźwe spojrzenie na rzeczywistość i nie dostrzega się, jak w ogólnym rozrachunku wyszliśmy na tych przemianach. Nawet tu, na Forum, nie brakuje zwolenników przemian nie dopuszczających żadnej krytyki. Tylko czy zastanawiają się nad tym, co kryje się pod pojęciem "dług publiczny" i jakie może mieć skutki? Jeżeli dzisiaj mówi się, że brakuje pieniędzy na świadczenia społeczne, bo stanowią one nadmierne obciążenie dla budżetu, jest to nieprawda. Pieniądze są, ale nie tam, gdzie powinny. Jak napisałem na wstępie, promuje i wspiera się na różne sposoby bogatych, a zapomina o biednych i najsłabszych. Nie przeciągając postu polecam przeczytać wypowiedź ekonomisty po niżej podanym linkiem.
Prywatyzacja równa się korupcjaO autorze wywiadu.I dla równowagi:
O autorze prywatyzacji po polsku.Pozdrawiam serdecznie.
Rogalowi zwracam uwagę na fakt, że L. Balcerowicz był członkiem PZPR.
Zygmus ale o czym Ty piszesz?
Witam serdecznie,
Zawsze zadawałem Sobie pytanie, co leczyć jako pierwsze: objawy czy też przyczynę? To pytanie pasuje jak ulał do każdego z tematów trapiących wielu Polaków. Myślę, iż by zacząć racjonalnie ( choć próbować ), odpowiadać na to pytanie, trzeba by zastanowić się nad tym, czy stanowiska newralgiczne w Polsce winni piastować li tylko politycy, czy też biznesmeni.
W Moim odczuciu polityk panująca w Polsce obrała tory czysto nastawione na prywatne korzyści ( pełne konta, profity ), jak i niemal pływanie ze stanowiska na stanowisko. Myślę Sobie, iż w tym całym szaleństwie politycznym zabrakło właśnie żyłki biznesowej. Wystarczy posłuchać informacji w mediach by zrozumieć, iż wszędzie łagodzi się owe objawy choroby na wielu płaszczyznach Państwa, a nie jej przyczyny.
W Moim mniemaniu obecnie powstaje coraz więcej prywatnych klinik, praktyk, ośrodków rehabilitacji. Tak sobie myślę: czy miast łożyć mnóstwo pieniędzy na zasiłki dla owych rodzin z niepełnosprawnymi dziećmi, być może zainwestować odpowiednie środki na stworzenie ośrodków rehabilitacji finansowanych ze środków budżetu Państwa.
Próbowałem wyodrębnić ową przyczynę kłopotów osób z niepełnosprawnością. W Moim odczuciu to wciąż istniejąca bezradność wynikająca z braku możliwości do leczenia, rehabilitacji, opieki. Osobom rządzącym wydawało się, iż jak doprowadzą do prywatyzacji wielu gałęzi przemysłu, poprzez stworzenie możliwości by powstawały prywatne ośrodki, kliniki, praktyki i co tam jeszcze – sytuacja polepszy się diametralnie.
W Moim odczuciu to właśnie było powierzchowne łagodzenie objawów. Niestety nie wzięto jednego pod uwagę. Polacy to nie ziemscy właściciele posiadający multum pieniędzy. Owszem, myślę, że są i tacy którzy mają zasoby finansowe, lecz czy owi „lepiej sytuowani”, byli wykładnią tego co się dzieje w temacie: „niepełnosprawność”?.
W Moim odczuciu, to tak jakby rzec, iż „niepełnosprawność”, mierzona jest zawartością portfela, zasobności konta – a nie dysfunkcją zdrowotną. Nie rozumiem wszech obecnej hipokryzji w wypowiedziach osób na urzędowych stanowiskach, którzy twierdzą iż trzeba zabrać tym by dać tamtym. Iż nie ma pieniędzy na to czy na tamto. Lecz tak się zastanawiam, skąd tak piękne biurowce urzędów, skąd wciąż rosnąca ilość urzędników w erze komputeryzacji. Gdzie owe unijne środki na rozwój wielu dziedzin w tym Kraju – przecież po to między innymi Polska wstąpiła do Unii Europejskiej. ZUS się wciąż rozbudowuje w super gmachy, super nowoczesne – a jak dobrze pamiętam ZUS ma gigantyczne długi.
Więc zadaję sobie pytanie, gdzie jest prawda? W Moim odczuciu chcę się leczyć prywatnie – to leczę się prywatnie w miejscach gdzie jest li tylko prywatnie. Nie stać Mnie na leczenie prywatne, korzystam z usług w ramach NFZ. Tyle że w tym Kraju jakoś nie odczuwam prac w kierunku uzdrowienia dostępności Osób niepełnosprawnych, chorych – do usług refundowanych – bo po prostu ich nie stać na opłacenie prywatnie leczenia, wizyt, pobytów.
Wystarczy porównać stan techniczny ośrodków na NFZ a ośrodków w pełni prywatnych. Gabinetów w ramach NFZ a gabinetów prywatnych. To w Moim mniemaniu stanowi przyczynę ogólnej choroby. Specjalista zatrudniony w ramach umowy w gabinecie na NFZ, jednocześnie posiada własny gabinet prywatny, bądź pojawia się w paru jeszcze innych punktach, gdzie zgarnia niemałe pieniądze. W rezultacie czego, w żadnym punkcie nie będzie w pełni koncentrował się na Pacjencie i jego schorzeniu.
To co się dzieje obecnie w sejmie z rodzicami z dziećmi niepełnosprawnymi w roli głównej – to w Moim odczuciu kpina. A to dla tego, iż ci którzy tak walecznie, medialnie walczą o pieniądze. To piękne, a może nie. Jednak czy ci bardzo kochający rodzice zastanowili się nad tym, jak czują się ich niepełnosprawne pociechy? Warunki w sejmie, to nie rehabilitacja. Tu nie ma odpowiednich możliwości sanitarnych na każdą niepełnosprawność. A gdzie wyżywienie odpowiednie, i odpowiednio podane? A może to również na koszt podatników? Rodzice żądają średniej krajowej, a Ja się pytam, jak to się ma do tegorocznej podwyżki rent i emerytur ( 1,6% )?.
Może owe matki i ojcowie dzieci niepełnosprawnych wytłumaczą masie rencistów i emerytów – posiadających głodowe renty i emerytury. W Moim mniemaniu, czy owi nie potrzebują pieniędzy na leki, na leczenie, na rehabilitację. Przecież to renty inwalidzkie – również. I co owa ogromna grupa słyszy jako argument tej kpiny o tytule ( 1,6% podstawy renty / emerytury ).
Kto tu się z Kim bawi w kotka i myszkę? Kto jest Kotkiem? A Kto myszką?
Pozdrawiam serdecznie.
Autor lidian
Dodany 2014-03-23 11:14
Dodam jeszcze, że sprawni żyjący z najniższej krajowej też mają ciężko, a ich dzieci też potrzebują godnego życia. Nieraz jest nawet tak, że cała rodzina utrzymuje się z emerytury babci staruszki. Ludzie pracy nie mają, a jak jest , to właśnie najczęściej zarobki są najniższe.
Witam ponownie,
Ot i to właśnie jest przyczyna, to właśnie jest cel, którym winni zająć się rządzący tego Kraju. Zniknie przyczyna, znikną objawy. Ot i cała filozofia.
Pozdrawiam serdecznie.
Autor Nachbar
Dodany 2014-03-23 12:44
Zmieniony 2014-03-23 12:54
zygmus gdyby inni zrozumieli ze pisanie elaboratow nie jest recepta na doskonałość tylko mgłą na niedosklonalosc
Witam serdecznie,
Myślę, iż wielka szkoda, że nie stawia się prostych pytań, bez trudu odnalezienia na nie odpowiedzi. W Moim mniemaniu Kraj jako suwerenne Państwo winno mieć pieczę nad newralgicznymi gałęziami przemysłu, jak i sfery budżetowej.
Nie rozumiem dla czego wciąż uważa się, iż prywatyzacja wszystkiego jest lekiem na wszystko. Nie sądzę. Przykład z NFZ – em jest tu najlepszym przykładem. To co obserwuję obecnie to dwa trendy ( jeśli chodzi o politykę działania w Kraju ), to albo uznać, że coś jest nieopłacalne, nieodpowiednie i należy to zniszczyć, skasować, zlikwidować – albo oddać w prywatne ręce. Przecież tak łatwiej. Dla rządzących to łatwy sposób na zrzucenie odpowiedzialności na prywatnych właścicieli.
Nie rozumiem. Skoro przez całe lata kraj wkładał tyle finansowych nakładów w coś co przez wiele lat służyło, to dla czego obecnie to niszczyć? Prywatyzować? Moim zdaniem ( to tylko Moje zdanie naturalnie ), warto było by pomyśleć o modernizacji, wprowadzeniu ulepszeń nowoczesnej najnowszej nauki. Z czegoś co było stare, uczynić nowe. Zlikwidowano tyle typowo Polskich gałęzi przemysłu. Tak zastanawiam się, dla czego obcokrajowcom wciąż opłaca się inwestować w czymś, co w Polsce nie jest nic warte.
W Moim odczuciu prywatyzacja – być może – jest dobra lecz w rodzinnych firmach, przedsiębiorstwach. Lecz Państwo winno trzymać w garści to, co ma służyć ogółowi. Tu mam na myśli wiele urzędów, służbę zdrowia, ważniejsze gałęzie przemysłu. Jeśli prywatnym przedsiębiorcom zależy na biznesie, dla czego Państwu nie zależy by zapewnić Polakom prawo do godnego życia. Jednak jeśli wciąż urzędnicy którzy nie wywiązali się należycie ze swoich obowiązków, czyli zwyczajowo nawalili – lądują na innych równie intratnych stanowiskach – o czym to świadczy. Rząd dla rządu, czy rząd dla Polaków.
Pozdrawiam serdecznie.
> Rodzice żądają średniej krajowej, a Ja się pytam, jak to się ma do tegorocznej podwyżki rent i emerytur ( 1,6% )?.
>Może owe matki i ojcowie dzieci niepełnosprawnych wytłumaczą masie rencistów i emerytów – posiadających głodowe renty i emerytury. W Moim mniemaniu, czy owi nie potrzebują pieniędzy na leki, na leczenie, na rehabilitację. Przecież to renty inwalidzkie – również. I co owa ogromna grupa słyszy jako argument tej kpiny o tytule ( 1,6% podstawy renty / emerytury ).
>Kto tu się z Kim bawi w kotka i myszkę? Kto jest Kotkiem? A Kto myszką?
Dlatego trzeba mówić o poprawie warunków socjalnych dla wszystkich najsłabszych, a nie krytykować jednych, przeciwstawiając im drugich. Bo to prowadzi do poróżnienia tych grup i nikt nic nie osiągnie oprócz wzajemnej wrogości. Przytoczę fragment art., do którego link podał Nachbar. Jest w nim to, co intuicyjnie wie przeciętny człowiek, choć tak tego nie przedstawi.
- Model państwa opiekuńczego nie pojawił się wtedy, gdy kraje kapitalistyczne stały się bogate, ale kiedy były tak biedne jak obecna Polska. Państwo opiekuńcze stworzono po to, by zapewnić dobrobyt - i właśnie dzięki temu, że w państwach zachodnich jest tak rozbudowany system opiekuńczy, zapewniający pokój społeczny, powstały tam wyjątkowo dobre warunki prowadzenia działalności gospodarczej. Przecież poważne, długoterminowe inwestycje zagraniczne nie są lokowane w takich państwach jak Polska czy Węgry. Tam idą tylko środki na wykupienie majątku za pół darmo. Natomiast inwestycje bezpośrednie, przeznaczone na cele rozwojowe i budowę nowych obiektów, transferowane są do państw opiekuńczych. Model rozbudowanego państwa opiekuńczego jest wielkim wynalazkiem"
Autor Nachbar
Dodany 2014-03-23 18:00
Zmieniony 2014-03-23 18:05
W-zetko, mogłaś dokończyć ten cytat, co niniejszym czynię:
.....tymczasem, gdy słucha się antypaństwowych wywodów Leszka Balcerowicza, można odnieść wrażenie, że to nieszczęście. A przecież nie dzieje się tak, że jeśli człowieka wyrzuca się z pracy, nie dając mu żadnych możliwości zdobycia nowego zatrudnienia, jest to dobre dla gospodarki. W Polsce ogromna większość bezrobotnych nie dostaje zasiłków. Wmawia się polskiemu społeczeństwu, że jest rozbestwione, bezradne i pasywne. To nieprawda. Społeczeństwo jest niszczone przez swoje państwo.A tymczasem w Polsce następni szykują się do wyjazdu "za chlebem" i godnym życiem. Jak tak dalej pójdzie, to zostaną tu rząd, politycy, urzędnicy i emeryci.
W "Newsweeku": Polacy na walizkach. Emigracyjny efekt domina
Powered by mwForum 2.16.0 © 1999--2008 Markus Wichitill