„Przyjaciół poznaje się w biedzie”.
Użyję jako motta do mojej wypowiedzi.
W dniu 26 lipca o godzinie 14:48 Malwa zwróciła się na Forum, w wątku „Przyjaciele”, z pytaniami, jak rozwiązać problemy, które Ją nurtują.
Nie otrzymała żadnej odpowiedzi. Nikt z aktywnych uczestników nie starał się nawet podjąć dyskusji. Dalej zaczęło się wzajemne „słodzenie”, wierszyki i sielankowy nastrój. Problemy Malwy pozostały nadal Jej problemami. Oczywiście nierozwiązanymi.
Nieco wcześniej, Lidian zamieściła wypowiedź w bojowym duchu obrony status quo. Przestrzegała przed osobami wchodzącymi na to Forum, jakby te osoby chciały zburzyć błogi spokój i ustanowić nowy porządek rzeczy.
Bardzo znamienne słowa Lidian (cytuję):” My tutaj jesteśmy w "komfortowej sytuacji" bo mamy siebie. Rozumiemy się i potrafimy spytać o radę.”
I dalej :” INTEGRACJA paniętam początki pisma "Integracja" rozprowadzanego za darmo. Docierało do wielu. Ja również je otrzymywałam nieodpłatnie. To z tego pisma dowiadywałam się o ludziach, przepisach i wielu innych sprawach dotyczących nas niepełnosprawnych. W tamtych czasach to była prawdziwa integracja.”
A jak wygląda INTEGRACJA dzisiaj? Odpowiem sam na to pytanie: Jest tylko szyldem, który maskuje pozorowane działania.
Owsian bardzo trafnie to przedstawił w swoim poście w wątku „Komu zależy na integracji”.
Naszemu państwu raczej nie. Ten obowiązek troski o obywateli (już nie wspomnę o szczególnej trosce o ON) państwo scedowało na organizacje pozarządowe i wszelkiego rodzaju fundacje itp., itd. Natomiast organizacje rządowe pozorują działania i swoją troską otaczają ... armię urzędników, zamiast stworzyć odpowiednie mechanizmy do usunięcia zaniedbań, które słusznie wytyka nam UE.
Ale nie jest do końca tak, że nie robi się nic w tym kierunku. Robi i to jak najbardziej wiele, ale ... interesy na ON, bowiem na ON można zarobić.
Nie będę daleko szukał przykładu. Lidian, być może niechcąco, podała taki przykład z pismem „Integracja”. Dawniej za darmo, obecnie za pieniądze. Ba! Nawet jest instrukcja jak zdobywać pieniądze na zakup „Integracji”. Udziela jej AniaP z Klubu Przyjaciół Integracji – cytuję:” Często zdarza się, że chcesz rozpowszechniać magazyn, ale nie masz środków, żeby co dwa miesiące opłacać koszty przesyłki pocztowej
(16 zł). Moją sugestią jest, abyś znalazł organizację w Twojej okolicy, która już zamawia magazyn i dogadał się z nią, żeby zamawiała więcej i dzieliła się z Tobą (to jest ciągle 16 zł. czy zamawiasz 1 czy 4 paczki) albo znalazł organizację czy instytucję, z którą koszty podzielicie na pół, a i tak możecie mieć nawet po 2 paczki (w każdej paczce po 25 egz.)
W efekcie to może zmniejszyć koszty i wpłynąć pozytywnie na współpracę między organizacjami!”
A więc to ON ma sobie załatwić sponsora, który za Nią zapłaci. Fajne, co?
Tylko jak ON, zamknięta w czterech ścianach swojego mieszkania, na którymś tam piętrze, bez windy i możliwości samodzielnego poruszania się, ma to pismo rozpowszechniać. Tego już nie podano. Łatwiej przecież napisać coś na papierze i jeszcze na tym zarobić, niż w realnej rzeczywistości zamienić mieszkania z pietra na parter, zbudować windy lub podjazdy.
Łatwiej pisać, że ON mają ograniczony dostęp do Internetu, niż ON załatwić darmowy Internet. Oczywiście o pomocy i refundacji zakupu laptopów, czy zwykłych komputerów nie wspomnę. To powinien być standard.
Inny przykład. Prosty problem, który zauważyłem na Forum, nie można rozwiązać raz i na zawsze. Chodzi o pomoc prawną dla ON. Na Forum dość często zwracają się o wykładnię prawa, o zredagowanie odwołania, czy innych pism urzędowych. W „Poradach Centrum INTEGRACJI” jest tyle różnych wątków założonych przez kolejnych użytkowników, że trudno się połapać. Każdy zaczyna od początku i prawie tak samo, a wystarczy wydzielić odrębny dział. Niby proste, ale widocznie zbyt trudne. Ktoś uważa, że ON wystarczy sam fakt istnienie Forum.
Nie jestem autorytetem w dziedzinie ekonomii (jestem ekonomistą), ale twierdzę, że w Polsce są pieniądze dla ON, tylko nie trafiają tam, gdzie faktycznie potrzeba. Po części już to wyjaśniłem, że na ON zarabiają urzędnicy, ale zarabiają również wszelkiego rodzaju pośrednicy i producenci. Dopiero na samym końcu są ON, do których dociera reszta, co pozostanie z tego rozdzielnictwa. Tak jest w przypadku wsparcia finansowego, ale gdy chodzi o sprzęt, jest podobnie. Niekiedy, jeżeli nie przeważnie, ciężar zakupu środków wspomagania spada na barki ON. A nie są to wydatki małe. Do ceny początkowej dodaje się różnego rodzaju marże i narzuty, i nim trafi do ON jest odpowiednio drogi. Podobnie jest z cenami lekarstw. Refundacja nie załatwia tego problemu. Wręcz odwrotnie. Napędza koniunkturę producentom.
A co na to sami zainteresowani, czyli ON ? Ano nic. Siedzą cichutko i co najwyżej teoretycznie gadają o walce i czekają aż ktoś zauważy Ich problemy lub komuś zrobi się wstyd. Trzeba będzie dłuugoo czekać, bo tam, gdzie w grę wchodzą pieniądze nie ma miejsca na sentyment.
Tymczasem prawdziwych przyjaciół, przebojowych i chcących działać, uczestnicy Forum bezlitośnie sekują.
Na apel o zjednoczenie, bo chyba tak należy zrozumieć przesłanie OWSIAN-a, odpowiedziało raptem 10 osób na 3431 zarejestrowanych użytkowników.
A gdzie reszta? Czyżby nagle nie mieli dostępu do Internetu i nie mogą zabrać głosu we własnej sprawie ?
Bardzo słodko to brzmi (cytuję):” My tutaj jesteśmy w "komfortowej sytuacji" bo mamy siebie. Rozumiemy się i potrafimy spytać o radę.”
Tylko samą, nawet dobrą radą, nie zastąpi się Malwie nowego komputera i nie przebije muru obojętności lekarzy. Nie zmieni też doli ON uwięzionych w czterech ścianach swoich mieszkań. Przypadek Janusza Świtaja był jednostkowy. Wykazał, że zdecydowanym działaniem można coś osiągnąć. Wykazał, że zależy to od samych ON.
Tylko, czy takie dzialania nie zostaną odebrane przez niektórch, jako zakłócenie świętego spokoju?
Napisałem o tym w wątku "Przyjaciele", gdyż tylko przyjaźń może zjednoczyć.
Wyjaśniam, że post ten nie jest opowiedzia na post Maltabar, ale umieściełm go chronologicznie na końcu wypowiedzi. Nie dotyczy tez postów MAlwy i Lidian. Podane cytaty tylko obrazują atmosferę na tym Forum, która można porównać do tej, jaka jest na "CZACIE". Piękne słówka, ale treści brak.