Pięknie i prawdziwie powiedziane.

TEGO NIE TWIERDZE ALE ZBYT DUŻO OSTATNIO PRZEŻYŁAM

Basia niby lidian ma rację ale mi też niezbyt za nimi tęskno

Miłośc  Blizniego...to  że  potrafimy  sie dzielic   czymkolwiek  ,wysłuchac - czasami  nasza porada może na nic się  nie przydac  ,  poniewaz trochę  już  mnie to  ZYCIE nauczyło  staram  sie  pomagac  amianowicie    chodziaż  mało  tych  pieniązków  ale  wpłacam  ,albo  lotek na cele  specjalne  ,przecież  przez  te  złotóweczke  nie  zbiednieje   a w maleńkim   stopniu  może komus  pomoze ,....     zabrzmiało  to  może   zarozumiale   ale  tak uważam .

Wcale źle nie zabrzmiało. Też staram się w miarę możliwości pomóc. Kiedyś jednak spotkała mnie nieprzyjemność. Przyszła kobieta żebrać do domu. Znałam ją od wielu lat i wiedziała, że się tym procederem trudni niemal zawodowo. Kiedy jej dzieci były małe, to chciałam jej dać czyste ubrania po moich dzieciach. Nie przyjęła, bo chciała kasę. Teraz jej córka też żebrze, a jest w wieku moich dzieci. Kobieta nauczyła swoje dzieci tylko zbierać kasę. No więc kiedy znów zapukała do moich drzwi i poprosiła o pieniądze, to jej odpowiedziałam z uśmiechem, że jej pieniędzy nie dam, a ona na to: "ty k...,pieniędzy nie chcesz dać i jeszcze się uśmiechasz". Darła się na całą klatkę. Więcej do mnie nie przyszła.
Jeżeli mam kasę to wrzucam w Kościele do skarbonki św. Antoniego. Są tam osoby, które wiedzą kto w parafii najbardziej potrzebuje pomocy.