Moje pierwsze wspomnienie kojarzy się z zimą.
Onegdaj mieszkałam w Iłży, urokliwe miejsce, miałem niecałe 3 latka. Moja starsza siostra wzięła mnie na saneczki i pamiętam, jak z takiej wielkiej góry (to była kiedyś uliczka- dziś są tam schody, baaardzo dłuuugie), zamiast jechać z górki na pazurki- ja ka turlałam się jak śniegowa kula. Ot, po prostu wypadłam z sanek, zanim zdążyłam dobrze usiąść, Naobijałam się jak diabli, ale i siostrze też się dostało:))