Musze jeszcze dodac odnosnie wspomnien,bo dzis robilam porzadki w szufladzie i natrafilam na dyplom.A oto jego historia.Bylam w sanatorium w przecudnych Cieplicach.Organizowany byl tam turniej w tenisa stolowego.Ja nie jestem grajaca,bo mam dysfunkcje ruchu,ale przypadkiem przechodzilam obok stolu do tenisa,gdzie akurat turniej sie zaczynal- do tablicy ogloszen,bo chcialam cos sprawdzic i pan,ktory turniej organizowal pyta,czy chce grac.Mowie,ze tak,ale bylam pewna,ze odgadnie,ze zartowalam.Jak sprawdzilam informacje na tablicy ogloszen i wracalam,to sie okazalo,ze pan wzial serio moja zgode i juz rozlosowal mi pare.Patrze,a tam sami panowie,okazy zdrowia,wiekszosc mundurowych(MSWiA),no to pytam,z kim gram.Oczywiscie przegralam,ale nie do zera o dziwo.Za kilka dni nasz opiekun przy obiedzie,do mikrofonu wyczytuje,kto ktore miejsce zajal.Ku mojemu zdziwieni i rozbawieniu wyczytuje mnie i daje dyplom za zajecie pierwszego miejsca-w kategorii kobiet.Dostalam duze oklaski,dyplom mam do dzis.