Ellu, Gwoli wyjaśniania:
Po prostu podałam ten przykład, bo wiem, że zmieniłaś konto i wiem, że do mnie pisałaś na PW więc mogę sprawdzić to konkretne zjawisko (że
być może PW które ja miałam od Ciebie zachowane w skrzynce
mechanizm forum wykasował po usunięciu Twojego konta, tak jak w innych przypadkach kasuje posty w dyskusjach lub powiązania z wynikami wyszukiwania (być może, bo nie dam się pokroić za to, że sama ich kiedyś nie wykasowałam). Dla mnie,
jeśli takie zjawisko występuje (jeśli, bo nie wiem, czy tak jest - spekuluję), to to
zwykła technika - niezależna od Ciebie, mnie i kogokolwiek. Ja z tego powodu postanowiłam zachować w całości konto "Boginka" chociaż go nie używam - dzięki temu mam pewność, że zmiana pseudonimu (której kiedyś dokonałam, po ogłoszeniu zresztą) nie "popsuła" żadnego elementu forum. Ale każdy robi co chce i umie.
Nie mój interes jak ktoś zarządza swoją tożsamością w Internecie, chyba że mnie skrzywdzi, jest moim podopiecznym albo wyraźnie prosi o poradę.
Po Twojej odpowiedzi odnoszę wrażenie, że odebrałaś mojego posta jako jakiś osobisty atak na Twoją wiarygodność. Zupełnie nie o to chodziło.
Ogólny komentarz do sytuacji:
Ja w ogóle nie rozumiem tej "paniki" dookoła inwigilacji, zmieniania pseudonimów, tego kto co powiedział i czy naprawdę jest sobą czy nie. Przypomina mi się burza w szklance wody, która wybuchła kiedy Integracja otwierała portal społecznościowy (i niektórzy uznali, że forum na pewno zostanie zamknięte, więc wszczęli alarm). Przypomina mi się jak różni użytkownicy podejrzewali mnie o posiadanie wielu innych tożsamości: że jestem administratorem (wielokrotnie), prawnikiem próbującym storpedować wartościowe działania "aktywistów", mam powiązania z polityką albo po prostu z jakąś "kliką" tutaj na forum. Ja wiem, że nie jestem ani jedną z tych osób, nie mam żadnej specjalnej władzy i mi to zresztą doskonale obojętne, bo forum to jeden mały wycinek rzeczywistości (na władzę na uczelni może bym się nawet pokusiła.
), ale co kto o mnie wierzy, to już jego sprawa. Taka jest natura kontaktów internetowych z ludźmi, których się zupełnie nie zna w "realu". Ryzyko sytuacyjne.
Muszę przyznać, że czasem tracę cierpliwość do tego forum - mam wrażenie, że co jakiś czas jest tu zdecydowanie za dużo "melodramatyzmu" (z braku lepszego określenia).
Trochę dystansu (do tego w co inni wierzą na nasz temat), znajomości techniki i skłonności do zakładania, że może nie cały świat spiskuje przeciwko nam a np. po prostu prozaicznie go "nie obchodzimy" (np. to forum wcale nie musi być wysoko na liście priorytetów Integracji, i moim zdaniem nie byłoby w tym nic złego), "wystąpiła awaria", ktoś ma gorszy dzień...
ValkiriaZauważyłam, ale dopóki nie wychodzą szczegóły (ilu osób dotyczy, czego dokładnie) to nie da się powiedzieć co to jest - błąd systemowy, działanie celowe, awaria. Jak ludziom odcinają prąd na dzielnicy to też przecież nie dotyczy to jednej osoby, co niekoniecznie oznacza, że Kowalski ma osobistego wroga w elektrowni (albo że ma go Dzielnica Agrestowa), nie?
Poza tym, najbliżej do tego problemu mają Admini - to oni wiedzą, jak to forum powinno działać.
Jeśli rzeczywiście dochodzicie do wniosku, że jest to problem systematyczny, który wam przeszkadza ("wy", bo ja problemu najwyraźniej nie mam), to po prostu zasypcie Adminów informacjami? W ostateczności (i mówię to bez chęci wyganiania kogokolwiek) można zawsze się gdzieś przenieść, gdzie człowiek czuje się bezpieczniej. Tak jak pisałam, zaufanie jest w internecie rzeczą podstawową - warto zadbać o to, żeby je mieć (Albo zamiast zaufania mieć dystans do wszystkiego
).
Pozdrawiam