Czy można się cieszyć z konieczności pójścia na zabieg? Pewnie nie. Jednak kiedy boli, to poddamy się lekarzom bez szemrania. Ja uradowałam się kiedy wyznaczono mi termin i to nie za rok tylko już na przyszły miesiąc.
Lidian! Plomien nadziei nie powinien nigdy zagasnac w Twoim zyciu ...... . Kazdy z nas powinien potrzymywac plomienie: Pokoju, Milosci, Wiary i Nadziei.
To przynajmniej wirtualnie wybierzmy się na leśne dróżki. Uwielbiam las o tej porze roku. Pachnie grzybami i mokrym mchem. W zagajnikach brzozowych można znaleźć kurki (nie wiem czy w tym sezonie są). Ja mam blisko do lasu, ale kurek w moim rejonie nie ma, za to dużo podgrzybków, maślaki, rzadko prawdziwki.
Czy moge dolaczyc do Was choc na mala godzinke?Kocham nasz las,jego zapach a juz niewspomne o gzybobraniu,to mam zabronione. Ale spacerujmy i cieszmy sie szumem drzew i spiewem ptakow.W ktora strone skrecamy?Bo to mile Panie juz polanka.
Skręćmy miłe panie w zagajnik, tam co prawda gęstwina, ale pewnikiem prawdziwki znajdziemy. Lubicie gąski i zupę z nich? Ja bardzo lubię, tylko u mnie nie ma...
U mnie tez nie. Ale zupe grzybowa to chetnie bym zjadla.Ba, krokiety z grzybami,Ale zrobilam sobie apetytu, a tu musze jeszcze troche poiczekac aby zjesc takie specjaly. No to chocmy dlej, bo juz sciemnia sie i czas wracac do domu.... .Bylo milo spacerowac do kolejnego spotkania. Mam nadzieje, ze pogoda nam bedzie dopisywala. Kolorowych snow..... .
Kryształku, gdzie te lasy z podgrzybkami? Już bym się wybrał na grzybobranie tylko że z moją rwą trudno jest mi się nachylać ale dla grzybów i lasu pokonam ból. Wino w kawiarence nadal czeka na Ciebie i na pozostałych miłych gości.
Tadeusz - na wino chętnie umówię się na piątkowy wieczór (myślę, że nie pościsz ściśle?). W tygodniu jestem bardzo zajęta, spiętrzyły mi się obowiązki i nie mogę się wygrzebać... . Z mrówkami.... hmmm... to nawet przydałby mi się Tadeusz jeszcze jeden , bo mąż coś ospały... , a mrówek u nas...!!!
Kryształku, jesteśmy umówieni na piątek, może dołączą jeszcze inni goście. Tylko, że ja od dzisiaj będę chodził ok. 19-ej na zastrzyki (dalej walczę z rwą kulszową) więc będę meldował się ok. 20-ej. Chyba Basia już wróci i oznajmi nam, że trafiła w kumulacji szóstkę czego Jej i Wam życzę - sobie też ale do podziału bo 25 baniek dla jednej osoby to przesada.