Ja dzisiaj robie babany/plasterki/w ciescie, smazone.Posypana c.waniliowym+c.puder.Pycha!Jest to "chwilowy"posilek.Gdyz za godzine wszyscy ogladaja sie co by tu zjesc.
Mario do tej pory pichciłam. Muszę przyznać, że wyszły mi super, dodałam trochę keczupu. Rodzinie smakowały. Pyszne!!!! Banany...? hmm... Słyszałam, że są dobre, nie wiem dlaczego nie wypróbowałam. Zachęciłaś mnie do nowych smaków. Zrobię kiedyś na przekąskę. Dziś nie chce mi się wyjść do sklepu po zakupy, bo pogoda coś niepewna. Podrzuć jeszcze przepis na coś pysznego.... proszę
A skoro jestesmy przy papryce :podaje ja smazona.Papryke dziele na polowki i w miare ja prostuje i smaruje oliwka a posypuje przyprawami na grila. Smazyc z dwoch ston.Pycha.Smacznego.Oj chyba jutro bedziemy jedli papryta ps,tylko w domu troche ciemno od przypalanych przypraw!
Naleśniki z bananami podsmażane na masełku. W środku oprócz połówki banana wiórki kokosowe cukier i cynamon. Na wierzchu można polać czekoladą. ))))))))
siwek nigdy nie lubiłam tego typu ciuszków. A królików mieliśmy dużo. Co działo się ze skórkami nie wiem bo za smarkata byłam Teraz króliki pokazują się w Lidl lub Biedronce. Są owszem smaczne, ale nie da się ich jeść jak drób czy wieprzowinę. Nie wypowiadam się na temat baraniny czy wołowiny bo nie lubię tego typu mięsa.
Nie mam sobie nic do wyrzucenia. Jem świnie ,konie, krowy, drób, ryby, jadłam nutrie, wszelkiego rodzaju dziczyznę , a królik mi po prostu nie smakuje. Ludzie są mięsożerni (większość) i nie ma w tym zboczenia. A to że zwierzę ma futerko, to co z tego? Baraninę i jagnięcinę też ludzie jedzą. To są prawa natury. Może mnie tylko oburzać nieodpowiednia hodowla.
Byczych jajek nie jadłam i nie zjadłąbym, a są tacy co się zachwycają. Nie nazywam ich zboczeńcami tylko dlatego, że mają inne upodobania kulinarne niż ja. )))))))
Jakoś nie dziwi mnie, że konia potrafisz zjeść. Misia też byś zatłukła? Proponuję żabki i mule. Ide se, patrze se, a tu glizda leży se, myśle se wezme se, bo ja lidian jestem łe. Przyrządze se, mięska troche je. A tu glizda robi eee, przyjdzie czas kiedy ja zjem sobie ciebie lid, ale z ciebie mięsko łeee.
Basiu, kiedyś dziwiłaś się zupie cytrynowej. Otóż gotując wywar zamiast zaprawiać przecierem pomidorowym, dodajesz połówkę obranej cytryny +sok z drugiej połówki, lub całej (w zależności jaką chcemy mieć kwaśną), zagotowujemy, doprawiamy śmietaną, na koniec dodajesz sporo koperku. Najlepiej smakuje z ryżem, lub lanymi kluseczkami. Do lanych kluseczek nie musi być zaprawiana śmietaną. Oczywiście nie myśl, że lubię zupy pomidorowej. Też gotuję Dziś np. mam ogórkową + papryka nadziewana (muszę wykorzystać sezon paprykowy).
Ja tam mam dzisiaj obiad gwizdany.Zostałem sam w domu z wnuczkiem i muszę dbać o niego,a ja-jak trochę schudnę,to mi nie zaszkodzi.Zjem kolację jak mi się będzie chciało zrobić Jak jeszcze trochę schudnę,to będę wyglądał jak nastolatek.
Tak zabijałem:króliki,gołębie,kaczki,kury i koguty,zające,gęsi,kuropatwy,świnie,krowy,owce,psy i koty.Psa,to nawet jadłem -pychota.Ty myślisz,że mięsko,jak manna spada Ci na talerz?
Po to je w końcu trzymamy aby nam służyły. Masz rację Siwek. Bez fałszywego zakłamania. Niektórzy jedzą mięso i myślą , że jest z probówki. Schabowy kiedyś leżał w gnoju, a ilu go ze smakiem zjada. Ja jutro będę robiła galaretę ze świńskich nóżek i golonki. Pycha. )))))))))))
Na sobotę robię w nim kieszeń (nie rozcinam go wzdłóż, musi być jak wydrążony) napycham pieczarkami i to prawie surowymi, panieruję i wkładam do rękawa foliowego.Wlewam tam troszkę wody i układam na blaszce tak by nic nie wyciekło. Rękaw w kilku miejscach nakłuwam i wstawiam do gorącego piekarnika. Piekę aż się lekko zarumieni. Podam z ziemniaczkami i zieloną sałatą. Przystawek będzie ciut więcej ale dzieciakom chcę zrobić to co kazdy lubi.
Elunia wiem, że bym zdążyła. Wprawdzie daleko, ale autkiem to w dzisiejszych czasach nie problem. Tylko niestety inne zajęcia na to nie pozwolą. A taka cudna pogoda. Nawet jutro na grzyby nie mogę pojechać, bo do rentgena zasuwam.