Lidian, intrygujesz mnie coraz bardziej. Moja żona nie jest Polką. Pisząc o egzotycznych potrawach miałem na myśli czystą egzotykę. Pamiętam obiad, gdzie na drugie danie podano pieczeń. W trakcie jedzenia gospodarz zapytał, czy mi smakuje. Gdy odpowiedziałem twierdząco, ponownie zapytał, czy wiem co jem. Nie wiedziałem, więc wyjaśnił, że to mięso lamy. Nie zrobiło to na mnie wrażenia, bo pieczeń była faktycznie świetna. To było moje pierwsze spotkanie z egzotyką, więc je zapamiętałem.
Z czasów "komuny" też mam miłe wspomnienia, jeżeli chodzi o "egzotyczne" smaki.