Hm...
Piszesz bardzo mgliście i ogólnikowo - pewnie jest to spowodowane tym, że masz pewne oczekiwania względem spuścizny po ojcu a niekoniecznie wygląda na to, że one się spełnią...
Jak napisała Lidian - mają tu zastosowanie zwyczajne przepisy spadkowe. Twoja niepełnosprawność, na dziś, nie ma tu istotnego wpływu. Jesteś obywatelem jak każdy inny, więc po prostu opieraj się na obowiązującym prawie.
Jeśli brat sprzedał cokolwiek za życia ojca - jeśli miał stosowne pełnomocnictwo - miał też do tego prawo. Jeśli zaś zrobił to po śmierci ojca, to już masz zahaczenie, bo należy Ci się coś z tego jako masy spadkowej.
To, że gdzieś byłaś 30 lat zameldowana - cóż, sprzedaje się ludźmi z nieruchomościami.
"Się" wymeldowywać nie musisz, ale i tak jesteś tam tylko lokatorem - tym bardziej, że faktycznie tam nie mieszkałaś, więc praw do dysponowania lokalem nie masz praktycznie żadnych. Można też osobę, która nie przybywa w lokalu przez dłuższy okres zwyczajnie wymeldować - i to fakt.
Cóż, jak przyznajesz - nie starałaś się chyba wystarczająco, aby te sprawy ułożyć inaczej jeszcze za życia ojca. Teraz to już będzie jak będzie czyli tylko prawo spadkowe.