Kowalska chwali sie kolezance
-moj maz ma nowego malucha
-no cos ty kupil sobie?
-nie, przycial drzwiami
------------------------------------------------------------------------
Wchodzi facet do sklepu zoologicznego i mówi:
-Chcialbym kupić tego żółwia z wystawy, który stepuje
-Stepujący żółw? O cholera! zapomniałem wyjąć grzałkę z piasku!
--------------------------------------------------------------------------
Oddział terenowy Centralnego Biura Śledczego, Nowy Targ. Dzwoni telefon:
- Centralne Biuro Śledcze, słucham.
- Kciołem podać, co Jontek Pipciuch Przepustnica chowie w stosie drzewa marychuanem.
- Dziękujemy za zgłoszenie, zajmiemy się tym.
Następnego dnia w obejściu Przepustnicy zjawia się grupa agentów CBŚ. Rozwalają
stos drewna, każdy klocek precyzyjnie rozszczepiają siekierką, ale narkotyków
ani śladu. Po kilku godzinach, wymamrotawszy niewyraźne przeprosiny, odjeżdżają.
Stary Przepustnica patrzy w zadumie a to na drogę, którą odjechali, a to na stos
drewna. Nagle słyszy telefon. Wzrusza ramionami, wchodzi do chałupy, odbiera.
- Hej Jontek! Stasek mówi. Byli u ciebie z Cebeesiu?
- Ano byli. Tela co pojechali.
- Drzewa ci narąbali?
- A narąbali.
- Syćkiego nojlepsego we dniu urodzin, hej!
------------------------------------------------------------------------
Pewien bardzo oszczędny w słowach arystokrata zatrudnił nowego lokaja.
Obejmując obowiązki sługa otrzymał od pana szczegółowe instrukcje:
- Kiedy wołam "Kąpiel!", potrzebna mi woda, mydło, ręczniki, płaszcz kąpielowy,
szlafrok, świeża bielizna, ubranie, herbata i gazeta. Zrozumiałeś?
- Zrozumiałem, milordzie.
- Kiedy wołam "śniadanie!", mam dostać kawę, mleko, cukier, jajka, szynkę, masło
i gazetę, a krzesło trzeba przysunąć do kominka. Zrozumiałeś?
Lokaj skinął głową na znak, że zrozumiał.
Jeszcze tego samego wieczora arystokracie robi się niedobrze i woła:
- Lekarza!
Po stosunkowo niedługim czasie zdyszany lokaj wraca do swego pana i z dumą w
głosie oświadcza:
- Myślę że będzie pan ze mnie zadowolony, milordzie. W przedsionku czeka już
wybitny internista, chirurg, dentysta, ksiądz, notariusz i adwokat z dwoma
świadkami. Na podjeździe stoi karawan, a w grobowcu rodzinnym czterech
robotników wybiera ziemię pod trumnę!
-------------------------------------------------------------------------
Banda plemników pędzi przed siebie, na czele pędzi wielki plemnik. Nagle ostro
hamuje, odwraca się i krzyczy do reszty :
- Zdrada panowie, jesteśmy w dupie!
Na przyjęciu:
- U nas w domu zawsze przed jedzeniem wszyscy się modlili.
- A u nas nie, bo moja mama była znakomitą kucharką.
Wspaniałe sam na sam kochanków przerywa nagły telefon. Ona odbiera. Po chwili:
- Kto dzwonił? - pyta on.
- Mój mąż!
- I co? Pewnie zaraz przyjedzie?
- Nie. Powiedział, że się spóźni, bo gra z tobą w karty...
Policjant zatrzymuje bacę jadącego furmanką.
- Baco, co wieziecie?
Baca nachyla się i szepcze:
- Siano.
- Czemu tak cicho mówicie?
- Żeby koń nie usłyszał!
Idzie facet z obitą, siną gębą i taszczy duże walizki. Spotyka przyjaciela:
- Co Ci się stało ?
- A, teściowa mnie pobiła.
- Jak by mnie tak teściowa pobiła to bym ją chyba poćwiartował!
- A myślisz, że co ja w tych walizach dźwigam?
Panie władzo! Szybko! Tam za rogiem ulicy... - wołają dwaj zadyszani chłopcy do
przechodzącego gliniarza.
- Co się stało?
- Tam... nasz nauczyciel...
- Wypadek?
- Nie... on nieprawidłowo zaparkował!
Małgosia ma pierwsza miesiączkę, nie wie biedna co się stało i pokazuje Jasiowi
swój problem. Jasiu ogląda z wielkim zainteresowaniem, i rzecze:
- Nie wiem, Małgośka, na mój gust, to ci jaja urwało.
Szosą E -17 jedzie kobieta i w radiu słyszy komunikat:
- Uwaga! Na szosie E -17 pojawił się pirat drogowy, jadący pod prąd...
Kobieta wychyla się przez okienko i z przerażeniem woła:
- O Boże, żeby jeden! Tu jest ich całe mnóstwo!
Tato, znalazłem babcię!!!
- Tyle razy ci mówiłem gówniarzu, żebyś nie kopał dołków w ogródku!!!
- Jasiu! Nie huśtaj tatusia! Jasiu! Nie huśtaj tatusia! Tatuś się po to
powiesił, żeby mieć spokój!!
Dialog pomiędzy Lechem i Danką:
- Dziś idziemy na ?Wesele".
- To muszę sobie kupić nową sukienkę!
- Przecież idziemy do teatru, a nie na prawdziwe wesele!
- Tak? A kto chciał brać ponton, gdy szliśmy na Jezioro Łabędzie"?
Pewien smakosz założył się z kolegami, że z zawiązanymi oczami rozpozna każdy
napój, poda gatunek i rocznik. Zaczyna się próba:
- No i co to jest?
- Tfu, benzyna!
- No, ale żółta, czy niebieska?!
Na drodze z Kościeliska do Zakopanego stoi góral i łapie okazję. Zatrzymuje się
jakieś
auto, baca wyciąga ciupagę, i rzecze do kierowcy:
- Łonanizuj się pan!
słupiały kierowca posłusznie posłuchał rozkazu bacy, gdy skończył usłyszał znów
tą samą komendę:
- Łonanizuj się pan!
Baca tak wywijał ciupagą, że kierowca nie miał wielkiego wyboru. Nie miał też
wyboru gdy usłyszał kolejną komendę:
- Łonanizuj się pan!
Gdy skończył, baca znów to samo:
- Łonanizuj się pan!
Próbował tedy biedny turysta po raz kolejny ale nic z tego nie wychodziło, głos
bacy naglił jednak nieubłaganie:
- Łonanizuj się pan!
I kiedy baca już widział, że kierowca nie da już żadną siłą rady, spokojnym
głosem rzekł do stojącej obok gaździny:
- Siadaj Maryna, panocek cie do Zakopanego zawiezie!
Ogloszenie w gazecie
"Sprzedam tanio kompletny zestaw sprzętu wędkarskiego. Numer telefonu... Jeśli
słuchawkę podniesie mężczyzna, należy powiedzieć - pomyłka!"
Pani poleciła dzieciom napisać wypracowanie na temat ?Matka jest tylko jedna".
Następnego dnia pani pyta dzieci:
- Aniu??
- Najbardziej kochamy nasza mamę, bo Matka jest tylko jedna...
- Bardzo ładnie..
W końcu przyszła kolej na Jasia, więc czyta:
- "Wieczorem, gdy ojciec z matką do stołu zasiedli, krzyknęli na Małgosię by z
lodówki przyniosła trzy flaszki wyborowej. Małgosia poszła do lodówki i
krzyknęła:
- "Matka! Jest tylko jedna!".
- Mamusiu, mogę iść pobawić się na podwórku?
- Z tą dziurą w rajstopach?
- Nie, z Elką z piątego piętra.
- Dlaczego spóźniłeś się na lekcję?
- Jakaś pani na przystanku zgubiła 100 złotych...
- Rozumiem, pomagałeś szukać.
- Nie, stałem na tej stówce...
Maż przygląda się jak jego żona uczy psa służyć.
-Daj spokój kochanie , to się nie uda .
-Uda się, uda. Z tobą też mi na początku nie wychodziło .
W wiejskiej chacie rozespany chłop mówi do żony :
-Maryśka , albo żeś się odkryła , albo żeś obory nie domkła ...
Stary dziadek ożenił się z młodą dziewczyną. Minęła noc poślubna, rano
dziewczyna jest wniebowzięta :
-Nie wiedziałam że w twoim wieku można tyle razy !
-A ile było ?
-Siedem.
-O rany, ja przez tę sklerozę to się kiedyś zarypię na śmierć .
Młody żonkoś do majstra :
-I co panie majster, widział pan wczoraj moją piekną żonę ?
-A co, mosz dwie ?
Chodnikiem biegnie przerażona kobieta, a za nią sapiąc grożnie wielki
mężczyzna. W końcu ona nie ma już sił. Staje, odwraca się i krzyczy :
-Poddaję się, niech mnie pan gwałci, tylko nie zabija !
-Gwałć się pani sama, ja pędzę na dworzec bo mi pociąg ucieknie- wysapał
mijając ją mężczyzna .
-Mamusiu nasz tatuś chyba jeszcze nie wytrzeźwiał po wczorajszych imieninach .
-Dlaczego synku ?
-Bo siedzi w kuchni i goli lusterko .
Nauczycielka wezwała ojca Jasia do szkoły.
-Mam straszne klopoty z pana synem, on się strasznie brzydko wyrażą...
-Najmocniej panią przepraszam. On się poprawi. Już ja się o to postaram.
Jak tylko wrócę do domu , to cenzura mać , powyrywam sukinsynowi nogi z dupy .
W zaspie śnieżnej leży pijak. Podchodzi do niego drugi :
-Wstawaj chłopie bo zamarzniesz .
-Nie zamarznę , piłem borygo .
W czasie wojny , Niemcy złapali trzech żołnierzy : Anglika , Rosjanina i
Francuza. Chcąc uzyskać informacje o ich oddziałach zaczęli ich
torturować. Pierwszy załamał się Francuz, a następnie Anglik .
Tylko Rusek pomimo strasznych tortur nic nie wyjawił. Któregoś dnia
strażnik usłyszawszy w celi Ruska rymiczny stukot , podszedł i zajżał przez
judasza.
Zobaczył jak Rusek waląc głową w ścinę powtarza w kółko :
-Przecież jak sobie nie przypomnę to oni mnie zabiją ...