Oj, Oj, Oj,
"Mamo, chwalą nas,  kto?
Ja was, wy nas"

Witam  Was , moi mili znajomi i mniej znajomi lub jeszcze wcale nie znajomi
Od pewnego czasu nie wchodzę tutaj, przechodzę już domową rekonwalescencję poszpitalną, i ....czasem czytam, czytam, i czytam i ......dochodzę do wniosku, że cosik mnie ominęło.!
I cholerka, nie wiem czy żałować, czy się jednak cieszyć, że nie zabierałam głosu.
nie wiem, czy mam pisać "usprawiedliwienie" czy nie,    bo wchodząc tu dziś  doszłam do wniosku, że ominęła mnie "przyjemność" poznania największego z największych i najsurowszego z możliwych profesora "starej daty".
Już  widzę tę linijkę w jego dużych rękach, przechadzającego się z klasy do klasy =czyt, z kącika do kącika, ustawiającego wszystkich po kątach i dającego po łapach za złe odpowiedzi czyt. wypowiedzi.
Aż włos mi się jeży na głowie, że tak można  oceniać wszystkich źle, jak to niestety robi WNK. Co zdanie , to krytyka każdego.
UFFF,  
Zastanawia mnie tylko, czemu tak się dzieje, że człek tak inteligentny, mający przebogatą wiedzę (jak sam o sobie pisze), nie rozmawia z innymi, lecz narzuca wręcz własne zdanie każdemu napotkanemu na forum, że tylko jego racje i zdanie są najbardziej trafne.
A czy  szanowny WNK  dostrzega gdzieś  różnorodność poglądów swoich rozmówców tu na forum???
Jesteśmy mimo wszystko różni, rożne mamy doświadczenia życiowe, pochodzimy z rożnych środowisk, mamy rożne wykształcenie.....

i  sztuką wielką jest ...rozmawianie ze wszystkimi i szanowanie  różnych poglądów.
Można się nie zgadzać, ale szacunek nade wszystko.

Tyle w temacie.
Pozdrawiam