>To jest ograniczanie swobody <

Gollum to działa w dwie strony tzn palący też w pewnym sensie ograniczają swobodę niepalącym. Nawet we własnym domu nie możesz swobodnie oddychać, bo dym wdziera się przez okno od palących na balkonach ludzi. Nawet w nocy. To się rozumie dopiero jak się jest niepalącym.  Ja też nie zawsze to w pełni rozumiałam.

Właściwie po zastanowieniu przyznaję Ci rację, każdy z nas jest inny i niektóre osoby potrafią z tego wsparcia skorzystać. Ja od młodych lat chodzę własnymi drogami i jak się do czegoś nie przekonam, to żadna siła mnie nie zmusi. Jeśli zaś chodzi o cerę, to też masz rację. Bardzo się zmienia po rzuceniu papierosów. Węch również.

Nooo normalnie Amerykę odkryliście i jaaaki zachwycający i ciekawy temat

Wielokropek podobno masz zwierzaka i nie wiesz? Kot, pies i co tam chcesz jeszcze przyzwyczai się do wszystkiego i wszystkich zapachów. Pies, kot może pić i palić jak go nauczysz i będzie szczęśliwy. Matko wiadomo, że E- papieros dla otoczenia w miarę przyjazny ale dla ciebie NIE! Tytoń czysty nie truje ale jest mocny jak cholera.
W papierosach szkodzą dodatki czyli chemia - sztuczność Najzdrowiej nic na P Tyle, że starzy górale i Gruzini pili, palili i po 80 dzieci płodzili, żyli też tak coś po 100

> Zawsze słyszałem że zawartość nikotyny z jednego papierosa potrafiłaby zabić konia? Czy ludzie są wytrzymalsi, bo spalają tego dużo więcej?

Nie jestem specem od chemii. Ktoś tutaj może być bardziej kwalifikowany. Z tego co wiem:

1) Działanie substancji zależy od drogi wchłaniania. Jak sobie wstrzykniesz wodę do żyły, będzie niedobrze. A pić możesz dużo. Podobnie, wdychanie do płuc to co innego niż picie (nikotyny).
2) Dawka śmiertelna nikotyny dla człowieka to, wedle powszechnej opinii, 0.5–1.0 mg/kg. Czyli, powiedzmy, 80 mg na człowieka. Zażyte naraz. Metabolizmu konia nie znam.
3) W paczce papierosów jest ok 8-20 mg nikotyny. Przy czym nie cała się wchłania do organizmu (tylko ok 1 mg). Dlatego nie dostaniesz prawdziwego zatrucia nikotynowego - nikt nie jest w stanie palić tak szybko, żeby "naładować" się śmiertelną dawką.
4) Nie oznacza to, że nie zrobisz sobie krzywdy. Organizm wprawdzie sobie przez jakiś czas poradzi, ale palenie zwykle jest raczej sportem długodystansowym i stąd wynikają problemy. Bo dawka nie jest śmiertelna, ale stałe przyjmowanie obciąża organizm.

Trzymaj rękę na pulsie wtorek - środa będę na pomorzu!