Może i każda stolica tak ma, że przyciąga tych którzy mają na celu tylko dobro własne. Według mnie to nie wina historii ale działania tych co się tam znaleźli i ich sposoby działania.
Przykładem nasz Rogal, gdy nie widzi za tym kasy " to mu się nie chce"
)
Ale nic na siłę, nie każdy może się dzielić wiedzą z innymi dla zwykłej dobroczynności, bez korzyści własnych. Nie będę wymieniał nicku aby nie było "ciągania za fraki"
ale pozdrowienie zostawiam.