> Chrystus zmartwychwstał.
> Tak się kiedyś władało językiem....ech, te nasze dzisiejsze czasy...nasze żargony...<
>Przekleństwa, obelgi, bluźnierstwa, wulgaryzmy nie są domeną wyłącznie współczesnego języka. W epoce staropolskiej przeklinano na potęgę, a najbardziej znane polskie słowo na „k” było używane nie rzadziej niż na współczesnej przeciętnej polskiej ulicy. Co ciekawe za nazwanie dziewczęcia... „kobietą” można było tęgo oberwać!<
>Użycie wulgaryzmu miało więc nie tylko wymiar czystej ekspresji, ale pojmowane było jak każde możliwe działanie człowieka krzywdzące innego. Uderzenie pięścią lub mieczem powalało przeciwnika, ale taką samą moc mogło mieć słowo wypowiedziane gniewnymi ustami. Dosadne słownictwo było zatem zaklęciem, <
>gdy ukazywany jest Najświętszy Sakrament<
> "...Tymczasem
> Ale zakładam, że Ty byłaś na typowej, współczesnej polskiej mszy.
> wyciąga ręce rozłożone wzorem kapłanów egipskich
>też widziałam dwie osoby, tak ręce ustawiające.<
> kto to dla wiernych wymyślił.
>No i małe pytanie, czy wtedy jest Mu potrzebny obrządek? <
Powered by mwForum 2.16.0 © 1999--2008 Markus Wichitill