Autor aura
Dodany 2008-09-07 20:59
No cóż - póki co - jest jak jest. Z dnia na dzień niezmienimy przyzwyczajeń nakładanych na nas przez wiele wieków,oraz tradycje rodzinne,obyczajowe,i narodowe.Powoli jednak zmieniamy swój stosunek do wielu zagadnień na kożyść rozwoju świadomości duchowej.. Zmieniamy nasze poglądy. Reinkarnacja,karma wlicza się do procesu naszej przemiany duchowej, doskonalenia duszy na pułap świadomości i nieświadomości w celu wypracowania nowych wartości. Człowiekowi, jako ziemskiej istocie zawsze towarzyszyli aniołowie. W mazdaizmie (staroirańska religia)po reformie Zearatrusa, VII -VI w p.n.e, w Judaizmie i Islamie człowiek obcował z aniołami. Również u Platona można znaleść inf.o aniołach. Najbardziej jednak wiarygodnym zródłem potwierdzającym istnienie i czuwanie nad ludzmi aniołów jest Stary i Nowy Testament, gdzie można znaleść wiele wzmianek na ten temat. W liście do Koryntian - 56 rok po Chrystusiejest mowa o roli i zadaniach aniołów w relacji z człowiekiem.(pasjonuje się aniołami) Lecz naj. wiarygodną wizją świata niebiańskiego przedstawił Pseudo Dionizy Areopagita w dziele pt. "Hierarhia niebiańska"- zostało uznane wśród filozofów i zostało zaakceptowane przez duchowieństwo i kościól. JA NAJBARDZIEJ INTERESUJĘ SIĘ ANIOŁAMI KARMICZNYMI (aniołowi są przy nas i uczą miłości,wyrozumiałościumiłowania Boskiej Prawdy)
Dobra kończe bo bym was mogła zamęczyć ha...ha...
Pozycje warte przeczytania:
Anioły karmy - Instrukcja
Słownik Aniołów - Dawidson Gustaw
Poznjaj swego Anioła - Jerry Veeronique
Karma i Reinkarnacja Mirando Philippe
ect.
Belmondo z niczego nie musisz się wycofywać. Dobry temat. Odpowiedziałam Ci może tak, że mnie źle zrozumiałeś. Również interesowałam się takimi sprawami. Dawniej gdy poszukiwałam swojej drogi życiowej. Każdy z nas stawia sobie w życiu pytania i szuka odpowiedzi. Zostałam wychowana w wierze katolickiej i jako młody człowiek musialam sobie odpowiedzieć czy tego chcę. Czy moje życie ma dalej iść w tym kierunku. Dziś już wiem, że to jest dobra droga.
Lidian Ty jak zwykle jesteś kochana, szkoda że nie wiedziałem że jeszcze o tak późnej porze jesteś na forum bo ja też niemogłem spać całą noc,jeśli chodzi o zainteresowanie się tym tematem to wynikło z tąd że gdy zmarła siostra mojej mamy dla mnie ciocia to przez 3 noce rozkładała nam w domu talerze na stole pomimo że mieszkała jakieś 3 kilometry od nas tyle tylko że bardzo się lubieliśmy więc byłem ciekaw jaka energia musi być w człowieku skoro nawet po śmierci potrafi rozkładać talerze i to w domu w którym żadko bywała bo więcej my bywaliśmy u niej. dopiero mama dała za nią na msze św. i wówczas wszystko się uspokoiło. drugi taki przypadek miałem po śmierci teściowej w 1986 r. strasznie byłem ciekaw jak tam jest po śmierci nawet z żoną o tym nieraz rozmawialiśmy i pewnej nocy niby już nie spałem to taki sen na jawie ukazała mi się teściowa i ja jej zadałem to pytanie jak tam jest po śmierci, a ona odpowiedziała mi że im nie wolno o tym mówić, chciałem ją jeszcze o więcej zapytać i chciałem przytrzymać ją za renkę a ona w tym momęcie się rozpłyneła w powietrzu była jakby z mgły zmaterializowana, miałem jeszcze podobne przeżycie ze swoim szwagrem który zginą w wypadku po jego śmierci , ale nie ma sensu tu wszystkiego opisywać , ale dlatego właśnie ten temat życia po śmierci mnie zainteresował.
Witaj Belmondo. Ja już kiedyś opisałam na forum moje spotkanie ze zmarłym ojcem. Zanim mój tato umarł często rozmawialiśmy, że jak już odejdzie z tego świata, to jeżeli tam jest życie, zawiadomi nas o tym przychodząc, ale nie będzie nas straszył. Przyszedł po swojej śmierci w biały dzień. Byłam szczęśliwa, właśnie urodziłam syna. Byliśmy z mężem w kuchni, śmialiśmy się i wtedy w drzwiach stanął tata, również uśmiechnięty. Krzyknęłam i tata zniknął (obiecał, że nie będzie straszył). Od tego czasu widzę go tylko w snach.
Bardzo ciekawe przeżycie, ciekaw jestem tylko czy się go nie wystraszyłaś ale jak sama doświadczyłaś spotkania z duchem to już teraz nie powinnaś mieć wątpliwości co do dalszego życia po śmierci
Belmondo jak już pisałam wiem, że jestem na dobrej drodze. Wierzę w Boga i w to, że istnieje życie po śmierci.
To fajnie bo razem jesteśmy wierzący i w temacie życia po śmierci się zgadzamy.
Autor lidian
Dodany 2008-09-08 17:41
Pewnie jest jeszcze kilka osób, które się z nami zgadzają.
ja mam watpliwości odnośnie życia pozagrobowego pomimo tego że wierzę w Boga
Nie rozumiem. Jeżeli wierzysz w Boga, to automatycznie musisz wierzyć w przyszłe życie.
Basiu albo się religię przyjmuje w całości, albo wcale. Inaczej tworzysz własną.
NIE ZE WSZYSTKIM SIĘ ZGADZAM CHYBA MAM PRAWO DO SWOJEGO ZDANIA ??
W tym wypadku nie. Albo się wierzy w to co dana religia głosi, albo się nie wierzy. Własne zdanie to własna religia.