Gdybyś mieszkała na pomorzu zachodnim tobyś wiedziała, że b. dużo ludzi tam przesiedlono ze wschodu. Ogólnie o nich się mówiło "zabugole", bo zaciągali trochę. Wszyscy mieli ciemne włosy i cerę i to oni głównie zajmowali się uprawą i chodowlą. Byli b. dobroduszni a ich dzieciaki w moim wieku bawili się z nami i byli zajefajni.  Wiedzą zapewne o tym i inni pomorzanie.

bober powiem ci szczerze. Przeżyłam więcej niż mogłam udźwignąć. Dopiero od 2m-ca zaczynam się znów po raz kolejny dźwigać. I modlę się by już nigdy nic się nie stało. To co pisze było dawno i nie prawda już i pozostały tylko wspomnienia. Moich łez też nikt nie widział poza moja podusią. Tu nie wstydzę się tego powiedzieć. W realnym świecie rzekomo jestem twarda a to nie prawda. Nikt z nas nie chce pokazać po sobie miękkości.
Nie psuj wątka sny> To tylko zabawa zmyślanie tego co ślina na język przyniesie i przekształci to na klawiaturze. Trzymaj się i postaraj być miła inna bo to co było nigdy nie wróci. Wmów sobie, że to coś kiedyś się pojawi samo jak zechce.

Bug i te tereny są mi słabo znane ale Pomorze Zach,Kaszuby znam dobrze. No cóż u nas też jest masa ludzi zaciągających, ale nie są rodowici. Powiem ci więcej mamy w mieście tak tu w Polsce Gruzinów Ukrainów a także Armeńczyka. Nieźle co Są szczęśliwi że tu mieszkają bo jest spokój nie ma wojen. Ale po akcencie poznasz od razu .. nie nasz

I tu ulena z bober mają rację. Lody, wata cukrowa czy też woda z saturatora i to koniecznie z sokiem )))))) Pamiętam też luksusowe lody w Wawie o nazwie pingwin. Były to zwykłe lody na patyku polane czekoladą. Podobne do dzisiejszych. Najsmaczniejsze jednak jadłam już jako pełnoletnia w Toruniu na starym mieście lody melba. Pychotka. Dziś nie jem lodów bo za nimi nie przepadam. Za to wata cukrowa jest i dziś pyszna.

Zbliżają się wakacje. Może powspominamy najpiękniejsze nasze urlopy?

Wspominajmy - najupalniejsze lato jakie pamiętacie. )))))