>POLACY UMIEJĄ SIĘ JEDNOCZYĆ W CHWILACH TRUDNYCH ALE NIESTETY NIE TRWA TA JEDNOŚĆ DŁUGO>
Czy sądzicie, że to było zjednoczenie ?
Ja sadzę, że nie.
Wydarzyła się tragedia narodowa, zbiorowa mogiła, kilkanaście pogrzebów jednocześnie, kilkaset dramatów rodzinnych, kilkanaście sierot przybyło. Polska ponownie dotknięta wstrząsem historycznym z dawnych lat, wzmocniło się, nasiliło cierpienie oparte wspomnieniami z z II wojny światowej, przestrach, groza, zbiorowo wyrażony. Polacy w należyty sposób oddali szacunek zmarłym i współdzielili smutek, przyszli pożegnać, przyszli na pogrzeby.
Ja pozwolę sobie wspomnieć inne wydarzenie tragiczne, gdy 1980 roku rozbił się samolot z Nowego Jorku tuż przed wylądowaniem w Warszawie, zginęło wówczas 87 osób, samolot w którym zginęła Anna Jantar. Inne wydarzenie tragiczne to wybuch gazu w Rotundzie PKO w Warszawie w 1979 roku, kilkanaście zmarłych i kilkaset rannych ludzi w centrum stolicy, wielu z nich pozostało jako osoba niepełnosprawna.
Inne wydarzenie to zawalenie dachu w hali targowej na Śląsku w 2006 roku.
Polacy i wówczas zachowali się godnie.
Patrząc na społeczeństwo, gdy w rodzinie wydarzy się pojedyczy pogrzeb, przyjdzie też dużo osób, ale czy potem w rodzinach zapanowuje sielanka, giną, nikną spory, nieporozumienia ? czy wielu wraca potem do codzienności, i bywa czasem tak, że nadal brat do brata, sąsiad do sąsiada się nie odzywa, bliscy i znajomi nie utrzymują dobrych stosunków międzyludzkich.
Takie są moje spostrzeżenia.