Autor vbnm
Dodany 2007-11-15 13:20
Zmieniony 2007-11-15 13:38
No to życzę duużżoo sił do dalszej walki, ja taką prowadzę już kilka lat.
Mówią że każdy, kiedyś musi zachorować. Mnie choroba dopadła w 93r., ubiegłego wieku.
Zawroty głowy, utrata równowagi, wymioty, bladość i zimny pot. Z zakładu pracy, karetką pogotowia odwieziony zostałem do szpitala. Szybko te objawy ustąpiły, 3-miechy zwolnienia i do pracy.
Po 2-tgodniach, obiawy powróciły, karetka, pobyt na izbie przyjęć, po 12 godzinach do domu, misiąc zwolnienia i takie nawroty się powtarzały. Badania wychodziły dobre, poza jednym wyjątkiem, laryngolog
stwierdził ubytek słuchu i zostałem skierowany do przychodni chorób zawodowych na badanie. Badanie nie stwierdziło ubytku ponadnormatywnego. Dalszy ciąg w skrócie, pobyty w szpitalach, dalsze badania w przychodni chorób zawodowych, odwołania itp. W 99r renta, w 2001r., orzeczenie umiarkowanego stopnia niepełnosprawnosci z dopiskiem że mogę pracować w warunkach dostosowanych i że wymagam pomocy osób trzecich w związku z częściową lub okresową utratą do samodzielnej egzystencji.
No to pracę miałem z głowy, bo nikt nie przyjmie dwie osoby jako jednej. objawy ustąpiły po przestrzeganiu zaleceń lekarza. w 2002r., dostałem wezwanie do Naczelnego Sądu Administracyjnego na rozprawę, że takie odwołanie kiedyś złżyłem, zapomniałem. Wyrokiem tegoż sądu wszystkie decyzie wydane w sprawie choroby zawodowej zostały uchylone i po ponownym przebadaniu w styczniu 2003r. dostałem decyzje o stwierdzeniu u mnie choroby zawodowej w postaci nedosłuchu obustronnego spowodowanego hałasem.
W lutym 2003r złożyłem wniosek do ZUS-u, o rente z tytułu choroby zawodowej, oczywiście decyzja odmowna. Owołałem się do sądu, w odwołaniu napisałem, że ZUS nawet nie wypłacił mi odszkodowania.
Dostałem z ZUS-u powidomienie że akta zostały odesłane do sądu. Mineło 2 miechy, sprawdzam w sądzie, moich akt niema. Awantura w ZUS-ie, po jakimś czsie dostaję wezwanie na ponowne stawienie się przed oblicze orzecznika. Bardzo szybko przychodzi mi decyzja o stwierdzeniu u mnie 30% uszczerbku na zdrowiu i wypłceniu mi należnego odszkodowania, a co do renty to akta sprawy przesyłają do sądu. Nastąpiła druga awantura bo akt nie przesłali. w 2004r., idąc na rozprawę, ufny w sprawiedliwość sądową, bo jeszcze pamiętałem że Sąd Pracy został powołany, aby bronić pracownika przed skomplikowanym prawem, na tejże rozprawie dowiedziałem się że moje odwołanie zostało oddalone w oparciu na opinii biegłej, w której twierdziła że mój niedosłuch nie jest spowodowany hałasem. Apelacja, oddalenie. Sąd Najwyszy kasuje oba wyroki. Teraz w listopadzie odbyła się na nowo rozprawa i wniosek został oddalony w oparciu o opinie biegłego. Do tej opinii złożyłem zastrzeżnia na piśmie, ale sąd stwierdził że nie musi wzywac biegłego, bo dla sądu opinia biegłego jest po linii i zramienia (klarowna). Czekam na uzasadnienie wyroku, a tym czsem szukam w necie, CZT BIEGŁY POWINIEN BYĆ WEZWANY NA ROZPRAWE. Bo biegły stwierdził że jestem zdolny do pracy w związku z chorobą zawodową, a więc z jego oceną jestem dalej zdolny do pracy w środowisku dla mnie szkodliwm itp
Nie zawsze droga jest usłana różami, a jeśli jest, to bez płatków a z kolcami.
Pardon za błędy, ale już dawno tyle nie pisałem.
Wykaz moich chorób:
Dolna ściana lewej komory 50% pracuje (zawał)
dudnienie w głowie
nagłe utraty równowagi(jeśli znajdę się blisko hałasu)
cukrzyca typu II ( uszkodzona trzustka lekami)