www.niepelnosprawni.plStrona główna forum
forum.niepelnosprawni.pl - Nie jesteś zalogowany
Strona główna forum Regulamin i pomoc Szukaj Rejestracja Logowanie
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Kawiarenka / Absurdy w naszym kraju (Strona 19) (407255 - wyświetleń)
1 2 3 4 5 6 7 8 ... 24 Poprzednia strona Następna strona  
Nadrzędny - Autor rogal160 Dodany 2014-05-18 11:52
Nie będzie kolejnej wielkiej prywatyzacji ponieważ na szczęście nie ma czego już prywatyzować. Nie martw się elektrownie i inne strategiczne gałęzie zostaną w rękach Państwa.
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2014-05-20 19:12
Fiskus kontrolnie przejedzie się twoim służbowym autem?

>Urzędnicy skarbowi szykują się do kontrolowania służbowych samochodów. W sprawdzaniu, czy firmy słusznie odliczyły pełen VAT, ma pomóc matematyka oraz metody detektywistyczne, takie jak: zdjęcia pojazdów z parkingów przed centrami handlowymi.


Zatrudnią detektywów?  Kto za to zapłaci? A może chodzi o zwiększenie etatów w US? W końcu ktoś musi śledzić, rozliczać.
Nadrzędny - Autor Zygmunt Dodany 2014-05-21 08:24
Swoimi absurdalnymi decyzjami, wypełniają własną średnią dokonań. :-) Inaczej nie zarzucono by im nieróbstwo i brak kreatywności. Szkoda tylko, że ta pseudo kreatywność idzie w złym kierunku. A może by tak opodatkować na wstępie sam Urząd Podatkowy? Ile to byłoby kasy dla potrzebujących?:-)))
Nadrzędny - Autor w-zetka Dodany 2014-05-21 09:20
Gdyby opodatkować lanie wody przez polityków, Polska byłaby bogatym krajem.:-)))
Nadrzędny - Autor Zygmunt Dodany 2014-05-21 16:37
W odpowiedzi dla: w-zetka
Ale jak to brzmi. :-)))) Skarbówka płaci podatki od własnych dochodów. Każdy polityk płaci podatki od całego dochodu, a nie od tego, co wykaże w picie, który i tak (na ogół) rzadko jest zgodny z prawdą. :-)))
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2014-05-21 16:39

>który i tak (na ogół) rzadko jest zgodny z prawdą. :-))) .<


Zygmunt, czy Ty się aby nie zagalopowałeś? Skąd masz taką wiedzę. :-)))))))))
Nadrzędny - Autor Zygmunt Dodany 2014-05-21 16:48
W odpowiedzi dla: lidian
To ta pogoda:))) Jak zawieje od strony Warszawy, to od razu się kalkulator włącza. :-)))) A tak na poważnie, to oni (politycy), są niepoważnie - gdyż jakby byli poważni, to kto by się czepiał. :-)))))
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2014-06-06 20:54
Nietypowe widowisko dla dzieci w kościele w Tarnobrzegu. Rekonstrukcja zamachu na Jana Pawła II

>Na nietypowy pomysł świętowania 16. rocznicy nadania imienia papieża-Polaka szkole podstawowej w Tarnobrzegu wpadła dyrekcja placówki. Po mszy odprawionej w miejscowym kościele, odegrano widowisko poświęcone zamachowi na Jana Pawła II. W rolę papieża, poruszającego się tekturowym papamobile, wcielił się proboszcz parafii.


Śmieszność, sacrum i profanum. 
Nadrzędny Autor Zygmunt Dodany 2014-06-07 06:06
To niczym pranie mózgu dzieci,  które przyjmą za prawdę,  co proboszcz powie,  czy pokaże.
Nadrzędny - Autor w-zetka Dodany 2014-06-07 09:42
A na aktora-zamachowca pewnie wybrali polityka z lewicy?:-))))))
Nadrzędny Autor Zygmunt Dodany 2014-06-07 10:08
No i mamy kabaret "ani mru mru". :-)))))
Nadrzędny - Autor 62norbi03 Dodany 2014-06-07 12:22
Zamiast mówić dzieciom, że zamachy są dziełem szatana, to pokazują tym dzieciom jak dokonać zamachu... Tu masz rację, że w kościele są osoby niekompetentne...
Nadrzędny - Autor Zygmunt Dodany 2014-06-07 12:32
Niekompetencję widać na każdym kroku, lecz obecnie potwierdza się, że i w kościele jej nie brakuje. Tyle, że tu to zaczyna być niebezpieczne. Bo niech dzieci zapamiętają, i wykorzystają w dalszym życiu? :-) A za argument podadzą, iż to proboszcz uczył. Sam demonstrował. Tylko po co?....................
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2014-06-08 16:51

>Tyle, że tu to zaczyna być niebezpieczne. Bo niech dzieci zapamiętają, i wykorzystają w dalszym życiu?


W niektórych religiach już tak się dzieje z tym, że tam zamachów dokonują samobójcy i są wymierzone w innowierców. No, ale do czegoś trzeba zacząć i tak małymi kroczkami dojść do głównego celu.

Zmiana tematu. Zaliczam to do absurdów, bo w Polsce długość pracy nie wynika z ilości dni pracy, ale z miesięcznej ilości przepracowanych godzin. Pracując po 12 godzin dziennie pracownik - niewolnik tak faktycznie pracuje - w przeliczeniu na 8-godzinowy dzień pracy - półtora miesiąca. A takie przypadki nie są odosobnione. A jak to "widzą" panowie kapitaliści? Jak zwykle inaczej niż jest w rzeczywistości, bo patrzą z pozycji swojego fotela i portfela.
4 czerwca będzie kolejnym dniem wolnym od pracy?

>- Przeciętnie Polak pracuje w roku 225 dni, a 140 odpoczywa, to są soboty, niedziele, dni świąteczne. Jeżeli chcemy rozwiązać problemy bezrobocia i niskich płac, musimy pracować więcej i mądrzej - dodaje Mordasewicz.
>Pamiętajmy, że jesteśmy na tle innych krajów europejskim krajem na dorobku - mówi Jacek Brzozowski z organizacji Pracodawcy RP. Każdy dodatkowy dzień wolny kosztuje naszą gospodarkę kilka miliardów złotych niewytworzonego PKB. Przekłada się to oczywiście na miejsca pracy i nasze bogacenie się i to statystyczne i to odczuwalne w naszych portfelach - tłumaczy Brzozowski.

Nadrzędny Autor rogal160 Dodany 2014-06-09 07:19
Znam osobiście zarówno Jeremiego, jak i Jacka. Czy tego chcemy czy nie, pracownik o niskich kwalifikacjach ma słabą pozycję na rynku pracy. Zgodnie z prawem pracując po 12h dziennie ma płacone nadgodziny lub oddawane godziny (dni). A kolejny wolny dzień? Idiotyzm i tyle. Przytoczone wypowiedzi są prawdziwe.
Nadrzędny Autor Zygmunt Dodany 2014-06-08 18:36
Autor Nachbar Dodany 2014-06-08 16:51
Już od dłuższego czasu słyszę od znajomych, iż pracownik dawno przestał się liczyć na rynku pracy. Prawa pracownicze w sprytny sposób zostają modyfikowane na korzyść pracodawców. Ośmiogodzinny system pracy pozostaje, coraz bardziej systemem li tylko na papierze.
U mnie w okręgu istnieje Zakład Produkcji Cukierniczej, i tam ludzie pracują na okrągło z sobotami i niedzielami włącznie. Absurd polega na tym, iż nie tylko, że pracują na okrągło, to sukcesywnie pojawiają się przestoje, gdyż wyprodukowanego towaru nie można sprzedać. Co z kolei przekłada się na absurd zatrudniania tychże w takim „kieracie”.
Rozmawiam ze swoimi znajomymi, pracującymi gdzie się da. Twierdzą oni, iż nikt nie pilnuje ilości godzin przepracowanych ustawowo. Wiele słyszę o tym, iż pracodawcy obdarowują pracowników śmiechem na stwierdzenie, iż mają na umowach ośmiogodzinny dzień pracy. Pracodawcy twierdzą, iż mają prawo żądać „mobilności” od pracowników. Jednak pracownicy są bezradni, gdyż każdy boi się o byt. Co z kolei wykorzystują pracodawcy.
Tak sobie myślę, iż Rząd Polski zbyt szybko zmienił front wyszukiwania drogi, by nastąpił wzrost zatrudnienia. Jednak nie może to odbywać się kosztem praw pracowniczych. Dziwna to taktyka zwarzywszy na fakt, iż jakakolwiek firma prywatna czy państwowa, nie istniałaby bez swoich pracowników, bez siły roboczej.
Być może pracodawcom wydaje się, iż pracownicy są tylko balastem na ich utrzymaniu? Myślę, że Rząd Polski winien bardziej rygorystycznie bronić praw pracowników, a nie ustępować pracodawcom krok po kroku.
Pamiętam czasy, kiedy praca była na wyciągnięcie ręki, dzisiaj praca jest na wagę złota.
Nadrzędny - Autor wojtekk Dodany 2014-06-08 20:15
Właściwi ludzie we właściwym wątku (ABSURDY...). Tylko Wy dwaj mogliście wysnuć takie wnioski:

>Tyle, że tu to zaczyna być niebezpieczne. Bo niech dzieci zapamiętają, i wykorzystają w dalszym życiu?
>W niektórych religiach już tak się dzieje z tym, że tam zamachów dokonują samobójcy i są wymierzone w innowierców. No, ale do czegoś trzeba zacząć i tak małymi kroczkami dojść do głównego celu.


Zapomnieliście dodać, że Kościół zakłada dziecięce i młodzieżowe grupy terrorystyczne a spektakl o zamachu na Papieża miał cel instruktażowy :-)

>Zastanawiam się, co robią kapelani w wojsku. Najpierw udzielają żołnierzom błogosławieństwa, aby szli i zabijali nieprzyjaciół, a jak któryś zginie na polu walki, modlą się o zbawienie jego duszy. Uważam, że w katolickim kraju, jakim jest Polska, przede wszystkim żołnierze powinni podpisać "Deklarację sumienia".


Ty, który tak często powołujesz się na historię nie zauważyłeś że od wieków królowie i rycerstwo wyruszając na wojnę zaczynali od Mszy Świętej i błogosławieństwa Kościoła? Z pewnością wolałbyś, żeby po błogosławieństwie i przyjęciu Komunii Świętej żołnierze podawali wrogom/agresorom rękę "na znak pokoju" a tamci mieliby ułatwione zadanie.

A poza tym - niezłe dowcipy, fajna ciekawostka w "Reprezentacja Polski - różne dyscypliny".
Więc można znaleźć wspólną płaszczyznę.
Pozdrawiam
Nadrzędny - Autor Zygmunt Dodany 2014-06-08 20:46

>Właściwi ludzie we właściwym wątku (ABSURDY...). Tylko Wy dwaj mogliście >wysnuć takie wnioski:


A skąd Ty wiesz, kto co myśli? Zdziwiłbyś się. Nie sugeruj nikomu własnej racji za ich rację. Prezentuje się tu własny pogląd, a nie wypowiedź na temat piszącego. (To dla poprawki).

>Zapomnieliście dodać, że Kościół zakłada dziecięce i młodzieżowe grupy >terrorystyczne a spektakl o zamachu na Papieża miał cel instruktażowy :-)


Najciekawsze, że taka myśl przyszła właśnie Tobie. Kościół nie powinien mieszać się do polityki, i spraw bezpieczeństwa. A sprawa zamachu papieża, to nie przedmiot przedstawień szkolnych. To nie jest odpowiednia edukacja dla dzieci, jednak Krk wie doskonale, iż to jest najlepszy czas by dzieciom mieszać w głowach, i manipulować ich kształtującym się myśleniem.

>Ty, który tak często powołujesz się na historię nie zauważyłeś że od wieków >królowie i rycerstwo wyruszając na wojnę zaczynali od Mszy Świętej i >błogosławieństwa Kościoła?


A Ty zapomniałeś pewnie, iż ten sam Kościół nakazuje swoim wiernym dziesięć przykazań, wśród których jest przykazanie: "Nie zabijaj". Inkwizycja również mordowała, paliła, katowała w imię "Boga".
To stara śpiewka, by ukryć własną winę w manipulowaniu ludźmi. Módl się, a potem zabijaj. A my cię rozgrzeszymy, damy komunię, i będziesz czysty. Amen.
Nadrzędny - Autor wojtekk Dodany 2014-06-08 21:07

>Najciekawsze, że taka myśl przyszła właśnie Tobie


I znowu nie zrozumiałeś aluzji.
Wybaczam i proszę o wybaczenie.
Pozdrawiam
Nadrzędny Autor Nachbar Dodany 2014-06-08 22:10

>Ty, który tak często powołujesz się na historię nie zauważyłeś że od wieków królowie i rycerstwo wyruszając na wojnę zaczynali od Mszy Świętej i błogosławieństwa Kościoła? Z pewnością wolałbyś, żeby po błogosławieństwie i przyjęciu Komunii Świętej żołnierze podawali wrogom/agresorom rękę "na znak pokoju" a tamci mieliby ułatwione zadanie.


Dobrze, że zwróciłeś uwagę na historię i fakt odprawiania mszy przed wyruszeniem na wojnę z błogosławieństwem Krk. Jak mi wytłumaczysz fakt, że w bitwie pod Grunwaldem stanęły naprzeciw siebie wojska składające się z wyznawców tej samej religii. I oba te wojska modliły się do tego samego Boga, aby chwilę później zabijać się wzajemnie. A jak zapewne wiesz, w Biblii zapisane jest:
"A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują; tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie?"
O Dekalogu już nie wspomnę.
Dodam, że Krzyżacy był to zakon Najświętszej Marii Panny, którego początkowo celem była obrona pielgrzymów zmierzających do Jerozolimy.
Jak więc można było odwoływać się do Boga i świadomie wzajemnie zabijać? I co w tym czasie robił papież, rzekomy namiestnik boży? Wyjaśnij mi te sprzeczności.
W historii nie jest to jedyny przypadek, gdy powołując się na Boga świadomie dopuszczano się zbrodni. Np. Niemcy na klamrach pasów mieli napis "Gott mit uns" (Bóg jest z nami). Czy to by znaczyło, że Bóg im pomagał? I ponawiam pytanie: Co w tym czasie robił papież? Nawet nie obłożył ekskomuniką tych, co pod takim hasłem dopuszczali się zbrodni.
 
Nadrzędny - Autor Zygmunt Dodany 2014-06-09 06:04
Doskonale zrozumiałem. Najpierw obrażasz a później nie masz odwagi pisać wprost. Nie będę się usprawiedliwić, gdyż nie ma powodu. Krk wmieszało Boga we własne interesy,  wpajając swoim wyznawcom, iż sam (Krk) jest bez winy. A jak jest każdy widzi, chyba że manipulacja podziałała. To co mówisz to Twoje zdanie, (mam nadzieję), więc nie oceniam. Ja mam własne więc nie obrażaj, również nie oceniaj. Nie będzie,  co wybaczyć.
Nadrzędny - Autor Zygmunt Dodany 2014-06-09 08:00
Autor rogal160 Dodany

>Czy tego chcemy czy nie, pracownik o niskich kwalifikacjach ma słabą pozycję ma runku pracy.


Pewnie tak, lecz pytanie brzmi, kto jest temu winien? Pracownicy często są zwalniani nie z przyczyn własnych (pracownika), a z przyczyn firmy (pracodawcy). Często jest tak, iż ludzie są zwalniani po kilkudziesięciu latach pracy. Czy proces przekwalifikowania się, to przysłowiowa „bułka z masłem?”. Nie sądzę.
Inna kwestia. Jeśli pracodawca przyjmuje pracownika, jak to określasz: „o niskich kwalifikacjach”, (znam takich przypadków wiele), to, gdzie są szkolenia, kursy? Czy to nie jest obowiązek pracodawcy? Zwiększać stopień kwalifikacji własnych pracowników, leży w jego (pracodawcy) interesie. Bo logicznie myśląc, skoro pracodawca przyjął w poczet własnych pracowników ludzi o niskich kwalifikacjach – znaczy to, iż dlań nie były one priorytetem. Liczyła się tylko siła robocza. Zatem jest odpowiedzialny za los pracownika i jego kwalifikacje. Od tego są kursy, szkolenia. To nie żadna łaska ze strony pracodawcy.

>Zgodnie z prawem pracując po 12h dziennie ma płacone nadgodziny lub oddawane godziny (dni). A kolejny wolny dzień? Idiotyzm i tyle.


Zgodnie, to by było 8h dziennie, i za godziwą stawkę. Niejeden pracownik to potwierdzi. Czas zrozumieć, że pracownicy to również ludzie mający prawo do godnego życia, nie tylko pracodawcy. Pracownicy mają własne rodziny, własne prywatne życie. Rząd ulegając wciąż pracodawcom, czyni z pracowników niewolników, a z zatrudnienia niewolnictwo. Sądzę, że każdy z pracowników chętnie wypowiedziałby się na temat, czy woli pracować 12h dziennie za grosze, czy 8h dziennie za godziwą stawkę. I nic tu nie ma do rzeczy kwalifikacje, (nie wszyscy posiadają wysokie kwalifikacje, zważ na to). Zdziwiłbyś się, iż pracownicy wybraliby 8h dzień pracy z godziwą pensją. Więc nie czaruj.
Co do ilości dni wolnych od pracy. A dlaczego miałoby ich nie być dużo, skoro ilość roboczogodzin na dzień pracy pracownika się zwiększa? Nie rozumiem. A wyobraź sobie sytuację, gdy nagle w firmie wszyscy pracownicy zniknął – nie ma ani jednego. Co zrobi pracodawca? Nie ma kogo przyjąć, bo nie ma. Nikt się nie godzi na taki układ, jaki on (pracodawca chce). Co zrobi? Sam zacznie pracować? Nie, bo się nie da. Jego firma legnie pokotem – bankructwo.
Więc czas najwyższy zrozumieć, że w relacjach pracodawca – pracownik, musi być równość. Bo jedni nie mogą istnieć bez drugich i odwrotnie.:-)
Nadrzędny - Autor rogal160 Dodany 2014-06-09 08:20
Rolą pracodawcy jest osiąganie zysku a nie szkolenie pracowników - robi to wtedy gdy ma w tym interes, widzi taką potrzebę. Pracodawca ma szkolić pracownik po ich zwolnieniu? To absurd. Dopóki nie łamie prawa jest ok, etyka itd. nie ma tu nic do rzeczy. I nie jest odpowiedzialny za los pracownika - umawia się z nim - pracujesz u mnie za tyle i tyle, pracownik się zgadza lub nie. Wszystko.
W czym konkretnie rząd ulega pracodawcom? Nie bój nie bój. W 2007 roku pracownicy rządzili na rynku pracy i za rok/dwa będzie tak samo.
Nadrzędny - Autor amalian Dodany 2014-06-09 14:02
Trzeba zacząć od podstaw . A gdzie ich szukać ? Nie trzeba kopać głęboko, wystarczy to co już odkopane . Odeszliśmy już tak daleko od tego co przyświecało starożytnym ludziom ; w grupie raźniej np, tu :https://plus.google.com/photos/109661737893725054646/albums/6021029361806180913?authkey=CPHCo_uL0MvUQA . Napi8szcie, czy zdjęcie można zobaczyć .

Jeżeli tak to jestem mistrzem ;-))) . Od jutra piszę programy komputerowe ;-) . Pozdrawiam Was w wyżyny moich możliwości ;-) :-) :-)  :-) .
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2014-06-09 16:40

>Napi8szcie, czy zdjęcie można zobaczyć . Jeżeli tak to jestem mistrzem ;-)))


Można. Na zdjęciu piękny "mercedesik" wielocylindrowy. Ogłaszam Cię Mistrzem przez duże "M".  :-)))
Nadrzędny Autor Zygmunt Dodany 2014-06-09 17:03
Gratulacje ode mnie również. Trzymam kciuki?:-))))
Nadrzędny Autor 62norbi03 Dodany 2014-06-09 22:10
Ja tego nie nazwałbym Mercedesem, a raczej centralę telefoniczną pod gołym niebem...
Pozdrawiam... Lecz to pokazuje, że już w starożytności mieli lepsze "Klopy" niż w współczesności...
Widać, to gołym okiem, że my zamiast iść do przodu, to cofamy się... Może jednak, to lepsze, niżeli wpaść w przepaść nad którą tak niedawno staliśmy... Co wy na to, ludkowie...???
Nadrzędny - Autor Zygmunt Dodany 2014-06-09 16:04

>Rolą pracodawcy jest osiąganie zysku a nie szkolenie pracowników – robi to wtedy gdy ma w tym interes, widzi taką potrzebę.


No to się zastanów.
Czy pracodawca jest w stanie osiągnąć zyski bez pracowników? (nie odpowiedziałeś na to pytanie, jak widzę.)
Czy pracodawca jest w stanie osiągnąć oczekiwane zyski, posiadając niewykwalifikowaną załogę?
Czy dla pracodawcy „zyskiem” nie jest podwyższanie kwalifikacji swoich pracowników?

>pracodawca ma szkolić pracownik po ich zwolnieniu? To absurd.


Jeśli pracodawca decyduje się przyjąć pracownika do swojej firmy, to nie przyjmuje go bez powodu. Nie ma tu znaczenia, czy pracownik został uprzednio zwolniony, czy też nie. Jak również nie ma znaczenia, czy pracownik jest wykfalifikowany czy nie. Pracodawca ma to, jak na dłoni, bo ma CV przed sobą. Doskonale widzi, jaka jest sytuacja. Skoro przyjmuje pracownika, to mu zależy (przynajmniej tak dyktuje logika), bo inaczej po co by miał przyjmować pracownika do swojej firmy? Chyba, że pracodawca jest od samego początku nie uczciwy, i potencjalnego pracownika traktuje, w całości jak tanią siłę roboczą. Jednak w tedy (tak uważam), nie bardzo może liczyć na dobry zysk, bo „sam sobie pluje w kaszę”.

>Dopóki nie łamie prawa jest ok, etyka itd. nie ma tu nic do rzeczy.


I tak i nie. Fakt, iż nie łamie prawa to jedno, jednak istniej coś takiego, jak „prawo nie pisane”. Porządny pracodawca nigdy go nie łamie, nie mija. A etyka? Jeśli pracodawca głośno stwierdza, iż etyka nic dla niego nie znaczy, nigdy nie powinien mieć firmy.

>i nie jest odpowiedzialny za los pracownika – umawia się z nim – pracujesz u mnie za tyle i tyle, pracownik się zgadza lub nie. Wszystko.


I właśnie o to chodzi. To stanowisko dzisiaj dominuje u pracodawców, którzy w gruncie rzeczy wykorzystują sytuację na rynku pracy. Mówię tu o wykorzystywaniu braku miejsc pracy, jak również sytuację ludzi szukających pracę. To coś w rodzaju „szantażu emocjonalnego”. Czyli, przychodzi Człowiek szukający pracy, a skoro przychodzi to znaczy iż jej potrzebuje. Nikt nie szuka pracy dla przyjemności. Chyba, że to jego pasja. Zatem pracodawca (według Twojego zdania wie doskonale, iż Człowiek potrzebuje pracy, bo potrzebuje pieniędzy by żyć. I koło się zamyka. Zatem pracownik nie będzie wybrzydzał, jeśli chodzi o pensję. Dlatego ludzie zmuszeni są pracować nierzadko ponad siły. I nadal twierdzisz, że pracodawca jest w porządku?

>w czym konkretnie rząd ulega pracodawcom?


Twierdzę, iż błędem Rządu Polskiego było naruszenie pierwotnych praw pracownika, czyli:
1.  8h dzień pracy.
2.  Nadgodziny za zgodą pracownika 100% płatne.
3.  Wolne soboty – nienaruszalnie. Chyba, że pracownik wyrazi na to zgodę.
4.  Godziwe stawki płacowe, a nie „wyzysk płacowy”.
5.  Okres próbny i stała umowa.
6.  Oraz wszelkie prawa pracownika, chroniące jego bezpieczeństwo jak i zdrowie.
7.  Wszelkie szkolenia podwyższające kwalifikacje pracownika.
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2014-06-09 17:33
Zygmuncie, dyskutujesz z osobą, która nie ma pojęcia co potrafią pracodawcy, aby z pracownika zrobić niewolnika i wykorzystać do maksimum.
Kilka przykładów. Podpisując umowę o pracę pracownik jednocześnie podpisuje in blanco swoją prośbę o zwolnienie, które przechowuje pracodawca. Gdy będzie chciał  się pracownika pozbyć, zrobi to w każdej chwili. Ponadto pracownik podpisuje zobowiązanie, że zwróci określoną kwotę pomniejszoną o ilość przepracowanych miesięcy- nazwaną szumnie "kosztami szkolenia", jeżeli chciałby się sam zwolnić przed upływem np. trzech lat lub zwolnienie nastąpiłoby z winy pracownika. Oczywiście nie ma tu mowy o jakimkolwiek szkoleniu, bo takiego nie ma. Następnie: nadgodziny są ukryte w premii, którą pracodawca może, ale nie musi wypłacić, jeżeli pracownik w tym czasie zachoruje lub podpadnie. Wszystkie nadgodziny opłaca się według jednakowej stawki, tj. dopłata 50% podstawowej stawki, czyli nie ma 100%. Tylko jedna sobota wolna.
To tylko przykłady, które znam, ale jak na Polaków przystało, możliwości i pomysłowość  pracodawców są nieograniczone, bo w prywatnych zakładach nie uświadczysz Związków Zawodowych.
Nadrzędny - Autor rogal160 Dodany 2014-06-09 19:32
Oczywiście, że takie syrtuacje się zdarzają. Patologie są wszędzie. Pytanie tylkoo skalę zjawiska. Z drugiej strony mnóstwo pracowników nie pracuje efektywnie 8 h, spóźnia się, wynosi materiały biurowe, kradnie paliwo itd. I co? Wszystkich mam nazwać złodziejami?
Nadrzędny - Autor w-zetka Dodany 2014-06-09 19:43
A jak nazwać powszechne  dwie umowy dla jednego pracownika. Od jednej, zazwyczaj na grosze (bywa, że na 40pln) płaci się składki zdrowotne, a od tej większej części zarobków tylko podatek. Oczywiście ZUS- od żadnej z nich.
Inteligentna konstrukcja inteligentnych pracodawców, czy skandal?
Nadrzędny - Autor rogal160 Dodany 2014-06-09 19:50
Patologia. A jak nazwac symulowanie pracy i okradanie pracodawcy?
Nadrzędny Autor w-zetka Dodany 2014-06-09 19:54
Też patologią.
Nadrzędny - Autor Zygmunt Dodany 2014-06-09 20:16
I tu jest sedno sprawy. Gdyby pracodawca płacił do porządku,  być może nie było by kradzieży. A nawiasem, ile jest przypadków, iż pracodawca sam kantuje? A fikcyjne bankructwa, a wprowadzane na rynek przeterminowane produkty, a wykorzystywanie szkodliwych
materiałów, a zatrudnianie niepełnosprawnych tylko na czas ich dotowania przez PFRON. A często warunki pracy grubo poniżej normy. Można mnożyć przykłady.  
Dzisiaj jest trudno o pracę, nie mówiąc już o dobrej pracy. I to jest czynnikiem, który pracodawcy najczęściej wykorzystują.
Nadrzędny Autor rogal160 Dodany 2014-06-09 20:29
Zlodziej zawsze jest zlodxiejem. Nie stac mnie na Mercedesa. Gdyby byl tanszy yo bym kupil. Kradziez bedzie usprswiedliwiona?
Nadrzędny - Autor rogal160 Dodany 2014-06-09 19:31
Nie osiągnie zysku bez pracowników, dlatego ich zatrudnia i płaci im tyle na ile pozwala mu: optymalizacja kosztów i podaż odpowiednich (o potrzebnych mu kwalifikacjach) pracowników. Jeśli pracodawca uzna, że szkolenie mu da zysk to szkoli, nie to nie, jego wybór. Jakie prawo niepisane? Pracodawca ma przestrzegać umowy z pracownikiem i przepisów którym podlega. Tyle. Pewnie, że pracodawcy wykorzystują sytuację na rynku pracy (co do zasady, w poszczególnych branżach różnie to wygląda). Ja pracuję dla przyjemności. Pracodawca ma być filantropem? Pisałem już tu nie raz co determinuje wysokość pensji i pracodawcy obowiązkiem nie jest zbawianie świata.

Co do zaniedbań rządu:
Ad. 1. 8h dzień pracy jest podstawowym rozkładem czasu pracy.
Ad. 2. Może od razu 200%.
Ad. 3. Na stacjach paliw też?
Ad. 4. A jaka to stawka?
Ad. 5. Trzecia umowa z mocy prawa jest "na stałe".
Ad 6. Mamy BHP.
Ad 7. Ale, że obligo i kto ma za to płacić?
Nadrzędny - Autor w-zetka Dodany 2014-06-09 19:47

> Pisałem już tu nie raz co determinuje wysokość pensji i pracodawcy obowiązkiem nie jest zbawianie świata.


Pracodawca ma mieć zysk i to większy niż pracownik, to jasne. Tylko procent tych zysków w polskich przedsiębiorstwach jest wyższy niż w bogatszych krajach. Tam pracodawca wie, że źle opłacany pracownik ma gdzieś pracę i jej jakość. Też o tym pisaliśmy.
Nadrzędny Autor amalian Dodany 2014-06-09 20:12
Przepisy muszą dotyczyć wszystkich:pracodawcy i pracobiorcy . Nie ma ludzi doskonałych .Lata ogólnego dobrobytu już mieliśmy i nie wyszło to nam nanajlepiej .Jedni udawali że płacą a drudzy że pracują . Nie musieliśmy płacić podatku a wszyscy zarabiali miliony . I co? Wybraliśmy zachód i jego wartości - styl życia i pracy . Pewnie i w nim trzeba coś zmienić ...zacznijmy od pogody ;-) . Pozdrawiam :-).
Nadrzędny - Autor Zygmunt Dodany 2014-06-09 20:01
Gdyby pracodawca rzeczywiście rozumiał, iż bez pracowników jego firma nic nie znaczy, starał by się, by pracownicy chcieli u niego pracować, a nie zmuszeni byli, gdyż nie ma pracy,  gdyż boją się pracę stracić. Praca dla przyjemności jest rzdkością, chyba, że kogoś na to stać. A skoro tak, to jaki to ma sens? Ośmio godzinny dzień pracy, zapewnia pracownikowi posiadanie życia prywatnego,  życia z rodziną. Pracownik to nie "bezdomny pies", i ma prawo do godności.
Nadrzędny - Autor rogal160 Dodany 2014-06-09 20:10
Ma zyski? Czyli polityke kadrowa prowadzi umiejetnie.
Nadrzędny - Autor Zygmunt Dodany 2014-06-09 20:24
Tak. Tyle, że pracodawcy pławią się w luksusach, a ich pracownicy ledwie wiążą koniec z końcem. Uzmysłowić by się należało, iż nie wszyscy mogą rzec (a jest ich ogromna ilość), że pracują dla przyjemności.
Nadrzędny - Autor rogal160 Dodany 2014-06-09 20:27
I ma im dac ze swoich?
Nadrzędny - Autor Zygmunt Dodany 2014-06-09 20:33
Ze swoich? A w rzeczywistości, kto wypracowuje zysk, pracodawca czy pracownicy.  A może obie strony,  zatem z czyjego ma dać?
Nadrzędny - Autor rogal160 Dodany 2014-06-09 21:27
Oj odnalazlbys sie w w zwiazkach zawodowych. Zysk jest pracodawcy. Osiaga go m.in dzieki pracy swoich pracownikow. Ale oni dostaja za nia pensje w eysokosvi na ktora sie fobrowolnie zgodzili. Ja mam tyle zlecen ze nie eyrabiam wiec czesc podzlecam. Dostsje np. 5Tys. 2Tys daje komus za prace reszte biore za uwiarygodnienie danej pracy swoim nazwiskiem. Proste.
Nadrzędny - Autor Zygmunt Dodany 2014-06-10 07:00
>Zysk jest pracodawcy. Osiaga go m.in dzieki pracy swoich pracownikow.
Jeśli wypracowują zysk pracownicy a nie pracodawca, to czy nie powinni mieć z tego konkretną część dla siebie? Nie twierdzę, że mają mieć tyle samo,  co pracodawca, lecz pracownicy winni finansowo odczuć własny w tym udział, że się do tego znacząco przyczynili. 

>Ale oni dostaja za nia pensje w eysokosvi na ktora sie fobrowolnie zgodzili.


Pensja jest należnością za wykonywaną pracę a nie za zysk. Jej wysokość, to często kwestia zupełnie nie zależna od potencjalnego pracownika,  gdyż w obecnym czasie nie ma on wyboru. Innymi słowy brak ofert pracy. Co do wynagrodzenia za uzyskany zysk są premie. To dałoby pracownikowi (między innymi) poczucie wdzięczności za ten fakt ze strony pracodawcy. Piszę (między innymi), gdyż to nie jedyny czynnik składający się na ową wdzięczność pracodawcy. To na ten przykład: godziwa pensja, dbanie o warunki pracy, szkolenia podnoszące stopień kwalifikacji, dbanie o atmosferę w pracy, tzw. Morale. To są kwestie, które pośrednio składające się na wypracowanie większego zysku.
Nadrzędny - Autor rogal160 Dodany 2014-06-10 07:52
Ależ w wielu firmach pracownicy partycypują w zyskach np. poprzez prowizje. Oczywiście, że pensja nie zawsze odpowiada wkładowi pracy, ale o tym już mówiliśmy. A co Ty na to, żeby odwrócić sytuację i wymagać od pracowników partycypacji w stratach? A tak już z praktyki to zarządzałem ludźmi i powiem ci jedno - ludziom generalnie pracować się nie chce, możesz dbac o atmosferę, płacić dobre pieniądze, a i tak jest zawsze za mało i coś nie tak.
Nadrzędny - Autor Zygmunt Dodany 2014-06-10 08:44

>A co Ty na to, żeby odwrócić sytuację i wymagać od pracowników partycypacji w stratach?


To bardzo złożona kwestia. Myślę jednak, iż zależałoby to od przyczyn, jakie złożyły się na owe straty. Nie zawsze to są czynniki związane z kwestią pracowniczą. Niewątpliwie czynniki, które wymieniasz mają bardzo wielki wpływ na zyski bądź straty firmy.
Nie bardzo się znam na kwestiach rynkowych, co dalej z wyprodukowanym produktem. Jednak analizując:
1.  Trafność profilu firmy na rynku – to kwestia pracodawcy, a która może notorycznie przynosić straty w zyskach.
2.  Jakość produktu – to kwestia i pracodawcy (są czynniki, które mają bezpośredni i pośredni wpływ na jakość).
3.  Produktywność – to kwestia pracodawcy (dobór pracowników, szkolenia, morale).
4.  Konsekwencja – To kwestia pracodawcy (pracownik notorycznie źle pracujący, mimo odpowiednich warunków pracy i wynagrodzenia, ponosi konsekwencję). Innymi słowy zwolnienie z pracy.
5.  Dobór pracowników – to kwestia pracodawcy (to On wydaje decyzję, czy przyjąć pracownika czy też nie). Brak kwalifikacji, nie zawsze stanowi o tym, iż potencjalny pracownik jest darmozjadem. W wielu przypadkach jest tak, iż nawet szukający pracy Człowiek, mimo iż nie ma kwalifikacji – ma potencjał, który warto docenić.
Reasumując. Pracodawca to niczym biznesmen – psycholog. Może to zabawnie brzmi, ale tak myślę. To On przyjmuje potencjalnego kandydata na swojego pracownika, to On z nim rozmawia, to On w kwestii końcowej decyduje, czy przyjąć czy nie. Musi być powód, dla którego pracodawca decyduje o przyjęciu pracownika w poczet swoich pracowników.
Ale i pracodawca winien być konsekwentny. Skoro pracownik jest dobrym pracownikiem, chce pracować, chce się rozwijać, zależy mu na pracy dla pracodawcy – pracodawca nagradza go sowicie w każdy możliwy sposób. Dlaczego? Bo taki pracownik, to dla pracodawcy skarb. To niczym Jego „zysk” w stosunku do firmy.
Ale i pracodawca winien być konsekwentny. Skoro pracownik jest nieodpowiedzialnym leniem. Człowiekiem, który chodzi do pracy byle kasować pensję, który nie dba o dobro firmy przez własne starania zawodowe, w wykonywaniu obowiązków – tu pojawiać się winna konsekwencja pracodawcy. Jesteś dobrym pracownikiem – pracujesz i Ja cię nagradzam (prócz dobrej pensji). Jesteś złym pracownikiem – wylatujesz. Tak ja to widzę.
Zatem myślę, że owa „barykada” (firma), winna być broniona przez obie strony. Z tym, że to pracodawca dobiera sobie załogę i dba o nią należycie. Od tego zależy, czy firma kwitnie, czy upada. A załoga, dba o przywódcę, bo stoi na tej samej „barykadzie” i chroni swego „przywódcę”. Inaczej źle się dzieje.
Nadrzędny - Autor rogal160 Dodany 2014-06-10 08:48
Czyli w 5 na 5 kwestii odpowiedzialność spoczywa na pracodawcy. W związku z tym nie widzę przesłanek aby miał się dzielić zyskiem z pracownikiem. Pracodawca nagradza kogo chce i karze podobnie. Jego prawo, będzie przeginał to posypią mu się kadry i możliwe, że zyski także.
Nadrzędny - Autor Zygmunt Dodany 2014-06-10 11:02

>Czyli w 5 na 5 kwestii odpowiedzialność spoczywa na pracodawcy.


Tak, bo pracodawca daje kieruje firmą. Tak, bo zakładając firmę ponosi za nią całkowitą odpowiedzialność. Tak, bo ponosi odpowiedzialność za swoich pracowników. Tak, bo ponosi odpowiedzialność za własne decyzje. Tak, bo pracownik sam sobie pracy nie da, i za nią nie zapłaci.

>W związku z tym nie widzę przesłanek aby miał się dzielić zyskiem z pracownikiem.


Całkowicie mylny wniosek. Myślę, że jest cały szereg przesłanek ku temu. O tym wciąż piszę w moich postach w tym temacie. W jednym zdaniu to wyrazić, to: Jaki pracodawca taki zysk. Jakie warunki pracy taki zysk. Jakie dbanie o pracowników, taka praca, taki zysk. Kiedyś to się nazywało filozoficznie „drugą rodziną” i dla pracodawcy, jak i dla pracowników. Filozofia filozofią, ale to ma wielki sens. Mądry pracodawca będzie dbał o swoich pracowników, gdyż to on zbiera śmietankę (zysk), lecz chętnie się nim (zyskiem) dzieli, gdyż to daje mu korzyść.

>Pracodawca nagradza kogo chce i karze podobnie.


Taki jest właśnie (w skrócie)  powód trudnej sytuacji pracowników. To również jest powód tego, iż pracodawcy są tak źle postrzegani przez potencjalnych pracowników, jak i już zatrudnionych. Decyzja do nagradzania, jak i do karania pracowników – to nie „widzimisię” pracodawcy, gdyż w takim wypadku, byłoby to przestępstwo. Dlaczego? Gdyż praca stała by się niewolnictwem, a pracownicy niewolnikami. W wielu przypadkach tak już się dzieje.
Nadrzędny Autor rogal160 Dodany 2014-06-10 11:10
Skoro ponosi odpowiedzialność to swobodnie dysponuję zyskiem. Piszesz co się opłaca pracodawcy - inwestycja w pracowników itd. Nie sądzisz, że pracodawcy doskonale wiedzą co im się opłaca i , że gdy widzą, że dopieszczenia kadr daje im profity to tak robią?
Właśnie to jest widzimisię dopóki nie łamie prawa może robić co chce tak pracodawca jak i praCOWNIK.
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Kawiarenka / Absurdy w naszym kraju (Strona 19) (407255 - wyświetleń)
1 2 3 4 5 6 7 8 ... 24 Poprzednia strona Następna strona  

Powered by mwForum 2.16.0 © 1999--2008 Markus Wichitill