Pozwolę sobie pokazać mój sprzeciw do Orzecznika lekarza Zus moze sie komus przydać.. XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
Do
Komisji Lekarskiej Zakładu Ubezpieczeń Społecznych
w Rybniku
Sprzeciw
W związku orzeczeniem Lekarza Orzecznika ZUS odebranego osobiście w dniu 10 października 2007 nr akt 504895/05. Zgłaszam sprzeciw do Orzeczenia Lekarza Orzecznika sporządzonego w dniu 08 października 2007 r.
Motywuję sprzeciw następującymi okolicznościami :
1. Badanie Pani Lekarz Orzecznik Jolanty Glombica -Balura miało charakter powierzchowny nie uwzględniało moich sugestii by ta Pani zajrzała do dostarczonej dokumentacji medycznej i całe badanie trwało niecałe 10 minut. Stawiam pytanie co to badanie miało na celu ?? Odfajkowaniu na liście obecności ??. Bo chyba tylko takiemu celowi ono tylko miało służyć. Nawet nie chciało się tej Pani wykonać pomiaru ciśnienia tętniczego urządzeniem , które znajdowało się zasięgu tej Pani.
Ograniczyło się w zasadzie do sprawdzenia danych osobowych.. i nic poza tym.
2. Choruje na trzy choroby przewlekłe , których według obecnej wiedzy medycznej nie dadzą się wyleczyć . Jedynie można zapobiegać ich skutkom i to też do czasu. Choroby te są chorobami postępującymi z postępem wieku ,czasu chorowania ich przebieg się nasila
choroby te to:
a ) Cukrzyca insulino zależna (4 razy dziennie Insulina )
b} Nadciśnienie tętnicze leczone od 10 lat obecnie mam przepisany lotensin 20 miligramów 2 razy dziennie
b ) uszkodzenie słuchu : lewego ucha większe ,prawego mniejsze .. jedynym lekarstwem jest aparat słuchowy ( wszystko znajduje się w dokumentacji dostarczonej do ZUS)
c ) Zwężenie żył w nogach co zostało stwierdzone dwa lata temu i została dołączona dokumentacja i z tej choroby.. która znajduje się w moich aktach w ZUS-ie Leczenie tego schorzenia jest możliwe jedynie operacyjnie.. Przy mojej stosunkowo rozchwianej cukrzycy jest to ryzykowne leczenie .. Gdzie zwykłe stłuczenia palca u nogi goi mi się prawie rok.
3. Pani Lekarz Orzecznik w orzeczeniu powołuje się na konsultacje psychologa dokonane w dniu 1 października 2007 roku . Konsultacje te miały podobno pomóc podjęciu odpowiedniej decyzji ..
Mnie ustnie po zakończeniu tej konsultacji pani psycholog oświadczyła ,ze nie widzi możliwości przekwalifikowania ze względu na mój stan zdrowia. I taką też opinie miała przekazać do Pani Lekarz Orzecznik ZUS. Rozmowa u pani psycholog trwała prawie godzinę. . A badanie Pani Lekarz Orzecznik ZUS-u trwało niecałe 10 minut !!. Dodam że 5 lat temu byłem na podobnym badaniu ( zwanym konsultacją ) u tej samej pani psycholog ( i wówczas wykonywane badania miało rodzaj konsultacji , było zlecone przez Lekarza Orzecznika ZUS.. ) opinia tej pani psycholog w jakiejś mierze też przyczyniła się do wydaniem decyzji przez Lekarza Orzecznika ZUS . To jest stwierdzenie niesprawności bez możliwości przekwalifikowania , a co za tym idzie przyznanie renty na kolejne lata . A pięć lat temu stan mojego zdrowia był w dużo lepszym stanie niż obecnie co też potwierdzają dokumenty medyczne. Moim zdaniem Pani Lekarz Orzecznik Jolanta Glombica -Balura mija się z prawdą. Zresztą nie jedyny raz w tym swoim orzeczeniu..
4. Pani Lekarz Orzecznik ZUS-uzasadnia tym, że swoją decyzje też opiera na zapoznaniu się z dokumentacją medyczna dostarczoną przeze mnie Zaznaczam dokumentacja medyczną wystawioną przez lekarzy specjalistów prowadzących moje leczenie . Moim zdaniem Pani Orzecznik ponownie mija się z prawdą . Ja uważam że ta Pani Lekarz Orzecznik nie zajrzała do dostarczonej dokumentacji w ogóle .. Po prostu ją ignorując mając na uwadze swoją wizje i swój cel.. Jaki cel..??.
5. Pani Lekarz Orzecznik sugeruje w swoim orzeczeniu przekwalifikowanie zawodowe.. Moim zdaniem bezpodstawne..
6. Ze względu na to że oprócz 4 zastrzyków dziennie (insulina) biorę też w każdy dzień 11 tabletek na pozostałe schorzenia takie jak nadciśnienie tętnicze , wysoki cholesterol zawansowane żylaki, zwężenie żył w nogach etc. . Podawana Insulina i tabletki powodują u mnie rozchwianie psychiczno nerwowe. (działanie uboczne stosowanych leków ) . W takiej sytuacji nie widzę się na żadnym przeszkoleniu ponieważ mam poważne problemy z koncentracja a czasami nawet z koordynacja ruchową ( zaburzenia nerwowo-ruchowe) .Również w niektórych momentach mam zaburzenia wzroku to jest problemy z ostrością widzenia . Same moje podstawowe schorzenia i mój wiek wykluczają w zasadzie przekwalifikowanie zawodowe..
Od 1993 roku przebywam na rencie byłem badany prze komicje ZUS ( w latach 90 tych ub. stulecia ) a potem przez różnych Orzeczników Lekarzy ZUS. I nigdy nie spotkałem się z takim badaniem , takim odpychającym podejściem do pacjenta . Postawa Pani Lekarza Orzecznika ZUS podczas badania w dniu 18 września 2007 roku była daleka od zasady Hipokratesa . Primum non nocere . Już samo przewlekanie w nieskończoność wydania decyzji budzi uzasadnione podejrzenia ( to jest badanie w dniu 18 września 2007 roku wydanie skierowanie na konsultacje dopiero na dzień 1 października a ,decyzja Pani Lekarz Orzecznik wydana ( datowane wystawienie) 8 października 2007 r. spowodowana moimi interwencjami , zapytaniach telefonicznymi do Wydziału Orzecznictwa ZUS w Rybniku.. Ciśnie się pytanie do czego była potrzebna moim zdaniem nieuzasadniona zwłoka przy podejmowaniu decyzji. ?
To pytanie Pani Lekarz Orzecznik zostanie postawione w innym czasie i innym miejscu jak i też wiele innych pytań związanych z orzekaniem.
Dlatego też składam sprzeciw zgodnie zobowiązującym prawem .