A sioooo wyjący!A sioooo!
Hmmm.Muszę przyznać Bogusiu,że jesteś dość odważna dzieląc się z Nami swoją radością.Ale przecież właśnie w tym wątku powinniśmy rozmawiać swoimi duszami,właśnie tak i na pewno zamieściłaś swoją myśl we właściwym temacie.Pozwolę sobie i ja unieść tutaj swoją Przyjaźń:)Choć obawiam się,że możemy zostać(obydwie)zdiagnozowane jako ognisko jakiegoś nowego choróbska,które mamy w sobie oprócz tego,które nas trapi:
.Piszę tak mając na myśli niektóre wypowiedzi Forumowiczów dotyczące Przyjaźni.Mówiło się tu,że w Niej tylko wyzysk,że tylko kasa się liczy itd,itp.A w Przyjaźni inwestujemy przecież samych siebie,NIC WIĘCEJ.A,że abonament trzeba zapłacić za neta czy phona, to czym to jest wobec tego co otrzymujemy bezinteresownie od Przyjaciela?PIKUŚ:)!Idąc za wspaniałą myślą Mego Suna:WYSTAW TWARZ DO SŁOŃCA,BO ZA CHWILĘ CHMURY MOGĄ JE PRZYSŁONIĆ,wystawiam Swoją Przyjaźń:)Aaaaaaale się rozgadałam.Przepraszam.Już zmykam,bo Mój Sun właśnie skończył pitrasić jagnięcinę z warzywkami.Mniam:)Pozdrawiam.
Co dzień biegnę
Na łeb,na szyję
Zadyszana,zapocona
Wspinam się na górę
Gdyż tak blisko Boga
Mój Przyjaciel Dom swój wybudował
I nie straszne mi te setki kilometrów,
Które nas dzielą,które pokonuję,
Które musimy pokonać
Aby się spotkać
Raduję się każdą chwilą z Nim spędzoną
Dziękuję!
Że Jesteś,PRZYJACIELU