Tak my niepełnosprawni niejednokrotnie nie mamy z kim porozmawiać o naszych zwykłych codziennych bolączkach.Dobrze,że jest to forum.Jestem tu od niedawna i widzę,że nie jestem sama w swoim cierpieniu.Dzięki,że jesteście.

My się z Panią Basią znamy, prawda Basiu??

Basia nie masz racji. Wszystko może wrócić nawet ci co chwilowo są tu nieobecni. Warto czasem właśnie takim sposobem podleczyć własną duszę. Przeczytałam jeszcze raz wszystkie posty. Szczepan miał rację. Jest ci smutno, jesteś samotna w danej chwili chcesz coś powiedzieć o sobie,masz ochotę na małe zwierzenie się. Zrób to tu. Nie musisz podawać dat dokładnych adresów czy też swoich danych. Zrób to tak jak było dawniej.
Odgrzewany bigos jak to nazwała Valkiria naprawdę jest smaczniejszy niż świeżo ugotowany. Dziś mam już nowy słuch. Nie boję się tak panicznie zabiegów operacyjnych, a przeszłam je w tym czasie już 3 razy. I znów mam nadzieję że latem wyjadę nad morze. Tylko tym razem już nie jako głucha. Jako koleżanki mam dwie kule i jest ok. Szum fal i krzyk mew, które kiedyś były tylko wyczuwalne przez "skórę" teraz usłyszę to tak jak przed wypadkiem. 50% słuchu wróciło do normy. mam szansę na odzyskanie go w 70% ale przy intesywnej pracy rehabilitacji słuchowej.