>nie wypowiadaj się za innych patrz na siebie<
> Większość katolików tak na prawdę nie wie, po co chodzi do kościoła. <
>A skąd Ty tak dobrze znasz większość katolików, że się w ten sposób wypowiadasz?<
>„Bo chociaż poznali Boga, nie oddawali mu chwały, jako Bogu i nie składali mu dziękczynienia. Na odwrót utracili wszelki rozum, oddając się swym szalonym pomysłom, a nierozumne serce ich pogrążone w ciemności. Podając się za mądrych, stali się głupcami, zmieniwszy majestat nieśmiertelnego Boga na obrazy przedstawiające ludzi śmiertelnych”...(List Pawła do Rzymian)<
>„Lud ten czci mnie wargami, lecz serce daleko jest ode mnie. Na próżno mniemają, że oddają mi cześć bo nauka ich to tylko ludzkie nakazy]".(Izajasz, ST)<
>„Tak to znieśliście przykazanie Boże w imię swego podania. O wy obłudnicy. Słusznie prorokował o was Izajasz.”(Ewangelia Mateusza)<
>Możesz powiedzieć tak tylko o osobach z Twojego kręgu znajomych (i to z wielką ostrożnością), a nie o wszystkich.<
>„Nie każdy, który mi mówi Panie, Panie! - wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mego Ojca, który jest w niebiosach. Wielu powie mi w owym dniu; „Panie, Panie! Czyż nie prorokowaliśmy w twoim imieniu? Czy nie wypędzaliśmy czartów w twoim imieniu? Czy nie zdziałaliśmy w twoim imieniu cudów? A ja wówczas oświadczę im publicznie; Nigdy nie znałem was, idźcie precz ode mnie wy, co nieprawości czynicie!”(Ewangelia Mateusza)<
> "do niektórych można gadać jak do ściany"..<
> Biorąc pod uwagę statystyczną większość katolików............................
>Nachbar do lidian nic nie dotrze, najwyraźniej jest to dla niej za trudne.
>Zatem uważam, że należy ludziom otwierać oczy. Tu nawet nie chodzi o wykazanie, że nasi przywódcy duchowi i polityczni nie świecą przykładem, ale o to, aby ludzie zaczęli myśleć. Samodzielnie myśleć<
>Jeżeli więc -jak twierdzą Lidian i Barbara33<
>Z ambony można się dowiedzieć nie tylko kto umarł, za kogo będzie msza, jakie potrzeby finansowe ma parafia ale również kto jest dobry, kto potępiony, kto kupuje środki antykoncepcyjne, czym jest sekta i na kogo katolik względnie „prawdziwy Polak” powinien głosować. <
>Msza, chrzciny, komunia, szkolna katecheza – to w wielu miejscowościach jedyne duchowe dobra prócz telewizyjnego „tańca z gwiazdami”, seriali czy programów sportowych. Dla wielu – to jedyne źródło kultury religijnej, duchowej, intelektualnej by nie powiedzieć - metafizycznej. <
>Tymczasem kultura ta tkwi w rękach osób dość prymitywnych, niewykształconych o zawężonym polu wyobraźni i z reguły pozbawionych empatii. Wykształcenie księży, na tle coraz bardziej wykształconego społeczeństwa jest coraz gorsze. Do seminarium (pomijam ekskluzywne seminaria jezuitów czy dominikanów) często trafiają ci, którzy nie mogą zdać matury, nie radzą sobie ze sobą, nie mają pojęcia o świecie i potrzebach innych. Życie w seminarium przypomina koszary, gdzie najważniejsza zasadą jest posłuszeństwo przełożonym i starszym rangą. Myślenie nie jest wymagane, krytyka – zabroniona. Młody ksiądz mało wie o życiu, niewiele o świecie współczesnym, nie zna psychologii, filozofii, historii sztuki. Dlatego nowoczesna architektura kościelna to taśmowa produkcja estetycznych koszmarków. Bogatych, kiczowatych, pompatycznych, zimnych. <
>"Trzodę" powierzoną swojej opiece przeciętny ksiądz traktuje jak materiał, który trzeba ociosać (upominając z ambon), nauczyć systematyczności (msza co niedzielę) i z którego należy wyciągnąć trochę pieniędzy na chwałę Kościoła i doczesne potrzeby parafii oraz samego księdza (a nie ma on franciszkańskich potrzeb, raczej barokowe). Okres komunii, który się właśnie zbliża, jest – pod tym względem - okresem poważnych żniw finansowych. <
>Na wszelkie problemy zaleca modlitwę, pokutę lub mszę. Na problemy nadzwyczajne – pielgrzymkę lokalną względnie - Watykan. W wielu parafiach są prawdziwe biura turystyczne, co świadczy o tym, że religijność księży nie zabija ich zmysłu przedsiębiorczości. Pielgrzymowanie stało się też normalnym szkolnym rytuałem, dawniej młodzież zwiedzała Polskę historyczną, dziś zna Polskę religijną i zabobonną. <
>"Wiara i rozum są jak dwa skrzydła, na których duch ludzki unosi się ku kontemplacji prawdy".<
> "Sam Bóg zaszczepił w ludzkim sercu pragnienie poznania prawdy, którego ostatecznym celem jest poznanie samego Boga".<
>Już święty, o ile się nie mylę.<
>Więc mimo iż ktoś podpisuje dokument, który jest za ukrywaniem przestępstw molestowania dzieci przez księży, może zostać tak sowicie wyróżnionym?<
>Dziwni są ludzie, do których taka informacja nie dociera. Większość osób zakłada, że to niemożliwe, ale co jeśli Jan Paweł II był za ukrywaniem takich spraw? Co wtedy? Czy nie wstyd będzie, gdy przyszłe pokolenia Polaków będą łapać się za głowę? Co jeśli kupa jednostek będzie się zastanawiać "Jak to jest możliwe, mieli Internet, Radio, Telewizję a i tak zbagatelizowali taką informację... stawiając mu masę pomników, nazywając jego imieniem ulice, szkoły, itd."?<
> W każdym razie róbcie co chcecie, wielbijcie go, czcijcie jego imię, módlcie się do niego... bo nie powiem, Wielka to była osobowość, charakterystyczna, przepełniona silną wolą... tylko dlaczego nie chciał walczyć o dobro krzywdzonych dzieci? Ci którzy go wybrali postawili mu warunek? "Albo podpiszesz, albo odbierzemy Ci pozycję, nie pomożesz swojemu krajowi i przeklniemy Cię na wieki wieków niszcząc Twoją karierę?" - nie zdziwiłabym się, może nie miał wyjścia? Kto to wie? Ano, on sam... szkoda, że nie odpowie już na to pytanie.<
>- Mam wrażenie, że idziemy według polskiej logiki rozmów o papieżu. Cokolwiek się powie, że było nie tak, od razu jest krzyk. Dlaczego on wierzył, że można powiedzieć, że przerwanie ciąży jest gorsze niż zagłada atomowa. Dlaczego nakłaniał kobiety gwałcone w Bośni do rodzenia? Dlaczego potępiał zakładanie prezerwatyw przez ludzi będących nosicielami śmiertelnego wirusa? Ja tego nie rozumiem - mówiła na antenie Radia ZET Kazimiera Szczuka.<
>- Sądzę, że papież jako starszy człowiek był dziecinny i próżny i jak każdy staruszek lubił, kiedy się dużo działo wokół niego i mógł bawić się kontaktem z tłumem. To nie jest brak skromności, tylko przyjemność obcowania z tłumem. Mówił na przykład do tłumów: nauczę was nowej piosenki o mnie, i potem śpiewali. Myślę że sprawiało mu przyjemność bycia takim "świątkiem" i to było miłe - dodała.<
>Może jednak nie tak „natychmiast” święty? Takie teksty, a nawet całe książki, można było znaleźć na Zachodzie – ale nie u nas. U nas tylko Wielkość, Wspaniałość i Samo Dobro, co najwyżej niezrozumiane, niedostrzeżone, niewysłuchane. Coś jednak drgnęło. Najwybitniejsi polscy teolodzy nie tylko już występują z Kościoła, ale piszą o nim książki – jak ostatnio Stanisław Obirek. Czasem recenzowane w wysokonakładowej prasie. Mainstreamowy do bólu „Newsweek” publikuje wprawdzie polukrowany, 15-stronicowy dział „Beatyfikacja”, ale mieści się w nim także głos osobny – o banale papieskich pism, o oderwaniu Jana Pawła II od współczesnej myśli i społeczno-kulturowych realiów, o intelektualnym autorytaryzmie jego wywodów. Docierają – do prasy i na popularne portale – głosy krytyki z zagranicy. Już nie tylko z elitarnych kampusów czy niszowych katedr postępowej teologii, ale i choćby z „New York Times’a”, w którym Maureen Dowd pisze ostatnio o tuszowaniu pedofilskich skandali: „Watykan jest jak Wall Street, które najbardziej zhańbionym dyrektorom przyznaje „złote spadochrony”, by zrekompensować im ataki z zewnątrz. Tylko że Watykan przyznaje złote aureole”. Na dyskusjach w centrum Warszawy – a nie w piwnicach niszowych klubów – naczelni i komentatorzy opiniotwórczej prasy z uznaniem mówią o antypapieskich pamfletach deklarując, że tabuizacja pontyfikatu Jana Pawła II to błąd.<
>Papieskie tabu i mitologia zostaną z nami na długo – nawet Lech Wałęsa musi się „tłumaczyć” przez TVN 24 z niezbyt odkrywczego stwierdzenia, że to nie sam papież obalił komunizm, że parę narodów mu jednak pomogło. Eleganckie określenia w rodzaju „lewacka bura sucz” wobec autorek krytycznych wobec JP2 tekstów jeszcze długo będą normą na chrześcijańskich, a nawet „poświęconych” (!) portalach. Krytycy Komisji Majątkowej przez lata jeszcze będą „stalinistami”. Nie mamy swojego ruchu na wzór „Wir sind die Kirche” – wiernych walczących z patologiami w Kościele. Ale bezmyślny kult jednostki zdaje się powoli zmierzać do końca. Może kiedyś będziemy w stanie normalnie dyskutować choćby o poglądach ekonomiczno-społecznych papieża, o jego stosunku do kapitalizmu i globalizacji, o encyklice Laborem exercens? Bo o tym akurat warto rozmawiać. <
>Nie chodziło o celibat.<
>Głównymi przyczynami nieszczęścia był niski poziom edukacji w seminariach w latach 50. ubiegłego wieku, brak wsparcia dla wyświęconych wtedy młodych księży i rewolucja seksualna lat 60. i 70 - informuje wyborcza.pl.<
>Panuje u nas daleko posunięty indywidualizm, a biskupi czują się tak utwierdzeni na swoich tronach, że wizja Kościoła soborowego nie jest im potrzebna. Bo mają władzę. Trzeba bić na alarm: biskupstwa to w Polsce dwory. A dwór i służba to fałszywa wizja Kościoła - mówi "Tygodnikowi Powszechnemu" bp Tadeusz Pieronek.<
>Rok 1879. Rząd brytyjski chce narzucić Zulusom swoją władzę. Do wodza Cetshwayo dociera poseł i przedstawia ultimatum. Żądania Brytyjczyków zostają odrzucone, w wyniku czego dochodzi do wojny. Oddziały brytyjskie przeprawiają się na terytorium plemienne. Doskonale wyposażeni i znakomicie zorganizowani Brytyjczycy nie dopuszczają do siebie myśli, że prymitywne plemię może ich pokonać. Wkrótce zaczynają rozumieć, że nie docenili umiejętności, siły i niezwykłej odwagi przeciwników. 22 stycznia 1879 r. odbywa się decydująca bitwa pod Isandlwaną.<
>Z tym trzeba trzymać sztamę i to jest zadanie polityków. Oni są dobrze wykształceni! Tylko co z sumieniem? >
> Dla osób "cywilnych" [...] w podobnej sprawie odsiadka w więzieniu byłaby nieunikniona.
> Nic dziwnego, że zabrakło dla biednych i głodnych dzieci.
>Przestępstwa seksualne w Kościele katolickim – przestępstwa i wykroczenia dotyczące duchownych Kościoła katolickiego, których oskarżono o przemoc i molestowanie seksualne dzieci i młodzieży[1]. Sprawy miały miejsce m.in. w Stanach Zjednoczonych, Australii[2], Kanadzie[3], Irlandii, Austrii[4], Włoszech[5][6], Brazylii, Niemczech[7][8][9], Polsce, Francji, Belgii[10], Szwajcarii, Wielkiej Brytanii, Meksyku, Argentynie, Tanzanii i na Filipinach[11][12]. Zarzuty miały o tyle poważny charakter, że o tuszowanie skandali seksualnych oskarżano hierarchów Kościoła, w tym niektórych biskupów i papieża Benedykta XVI, kiedy był jeszcze kardynałem i prefektem Kongregacji Nauki Wiary.<
> W świetle nauczania Kościoła wszelkie molestowanie seksualne dzieci stanowi grzech śmiertelny, jednak kodeks prawa kanonicznego nie przewiduje za ten czyn automatycznej ekskomuniki (która to kara - w świetle dokumentu Crimen sollicitationis - groziła za ujawnienie jakichkolwiek przestępstw seksualnych duchownych).<
>Aby uniknąć skandalu, urzędnicy instytucji kościelnych i hierarchowie Kościoła ukrywali przestępstwa seksualne przed wymiarem sprawiedliwości[potrzebne źródło]. Najbardziej jaskrawy przypadek takiej sytuacji dotyczył zakonu norbertanów. Przełożeni ojca Smytha wiedzieli o jego skłonnościach już w roku 1945. Jednak pierwsze informacje trafiły do policji dopiero pod koniec lat 80. - to pozwoliło postawić go w stan oskarżenia. W maju 2001 roku kardynał Ratzinger, prefekt Kongregacji Nauki Wiary, wysłał list do wszystkich biskupów katolickich[49]. Stwierdził w nim, że wszystkie wewnętrzne dochodzenia kościelne dotyczące molestowania dzieci podlegają tajemnicy pontyfikalnej i nie powinny być przekazywane wymiarowi sprawiedliwości. Naruszenie tej zasady miało prowadzić do ekskomuniki<
> Wolę pomoc bezpośrednią.
>Przykładem jest wyrok, jakie zapadł przed sądem w Wejherowie. Za molestowanie i upicie 15-letniej dziewczynki ksiądz otrzymał wyrok w zawieszeniu>
>Elektro magnesów>
>TY jako lekarz powinieneś wiedzieć iż tego typu inwazja powoduje niesamowite środki uboczne i zamiast pomagać to w gruncie rzeczy niszczy>
>A to co można zrobić najzwyklej wystawiając swoje ciało na promieniowanie słoneczne oczywiście z umiarem i odpowiednim filtrami>
>gdyż wiesz sam że większość ludzi którzy mają jakiekolwiek powikłania po operacjach przez długi okres a czasami do końca swoich dni cierpią jest tu bardzo wielu na tym forum>
>Jak żyję kopę lat od wypadku żadna salowa nie miała dostępu do łózka chorego. Brednie jakieś tu piszesz.>
Powered by mwForum 2.16.0 © 1999--2008 Markus Wichitill