Dawno nie byłem we Wrocławiu ale kilka zdjęć przypomniało mi te miejsca.
Jeśli chodzi o kłódki to zwyczaj ten spotykałem już wcześniej, między innymi w Odessie na
Moście Teściowej klikZ nazwą tego mostu związana jest pewna historią, którą opowiedzieli mi moi sympatyczni gospodarze:
Jeden z bogatych mieszkańców Odessy ożenił się z panną, która mieszkała po drugiej stronie długiej przełęczy dzielącej ich domy.
Odwiedzająca ich teściowa często narzekała na długą drogę, którą musi przejść aby dotrzeć do córki i zięcia.
Dobry zięć postanowił ulżyć teściowej i sfinansował budowę mostu aby ta mogła częściej do nich przychodzić.
Po wysłuchaniu tej opowieści ja opowiedziałem im inną wersję, którą nie pamiętam skąd znałem:
Pierwsza część opowieści jest taka sama natomiast powód zbudowania mostu był trochę inny.
Otóż teściowa często lubiła "zasiedzieć się" i kiedy już była późna pora twierdząc, że boi się iść tak daleko po nocy zostawała u gospodarzy na dłużej.
Przez most było już bardzo blisko do jej domu i ..............