Jeny...
1/ nadal oczekujecie wszystkiego, o czym wiecie, że jest nierealne. Kiedy to się nie spełnia (bo spełnić się nie może), brniecie nadal w tym samym kierunku. Nie reagujecie na wyważone, rozsądne propozycje chociażby Godunowa (szacunek), aby te dotychczasowe kierunki zmienić i szukać innego wyjścia (a bo inna renta będzie mniej opłacalna itd.).
2/ sami sobie wystawiacie diagnozy, których uznania żądacie od lekarzy, biegłych, orzeczników - bezwarunkowo i nieodwołalnie. A połowa waszych dolegliwości wynika z nerwicy (nawet hipochondrycznej), nieakcepcji swojej sytuacji społecznej itp. .
3/ uznajecie tylko te opinie lekarzy, które są po waszej myśli - a co, jeżeli oni wam opowiadają to, co chcecie usłyszeć...? Dla świętego spokoju, bo inaczej nie potrafią pomóc? Taka jest zależność w przypadku podejrzewanych przeze mnie problemów, które ma np. Pola.
Godunow - naprawdę podziwiam Twój spokój i uznanie prawa do zadawania pytań przez każdego, ale przesadą jest postawa dwóch pań, które zdominowały ten wątek (a nawet większej liczby osób, ale...). Ci ludzie nie chcą POMOCY, lecz żądają załatwienia im tego, co sobie wymyślili, jako najprostsze, najwygodniejsze, najmniej wymagające od nich jakiegokolwie ukłonu w stronę innych ludzi i życia.
Wiem, że przez lata całe byłam mało mądra licząc, że dorośli niepełnosprawni też mogą próbować zmieniać swój los - uaktywniać się, być mniej roszczeniowymi a bardziej twórczymi kowalami własnej codzienności. Ostatnio, także po lekturze niniejszego forum i podobnych bardzo jasno wynikło, że dorośli ON chcą tylko renty i nic poza tym. Aha - no i jeszcze darmowej służby na każde zawołanie. Bez względu na własne możliwości. Nie interesuje ich znalezienie innej pracy, zajęcia, hobby, podjęcie ryzyka, pomganie innym (Ty i kilkoro innych chociażby się udzielających na forum jesteście wyjątkami), włączanie się w realizację projektów społecznie pożytecznych.
A czy tak ciężko uwierzyć, że właśnie ta niechciana aktywność, jakakolwiek!, może być doskonałym lekiem na tak wiele trudności życiowych i innych...? Dlaczego nie zachęcacie się wzajemnie do działania pozytywnego, tylko nakręcacie się drążeniem w kierunkach, gdzie na końcu drogi i tak jest ściana? I co się zmieni, kiedy już do niej dojdziecie - nawet otrzymując te kilkaset złotych świadczenia? Czego zaczniecie żądać wówczas...?
Rozumiem, że i psychiatra, najwidoczniej, w niektórych przypadkach niewiele mógł pomóc - ale czego, w takim razie, oczekiwać od wirtualnych ludzi w wirtualnym świecie...?
Nawet już nie proszę o wybaczenie dla moich zdeycowanych opinii - bo tym przepraszaniem niepełnosprawnych za ich los doprowadzamy właśnie do takich sytuacji, z których później trudno wybrnąć. A skoro, jak sami wielokrotnie deklarowaliście, forum służy wyrażanie każdej opinii, pozwalam sobie i ja.
1.
dlaczego się nie może spełniać, coś co powinno??
mój stan zdrowia się nie polepszył, ale pogorszył, a przez 11 lat miałam rentę.
inna renta jest niemożliwa również, więc jak skozrzystać z tej rady?
2.
teraz to ty sama stawiasz diagnozy, ja mam od wielu lekarzy, potwierdzone m.in. badaniami.
3.
nigdy nie usłyszałam innej opinii niż orzeczników. WSZYSCY lekarze, a byłam u tylu, że nie jestem w stanie zliczyć, byli zgodni co do mojego zdrowia.
więc akurat źle podejrzewasz.
dalszych wniosków nie komentuję, bo jak zwykle są również bezpodstawne i bezsensowne.
Wyniki badań sfałszowałam?
Na rentgenach dorysowałam zwyrodnienia i inne nieprawidłowości?
Lekarzy przekupywałam, że wydawali złe opinie o stanie zdrowia i zlecali różne rzeczy, które dla zdrowych byłyby zbędne?
W szpitalach tyle trzymali zdrową osobę, mimo, że podobno szpitale są przepełnione?
Spiep... przez jednego lekarza operacja tylko przez biegłą jest nazywana udaną? skoro nawet (co się rzadko zdarza) inni lekarze mówią, że się nie udała.
Bo skoro się udała, dlaczego natychmiast była konieczna reoperacja?
I skąd komplikacje i nieprawidłowości po latach? (nie mówię o moich subiektywnych odczuciach np. bólu, ale tych czarno na białym na papierze i rentgenach).
Do bluengel , z całym szacunkiem : pracowałam przeszło 10lat, ale od 2 lat stan się pogorszył i stąd te całe zawirowania. Trzeba by poczytać moje posty , to byłoby wiadomo o co chodzi...Nie , o opinie lekarza , która stwierdza że chodzę i mam młody wiek , wykształcenie i mogę pracować ...Ja nie twierdzę że nie chcę pracować , jak tylko będę mogła to w niepełnym wymiarze...Operacja moja była po wypadku , miałam paskudne złamanie w L1 - krąg był zmiażdżony , ucisk na nerw i większość lekarzy w szpitalach gdzie kolejno mnie przewożono nie dawało mi szans na chodzenie...Dopiero w Piekarach mnie poskładali i miesiąc po wypadku chodziłam!!!Pracowałam , urodziłam dziecko - choć ciąża raczej nie wskazana-nie żałuję.Mój kanał zaczyna się zwężać i maleńki odłamek , który siedzi tam od wypadku -trochę uciska...Póki chodzę lekarz z Piekar uznaje mój stan jako zadowalający,ze względu na zbyt duże ryzyko powikłań, czeka jeszcze...według jego obliczeń ok.2 lat przy oszczędnym trybie życia...
Pola miałam już 3 operacje i jestem świadoma że odbarczanie tego kanału jest nieuniknione.Przez 10 lat miałam opłacane składki na ZUS , a teraz dostałam 10 m-cy zasiłku rehabilitacyjnego i to wszystko?? Samo to chodzenie do tego Zus i żebranie o swoje doprowadza mnie do furii..Nie szukam lekarzy , którzy dają mi opinie że jestem chora , bo chyba nikt tego nie chce..moje wyniki z rezonansu nie oglądał lekarz rodzinny , ale kilku neurologów , neurochirurgów,ortopedów...
p.s. Ktoś kiedyś napisał na tym forum : że tutaj jest forum i każdy może pisać co chce, także piszę z czym mam problem i pola też- a bluengel z Twoich postów wynika że Twoim problemem są takie osoby jak my!!! A szkoda ..
Są ludzie na tym forum,którzy Ci pomogą,lub doradzą,bądź cierpliwa,a doczekasz się odpowiedzi.Nie patrz na tych,co piszą głupoty.
dziękuję,dostałam kilka bardzo cennych rad...i jeszcze się nie poddałam;) A to już jest sukces!!
Ja bym tą dyskusję podsumował .. Na mój niejako spokój.. ( ba czasami jestem bardzo nerwowy - cukrzyca 5 zastrzyków dziennie. i inne choroby robią swoje.. ) I uzdrawiali mnie rożni lekarze etc..
Powiem krótko i na temat zdrowy nigdy nie zrozumie chorego.. !!!!
My chorzy musimy sobie nawzajem pomagać... Nie chodzi wsparcie materialne ale raczej o duchowe .. czasami dobre słowo .. jakaś czasami prosta porada więcej zdziała jak datek materialny.
Pozdrawiam Was wszystkich i życzę udanych pogodnych dni.. Robi się wiosna nie słoneczko do was zajrzy mimo rożnych problemów..
I nawzajem Godunow, jak to miło, że niektórzy tutaj potrafią i chcą jednak doradzać.
Słonko faktycznie zajrzało, piękna pogoda, szkoda tylko, że nie zawsze jest siła i zdrowie, by się tym delektować.
Ale przynajmniej raźniej
I masz rację z tym dobrym słowem, ale niestety tak samo jest ze złym - tylko oczywiście odwrotnie.
Sabi - oby Twoja wola walki przyniosła efekty
Pozdrawiam i wesołych świąt, co się zbliżają wielkimi krokami.
Autor amalian
Dodany 2009-04-04 22:02
Zmieniony 2009-04-04 22:04
Nareszcie trochę normalności z Was wypływa . Już myślałem ,że to jakieś paragrafocopy ten wątek opanowały
. Ale , to fakt ,że fajnie jest jak człowiek może liczyć na drugiego . O czym w tym wątku często czytam . Jest tu Was kilka osób i wszystkim trzeba podziękować . Pozdrawiam
.
Amalian, ale paragrafy też są niezbędne - niestety. Nieznajomość prawa szkodzi, a w tym też gdzieś trzeba szukać pomocy, skoro nawet zdarza się, że prawnicy i urzędnicy wprowadzają w błąd, a człowiek nie zawsze radzi sobie sam z analizowaniem prawa i nie raz traci na tym. Dlatego pomoc z paragrafami jest niezbędna i Godunow tu wiedzie prym
Szkoda, że tak późno tu zaczęłam się radzić, bo może niektórych rzeczy dowiedziałabym się wcześniej...
Kochani wygrałam.Dostałam zasiłek.Wojewoda odpisał mi że mam rację i nie mają prawa wstrzymywać mi zasiłku!!! Pomimo tego że odwołuję się do Sądu Pracy w sprawie renty status bezrobotnego należy mi przyznać ! Godunow chylę głowę bez Ciebie nic bym nie zdziałała!!!! Pozdrawiam Was !!!
Autor godunow
Dodany 2009-04-06 15:52
Bardzo się Ciesze Aniu !!! Ze moje bazgroły w czymś pomogły..
Ludkowie nie wolno sie poddawać . Urzędnicy w Polsce w wielu przypadkach są bardzo niekompetentni..
Pozdrawiam
Kowalami własnej codzienności można być ale nie w tym kraju! Można by wrócić do życia w społeczeństwie ( czynnego ) można by nawet znaleźć sobie jakieś hobby ale nie w tym kraju! Żeby wyjść z choroby trzeba pomocy innych , trzeba czasu i cierpliwości. Mnie w chorobę wpędzili lekarze specjaliści ! Mało brakowało a byłabym kaleką albo wcale by mnie nie było! Lekarz rodzinny przepraszał mnie za służbę zdrowia i co? Do pracy się nie nadaję więc za co mam żyć! Lekarze za swoje pomyłki nie płacą a my dzięki nim zostajemy kalekami mamy spaprane zdrowie i co ? Jeszcze zabrać nam renty? Żeby co ? Udzielać się społecznie ? I zdychać z głodu bo kto takich przyjmie do pracy???
> I zdychać z głodu bo kto takich przyjmie do pracy???
Zupełnie niezależnie od kwestii rentowych: nie wiem, co masz ma myśli pisząc "takich", bo nie nam Twojego stanu zdrowia, ale jeżeli uważasz się za nieatrakcyjną dla pracodawcy jako pracownik na etat, może warto się zainteresować tzw. alternatywnymi formami pracy. Możesz o tym poczytać np. na portalu
alterpraca (kliknij). Temat był też poruszany na forum. Mało skromne zaproponuję
własny post (kliknij), bo już się kiedyś na ten temat dużo napisałam.
Pozdrawiam
Pracę chałpniczą biorę od zaraz! Chodzę co miesiąc do UP i nic! Nie ma dla mnie żadnej pracy. Chałpnictwa szukałam przez ogłoszenia wysyłałam pieniądze i otrzymywalam głupie reklamy ! Poza tym z takiej pracy trudno się utrzymać ale najpierw trzeba ją znaleźć!!!!!
Autor Boginka
Dodany 2009-04-18 17:33
> Chałpnictwa szukałam przez ogłoszenia wysyłałam pieniądze i otrzymywalam głupie reklamy
Teraz oczywiście wiesz już, że tak się NIE robi...
> Poza tym z takiej pracy trudno się utrzymać ale najpierw trzeba ją znaleźć
Hmmm - takie pytanie orientacyjne: jakie masz umiejętności/kwalifikacje (jeżeli to nie tajemnica?)
Pracy na etat nie dostanę bo mam zgodę wyżebraną ( żeby dostać zasiłek ) tylko na pracę w połowie wymiaru czasu i żadnej pracy fizycznej ze względu na stan zdrowia i nie wiem gdzie tu atrakcyjność dla pracodawcy?
Autor Boginka
Dodany 2009-04-18 17:52
> gdzie tu atrakcyjność dla pracodawcy?
Może np. wykonywanie na umowę o dzieło/zlecenie pracy intelektualnej? Wybór dziedzin jest dość duży: od księgowości i administracji przez grafikę, edytorstwo, tłumaczenia, do programowania i webmasteringu. Trzymałabym rękę na pulsie chociażby tutaj:
http://www.freelancer.pl/http://www.zlecenia.przez.net/http://ogloszenia.ngo.pl/dam_praceChociaż oczywiście zawsze jest ryzyko, bo trzeba samemu weryfikować legalność, wiarygodność i etykę zlecenia.
To nie ma związku z rzeczywistością. Firmy chętnie zatrudniają na część etatu, i niekoniecznie w formie fizycznej - ale musisz coś od siebie firmie jednak zaoferować... I nie zaczynaj rozmowy z pracodawcą od tego, że tego nie możesz, tamtego nie możesz... Mów co możesz.
Co nie ma związku z rzeczywistością? Gdzie te firmy? Jakiś przykład??? Narazie to Ja nic nie mówię bo nie ma komu?Nie ma pracy dla zdrowych! Zwalniają tysiące osób , zamykają firmy.U mnie w mieście kolejki do UP coraz większe ludzie są zrozpaczeni i zrezygnowani.Pomaga się tym co stracili pracę i mają kredyty hipoteczne na mieszkania a co z tymi którym pozabierano renty także pozostali bez pracy i nie mają na czynsz??? Ba ! Nie mają co jeść bo wstrzymuje się im zasiłki " bo się odwołują do sądu "!!! Kobieto ! Otwórz oczy ! Zejdź na ziemię i przestań pisać bzdety!
to co piszesz jest straszne ale toczysta prawda, mi zabrano rente w styczniu i na dzien dzisiejszy nikt mnie nie chce jako pracownika bo po co taki niedrajda pracodawcy, ktory nie wysiedzi 8 h w pracy
I Tak właśnie jest!!! Jeżeli ktoś komuś nie załatwi jakiejś pracy po znajomości to nie ma szans w tym kraju się utrzymać!!! A co mamy żyć za jałmużnę z opieki ? Nie zasługujemy na to żeby żebrać! Spaprano nam zdrowie i należy się nam renta gdybyśmy żyły w innym kraju to dostałybyśmy odszkodowanie za błędy lekarskie i starczyłoby nam środków na utrzymanie do końca życia! Wtedy znalazłybyśmy sobie HOBBY i UDZIELAŁYBYŚMY się społecznie ze spokojną głową że sprawiedliwości stało się zadość!!!!!!!
Autor pola01
Dodany 2009-04-19 12:38
Ale praca chałupnicza, umowa o dzieło itd. Pięknie brzmi, jeśli komuś uda się znaleźć.
Ale co z ubezpieczeniem wtedy? Za takie pieniądze to czasem nawet nie wystarczy na ubezp., tylko człowiek nie tylko może nie zarobić, ale nawet w długi jeszcze większe wpaść.
A co do zatrudniania "takich", to niestety Boginka, ale w wielu miejscach tak jest.
Ja mam podobnie jak Anianynek - nikt nie chce pracownika chorego, nikt nie chce na częściowy etat. W większym mieście byłoby lepiej i może tak jest, jak piszecie niektórzy, ale mnie na wyprowadzkę nie stać, a dojazdy z racji zdrowotnych niemożliwe.
''Firmy chętnie zatrudniają na część etatu, i niekoniecznie w formie fizycznej'
To może u Ciebie, bo z tego co widać - u Ani nie, u Gochy nie. I nie są wyjątkami.
Ja co jakiś czas naprzykrzam się (co jest upokarzajace, zwłaszcza, że i tak jestem traktowana jak jestem) szefowi urzędu pracy, szefowi biura pośrednictwa pracy, przez ich ręce przechodzą wszystkie oferty pracy z miasta i ZAWSZE słyszę, że pracy na część etatu nie ma i bez znajomości, gdzie ktoś specjalnie stworzy takie stanowisko, nie znajdę.
Więc nie oceniaj wszystkich swoją miarką i swoim miastem i tobie znanymi firmami, bo w niektórych miastach nie jest tak kolorowo, jak piszesz i znalezienie pracy na część etatu, albo bez fizycznej obecności na miejscu graniczy z cudem, a już tym bardziej żeby mieć umowę o pracę i nie martwić się o ubezpieczenie.
Szczerbaty, ale zawsze jakieś kursy może w przyszłości się przydadzą.
Mnie w ogóle zabronili kursów... i stażu, i w ogóle rejestracji. Taki to fajny PUP... Nie tylko pracodawcy nie chcą niepełnosprawnych, ale nawet w instytucjach i urzędach oszukują i zabraniają praw...
Kochani jakieś namiary na odwołanie od opinii biegłego lekarza.Jak wygląda takie pismo jak je napisać jakiś wzór ? Proszę o podpowiedz! zalezy mi na czasie! Pozdrawiam
>>Kochani jakieś namiary na odwołanie od opinii biegłego lekarza.Jak wygląda takie pismo jak je napisać jakiś wzór <<
Biegłych powołuje sąd i on może na wniosek stron zmienić ( nie musi) biegłych.. na rozprawie lub pisemnie musisz się zwrócić o zmianę b biegłych uzasadniając to np. że ci biegli nie byli specjalistami z tej dziedziny medycyny n która zajmuje sie Twoją choroba
To jest jedyny tryb odwoławczy zmiana biegłych i ponowne badanie..
Na piśmie ze Sądu mam taką dużą pieczątkę i napis;Sąd przesyła odpis opinii biegłego do której można wnieść zastrzeżenia na piśmie w terminie 7 dni. Ja mam zastrzeżenia o zbyt lekkie potraktowanie wyników moich badan .Pani doktor napisała że sa niewiele ponad norme. Norma hormonu tarczycy to maksimum do 4 ja niedawno miałam 26 czy to jest niewiele??? Dlatego pytam jak wnieść te zastrzeżenia czy też trzeba pisać o zmianę biegłego?
Aniu, a tylko jeden biegły wydał niekorzystną decyzję?
I czy był kompletnie niekompetentny w sensie, że wpisał wymyślone, niepradziwe fakty, przekręcał czy pomijał fakty czy chodzi o decyzję samą w sobie, że się nie zgadzasz?
Wiesz co dla mnie to jest jakieś nienormalne. Biegli uznaja mnie owszem za chorą wyliczają moje choroby dolegliwości polecają leczenie pod ścisłą opieką w specjalistycznych poradniach. Wynaleźli nawet nowe dysfunkcje organizmu ale konkluzja tej parady jest jedna ;nie jest niezdolna do pracy!Poddaję się !!!
Autor pola01
Dodany 2009-06-15 17:35
Ja już jestem zrezygnowana i nie wierzę w sprawiedliwość... U mnie byłoby podobnie jak u Ciebie, tylko że nawet nastraszyli mnie dodatkowo co będzie w przyszłości (jakie komplikacje jeszcze się pojawią), więc jak ważny jest zachowawczy, oszczędny tryb życia, a konkluzja identyczna jak u Ciebie.
A jeden z kolei odwrotnie - uzdrowił mnie - pomylił daty zabiegu, co akurat jest wiążące, bo oznaczałoby, że moja operacja była udana. Do tego nie chciał słuchać (czyli też nie uwzględnił) rzeczy, które są pośrednio związane z jego dyscypliną, bo nie bezpośrednio jego działka (jednak konsekwencje, o czym powinien wiedzieć), czego ja nie kumam kompletnie. Bo jeśli każdy patrzy tylko ściśle na swoją specjalizację, to wiadomo, że ślepemu ortopeda nie da niezdolności, człowiekowi bez nóg - psychiatra itd. Nikt tego nie łączy w całość, dają biegłych od mało ważnych schorzeń, które wiadomo, że całkowitej niezdolności nie dadzą.
Jaki to wszystko ma sens???
Aha, i Godunow (jak zwykle zresztą) dobrze doradza
Ja sie pytałam i trzeba napisać wniosek o powołanie nowych biegłych. Ale szczegółow czy wzorów nie znam niestety.
Zwracasz sie w trybie procesowym .. do sądu.
Ze masz takie a takie zastrzeżenie do biegłego doktora Kowalskiego.. Który nie jest fachowcem w tej dziedzinie medycyny z która to związana jest choroba... dalej opisujesz dokładniej z czym sie nie zgadzasz i prosisz sad o ponowne badanie .....
Jak by co to pomogę napisać takie uzasadnienie
Ja już chyba na to nie mam siły, a Ty Aniu?
Ja już sie normalnie czuję jak człowiek na śmieci, do niczego się nie nadaję. ZUS mnie po prostu wykonczył, a inne instytucje tylko pomogły w wykańczaniu, zawsze oszukując i wykorzystując. Tylko MOPS w życiu mi pomógł, ale z 400 zł miesięcznie to nikt się nie utrzyma. Póki co zdrowie się pogarsza, perspektyw na pracę nie ma, no i brak słów...
JAK PISZE ZE TO OSLY W BIALYCH KITLACH TO ICH BRONICIE
Kto niby broni? Osły to mało powiedziane :O Dwulicowe i kłamliwe szuje w większości i łapówkarze nie rzadko.
W sumie masz rację. Wiele razy ktoś pisał, że orzecznik postanawia rzeczy święte. Skoro stwierdza, że ktoś jest zdolny do pracy, to na pewno jest. Tylko ciekawe dlaczego ja już któryś raz słyszę, że u nas wywalają lekarza, bo dawał stronnicze i niesprawiedliwe orzeczenia.
Ale całej niesprawiedliwości nie da się wytępić. Trzeba mieć szczęście jeszcze, a na samą sprawiedliwość nie ma co liczyć, bo się człowiek przeliczy.
Żeby trafić na dobrego orzecznika to fakt trzeba mieć szczęście. Ja 2 tyg. temu miałem komisję, no i lekarz orzekł częściową niezdolność. Fakt, mogę się z nim zgodzić, lecz dał mi na pół roku, i wysyła do sanatorium, bo stwierdził że istnieje możliwość powrotu do pracy. A wygląda u mnie tak. Pracowałem fizycznie jako stolarz przy maszynie, cały czas na stojąco, i ciężkie deski podnosiłem. A mam teraz amputowaną nogę na wysokości uda i usztywniony staw biodrowy, to jak on sobie to wyobraża?
Jeśli mógłbyś pomóc mi to napisać to byłabym wdzięczna . Chodzi o to że to był specjalista endokrynolog ale napisał bzdury.Mam przekroczone normy hormonu tsh a ona pisze że leczenie prawidłowo się odbywa i mam niewielkie odchyły hormonu od normy. Pisze że nie mam objawów nadczynności tarczycy a w dniu badania u niej jako biegła powiedziała że mam obniżyć dawkę leku na nizszą czyli miałam już objawy nadczynności! Skoki cisnienia kołatanie serca drżenie rąk bóle mięśni itd! Proszę pomóz mi jakoś zaczac to pismo a zarzuty to sobie dopisze sama. Mam czas do piątku.