www.niepelnosprawni.plStrona główna forum
forum.niepelnosprawni.pl - Nie jesteś zalogowany
Strona główna forum Regulamin i pomoc Szukaj Rejestracja Logowanie
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Kawiarenka / Wpływ Kościoła Katolickiego na życie wszystkich obywateli. (Strona 19) (1293972 - wyświetleń)
1 2 3 4 5 6 7 8 ... 82 Poprzednia strona Następna strona  
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2012-06-20 20:42

>Nachbar przeginasz. A może nie wiesz o czym mówisz?<


Nie przeginam i wiem o czym mówię.

> Rzecz w tym, że charakter narodowy polski uległ odpolszczeniu, został gruntownie skatoliczony. Powtórzę już cytowane przeze mnie gdzie indziej słowa miłośnika naszej przeszłości: "Czas przyszły wyjaśni tę prawdę, że od wczesnego polania nas wodą, zaczęły się zmywać wszystkie cechy nas znamionujące, osłabiał w wielu naszych stronach duch niepodległy, i kształcąc się na wzór obcy, staliśmy się na koniec sobie samym obcymi."1)<
>O wodzie w katolickiej chrzcielnicy napisał Juliusz Słowacki, że jest to ta przeklęta woda, której pies nie chce, wąż nawet nie pije. To jest finezja poetycka wieszcza. Uczony natomiast, historyk kultury, stwierdza: "Pod wpływem nowej wiary zmienił się niebawem wygląd kraju i tryb życia. W niesłychany dotąd sposób zaciężył kościół nad jednostką, swobodną w pogaństwie."2)
>Jan Stachniuk nazwał rzecz po imieniu: "Chrystianizacja Polski była zaszczepieniem w jej organizm raka wspakultury. On też stał się kręgosłupem polskiej świadomości narodowej."3)<
>Będzie komunałem, gdy powiem, że jak w życiu jednostki, tak w życiu narodu nierzadko decydują przypadki. Przypadkiem, nieszczęśliwym dla nie okrzepłej jeszcze narodowo Polski, była spółka germańskiego miecza z papieskim krzyżem, przybranym w zdarte z trupa Rzymu cezarów cywilizacyjne wspaniałości, przebóstwione na użytek ekspansji judochrześcijaństwa. I stało się, że pokolenia polskie były przez wieki i wciąż jeszcze są wychowywane w kieracie osławionych WC. I stało się, że na tych WC wycyzelowany został, wypieszczony za pomocą jezuickiego batoga charakter narodowy polski.< 
>O tym, że pomiędzy owymi WC a haniebnym upadkiem I Rzeczypospolitej być może zachodzi jakiś związek przyczynowy - nie uświadczy najmniejszej wzmianki w żadnym szkolnym podręczniku historii ojczystej. <


Źródło.
"Nie sądźcie, że piszę dyrdymały;
Poszukajcie innej postaci!
Kościoła historię całą
Jako błędy i przemoc poznacie"
Goethe
Nadrzędny - Autor Valkiria Dodany 2012-06-20 21:17
Nadrzędny - Autor Wolodia Dodany 2012-06-22 09:25
Witam Valkiria. Milo Cie uslyszec tak dawno Cie nie czytalem. Napisz cos wiecej jestem ciekaw Ciebie w każdym temacie . Przepraszam innych Forumowiczów ale to tak miłe usłyszec Valkirie
Nadrzędny Autor Valkiria Dodany 2012-06-22 21:31
Oj Wołodia  połechtałes moja kobiecą próżność aż spąsowiałam.Zostawiam Ci (i innym rowniez) cos w 'uśmiechnij się":-)
Nadrzędny - Autor Iota Dodany 2012-06-21 14:54
Z góry przepraszam, ale skoro wątek nadal jest dość nośny to się bezczelnie podzielę. Moim zdaniem wywiad jest mocny (a gazeta nie-katolicka, jeśli kogoś od katolickich linków w gardle drapie): http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,53581,4430682.html

(wywiad jest z 2007 roku, ale stowarzyszenie nadal działa - jak rozumiem zmieniło się głownie to, że teraz podobne placówki innych instytucji działają też w Krakowie i Wrocławiu. Są też nowsze materiały, ale mniej więcej powtarzają to, co jest w wywiadzie.
Nadrzędny - Autor nauta Dodany 2012-06-22 06:13
Nadrzędny - Autor TadeuszP Dodany 2012-06-22 09:59

>HURA !!!!!! Naród zaczyna przeglądać na oczy !!!


nauta, czy Twój optymizm też był tak wielki kiedy składano wniosek o referendum ws. emerytury (67)? To był też wyraz opinii narodu i "trochę" większych rozmiarów niż ten wynik, którym się zachwycasz. Nie mówiąc już o forum, na którym zadano to pytanie sondażowe.
Nadrzędny - Autor REA Dodany 2012-06-22 20:38
Tylko, że post nauty o czym innym jest :-) O.N. są różni - o różnych schorzeniach i niepełnosprawności. Forum? Masz uprzedzenia niestety, pewnie fobie też :-(
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2012-06-23 09:09
Jeżeli istnieje rozdział Kościoła od Państwa, w szkołach publicznych nie powinno się prowadzić indoktrynacji. Nauka religii jest właśnie taką indoktrynacją. Od dziecka Kościół programuje ludzi, aby byli Mu posłuszni. Nie miałbym nic przeciwko temu, aby nauka religii odbywała się na terenie kościelnym i na KOSZT Kościoła. Inaczej sprawy się mają, gdy za tę naukę PŁACI NASZE PAŃSTWO, czyli MY WSZYSCY. Biskupi nie chcą do tego dopuścić, bo straciliby kontrolę nad indoktrynacją. Nauka religii MUSI być ujęta w RAMOWYM PROGRAMIE nauczania. Oczywiście wszystko, co jest niezgodne z interesem Kościoła, według biskupów, jest atakiem na Kościół.

>Dlatego, jak dodał, biskupi postulują szybką nowelizację rozporządzenia ws. ramowych planów nauczania, aby uniknąć "tego, że na barki samorządów będzie rzucona interpretacja, z którą nie mogą sobie poradzić".<
>Nowelizacja, zdaniem bp. Polaka, miałby polegać na "prostym i wyraźnym" zapisie, że religia i etyka znajdują się w ramowym programie szkolnym.<


Biskupi: religia nadobowiązkowa? Zmieńcie to...
Znaleziono w sieci:
" Jeżeli już piszesz o zwalczaniu, to nie Kościoła Katolickiego, ale wypaczeń, jakich się dopuścił i dopuszcza.  To zasadnicza różnica. Myśl, jak chcesz zabierać głos, bo inaczej się błaźnisz swoją niewiedzą.
Aby to zrozumieć, najpierw trzeba poznać historię tego, w co się wierzy, a właściwie komu się wierzy.
To oczywiście jest zbyt trudne, bo wymaga myślenia, a z tym jest różnie. Nie każdy myśli samodzielnie, lecz tylko myśli, że myśli.
W rezultacie staje się narzędziem w ręku cwaniaczka, który to potrafi wykorzystać. I robi to, gdyż wie,  że osoba bezmyślna nie jest w stanie temu się przeciwstawić.

A jak się robi człowieka bezmyślnego? Mechanizm jest prosty. Cwaniaczek wie, że samodzielne myślenie jest zagrożeniem dla jego racji bytu. Musi się więc zabezpieczyć przed tym i robi to skutecznie. Tak skutecznie, że ma zapewnione bezpieczeństwo na całe życie. Swoje życie, bo życie osoby bezmyślnej nie ma znaczenia. To rzecz, narzędzie, które będzie mu służyć. A robi to tak:
Cwaniaczek, od chwili narodzin nowego członka społeczności, stara się zawładnąć jego umysłem. Robi to systematycznie, co w konsekwencji doprowadza u danego osobnika do wyłączenia procesu myślenia.  Nazywa się to "praniem mózgu", albo "programowaniem", "tresurą". Po takiej obróbce, człowiek staje się bezwolnym narzędziem, które wykona wszystko, co zechce cwaniaczek. Od tej chwili cwaniaczek może spać spokojnie. O jego spokój i dobrobyt zadbają bezmyślne i bezwolne osoby.

A co z tego ma taka bezmyślne osoba? Przecież, gdyby przez całe swoje zawodowe życie oszczędzała, to na starość, gdy będzie już niedołężna lub chora, będzie mogła chociaż bez problemów kupić sobie lekarstwa, zapłacić za pomoc medyczną, czy mieć zwyczajnie godne życie.
A tak, zaprogramowana przez  cwaniaczka płaci, płaci i płaci przez swoje całe życie, a nawet po śmierci, na cele, jakie wskaże cwaniak. Przez to cwaniaczkowi żyje się jak w niebie.

A jaki sens ma takie płacenie cwaniaczkom?  Co w zamian otrzyma ta osoba?  Przecież logiczne, że jak komuś płacimy za pracę, to w zamian osoba ta powinna coś dla nas zrobić?  Mało zrobić, ale również dać gwarancję na to, co zrobiła.
Niestety, cwaniaczek jest tak cwany, że sprzedaje - wszak robi to za pieniądze – ZŁUDZENIA.
Oczywiście można mieć inne zdanie na ten temat, ale najpierw trzeba samodzielnie wymyślić to, co chce się powiedzieć. Niestety, jak na wstępie wyjaśniłem, cwaniaczek już na samym początku zadbał o to, aby samodzielnie nie myśleć, więc zdanie ma się takie, jakiego nauczył cwaniaczek, czyli nie ma się własnego zdania.

Na koniec mam jedną uwagę. Nim podejmiesz dalszą dyskusję na ten temat, to najpierw poznaj  historię własnego Kościoła i  źródła wiary.
Tylko nie wiem, na ile coś z tego zrozumiesz. Cwaniaczek już o to zadbał.
Naprawdę szkoda mi tych ludzi, bo nazywają ich ciemnogrodem.
Pozdrawiam."
Nadrzędny Autor kryształek Dodany 2012-06-23 15:38
Nachbar - A Ty do której grupy zaliczasz siebie? Tak naprawdę każdy człowiek jest "programowany" przez różne osoby. Najpierw rodziców, potem nauczycieli i katechetów i zapewniam Cię, że mimo wszystko młodzież mamy myśląca.
Ja też opowiadam się za prowadzeniem religii poza szkołą.
Nadrzędny - Autor REA Dodany 2012-06-24 16:54
Lepiej służyć kacapom było, a z kościołów magazyny robić? Co nachbar :-)
Nadrzędny - Autor barbara33 Dodany 2012-06-26 22:00
http://www.tvn24.pl/ksiadz-molestowal-dziewczynke-za-kratki-nie-trafi,261032,s.html
wkleiłam tu bo związane z kościołem a raczej z księżmi którzy nimi nie powinni być
Nadrzędny Autor Nachbar Dodany 2012-06-27 13:47
Zamiast komentarza cytuję wypowiedź internauty. Pod WF kryją się nazwiska Wojewódzki i Figurski.
"JasiuApud 11 godzin temu
Oburzaliście się na dowcipy WF w radiu. To teraz zareagujcie na skandaliczną decyzję sądu apelacyjnego! Dlaczego wszystko jest utajnione? Czyż stres i cierpienie tych dzieci wpływ na ich psychikę, zaufanie do "opiekuna" to chcecie ukryć. Polska może mieć Euro, autostrady, lotniska i fajnych kibiców, ale Polska nie może stwarzać nie do zaakceptowania precedensów jak ten. To zachęta dla innych i ośmieszanie ofiar. Tego standardu Europa nie przyjmuje. Czy sędzia który wydał taki osąd myślał o dobrze satrapy czy tego dziecka oddanego przez rodziców pod jego opiekę! Niesamowite - jaki system wartości reprezentują sądy w Polsce? APELUJE do rodziców, uszanujcie wasze dzieci i odwołajcie się do Strasburga. A swoją drogą co na to Prokurator Generalny i Minister Sprawiedliwośći?! SKANDAL"
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2012-06-27 13:52
Powtarzam to już nie pierwszy raz, każdy obywatel kraju powinien odpowiadać za swoje czyny niezależnie od zajmowanego stanowiska i wyznania.
Nadrzędny - Autor barbara33 Dodany 2012-06-27 19:13
dokładnie
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2012-06-30 19:14 Zmieniony 2012-06-30 19:23
Liczba wiernych uczęszczających do kościoła stale spada. Tak samo dotyczy wiernych przyjmujących komunię. Pryska więc mit, że Polska jest katolicka, a katolicy stanowią większość.
Badanie katolików: 40 proc. uczestniczy w mszach świętych
Cytat:
"Z badania przeprowadzonego jesienią 2011 roku wynika, że średni procent osób, które przychodzą do kościoła względem tych, które są do tego zobowiązane (dominicantes) wynosi 40 proc. Odsetek communicantes – czyli osób przystępujących do komunii św. w odniesieniu do osób, które powinny przyjść w niedzielę na Mszę wynosi 16,1 proc. Informacje te podano podczas konferencji prasowej zwołanej przez Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego w Warszawie. Po raz pierwszy podano też dane, ile osób formalnie wystąpiło z Kościoła katolickiego – w 2010 roku było ich 459."

Wyjaśnienie definicji z podaniem danych procentowych według badań:
Dominicantes – średni procent osób przychodzących do kościoła względem osób, które są do tego zobowiązane - 40 procent.
Communicantes – średni procent osób przystępujących do komunii względem osób, które powinny przyjść w niedzielę na mszę - 16,1 procent.

Poniżej przytaczam komentarz internauty:

>~asda: Czyli, biorąc pod uwagę, że wg danych GUS, w Polsce jest 88% katolików (wiara rzymsko-katolicka), a z nich do kościoła chodzi 40% wg. danych w/w, to daje 35% ogółu społeczeństwa, a więc katolicy praktykujący to 1/3 Polaków, a więc to jest MNIEJSZOŚĆ a nie żadna większość.<


>Polska katolicka to MIT! Polska nigdy nie była katolicka, nie jest taka dziś i nigdy taka nie będzie. Przypominam tylko, że historycznie, katolicyzm ani chrześcijaństwo NIGDY nie zostały formalnie, jakimś aktem prawnym bądź dekretem królewskim, uznane za religię obowiązującą! Polska nigdy nie była katolicka jak już pisałem. Natomiast katolicy mieli taki zwyczaj (z resztą do dziś mają), aby wszędzie tam, gdzie dzieje się coś istotnego z punktu widzenia historii, pchać się z krzyżem i księdzem, stąd na wielu obrazach z czasów zamierzchłych w historii Polski, jest jakiś krzyż i jest jakiś kleryk, tylko czy to oznacza, że naród polski był choćby w większości katolicki? Oczywiście, że nie, tak jak dziś, mamy 95% wierzących, ale realnie może 1 na 5 to jest osoba prawdziwie wierzący, uczęszczająca do kośćioła czytająca święte księgi, znająca swoją religię dobrze, większość to ludzie którzy ODZIEDZICZYLI religię po swoich rodzicach.< 


Teraz wszystko jasne. Tylko wczesna indoktrynacja może spowolnić proces zeświecczenie społeczeństwa, dlatego hierarchom zależy na tym, aby religia była w przedszkolach i szkołach, a katecheci i kapelani byli finansowani z kasy państwowej oraz nadal istniał Fundusz Kościelny.
http://www.youtube.com/watch?v=-wCyANFCIcU&feature=youtu.be  
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2012-06-30 20:43
Nachbar Twoja walka z kościołem , to jakaś misja ? Nie wygrasz. Prawdziwy wierzący wie co myśleć i jak postępować. Co za różnica dla Ciebie osobiście ile osób przychodzi na mszę świętą?
Nadrzędny - Autor kryształek Dodany 2012-06-30 21:05
Ja nie widzę tu walki z kościołem, jedynie bezmyślne mącenie, powołując się na opinię innych. Nachbar nigdzie nie wyraził swoich poglądów, lecz podpiera się cytatami z różnych źródeł. Może chodzi o podtrzymanie tematu. :-)))
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2012-07-01 14:29

>Nachbar Twoja walka z kościołem , to jakaś misja ? Nie wygrasz. Prawdziwy wierzący wie co myśleć i jak postępować. Co za różnica dla Ciebie osobiście ile osób przychodzi na mszę świętą?<


Lidian, nie mieszaj sacrum z profanum.
Powtarzam więc, że mnie nie interesuje kto w co wierzy, ale NIECH ROBI TO NA SWÓJ RACHUNEK, czyli za swoje ciężko zarobione pieniądze, nawet całą pensję i pobrane kredyty, niech utrzymuje armię - przepraszam za określenie - nierobów i darmozjadów, których uważa za swoje autorytety nie tylko moralne, ale w każdej innej dziedzinie, w tym od łączności z Bogiem. Konstytucja tego nie zabrania. Natomiast konstytucja WYRAŹNIE określa, że istnieje rozdział Kościoła od Państwa, więc Państwo nie może i nie musi finansowo wspierać Kościoła z podatków WSZYSTKICH obywateli, nie tylko wiernych.
Ale nie tylko to, bowiem względem funkcjonariuszy kościelnych nasze prawo nie działa. Gdy przestępstwo popełni osoba duchowna, to jest traktowana łagodnie, a niekiedy unika kary.  Panoszą się więc jak święte krowy, bo wiedzą, że są nietykalni.
W preambule Konstytucji zapisano, że
"Naród Polski - wszyscy obywatele Rzeczypospolitej,

zarówno wierzący w Boga

będącego źródłem prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna,

jak i nie podzielający tej wiary,

a te uniwersalne wartości wywodzący z innych źródeł,

równi w prawach i w powinnościach wobec dobra wspólnego - Polski,"
Ponadto, zgodnie z art. 32. Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne.
A z art. 42. Odpowiedzialności karnej podlega ten tylko, kto dopuścił się czynu zabronionego pod groźbą kary przez ustawę obowiązującą w czasie jego popełnienia. Zasada ta nie stoi na przeszkodzie ukaraniu za czyn, który w czasie jego popełnienia stanowił przestępstwo w myśl prawa międzynarodowego.

Wobec zapisów konstytucyjnych, które tu przytoczyłem, nie widzę najmniejszego powodu, dla którego księża i biskupi nie powinni utrzymywać się z pieniędzy parafian i płacić podatków, skoro pobierają pieniądze lub prowadzą działalność gospodarczą. Nie widzę też powodu, aby przy zakupie nieruchomości otrzymywali bonifikatę sięgającą przeważnie 99% wartości.
Czy Tobie i pozostałym "zwykłym" obywatelom urzędnicy państwowi też dają takie upusty?
Ja przez całe swoje życie uczciwie pracowałem i płaciłem podatki oraz inne opłaty, aby teraz, będąc na emeryturze mieć spokojną starość, a ponieważ jeszcze dorabiam, nadal ponoszę finansowe obciążenia z tytułu pobieranego wynagrodzenia. Z natury jestem człowiekiem pogodnym, więc obca mi złość i zawiść, ale szlag mnie trafia, jak sobie pomyślę, ile można zrobić dobrego za pieniądze, które Państwo przekazuje tym nierobom i darmozjadom. Dlatego patrzę na kler i uległych mu polityków z pogardą, a z litością na ludzi "ślepej wiary". Ci ostatni nie wiedzą i nie widzą, jak bardzo są oszukiwani. To właśnie o nich napisano w Biblii, że "będą patrzeć, a nie będą widzieć, będą słuchać, a nie będą słyszeć".
Nie wiem, czy odsłuchałaś pod linkiem o przywilejach kleru. Jeżeli nie, to szkoda, bo dowiedziałabyś się, że nikt, dosłownie NIKT w państwie polskim nie wie jak wielki jest majątek kościelny oraz ile środków finansowych corocznie Kościół katolicki WYSYSA z budżetów centralnego i lokalnych. Analogicznie  "zwykły" obywatel rozliczany jest z każdego skrawka ziemi i co do grosza.

Jeżeli więc w wątkach "Co nas wkurza" lub "Aktualności" podajesz linki do bulwersujących wszystkich przypadków niegospodarności i nieudolności naszych polityków, to od dzisiaj nie narzekaj, że jest tak źle. Nie narzekaj, że NFZ nie ma na leki i leczenie,  że brakuje pieniędzy na służbę zdrowia, na szkolnictwo, na wszystko. Ciesz się, że Państwo wspiera Dzieło Boże.

Chyba słyszałaś, że polski "niezawisły" sąd okazał swoje miłosierdzie i nie skazał na bezwarunkową odsiadkę księdza pedofila, a tylko na 2 lata i to w ZAWIESZENIU. Analogicznie "zwykły" obywatel bezwarunkowo siedziałby w więzieniu nawet do 15 lat. I co, nie widzisz w tym nie niestosownego, że zbrodniarz w sutannie jest praktycznie bezkarny? A może cieszysz się, że sprawiedliwość nie dosięgła tego drania, bo to "sługa Boży".

Kryształku, mnie nie chodzi o podtrzymanie tematu i nie muszę wyrażać swoich poglądów. To ostatnie można wysnuć z moich postów, a co do pierwszego, to przytaczam opinie innych, aby nie mówiono, że wszystko wymyśliłem lub tylko ja widzę to, czego nie widzą inni. Nie jest to również walka z Kościołem, ale z wypaczeniami. Co do przyszłości Kościoła, to być może nie doczekam tej chwili, gdy skończy się Jego panowanie, ale już dzisiaj widać, że to kiedyś nastąpi. Są państwa, gdzie kościoły świecą pustkami, są sprzedawane, a nawet burzone. Podobnie jest z pedofilami w sutannach. W innych pastwach są sądzeni jak zwyczajni ludzie, osadzani w więzieniach i płacą odszkodowania swoim ofiarom. Tylko w Polsce mają jak u Pana Boga za piecem, więc dbają o to, aby media zbytnio nie nagłaśniały kolejnych afer. Ja zbieram takie informacje i w miarę możliwości przekazują dalej.
Nie jest to więc żadną moją misją, ale dzieleniem się informacjami na temat, który powinien zainteresować wszystkich tych, którzy borykają się z podstawowymi problemami związanymi ze swoją egzystencją. Nie muszę nikogo przekonywać, że większość problemów bierze się z braku pieniędzy. To prawda. Natomiast nie jest prawdą, że nie można tego zmienić, bo pieniądze są, ale otrzymują je ci, którzy ich mają nadmiar, a nie ci, którym brakuje i są im niezbędne do życia.

A może wszytko to napisałem niepotrzebnie, bo nie macie żadnych problemów, macie za co żyć i jeszcze Wam zbiega na różne przyjemności?
Może również nie dostrzegacie żadnej biedy, bo kraj nam pięknieje, tyle nowych kościołów wokół?

Widocznie ja mam inną optykę na otaczającą nas rzeczywistość. Premier Tusk powiedział kiedyś, że nie będzie klękał przed biskupami. Powiedział prawdę, bo pozycja leżąca znaczy więcej niż klęcząca. Tak bardzo leży/płaszczy się przed biskupami, że w chwili, gdy odbywają się targi pomiędzy NFZ a lekarzami, premier stanowisko NFZ tłumaczy troską o państwowe pieniądze. Karę 200 złotych będzie musiał zapłacić lekarz za najmniejszą pomyłkę na recepcie. Zatem lekarz ma od dzisiaj bardziej dbać o biurokrację niż dobro i zdrowie pacjenta, bo przypadkiem jakiś obywatel zostałby wyleczony za państwowe pieniądze.
Tymczasem nie złotówki, ale miliony, a nawet miliardy złotych nasze państwo TOPI w przepastnej kieszeni kleru i układa się z biskupami o być albo nie być Funduszu Kościelnego lub jego zamiany na odpis z PODATKÓW, czyli znowu kasa publiczna. Czy to nie jest przypadkiem marnotrawienie naszych publicznych pieniędzy?

Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2012-07-01 15:08
Wygląda na to, że w tym temacie wszystko wiesz najlepiej. :-(  Już nie będę się tu wypowiadała, bo większość zna moje zdanie. Wiara w Boga jest dla mnie najważniejsza, a to, że przedstawiaciele kościoła błądzą jest mi wiadomo. Jeżeli są to błędy krzywdzące drugiego człowieka, to powinni być ukarani tak, jak każdy obywatel tego kraju. Nikt z nas nie jest beż winy. Nie jesteśmy doskonali i każdy ponosi odpowiedzialność za to co robi. Obojętne mi jest co tu jeszcze napiszesz. Wiara obroni się sama. Nie jesteś w stanie zniszczyć KK. Ty przeminiesz , a on pozostanie. Wątek dla mnie już nie istnieje.
Nadrzędny - Autor kryształek Dodany 2012-07-01 17:58
Lidian jesteś uparta jak... :-))). Przecież Nachbar nie walczy z Bogiem... To wszystko prawda co pisze, tylko po co...? To, jaka jest rzeczywistość każdy wie, tylko co z tym zrobić...? Myślę, że dyskusja jest bezcelowa.
Nachbar nie obrażaj ludzi, pisząc, że mają się super dobrze, bo w przeciwnym wypadku powinni działać. Po raz kolejny piszę sam daj przykład: działaj, pokaż innym drogę... Inaczej Twoje apele są nic nie warte.
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2012-07-01 19:06
Kryształku, bardzo mi przykro, ale każdy z nas musi sam wybrać i ocenić co jest dobre, a co złe. Nie apeluję również o cokolwiek i nie obrażam nikogo. Źle zinterpretowałaś moją wypowiedź.
Co do działania i innej drogi, to wystarczy, aby przestrzegano naszą konstytucję i nastąpił faktyczny rozdział Kościoła od Państwa, a szczególnie od państwowej kasy. Wiesz ile można zrobić za kilka miliardów? A właśnie tyle corocznie przeznaczamy na Kościół.
Prawdziwa modlitwa z Bogiem nic nie kosztuje.
Nadrzędny - Autor kryształek Dodany 2012-07-01 19:24
Jedynie ostatnie zdanie mnie satysfakcjonuje.
Powiedz co komu po wiedzy, że miliardy idą na kościół. Te pieniądze są różnie dysponowane. Kościół prowadzi różnorakie misje w kraju, jak i zagranicą. Trudno mówić o zjawiskach, o których mamy wycinkowe informacje. Łatwo liczyć cudze pieniądze, trudniej samemu zaangażować się w działalność przynoszącą korzyść innym.
Nadrzędny Autor Kundzia Dodany 2012-07-01 19:47
Tak patrząc...
Mam w rodzienie wielu księży i zakonników. Brat mojej mamy jest proboszczem. Mogę powiedzieć tylko na przykładzie mojej rodziny i księży/zakonników którzy z nimi "mieszkają"
Zacznę od Proboszcza, wszystkich poza gosposią, zatrudnia na czarno za 300-600zł (zależy co kto robi a pracy jest zbyt dużo), nikogo nieszanuje. Odprawia tylko jedną mszę dziennie, nie ma go nigdy dla parafian chyba że ma dyżur w biurze (bardzo rzadko). Resztę dnia spędza na wyżerkach u biznesmenów, burmistrzów ect, codziennie gry w golfa, wysyłanie lotka za kilkaset zł. Życie to dla niego jedna wielka impreza. Codziennie wyrzucają do śmietnika pełno jeszcze dobrego jedzenia, psy dostają mięsko z obiadu, wędliny, chleb oddają dla konia ;-). NP codziennie świrze edli bo z popzredniego dnia są już rzekomo stare, to samo tyczy się chleba i wszystkiego, nie zjedzą na drugi dzień tego samego mięsa na obiad, ale też nie zamrożą więc wyrzucają. Na 3 dorosłe osoby (zamieszkujace tam) wydają blisko 4 tys zł na samo jedzenie! Gosposia kilka razy w tyg zaparsza swoja rodzinę na imprezki alkoholowe do ogrodu - tam jest piękny domek jak letniskowy ale czynny cała dobę z ogrzewaniem. Serce się kraje jak widzę to, ilu biednych chodzi i prosi tam o jedzenie, a co dostają puszkę z caritasu ew makaron, raz w miesiacu a tyle jedzenia idzie na smietnik każdego dnia. Wszyscy to widzą i coraz więcej ludzi plotkuje. Rozbudowywuje sobie stale plebanie, ma już ponad 300m2, a kosciół nadal jest malutki (ok 30 os się zmieści), zimny nie ogrzewany zimą, latem duszno, z 12 ławek tylko. Ludzie muszą stać na zew bo się nie mieszczą. Nawet moja rodzina, ta biedniejsza nie może liczyć na jego pomoc, bo uważa że biedny jest sam sobie winien że ma ciężko, pomaga chętnie ale bogatszej częsci rodziny bo od nich ma korzyści w postaci drogich prezentów okolicznościowych. To jest mój wujek.
Księża u niego na plebani, tak samo, marnują jedzenie, nie ma ich nigdy dla ludzi, parafia całe dnie stoi pusta, ew ogordnik czy gosposia zagląda, czy moja mama - pracująca u niego ponad 20 lat na czarno (dobrze że dorabia w innym miejscu). Księża tam nie kryją że wybrali ten zawód dla łatwych pieniędzy, mało roboty (góra 2 h dziennie a kasy sporo, a babę jak chcą to i tak mają)
Kuzyni mojej mamy (księża i zakonncy) to samo, życie to jedna impeza, łątwe pieniądze... wstyd
Księza wokół mnie nie wiele sie różnią

a teraz do porównania

Znam wspaniałego ksiedza misjonarza w Zambii, jest biedny, tu przyjeżdża zarobić aby tam kupić sobie jedzenie, czy coś do ubrania bo z tego co tam ma niestać go, kocha to co robi i robi to za darmo z narazęniem zdrowia i życia, tyle razy był pocięty meczetami, jego kolegę misjonarza zabito tam.

Jak tak patrzę na to co się dzieje, na co idą pieniądze, nie zliczone dokładnie, bo tego nikt nie kontroluje, mało z tych pieniędzy idzie na działalność społeczną. Powinni się sami finansować z tego co dają ludzie, pańswo nie powinno dotować tego

zakonnicy muszą sami wiele rzeczy wykonać, własnymi rękoma, a ksieża mają służbę, misjonarze są zupełnie inni i tylko takich ksieży cenię, z powołania, nie dla kasy
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2012-07-01 18:52
Lidian napisała: "Wygląda na to, że w tym temacie wszystko wiesz najlepiej."
Wprawdzie Lidian tutaj już nie zajrzy, ale inni może Jej to przekażą.
Nigdy nie zdobyłbym się na twierdzenie, że wiem wszystko, dlatego zawsze staram się dotrzeć do źródła prawdy. Chyba nikt nie zaprzeczy, że dla katolika Biblia jest źródłem prawdy, więc tam, w razie wątpliwości, należy szukać odpowiedzi.
"„Niegdyś bowiem byliście ciemnością, lecz teraz jesteście światłością w Panu: postępujcie jak dzieci światłości. Owocem bowiem światłości jest wszelka prawość i sprawiedliwość, i prawda. Badajcie, co jest miłe Panu. I nie miejcie udziału w bezowocnych czynach ciemności, a raczej piętnując, nawracajcie.” (Ef 5,8-11)"
Nie miejcie udziału w czynach ciemności.
Czy przymykanie oczu na wyczyny kleru i ukrywanie księży pedofilów nie jest właśnie udziałem w czynach ciemności?
Cytat z wypowiedzi Lidian: " Wiara w Boga jest dla mnie najważniejsza, a to, że przedstawiaciele kościoła błądzą jest mi wiadomo."
Jeżeli wiadomo, że przedstawiciele Kościoła błądzą, to jak można im wierzyć? Jaką można mieć pewność, że nie błądzą w sprawach wiary? Ich słowo, że są nieomylni ma uspokoić nasze sumienia? Śmiechu warte, słowo śmiertelnego człowieka ważniejsze od Biblii. Jaka to wiara w Boga, skoro nie wypełnia się Jego przykazań.
"„Dlatego pisałem wam wówczas, byście nie przestawali z takim, który nazywając się bratem, w rzeczywistości jest rozpustnikiem, chciwcem, bałwochwalcą, oszczercą, pijakiem lub zdziercą. Z takim nawet nie siadajcie wspólnie do posiłku. Jakże bowiem mogę sądzić tych, którzy są na zewnątrz? Czyż i wy nie sądzicie tych, którzy są wewnątrz? Tych, którzy są na zewnątrz, osądzi Bóg. Usuńcie złego spośród was samych.”(1 Kor 5,11-13)
Mam więc pytanie: czy Krk usuwa ze swojego grona zbrodniarzy i zboczeńców? NIE. Raczej broni ich przez karą, jak powinni ponieść tu na ziemi.

Cytat z Jej wypowiedzi:" Jeżeli są to błędy krzywdzące drugiego człowieka, to powinni być ukarani tak, jak każdy obywatel tego kraju."
Zgadzam się z tym, co napisała Lidian. Szkoda tylko, że nie dokończyła swojej myśli i nie napisała jak to zrobić i dlaczego w Polsce kler jest łagodnie traktowany przez wymiar sprawiedliwości lub całkowicie unika kary.

Pomimo, że na tym świecie żyję już od kilkudziesięciu lat, ale nadal nie rozumiem ludzi, którzy zamykają oczy i sądzą, że w ten sposób zmieniają rzeczywistość. To taka strusia metoda, gdy schowa głowę w piasek wierzy, że niebezpieczeństwo przestaje istnieć. Podobnie z Lidian. Obraziła się i dla Niej ten wątek już nie istnieje.
Pytanie całkiem logiczne: Czy w ten sposób przestaną istnieć problemy, jakie tu poruszałem?
Dobrze by było, aby księża i biskupi płacili podatki, nasze Pastwo zaprzestało opłacać kapelanów i katechetów, wycofano z uczelni wydziały teologiczne, zaprzestano obdarowywać Krk nieruchomościami za 1% wartości, krzyż znalazłby właściwe miejsce, a nie służył do politycznych rozgrywek itp, itd, a za zaoszczędzoną energię i  pieniądze wybudowano mieszkania komunalne, utworzono nowe miejsca pracy, opłacano dzieciom posiłki w szkołach i wysyłano na kolonie, dopłacano do leków, usprawniono służbę zdrowia, zlikwidowano bariery etc. I ogólnie, by ludziom żyło się lepiej, a nie tylko cwaniaczkom.
Wiara w Boga nie wymaga nakładu pieniędzy ani pośredników.Tym bardziej, gdy pośrednicy są tacy, jakich widzimy. O, przepraszam, nie każdy to dostrzega, więc właśnie na to zwracam uwagę.
"„Ducha nie gaście, proroctwa nie lekceważcie. Wszystko badajcie, a co szlachetne – zachowujcie. Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła.” (1 Tes 5,19-22)"
Unikajcie wszystkiego, co ma pozór zła.

Nadrzędny - Autor Iota Dodany 2012-07-02 13:10

> Chyba nikt nie zaprzeczy, że dla katolika Biblia jest źródłem prawdy,


Dla katolika źródłami są jednocześnie Biblia (to co spisane) i Tradycja Apostolska (to co nie spisane). Biblia (co sam doskonale wiesz) nie spadła nam z nieba oprawione w skórę, w tłumaczeniu na polski. Innymi słowy, to "śmiertelni ludzie" dają nam Biblię. To "śmiertelni ludzie" mówią, że Ewangelii jest cztery, a nie na przykład pięć. To na słowie "śmiertelnych ludzi" opiera się twierdzenie, że Chrystus zmartwychwstał i że oni sobie tego nie wymyślili (bo nikt z nas zdaje się nie żył w 30 roku po Chrystusie, żeby to tutaj teraz zaświadczyć) i że, na przykład, nakazywał kochać nieprzyjaciół. Biblia pochodzi od Kościoła (czy Katolickiego - jak wierzę, to ewentualnie osobny punkt dyskusji), a Kościół od Biblii (jednocześnie).

Możesz więc albo wierzyć, że Ewangelia jest prawdziwa, ale wtedy właściwie musisz uznać, że jakimś sposobem ci śmiertelni ludzie ją zachowali (Kościół Katolicki wierzy, że jest prowadzony przez Ducha Świętego w kwestiach tzw. Depozytu Wiary) albo kończy się na tym, że Ewangelia nie jest prawdziwa (muzułmanie na przykład uważają - o ile mi wiadomo - że chrześcijanie Ewangelię sfałszowali). Oba podejścia wydają mi się wewnętrznie bardziej spójne niż wierzenie, że Biblię można traktować jak tekst, który będzie sobie wyjaśniał każdy prywatnie (bo może sobie ją kupić w księgarni). O tym już zresztą mówiliśmy.

> Jeżeli wiadomo, że przedstawiciele Kościoła błądzą, to jak można im wierzyć?


To w ogóle jest bardzo dobre pytanie w stosunku do wszystkich wiar, przekonań i systemów moralności. Czemu wierzysz temu, komu wierzysz? Czemu żyjesz tak, jak żyjesz? Tyle że na przykład ludzie, którzy tworzą sobie moralność indywidualnie też muszą na nie odpowiedzieć - "Czemu mam wierzyć, że sam dla siebie jesteś najlepszym sędzią i żyjesz dobrze?"

A cytaty które podajesz są jak najbardziej na miejscu. Tyle że ten sam apostoł, który pisał o nieuczestniczeniu w czynach ciemności wcześniej prześladował chrześcijan. Konkretnie, mówił o sobie "[...] wtrąciłem do więzienia wielu świętych, głosowałem przeciwko nim, gdy ich skazywano na śmierć, i często przymuszałem ich karami do bluźnierstwa we wszystkich synagogach. Prześladowałem ich bez miary i ścigałem nawet po innych miastach." (Dz 26,10-12) Wyobrażasz sobie nagłówki gazet? "Szaweł, kat Jerozolimski, apostołem!" donosi Modny Brukowiec...

Mało tego, ten fragment z pierwszego listu do Koryntian dotyczy tego, że wspólnota w Koryncie nie chciała usunąć człowieka, który uprawiał kazirodztwo. Paweł pisał: "Słyszy się powszechnie o rozpuście między wami, i to o takiej rozpuście, jaka się nie zdarza nawet wśród pogan". Czy z tego wynikało automatycznie, że wszyscy członkowie wspólnoty w Koryncie byli winni? Jeśli odpowiesz tak, to wracamy do dyskusji o tym, czy Ewangelia w ogóle ma jakąś wartość, skoro przekazali nam ją ludzie, którzy zachowali się w ten sposób (klik). Jeśli odpowiesz że nadal miała wartość... to mniej więcej taki sam pogląd ma katolik na wartość Depozytu Wiary w Kościele Katolickim (o ile dobrze rozumiem - przypominam, że nie jestem teologiem). Na zasadzie, że nawet gdyby papież i wszyscy kardynałowie byli kryminalistami, to jeśli Bóg istnieje i zależy mu na zachowaniu Ewangelii i Nowego Przymierza, musi ich powstrzymać przed jego zniszczeniem - nie dlatego, że to oni są tacy fenomenalni i zasługują na immunitet, tylko dlatego, że wiadomość jest bardzo ważna.

Ponadto, w drugim liście do Koryntian (czyli do tej wspólnoty, do której Paweł pisał o "nie siadaniu wspólnie do posiłku" pisał też, w konkretyście karania jakiegoś grzesznika "Niech już takiemu wystarczy, kara, wymierzona przez większość spośród was. Raczej wypada teraz wybaczyć mu i podtrzymać go na duchu, aby nie popadł ów człowiek w rozpaczliwy smutek. Dlatego napominam was, abyście jego sprawę rozstrzygnęli z miłością." (2 Kor, 2, 5-8)

Żeby nie było - konkretni ludzie odpowiedzialni za sytuacje w których zamiatano pod dywan to, że pedofil został księdzem i pełni posługę wśród dzieci nagrabili sobie i kościołowi,a przede wszystkim skrzywdzili ofiary (pośrednio, pozwalając takiemu człowiekowi nadal mieć dostęp do dzieci). Przy czym wydaje mi się, że problem stanowiła także ogólnie kultura w której żyliśmy - taka w której się o pewnych rzeczach nie mówi wprost. I (tu mogę się mylić, ale odnoszę takie wrażenie), że problem ten dotykał nie tylko kościoła - czy w latach siedemdziesiątych otwarcie mówiło się o pedofilii jako o zagrożeniu, które czeka na dziecko także w szkole czy u lekarza (aktywny pedofil chce mieć dostęp do dzieci, więc będzie wybierał zawód dający mu do tego dobre warunki - nie tylko sutannę)?

Nie dziwi mnie też, że ktoś może się tak zgorszyć, że odejdzie z kościoła (zwłaszcza, nie daj Boże, człowiek skrzywdzony). Ale jeśli uznajemy, że niemoralność jest jak zakażenie i dotyczy z zasady całego kościoła, to chyba powinieneś wiedzieć... że właśnie cytujesz byłego "mordercę" jako autorytet (w cudzysłowie, bo nie ma pewności czy Szaweł osobiście kogoś zabił).

Co do karania pedofilii więzieniem (tak w przypadku świeckich, jak i duchownych) mam ogólnie mieszane uczucia, bo odnoszę wrażenie (może niesłuszne), że to niczego nie rozwiązuje (pedofil musi najpierw popełnić zbrodnię, zanim go wsadzimy, więc krzywda już się stała, a po więzieniu go wypuszczamy, bo takie jest prawo) W związku z czym zdarzają się takie historie (kilk). No ale w celu rozwiązania tego problemu trzeba by było przeprowadzić przyzwoitą dyskusję na temat tego co właściwie społeczeństwa ma robić z ludźmi, którzy mają skłonności pedofilskie (i jak skutecznie ten cel osiągać). I to co ważne, z również w przypadku osób, które nie popełniły przestępstwa (no bo w końcu nie chodzi o to, żeby dziecko było molestowane a pedofil zamknięty, tylko żeby dzieci były bezpieczne, a zatem na przykład, żeby człowiek który odkrywa w sobie takie skłonność mógł się zgłosić na terapię zanim dojdzie do jakiejś tragedii). Polecam do refleksji ten artykuł

> Wiara w Boga nie wymaga nakładu pieniędzy ani pośredników.


Ten sam list do Tesaloniczan, który cytujesz: "Prosimy was, bracia, abyście uznawali tych, którzy wśród was pracują, którzy przewodzą wam i w Panu was napominają." (1 Tes 5,12). Czyli wniosek minimalny jest taki, że wiara jednak nie jest moją prywatną sprawą (A jeśli chodzi o pieniądze, to o tym też już żeśmy rozmawiali....)
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2012-07-02 19:50
To cytat z linku, który podała Iota.
http://www.wprost.pl/ar/62778/Pogotowie-antypedofilskie/?pg=0

>Promień: Czy nasze prawo jest zbyt liberalne dla pedofilów?<
>Zbigniew Lew-Starowicz: Pedofilia w Polsce jest surowo karana - obecnie kodeks karny przewiduje kary od 2 do 10 lat więzienia, a sankcje mają być jeszcze zaostrzone: kary będą wynosić od 3 do 15 lat więzienia, a w wypadku użycia przemocy nawet do 25 lat więzienia. <


Jak to wygląda "w praktyce", gdy zboczeńcem jest osoba duchowna?  Czytajcie poniżej:
http://nasygnale.pl/kat,1025343,title,Uczyl-ja-religii-a-po-lekcjach-molestowal-Dostal-zawiasy,wid,14705360,wiadomosc.html
Cytat:
"Prokuratura oskarżyła księdza Romana J. o molestowanie seksualne czterech małoletnich dziewczynek oraz doprowadzenie jednej z nich do obcowania płciowego. Miało do tego dojść między 2003 a 2008 rokiem. Według oskarżenia pokrzywdzone to trzy dziewczynki, które miały wówczas mniej niż 15 lat i jedna nieco starsza. Oskarżony ksiądz uczył je religii. Prokuratura nie udzielała szczegółowych informacji w tej sprawie, zasłaniając się dobrem pokrzywdzonych. "

"Na dwa lata w zawieszeniu na cztery skazał Sąd Apelacyjny w Rzeszowie księdza Romana J. za molestowanie seksualne małoletniej dziewczynki. To wyrok łagodniejszy od wydanego w I instancji, wówczas wymierzono mu karę 2,5 roku pozbawienia wolności."
Nadrzędny - Autor Iota Dodany 2012-07-02 20:39 Zmieniony 2012-07-02 20:46
Nachbar,

Księża powinni być sądzeni uczciwie, jeśli są sądzeni nieuczciwie (w tym zbyt łagodnie bez dodatkowych podstaw) to to jest robienie krzywdy wszystkim (w tym Kościołowi, bo potem Kościół dostaje po głowie dokładnie tak jak teraz, i to być może zasłużenie - być może, bo ostatecznie nie znam szczegółów wyroku).

Przyjmijmy, na potrzeby dyskusji, (chociaż żadne z nas nie było w składzie sędziowskim), że wyroki dla księży są zbyt niskie. Wprawdzie wypadałoby w tym, celu zrobić przyzwoitą statystykę wyroków sądowych (bo, o czym już kiedyś w tym wątku było, dla świeckich również są wyroki w zawieszeniu), ale ja nie mam na to czasu więc ewentualnie zostawiam to Tobie.

Czy wyższe wyroki rozwiązują problem molestowania dzieci?

Jeśli nie, to następne pytanie brzmi co rozwiąże ten problem. Przypominam, że pedofilia nie jest ograniczona do środowisk religijnych (poszlaką jest ten link tam powyżej). Podnosimy ten temat i dyskutujemy o nim na poważnie?
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2012-07-03 18:53
Iota, i Ty wierzysz, że księża, a już nie mówię o biskupach, dadzą się osądzić polskim sądom?  Przecież Polska jest kondominium Watykanu. Czytaj co nowego w państwie kościelnym:

>"Politykom potrzebny jest umiar" - pouczyli swego czasu biskupi. I to oficjalnie, w dokumencie Konferencji Episkopatu Polski. Trudno się z meritum nie zgodzić, choć byłbym ciekaw reakcji biskupów, gdyby o nich tak powiedział prezydent Komorowski, albo premier Tusk. O pośle Palikocie nie wspominając... Mnie jednak korci by biskupom odpowiedzieć: i kto to mówi? - pisze w felietonie dla Wirtualnej Polski Wiesław Dębski. Czyżby nie ci, którym tego umiaru brakuje najbardziej, którzy tak się skupili na dobrach doczesnych, że można odnieść wrażenie, iż wierni niewiele w dzisiejszych czasach dla nich znaczą. <
>Przychodzą mi te słowa na myśl, gdy czytam relację z rozpoczętego w poniedziałek procesu, jaki zakon księży misjonarzy wytoczył Państwu w sprawie nieruchomości w centrum Warszawy (4 ha!!!), dokładniej tej nieruchomości, z której z pożytkiem dla nas wszystkich korzystają Uniwersytet Warszawski i Ministerstwo Finansów. Księża powołują się - a jakże - na dekret Bieruta z 1945 roku. <
>Zakon nie jest nadzwyczajnie wymagający, wprawdzie chciałby zwrotu dokładnie tych nieruchomości, ale pogodzi się także z uzyskaniem od państwa budynków zastępczych. Co tam, mogą pójść nawet dalej - niech będzie "rekompensata" w gotówce, 234 mln zł wystarczą! Uff... Rzecz cała jest jednak, proszę Państwa, jeszcze bardziej ciekawa. Nieruchomości tej Bierut księżom misjonarzom nie odbierał! Zrobił to car Aleksander II, w 1864 roku – 148 lat temu! Ukaz carski przejął sporną nieruchomość na własność Królestwa Polskiego. <
>Najpierw była finansowana z budżetu państwa nauka religii w szkole, potem sięgnięto po opłacanych przez społeczeństwo kapelanów (i liczne, wysokie awanse w służbach mundurowych). W międzyczasie były zwolnienia celne na "przedmioty kultu", którymi okazywały się często luksusowe samochody. A później już poooooszło. Tzw. Komisja Majątkowa hojną ręką rozdawała Kościołowi grunty i budynki będące własnością samorządów (oczywiście w ramach "rekompensaty"), albo innych Kościołów (na ziemiach zachodnich na przykład). <
>Uzasadniano to należnym wyrównaniem strat za ukradzione mienie. W zamian więc na potęgę kradziono mienie społeczne.<


Całość pod linkiem:
Wiesław Dębski: kościół katolicki Spółka Zoo
Nadrzędny - Autor Iota Dodany 2012-07-03 22:44

> Iota, i Ty wierzysz, że księża, a już nie mówię o biskupach, dadzą się osądzić polskim sądom? 


Wierzę, że jeśli się nie dają a tak byłoby lepiej (patrz: wątpliwości tam wyżej) to tym robią krzywdę Kościołowi i będą odpowiedzialni przed Bogiem, także za ludzi których odciągnęli od wiary i skrzywdzili.

Czy oni się dadzą osądzić (nawet jeśli powinni) to już zależy od tego jakimi są ludźmi. Ogólnie mówiąc - z tym jest różnie, a w przypadku ludzi którzy są pedofilami (niezależnie od tego czy w sutannach) jakoś się nie spodziewam, że się sami będą na policję zgłaszać. To możliwe, ale to byłby pewien rodzaj cudu (o których chyba warto się modlić - nie żartuję). Bo nie trzeba mieć doktoratu, żeby wiedzieć że się robi coś złego, jak się molestuje dziecko. A skoro ktoś i tak to robi, to chyba tylko w wyjątkowych przypadkach jest potem w stanie sam się do tego publicznie przyznać.

Pytanie brzmi raczej czy pozostali księża i biskupi pozwolą, aby winnych sądzono. Tego, znów, nie wiem. Wiem jak być powinno. Watykan też zresztą wie, bo o tym pisze (klik). Nie mam złudzeń, że pewnie są tam także ludzie, którym się to nie podoba i którzy wierzą, że autorytet wiary polega na udawaniu, że ksiądz jest chodzącym ósmym cudem świata, nawet jeśli w jakimś przypadku zachowuje się jak łajdak.

No ale ja mam takie brzydkie wrażenie, że ten problem nie dotyczy tylko księży. Znam (niestety) także trochę świeckich ludzi, którzy uważają, że przyznawanie się do błędu (jeśli się go popełniło i się o tym wie) albo przepraszanie (jeśli się wie, że się kogoś skrzywdziło) jest jakimś rodzajem hańby i absolutnie nie wolno tego robić, bo stracisz autorytet. Albo, że jak w domu się za dużo pije, to broń Boże nie wolno o tym rozmawiać, a już pójść na terapię to w ogóle wstyd bo "co ludzie powiedzą" (tak, jakby to było najważniejsze, a nie to że komuś rujnujesz życie).

Zakładam, że być może mniej więcej to samo teraz wybucha nam w kościele w twarz - skłonność do cenienia pozorów i lęk przed nazywaniem rzeczy po imieniu. Nie bez powodu mówi się, że takich mamy kapłanów, jakie sobie wychowamy dzieci (i jakich ich sobie wymodlimy). Bo księża nie przylatują z Jowisza. Jeśli tworzymy społeczeństwo, w których "o pewnych rzeczach się nie rozmawia" to  takich będziemy mieć księży.

Wierzę też, że moralnym obowiązkiem człowieka jest wykonywać sumiennie swoją służbę społeczna/zawód, chyba że ten zawód jest z natury niewłaściwy (nie ma nic chwalebnego w byciu dobrym złodziejem), więc jeśli śledczy nie sprawdza, prokurator nie oskarża, adwokat nie broni albo sędzia nie osądza tylko dlatego, że "to ksiądz" to właśnie w tej chwili jest złym katolikiem.

Ale czy ja Ci muszę pisać rzeczy, moim zdaniem, oczywiste?
Nadrzędny - Autor REA Dodany 2012-07-04 20:58
OOOOOOO kurcze.... To ja zgadzam się z postem Ioty, chociaż żaden nie do czytania dla nas - za dłłłłłłłłłłługie, za nuuuuuuuuuuuudne niestety :-)
Nadrzędny - Autor barbara33 Dodany 2012-07-14 11:33
czytałam ten artykuł wczoraj i nic mnie już ni dziwi
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2012-07-15 17:54

>czytałam ten artykuł wczoraj i nic mnie już ni dziw<


A mnie dziwi, jak można było ze stoickim spokojem słuchać muzyki, gdy obok dwoje ludzi potrzebowało pomocy.
Jak można później usprawiedliwiać takie postępowanie twierdzeniem, że i tak nic nie zmieliłoby losu tej małej istoty.
Jak na ironię, zarówno ksiądz i lekarz biegły sądowy, zapomnieli o czymś takim, że nadzieja umiera ostatnia, a cuda się zdarzają.

Natomiast dziwi mnie, że w tej sprawie wypowiada się biegły sądowy nie będący biegłym ginekologiem, a prokuratura szybciutko śledztwo umarza, bo podsądnym jest ksiądz.
I jak zwykle w takich przypadkach kuria szybciutko wysyła księdza gdzieś daleko, aby upływ czasu pozwolił sprawę zatuszować.

>Wydarzenia na poznańskiej plebanii miały miejsce 24 lutego 2011 roku. Do czasu opisania historii przez "Głos Wielkopolski" nie ujrzała ona światła dziennego. Kuria twierdzi, że jest to wewnętrzna sprawa Kościoła, a duchowny został ukarany - przeniesiono go z parafii do klasztoru pod Ostrów Wielkopolski. Obecnie jest misjonarzem na Ukrainie.<

Nadrzędny - Autor barbara33 Dodany 2012-07-15 22:24
JAK WIDAĆ WSZYSTKO MOŻNA
Nadrzędny - Autor nauta Dodany 2012-07-17 14:38
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2012-07-17 19:09

> - Węzeł na pępowinie jest trudny do zauważenia podczas badania USG - przyznaje Anetta Karwacka, ginekolog położnik. - Wada najczęściej ujawnia się dopiero podczas porodu. Jeśli odbywa się on siłami natury, ryzyko śmierci dziecka jest duże. W szpitalu najczęściej nie stanowi to jednak problemu. W takiej sytuacji tętno płodu spada, a lekarze decydują po prostu o przeprowadzeniu cesarskiego cięcia - wyjaśnia. Według doniesień "Głosu Wielkopolskiego" poznańska prokuratura nie powołała jednak żadnego eksperta od ginekologii i w oparciu o opinię biegłego umorzyła sprawę.<


Źródło
Tu więcej informacji, a przy okazji ukazany jest mechanizm, jak się takie sprawy "zamiata pod dywan".
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2012-07-18 15:51
Opowieści religijne.

Bóg chciał się dowiedzieć, co słychać na Ziemi
Wszyscy aniołowie byli zajęci, więc wysłał jednego z archaniołów na Ziemię po telewizor....
Wrócił anioł z 60-cio calową plazmą. Bóg usiadł w fotelu, wziął pilota do ręki i ogląda. Na pierwszym kanale pokazane było jak kobieta rodzi. Lekarze robią co mogą (znieczulenie itp.), ona krzyczy, krew się leje. Bóg zawołał Św. Piotra i pyta:
- Piotrze, co to jest?
- Sam Panie powiedziałeś: "W bólu będziesz rodziła..."
Na co Bóg odrzekł:
- Ale ja... tylko żartowałem...
Więc Bóg przełączył na inny kanał, na którym pokazany był górnik pracujący w kopalni, umorusany od stóp po czubek nosa, cały spocony.
- A to, co to jest? - zapytał Wszechmogący.
- Jak to co? Przecież sam Panie powiedziałeś: "W pocie czoła chleb zdobywać będziesz”– odrzekł Piotr.
- Ale przecież ja żartowałem... - odrzekł Pan.
Następny program ukazywał katedrę całą w złocie i marmurze. Przed katedrą kilkanaście mercedesów klasy S, a w każdym z nich biskup gruby jak prosię.
- A to... Kto to jest? - z coraz większym zaciekawieniem wypytywał Bóg.
- A to Panie są ci, którzy wiedzieli, że żartowałeś...
Nadrzędny Autor barbara33 Dodany 2012-07-19 19:51
nie komentuje
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2012-07-19 19:58

>Na drodze spotykam 77-letnią panią Natalię:<


>- Całą rentę bym oddała, żeby ksiądz do nas wrócił. Szkoda chłopiska - wzdycha. Opiera się o kij, jest zmęczona. Kilka godzin spędziła na grzybach, a w reklamówce tylko dwa kozaki.<


Ot i cala prawda o katolikach. Im nie żal skrzywdzonych dzieci, ale zboczeńca w sutannie. Nawet się za niego modlą.
Nadrzędny - Autor Staruszka123 Dodany 2012-07-20 12:35
NAUTA JA TAM ZLOSLIWA NIE JESTEM:-P ALE DO TYCH PODRZUCANYCH ARTYKUŁOW MOZE DODASZ JAKIS WŁASNY KOMENTARZ WTEDY BEDZIE PEWNOSC ZE TEZ GO CZYTAŁES(ŁAS)
Nadrzędny - Autor barbara33 Dodany 2012-07-20 12:41
JESTEM ZA :-)
Nadrzędny - Autor Staruszka123 Dodany 2012-07-20 12:43
NO BO NAJPROSCIEJ WRZUCIC TEKST I NIECH SIE DZIEJE.NAUTA DAJ COS WIECEJ!:-)
Nadrzędny - Autor barbara33 Dodany 2012-07-20 12:44
BYLE BYŁO COŚ I PO SPRAWIE
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2012-07-20 17:28

>Kościół rzymskokatolicki, założony przez Pawła z Tarsu, zrobił ogromną karierę dzięki podszyciu się pod osobę Jezusa Chrystusa. To jest jedyna podstawa jego istnienia i działania. Czemu inne kościoły powołujące się na ewangelie i listy apostolskie nie wybiły się tak bardzo? Ponieważ to Krk w wersji Pawłowej został przyjęty przez cesarza Konstantyna i stał się naturalnym sukcesorem Cesarstwa Rzymskiego. Jego wierzenia i skromniutkie struktury scalono z interesami wielkiego państwa i zaprzęgnięto do realizacji państwowych i ludzkich ambicji. A skoro zaprzęgnięto i zdecydowano się je wypromować, to bynajmniej nie za darmo. Odtąd to cesarze, a potem ich następcy – papieże – mieli prawo do własnych interpretacji nauki Jezusa. Prawda, wierność oryginalnym tekstom apostołów i ich czystemu, pierwotnemu przekazowi przestały się zupełnie liczyć, a nawet zaczęły bardzo przeszkadzać. No bo jak pogodzić miliony ofiar Krk z przykazaniem miłości lub przebaczenia 77 razy (czyli zawsze)? Papiestwo w swoich dziejach kompromitowało się i podupadało w oczach narodów tysiące razy. Zawsze w takich momentach – by się legitymizować i rehabilitować – powoływało się na swoje rzekomo boskie pochodzenie oraz na swojego domniemanego założyciela – Jezusa.<


Więcej tutaj (kliknij)
Cudowne ciepło niewiadomego pochodzenia. Chyba tak tłumaczył się będzie proboszcz z kradzieży energii cieplnej.

>Na jednym z osiedli w Ostródzie kościół przez 14 lat był ogrzewany dzięki kotłowni znajdującej się w oddalonej o kilkaset metrów szkole.<
>Próba wymienienia urządzeń grzewczych w placówce wykazała, że o wspomaganiu kościoła ciepłem nikt nic nie wiedział. Rury faktycznie przeprowadzały ciepło do szkoły i kościoła, ale nikt nie potrafi pokazać jakiejkolwiek umowy podpisanej przez zarządców obu budynków. Nikt też nie jest w stanie wskazać kto brał za to pieniądze. Rachunki za 14 lat z pewnością opiewają na niemałą kwotę. Prokuratura wszczęła dochodzenie w sprawie podejrzenia kradzieży energii cieplnej, za co grozi od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia.<


Źródło.
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2012-07-22 09:11

>- Wyśmiewam bajkową koncepcję sądu ostatecznego, która jest wymysłem ludzi. Chociaż jakiegoś sądu ostatecznego wcale nie wykluczam. Religie chrześcijańskie są apoteozą lęku. Monoteistyczne religie generują w ludziach potworny strach. Kościoły przytrzymują przy sobie wiernych za pomocą lęku i grożenia wiernym za nieprzestrzeganie zasad, które inni ludzie wcześniej wymyślili. Dzięki temu utrzymuje się instytucje Kościoła. Kościół potrzebuje armii wiernych, która będzie go utrzymywać. Zabawne jest, że można przestrzegać dekalogu, będąc ateistą, a i tak trafi się do czyśćca, a nie do nieba. Moja mama na Boga się nie obraża. Była na to zbyt mocno wierząca. Ja myślę nawet, że Irena Wiśniewska była w Bogu zakochana. Obraża się tylko na służących Pana Boga. I nie na wszystkich. Tischnera na przykład ostentacyjnie uwielbia, a Hellera w zachwycie podziwia. Musi pan wiedzieć, iż mój brat i ja zostaliśmy wychowani w duchu obowiązku codziennego rytualnego zmawiania pacierza. Pacierz wieczorny kończył każdy dzień mojego dzieciństwa. Po pacierzu mogła być jedynie bajka czytana przez matkę.<


http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/j-l-wisniewski-koscioly-przytrzymuja-wiernych-za-p,1,5195695,wiadomosc.html
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Kawiarenka / Wpływ Kościoła Katolickiego na życie wszystkich obywateli. (Strona 19) (1293972 - wyświetleń)
1 2 3 4 5 6 7 8 ... 82 Poprzednia strona Następna strona  

Powered by mwForum 2.16.0 © 1999--2008 Markus Wichitill