>w rękach manipulatora.>
>Doniesienie o popełnieniu przestępstwa dotyczy trzech ogólnoświatowych zbrodni przeciwko ludzkości, które dotąd nie były zaskarżone tylko dlatego, że wyszły one z instytucji, na której czele stoją „najwięksi dygnitarze”, którzy wydają się stać ponad wszelkimi czynami karalnymi. Tradycyjna służalczość wobec dostojników Kościoła zabiła wszelkie poczucie praworządności.<
>Gdyby jakaś nowa grupa religijna, za pomocą zmasowanego psychicznego nacisku zmuszała swoich członków do tego, aby włączali do tej grupy noworodki, żeby one przez całe życie finansowały grupę i we wszystkim stosowały się do jej poleceń, nazwano by ją „sektą”. Państwo prawdopodobnie rozwiązałoby taką grupę, a „przywódców sekty” oskarżyło o szantaż i wykorzystanie. Szczególnie, jeśli taka grupa nie tolerowałaby wystąpienia z niej i groziła za to najcięższych karami i z tego powodu wyrządzała swoim członkom ciężkie szkody duchowe i ograniczała ich wolność osobistego rozwoju.<
>Czy może być inaczej tylko dlatego, że chodzi o organizację, która tak właśnie się zachowuje nie tylko wobec pojedynczych jednostek, ale powszechnie na świecie, a nazywa się Kościołem rzymskokatolickim; która nieustannie mówi o wolności religijnej, a jednocześnie chwyta za gardła wierzących inaczej jako „wyznawców sekty”? Nie, nie może być inaczej tylko dlatego, że do tego się już przyzwyczajono. Ale od 1.7.2002 takie przyzwyczajenie nie jest już dozwolone. W tym dniu zaczął obowiązywać statut Międzynarodowego Trybunału Karnego, który karze zbrodnie przeciwko ludzkości.<
> "7-iu biskupów i Prymas należeli do "Targowicy"
> Ojciec Święty, powstańców Powstania Listopadowego
> Powstańcy Kościuszki okazali swoją dojrzałość i patriotyzm
> Przypominam, że Kościołowi (częściowo słusznie) wypomina się Inkwizycję i ty to Też robiłeś. Czemu egzekucje zdrajców miałyby być szlachetniejsze niż egzekucje heretyków? Dlatego, że jedni są "ich" a drudzy "nasi"?<
> Gdy się jednak pozna historię Krk i papieży, to właściwie Agatha Christie przy tym wymięka.
>Też uważam, że wiara nie wpływa na nasze zachowania.<
>Indoktrynacja jest więc świadomym działaniem - działaniem nie liczącym się z wewnętrzną wolnością człowieka. Ingeruje w nasz wewnętrzny system wartości i przekształca go tak, byśmy interpretowali i oceniali rzeczywistość społeczną zgodnie z czyimś, z góry ustalonym planem.<
>Wskazujemy, że obecność krzyża łacińskiego w sali posiedzeń Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej jest niezgodna z art. 25 ust. 2 w zw. z art. 7 i art. 32 ust. 1 i 2 oraz art. 53 ust. 1 i 2 Konstytucji RP z dn. 2 kwietnia 1997 r. (Dz. U. Nr 78, poz. 483 ze zm.), jak również art. 13 w zw. z art. 9 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności (Dz. U. z 1993 r., Nr 61, poz. 284 ze zm.) oraz art. 1 Konkordatu między Stolicą Apostolską i Rzecząpospolitą Polską, podpisanego w Warszawie dn. 28 lipca 1993 r. (Dz. U. z 1998 r., Nr 51, poz. 318), a także z art. 10 ust. 1 ustawy z dn. 17 maja 1989 r. o gwarancjach wolności sumienia i wyznania (tekst jedn. w Dz. U. z 2005 r., Nr 231, poz. 1965 ze zm.).<
>Rzeczpospolita Polska jest państwem świeckim, którego władze publiczne, w tym władza ustawodawcza, powinny zachowywać bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych. Nie jest dopuszczalne umieszczenie i obecność krzyża łacińskiego w Sali posiedzeń plenarnych Sejmu RP, bowiem taki krzyż manifestuje szczególną skłonność organu władzy publicznej, jakim jest Sejm RP, ku religiom chrześcijańskim, w szczególności zaś – w polskich warunkach, znamionowanych przez dominację Kościoła katolickiego we wszystkich sferach życia – ku religii rzymsko-katolickiej.<
>Obecność krzyża łacińskiego zwisającego ponad głowami posłów stanowi permanentne naruszenie gwarancji bezstronności władzy publicznej w sprawach religii, a zatem oznacza stan permanentnego bezprawia, trwający już 14 lat. Niezbędnym jest, aby Sejm RP (i jego organy, w tym Marszałek Sejmu) dawał przykład poszanowania prawa, w szczególności Konstytucji RP, będącej najwyższym źródłem prawa w wewnętrznej percepcji wieloskładnikowego i multicentrycznego systemu prawa obowiązującego w Polsce.<
>Niezbędne jest więc usunięcie krzyża ze ściany sali posiedzeń, aby uszanować obowiązujące w naszym państwie prawo.<
>Sprawa Fawley Court przyniosła poważną wizerunkową stratę polskiemu kościołowi w Wielkiej Brytanii. W niedzielnych mszach świętych, według danych kościelnych, uczestniczy mniej niż 10% polskich emigrantów w Wielkiej Brytanii. W ostatnich wyborach parlamentarnych Ruch Poparcia Palikota uzyskał na Wyspach 17% głosów.<
>Ta walka, na tym forum jest przegrana!<
>Musimy oddzielić sprawę krzyża od pazerności duchowieństwa.<
>Chęć posiadania była i jest tak ogromna, że ludzi zatracają rozum, nie omija to duchowieństwa. Z tym, że oni mają przewagę nad innymi, potrafią doskonale manipulować, iście szatańsko.. <
>Ponadto doskonale rozumiemy, że krzyż na sali sejmowej, a także w innym państwowym urzędzie czy szkole, może przeszkadzać osobom wyznającym religię inną niż chrześcijańska (oraz tym prawdziwym chrześcijanom, którzy oddają cześć Bogu, a nie krzyżowi). Ci mają wówczas prawo nie traktować Polski jako swojej ojczyzny, skoro poddana jest ona obcej im religii. I tak się właśnie dzieje, a nawet jest gorzej, bo wyznawcy innych kościołów, religii oraz ateiści, agnostycy i antyklerykałowie zmuszeni są przez polskie państwo do płacenia podatków na jeden panujący Kościół watykański. Podatku przemycanego via Fundusz Kościelny, pensje kapelanów i katechetów, ulgi (np. sprzedaż nieruchomości z bonifikatą 99 proc.), dotacje z budżetu centralnego, spółek skarbu państwa, samorządów itd. Trudno się oprzeć wrażeniu, że symbolem tej całej polskiej patologii jest krzyż wiszący niezgodnie z prawem obok państwowego godła. Wisi on w Sejmie niczym zwycięski sztandar Watykanu zatknięty w nocy przez jego dwóch pijanych najemników. I jako taki jest broniony przez ich następców. Nie jako symbol religijny czy nawet kościelny, ale jako symbol poddania państwa jednej religii i jednemu kościołowi. Czy ktoś bowiem widział, żeby Niesiołowski, Jurek albo inny Gowin modlili się pod wejściem na salę obrad? Czy choćby wzdychali w tym kierunku? Otóż wręcz przeciwnie – w bezpośredniej bliskości symbolu własnej wiary kłócili się, obrażali, pluli jadem i kłamali. Krzyż w Sejmie pojawił się dopiero jesienią 1997 roku – 8 lat po Sejmie kontraktowym – i NIKOMU przez te 8 lat jakoś go nie brakowało. NIKT też spośród stanowiących prawo nie zareagował na jego powieszenie – jawne bezprawie. Jako żywo nasuwa się tu analogia z ostatnimi latami I Rzeczypospolitej, kiedy kolejne sejmy stanowiły prawa, których sami posłowie (po części zdrajcy, z prymasem i biskupami na czele) ani myśleli przestrzegać. W ten sposób, mając najlepszą na owe czasy Konstytucję 3 maja, straciliśmy na 123 lata własne państwo.<
>A dlaczego Polacy mają tak ambiwalentny stosunek do prawa? Ano zawdzięczają to właśnie Kościołowi, któremu tak ślepo służą. Watykański system od swego zarania (sfałszowana donacja cesarza Konstantyna) działa zgodnie z naczelną zasadą Ecclesia supra – Kościół ponad wszystko – według której dobro Kościoła (ziemskie, czyli materialne) ważniejsze jest od Boga, którego zastępuje papież; od Biblii, którą Watykan interpretuje według własnych potrzeb; a także od przykazań, z których łamania można się w każdej chwili wyspowiadać. A dodatkowo wszystko, łącznie ze zbawieniem, można kupić za pieniądze (np. msze, pokropki czy tzw. wypominki za zmarłych). Także celibat kleru jest po to, żeby go łamać, podobnie jak śluby ubóstwa w zakonach itd. Takiej obłudy Kościół „matka” uczy swoje dzieci i taką mentalność zaszczepia im od przedszkola na katechezie. Gdzie tu jest miejsce na życie wiarą? Nie ma, bo wiarę zastąpił jej symbol.<
> Czy przeciętny parafianin kiedykolwiek zastanowił się nad sensem tego przesłania?
>To lapidarne powiedzenie bywa często rozumiane bardzo powierzchownie, tymczasem promieniuje ono potężnym światłem, dającym nam chrześcijanom orientację w zawiłych często problemach politycznych.<
>Człowiek więc — jego umysł, jego wola, jego serce, jego sumienie — należą do Boga, są Jego niezbywalną własnością. Nie wolno ich odstępować i sprzedawać żadnemu cesarzowi na tej ziemi, kimkolwiek by on był. Sens odpowiedzi Jezusa jest więc następujący: Jeżeli cesarz, czyli jakakolwiek władza polityczna ziemska, respektuje w praktyce tę własność Boga, nie usiłuje stać się panem ludzkiego sumienia, panem myśli człowieka i jego serca, można, owszem, trzeba mu płacić podatki, czyli go nad sobą uznawać. Jeżeli jednak władza polityczna sięga po rząd dusz i sumień, należy jej powiedzieć twarde i zdecydowane: Nie!<
> Jezus mówił językiem prostym i zrozumiałym.
> Krk słynie z interpretacji wszystkiego w taki sposób, aby wyszło Mu na dobre.
>Chce nawiązać do poprzedniej Twojej wypowiedzi, jakoby człowiek był zniewolony od chwili narodzenia poprzez chrzest. Otóż nie zgadzam się z tym.<
> Nie można wychować dziecka bez pokazywania mu autorytetów, czy nie zaszczepienia mu bojaźni (z rozsądkiem).<
>Nie umiemy, zwrócić uwagi kapłanowi, że jego postępowanie jest nie takie jakbyśmy sobie życzyli. Czyja to wina? A skąd pochodzą księża? Przecież to nasze dzieci, bracia. Nauczyli się w domu, w szkole, w kościele "dulszczyzny". I tak potem leci... z pokolenia na pokolenie.<
> Nie kto inny, ale sam Jezus Chrystus nie zgadzał się z chrztem niemowląt
> dlatego w Biblii czytamy: "Uwierz i daj się ochrzcić".
> trzeba bowiem mieć świadomość wiary, aby móc przyjąć chrzest.
> Kościół katolicki poszedł na skróty i wprowadził chrzest niemowląt,
> Jak by to miało wyglądać, że parafianin zwraca uwagę kapłanowi? W hierarchicznym ustroju Kościoła parafianin nie ma prawa głosu. Widocznie nie znasz Kodeksu Prawa Kanonicznego
> Nie ma innych źródeł historycznych?
> są tłumaczenia
> Co Ty właściwie skończyłaś?
> czy przeczytałaś samą siebie w tym wątku jak obsesyjnie bronisz księży.
> czy nie widzisz różnic w życiu i zachowaniu, pomiędzy Apostołami, a obecnymi stanem duchownym kościoła katolickiego
> Jak ustosunkujesz się Iota do tego jednego małego porównania.
>Dokument mówi, iż dla siebie cesarz wybuduje na wschodzie nową stolicę, której nada swoje imię, a w samym Rzymie zlikwiduje administrację państwową, gdyż jest niewłaściwym, by świecki władca sprawował władzę tam, gdzie Bóg ustanowił rezydencję głowy religii chrześcijańskiej.<
>Donacja kończy się groźbami pod adresem tych, którzy ośmielą się podważyć postanowienia dokumentu oraz potwierdza, iż donacja jest autentyczna, podpisana osobiście przez cesarza, a jej oryginał złożono w grobie św. Piotra.<
Powered by mwForum 2.16.0 © 1999--2008 Markus Wichitill