Tylko w Polsce???

W odpowiedzi dla: Nachbar

>Papież Franciszek powiedział, że wierni nie wybaczają księżom próżności i przywiązania do pieniędzy.

Początek działalności Papieża jest dobry. Jednak od słów do czynów to daleka droga. Tym bardziej, iż już na początku drogi Papież już ma własnych wrogów wśród własnych podwładnych.
Co do wybaczania. Całe dziesiątki lat wątpliwej działalności Krk - owe przekręty finansowe, pazerność, jak i ukryta pedofilia - nie są konkretem do wybaczania. Krzywdy ludzkiej nie da się cofnąć żadnym wybaczaniem. Zbyt wiele Krk podciąga pod wybaczenie - załatwiając sobie w ten sposób immunitet nietykalności.

>- Tak trudno uwolnić księdza z próżności. Lud wybaczy potknięcie uczuciowe albo to, że ktoś pije trochę za dużo wina, ale nie przebaczy przywiązania do pieniędzy i próżności - podkreślił papież. Dodał, że próżny ksiądz nie traktuje dobrze wiernych.

Nie sądzę. Krk wraz z jej całą materią, istnieją li tylko dzięki swoim wyznawcom. I to tylko od nich zależy, czy wciąż skrywany proceder pod parasolem Watykanu będzie miał miejsce. "Ziarno nigdy nie wykiełkuje tam, gdzie jest skała", a jeśli trafi na żyzną glebę....
Kwestia próżności, pazerności na pieniądze, to proceder trwający od zarania dziejów. Najlepszym antidotum na to, to uzmysłowić sobie samemu, iż dotychczasowa działalność Krk nie ma nic wspólnego z "Bogiem", a jedynie stwarza pozory by tak myśleć.

>- Musimy walczyć o to, by w Kościele nie było tych dwóch zjawisk - zauważył Franciszek.

Uważam, że "walka" o której wspomina Papież, winna toczyć się na dwóch frontach. Pierwszy front, to Krk. Tam Papież winien wprowadzać radykalne zmiany na lepsze - nie tając a usuwając wątpliwej renomy delikwentów z szeregów Krk. Drugi front, to ludzki. Gdzie walkę winni stoczyć indywidualnie wyznawcy katolicyzmu - pracując nad własną mentalnością.

Wszystkie religie łączy nieokiełznany - wciąż rosnący apetyt na władzę, i dostatnie życie kosztem swoich wyznawców. Manipulacja kierujących nimi, doprowadzona została do takiej perfekcji, iż obecnie jej prowadzący mogą ograniczać się do klepania własnych sprawdzonych mantr zwanych modłami. Jednak brudną robotę zrobią wyznawcy. Po, co głowy każdej z religii mają brać na siebie konsekwencję? Ich wyznawcy im wybaczą - oni wiedzą o tym, tak więc jedni i drudzy wciąż czynią to samo, oczyszczając się spowiedzią. Tylko mimo wspaniale zdobionych szat, coś nie bardzo ładnie pachnie. ))

Uderz się we własne piersi i powiedz szczerze czy Ty byś bezdomnego zaprosił do wolnego pokoju w swoim mieszkaniu. Łatwo się innych oskarża i odziera z własności.

A może to czas, by chować swoich bliskich we własnych ogródkach? )) Obyło by się bez opłat "co łaska" - ale "od stu zł. w górę."))

No, no jeszcze tęczę w to wmieszaj, zdeklarowany wyznawco.... makaronu.))) Masz dziś natchnienie jak widzę? )))