www.niepelnosprawni.plStrona główna forum
forum.niepelnosprawni.pl - Nie jesteś zalogowany
Strona główna forum Regulamin i pomoc Szukaj Rejestracja Logowanie
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Kawiarenka / Wpływ Kościoła Katolickiego na życie wszystkich obywateli. (Strona 12) (1289645 - wyświetleń)
1 2 3 4 5 6 7 8 ... 82 Poprzednia strona Następna strona  
Nadrzędny - Autor Julka_ Dodany 2011-08-23 09:12 Zmieniony 2011-08-23 10:03

>w rękach manipulatora.>


czyli w rękach księdza.  Sama zauważam, że kazanie nie ma nic wspólnego z czytaniem Pisma w kościele. Ksiądz interpretuje po swojemu, a wykorzystuje czas kazania na agitację. Nachbar nie sprzeciwia się  wierze, ale ciągle pisze o manipulacji, sposobie nauczania. Pisze o grzechach księży. To są poważne grzechy, ale kolega ksiądz, biskup wyspowiada i przewinienia są odpuszczone.
Komunizm został obalony, bo zakłamaniu i wyzyskowi  trzeba było położyć kres. A kościół katolicki  robi co chce, liczy pieniądze z  ludu, kłamie. Sprzeciwienie się księdzu w imię obrony wartości bożych, tych prawdziwych nie jest grzechem.

Ostatnia modna w kościele manipulacja, wpleciona w msze  : "módlmy się do błogosławionego ojca świętego"
Nie był świętym i dlaczego  wypowiadać ojciec święty.
Nadrzędny Autor 123456 Dodany 2011-08-24 12:16 Zmieniony 2011-08-24 12:18
Julka Co niektórzy zaczynają rozumieć iż bóg to nie stwórca wielu już było bogów na tej ziemi i na pewno wielu jeszcze jest i wielu będzie cieszy mnie iż zaczynasz rozumieć sedno sprawy,gdyż co niektórzy tak mi się wydaje na tym forum są bardzo inteligentnymi ludźmi niestety ich sprawy duchowości zostały zasypane być morze potrzebą chwili lub znajomościami z osobami duchownymi być morze zostanie im dane kiedyś aby zobaczyli całą prawdę o religiach po co są i kto je stworzył i dla kogo po prostu kto jest winien temu wszystkiemu co się teraz dzieje na ziemi i co trzeba zrobić aby znowu powróciła normalność moje motto na nadchodzące lata i czasy aby ludzie się zastanowili jak to jest naprawdę czy- bóg stworzył człowieka czy człowiek boga- czy bóg w ogóle istniej być morz są to trudne słowa i bardzo niewygodne dla wielu lecz mówię to teraz i zresztą nie pierwszy i nie ostatni raz to powiem że stworzyliśmy sobie jako już ludzie myślący niesamowite wyobrażenie o istotach innych jak my sami czyli o bogach po to tylko aby po śmierci zbawić dusze i kiedy zaczynamy rozmawiać na takie tematy polscy fundamentaliści którzy mają swoją wiarę głęboko w sobie chcą nas nawracać czyli mówiąc krótko chcą się dostać razem z nami do nieba lub poprzez nas w razie czego mają takie wyjście iż stwórca im podaruje to co na wywijali w przeszłości i będą w raju z nim królować ja wiem jedno wszechświat ma 20miliardów lat świetlnych i coraz częściej zaczynamy odkrywać więcej planet takich jak ziemia z możliwościom zamieszkania lecz nigdy tam nie dolecimy w sposób tradycyjny a tak było pewne iż sami jesteśmy w świecie sami a te pisma co czytają to czysta fantazja jezus być morze był lecz to nie tak jak jest napisane nie ma na to dowodów a dlaczego jak myślisz
Nadrzędny - Autor 123456 Dodany 2011-08-24 11:53 Zmieniony 2011-08-24 12:17
Nachbar Całkowicie zgadzam się z tobą i wszystko co napisałeś niestety  jest prawdą mało tego dodam z własnego podwórka . niedawno mieliśmy święto wody tak tak święto wody, która pijemy na co dzień w różnych postaciach i często być morze nieświadomie żle używamy na całej kuli ziemskiej z powodu braku wody do picia cierpi miliard ludzi zarówno w Azji jak również w afryce czy nawet w niektórych rejonach usa. W krajach wysoko rozwiniętych ten problem został rozwiązany nie wiadomo na jak długo lecz w krajach biednych niestety dalej jest to jeden z największych problemów, mówi się w taki sposób aby całymi tymi narodami miał zawładnąć a raczej ma zawładnąć chrześcijaństwo a w tym kkl gdzie na razie przez pewien czas są wysyłani tak zwani misjonarze i nie mówi się iż trzeba aby bogatsze kraje pomagały w nauce aby np; w każdej wiosce było po kilka studni a jest to bardzo proste i tanie jak wiadomo woda nawet w takich ciężkich warunkach klimatycznych nie jest zbyt głęboko chodzi o to aby zawładnęli tymi ziemiami księża i kościoły ciekawe jest to iż giną niewinni ludzie nawet księża z powodu wody i świat nie morze poradzić sobie z takimi błąchymi problemami wiem jedno iż wszyscy którzy należą do kkl są to bardzo źli ludzie gdyż modlą się i dalej popełniają straszliwe grzechy pozwalają aby inny człowiek giną z braku podstawowych dóbr jakie dostaliśmy od gai TO TAK NA MARGINESIE oprócz tego co powinien robić karz-dy katolik aby został zbawiony no chyba ze nie potrzebuje zbawienia i nie jest już katolikiem wiec kim jest poganinem,w naszym kraju jakiej dziedziny życia by nie dotkną wszystko oparte jest na religii i tak od zwykłych ludzi czyli ciemnoty czyli normalnych zjadaczy chleba takich jak ja najzwyklejszych nr statystycznych po niesamowitych złodziei czyli polityków itp całej tej bandy biurokratycznej osoby duchowne maja wite od małego człowieka iż ksiądz to świętość i jemu wszystko wolno a my czyli 1234567itd to niewolnicy i poza praca i uczestniczenie w mszy nie należy się nam nic z życia, jeszcze jest gorzej z ON jest tylko jedno pocieszenie iż nie jesteśmy sami tu chodzi o innego człowieka po prostu iż sami nie cierpimy
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2011-08-27 21:09
A jednak może być normalnie. Uroczystości państwowe bez udziału duchownych. Nie, nie w Polsce, ale w USA. Burmistrz Nowego Jorku nie pęka i nie klęka.
Bloomberg: Uroczystości 11 września bez duchownych
Polecam przeczytać komentarze pod tym artykułem.
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2011-09-13 19:23
Pozostawiam to bez komentarza. Wyjaśnię tylko, że tą zbrodnią jest pomoc i ukrywanie przez papieża księży pedofili. I nie chodzi tu i jednostkowy przypadek, bo na całym świecie ofiar księży jest tysiące.
Papież odpowie za zbrodnie przeciwko ludzkości?
Nadrzędny - Autor 123456 Dodany 2011-09-20 16:11
PRZED kim odpowie  ty morze jeszcze nie wiesz ja już wiem jeśli boga nie ma to przed kim jest wiesz kim nietykalnym i to co powie jest święte lecz nie wiem czy jakaś matka o tak zgodziła by się na to aby ksiądz molestował jej dziecko jeśli się zgadza r to nie jest matka
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2011-09-20 20:14
123456, nie ma ludzi nietykalnych podobnie, jak nie ma ludzi nieśmiertelnych. Są natomiast uzurpatorzy i dyktatorzy ogarnięci manią wielkości i żądzą władzy. Przykładem jest  dyktator Muammar Kadafi. Swoją władzę zdobył dokonując przewrotu wojskowego. Wydawało się, że będzie u władzy dożywotnio.Tak się nie stało. Ludzie nie wytrzymali i odważyli się dyktatora przegonić. 
Podobnie jest z władzą papieży. To, że Krk utrzymuje się tyle wieków wynika z wielu i bardzo złożonych czynników. Między innymi dzięki zastraszaniu i naciskowi środowiska na ofiary księżowskiej chuci latami ukrywano przestępstwa seksualne księży. Matki i ojcowie nie są tu winni, że ich dzieci spotkało takie nieszczęście. Winny jest system, który bronił tych zboczeńców. Nawet, gdy nie dojdzie do procesu, to fakt, że opinia publiczna poznała prawdziwe oblicze Krk ma wielkie znaczenie. Ludziom powoli otwierają się oczy i odchodzą z Krk. Teraz ofiary przemocy seksualnej złożyły skargę do  Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadzie, wcześniej podobny wniosek wpłynął od dwóch niemieckich prawników, rozszerzony o inne zbrodnie przeciwko ludzkości.

>Doniesienie o popełnieniu przestępstwa dotyczy trzech ogólnoświatowych zbrodni przeciwko ludzkości, które dotąd nie były zaskarżone tylko dlatego, że wyszły one z instytucji, na której czele stoją „najwięksi dygnitarze”, którzy wydają się stać ponad wszelkimi czynami karalnymi. Tradycyjna służalczość wobec dostojników Kościoła zabiła wszelkie poczucie praworządności.<
>Gdyby jakaś nowa grupa religijna, za pomocą zmasowanego psychicznego nacisku zmuszała swoich członków do tego, aby włączali do tej grupy noworodki, żeby one przez całe życie finansowały grupę i we wszystkim stosowały się do jej poleceń, nazwano by ją „sektą”. Państwo prawdopodobnie rozwiązałoby taką grupę, a „przywódców sekty” oskarżyło o szantaż i wykorzystanie. Szczególnie, jeśli taka grupa nie tolerowałaby wystąpienia z niej i groziła za to najcięższych karami i z tego powodu wyrządzała swoim członkom ciężkie szkody duchowe i ograniczała ich wolność osobistego rozwoju.<
>Czy może być inaczej tylko dlatego, że chodzi o organizację, która tak właśnie się zachowuje nie tylko wobec pojedynczych jednostek, ale powszechnie na świecie, a nazywa się Kościołem rzymskokatolickim; która nieustannie mówi o wolności religijnej, a jednocześnie chwyta za gardła wierzących inaczej jako „wyznawców sekty”? Nie, nie może być inaczej tylko dlatego, że do tego się już przyzwyczajono. Ale od 1.7.2002 takie przyzwyczajenie nie jest już dozwolone. W tym dniu zaczął obowiązywać statut Międzynarodowego Trybunału Karnego, który karze zbrodnie przeciwko ludzkości.<


To wstęp do dokumentu, który wcześniej linkowałem. Podaję inny link do tego samego.Więcej można przeczytać tutaj. (kliknij)
Nadrzędny - Autor 123456 Dodany 2011-09-22 16:06
Już wiem czyli jak by teraz część ON ZAŁOŻYŁA sprawę do MIĘDZY NARODOWEGO TRYBUNAŁU KARNEGO w HADZE to jest możliwość ze będziemy inaczej lepiej taktowni na temat guru przeczytałem i podobało mi sie chociaż nie wszystko się zgadza być może to wina tłumaczy jednak watek jest super
Nadrzędny Autor bober Dodany 2011-10-12 17:36
Boga po prostu NIE MA, NIE MA TEŻ ZAMIENNIKÓW - GWIAZDY ITP. DUPERELE! URODZIŁEŚ SIĘ TAKI, TO TAKI JESTEŚ, UMIERASZ I KONIEC TWOJEJ MARNEJ EGZYSTENCJI. RESZTA TO KASA ZMYŚLNYCH, KTÓRZY WIEDZĄ, ŻE TRZEBA ŻYĆ TU I TERAZ!!! NARZEKAJ I TRUJ, A ONI ŻYJĄ. TY NIE!
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2011-10-12 17:44
Nie przypadkowo ponownie przywołałem temat "Wpływ Krk na życie wszystkich obywateli". Minęły kolejne wybory, z którymi niektórzy wiązali nadzieje, że coś zmienią na lepsze. W zasadzie nic się nie zmieniło, bo władzę mają ci sami ludzie. I będzie tak nadal, dopóki nie zmieni się mentalność naszego społeczeństwa. Co to ma z wiarą wspólnego? Bardzo dużo, bo jakie społeczeństwo, takie wybrane władze. Ich obietnice nigdy nie będą spełnione nie dlatego, że obiecali nam rzeczy niemożliwe do spełnienia, ale z braku pieniędzy. Natomiast od lat z budżetu państwa, czyli z naszych podatków, utrzymujemy funkcjonariuszy obcego państwa. I choć nasza władza pozoruje szukanie oszczędności i obcina wydatki na różne cele, nigdy nie odważyła się zaprzestać finansowania Krk.
Czyż nie pasuje to biblijnego przekazu?
RELIGIA - ŚLEPI PRZEWODNIKAMI ŚLEPYCH
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2011-10-16 14:35
W związku z "wojną religijną" o krzyż w sali sejmowej przytaczam trochę historycznych faktów o zasługach Kościoła katolickiego dla Polski. Ponieważ tekst ten pochodzi z komentarza internauty, niżej podaję źródło.

"7-iu biskupów i Prymas należeli do "Targowicy"(wproteście przeciw Konstytucji 3-go Maja) po nazwisku : 1. Prymas Michał Jerzy Poniatowski 2.bp.Chełmski Wojciech Skarszewski, 3. bp. Żmudzki Jan Stefan Giedroyć, 4. bp. Poznański Antoni Onufry Okęcki, 5. bp. Łucki Adam Naruszewicz, 6.bp. Wileński Ignacy Jakub Massalski, 7. bp.Inflancki Józef Kossakowski, 8. bp. Przemyski Michał Sierakowski, o takich kreaturach jak Szczęsny Potocki, Xawery Branicki, czy Seweryn Rzewuski lepiej nie wspominać ! A całej tej bandzie błogosławił i życzył powodzenia na uroczystym połączeniu Targowiczan Litwy i Polski, Papież Pius VI. tzw. >Konfederacja Obojga Narodów. Ojciec Święty, powstańców Powstania Listopadowego nazwał warchołami, wichrzycielami i buntownikami, a klerowi polskiemu nakazał, by przekonywał Polaków, że władza cara pochodzi od boga i należy ją uznawać.Powstańcy Kościuszki okazali swoją dojrzałość i patriotyzm, gdyz powiesili na szubienicy biskupa Kossakowskiego oraz biskupa Massalskiego, a prymas Poniatowski zażył truciznę w cieniu budowanej dla niego szubienicy. Wszyscy trzej byli płatnymi kolaborantami cara Rosji. Podczas Powstania Styczniowego, na wschodnich kresach zniewolonej Polski, powstańcy powiesili kilkudziesięciu księży katolickich, którzy zdradzili ich carskiej ochranie.Prymas Woronicz koronował na króla Polski cara Mikołaja."
Źróło.
Nadrzędny - Autor Iota Dodany 2011-10-16 21:46 Zmieniony 2011-10-16 22:04

> "7-iu biskupów i Prymas należeli do "Targowicy"


Kontekst historyczny: dla nas Konstytucja 3. maja to powód do dumy, a "Targowica" to wielkie zło, bo wiemy, jak potoczyła się historia i lubimy mówić o drugiej konstytucji na świecie (chociaż w zasadzie miała prawie żadną wartość praktyczną, bo trzy lata później zaczęły się rozbiory). Ale przypominam, że dwa lata przed naszą Konstytucją zaczął się okres Rewolucji Francuskiej. Która nie była, niestety wyłącznie wyrazem "wolności, równości i braterstwa" pośród kwiatków i radości. Jak każda rewolucja, przyniosła też rozlew krwi. Dla ludzi tamtej epoki był on tak rzeczywisty jak dla naszych dziadków II wojna światowa.

Poza tym, już po rozpoczęciu Rewolucji Francuskiej kościół i duchowieństwo dotknęły bardzo poważne represje. Nawet jeśli uznalibyśmy że zasłużone, to zupełnie nie rozumiem skąd oczekiwanie, że teraz duchowieństwo w innej części świata miało się pchać do ruchów konstytucyjnych. Już nie wspomunając o tym, że - niestety - sakra biskupia nie gwarantuje, że się będzie dobrym człowiekiem.

> Ojciec Święty, powstańców Powstania Listopadowego


A tak to wygląda według innego źródła:

Czy to prawda, że powstanie listopadowe zostało potępione przez ówczesnego papieża?

Tak. Pierwszy dokument w sprawie powstania trudno uznać za rzeczywiste potępienie (napomnienie do biskupów polskich z 15 II 1831 roku). Dopiero breve "Cum primum" wyraźniej przeciwstawiało się powstaniu (9 VI 1832 - już o jego zakończeniu). Sprawa nie jest jednak tak jednoznaczna. Trzeba pamiętać, że papież został przez dyplomację carską wprowadzony w błąd co do charakteru powstania. Widział on w nim nie walkę narodowo-wyzwoleńczą, ale kolejny ruch rewolucyjny, jakich sporo było w ówczesnej Europie, a które prowadziły do destabilizacji państw (w tym Państwa Kościelnego) i wielu krzywd. Zapewne myślał także, że aktem tym powstrzyma cara Mikołaja I przed represjami wobec Kościoła katolickiego w Polsce. Błędne to były rachuby...
Bliżej ze sprawą (w szerszym aspekcie niż tylko sprawa powstania listopadowego)możesz zapoznać się np. w książce Z. Zielińskiego, Papiestwo i papieże dwóch ostatnich wieków, Warszawa 1983, 184-188
Źródło

Tu jest tekst Cum Primum Grzegorza XVI - tylko cztery akapity, więc polecam całość (można się zdziwić, jak mało tam jest o powstaniu...).

Swoją drogą dla mnie najbardziej uderzający jest cytat ze starożytnego autora Tertuliana: "Chrześcijanin niczyim nie jest wrogiem, tym mniej cesarza, o którym ponieważ wiemy, że od Boga ustanowiony, winien go kochać i szanować i życzyć mu zdrowia". Przy okazji - mówiąc uczciwie, mnie tam się robi zimo jak w różne święta narodowe pojawiają się pochwały bohaterów ojczyzny, którzy - czy tego chcemy czy nie - zabijali innych ludzi. Cieszę się, że jestem Polską i żyję w wolnej Polsce, ale wcale mnie nie cieszy to, co musiało się dziać w naszej historii. Ani nasze triumfy wojenne, ani klęski.

> Powstańcy Kościuszki okazali swoją dojrzałość i patriotyzm


Przepraszam, ale ja nie wiem, czy śmiać się czy płakać. Trudno mi uwierzyć, że wieszanie kogokolwiek (nawet zdrajców) bywa nazywanie dowodem dojrzałości. Przypominam, że Kościołowi (częściowo słusznie) wypomina się Inkwizycję i ty to Też robiłeś. Czemu egzekucje zdrajców miałyby być szlachetniejsze niż egzekucje heretyków? Dlatego, że jedni są "ich" a drudzy "nasi"?
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2011-10-17 21:31

> Przypominam, że Kościołowi (częściowo słusznie) wypomina się Inkwizycję i ty to Też robiłeś. Czemu egzekucje zdrajców miałyby być szlachetniejsze niż egzekucje heretyków? Dlatego, że jedni są "ich" a drudzy "nasi"?<


Tu nie chodzi o "ich" i "naszych", ale o fakt, że Krk rości sobie prawo do sukcesji po Jezusie i Apostołach. Mówimy więc o duchowym przywództwie, które ma nas przybliżyć do Boga. Gdy się jednak pozna historię Krk i papieży, to właściwie Agatha Christie przy tym wymięka. Wojny, podboje, zbrodnie, morderstwa, żądza władzy i bogactwa. Tak w kilku słowach można scharakteryzować Krk. Czy taka instytucja może mieć coś wspólnego z Bogiem? Więcej pod poniższym linkiem:
http://forum.gazeta.pl/forum/w,21155,50260514,50261088,Re_Zadza_wladzy.html?wv.x=1
Posłuchaj tutaj (kliknij).
I tutaj (kliknij).
Nadrzędny - Autor Iota Dodany 2011-10-17 23:19

> Gdy się jednak pozna historię Krk i papieży, to właściwie Agatha Christie przy tym wymięka.


Zgadza się. I to wymięka w obie strony. Bo z jednej mamy krucjaty (no były, były, mnie też to bulwersuje), a z drugiej działalność dobroczynną. Paradoks taki - że bycie przekazicielem Ewangelii nie gwarantuje etycznego zachowania (chociaż niektórych do tego właśnie motywuje). Żeby było jasne - ja wiem, że my się co do wiarygodności Kościoła w tym zakresie nie zgadzamy (i wiem, że dyskusja ze mną na tym gruncie do łatwych pewnie nie należy, zwłaszcza, że mnie raczej trudno zszokować - w liceum byłam w klasie historycznej, więc sporo kontrowersyjnych rzeczy wiem). Nie zgadzamy się nawet - zapewne - co do tego, jakie źródła są wiarygodne i jakie interpretacje są warte uwagi.

Ja tylko proszę, żebyś - jeśli możesz - nie cytował, przepraszam za wyrażenie, bzdurnych, deklaracji jak to dowodem dojrzałości jest wieszanie kogokolwiek (nieważne czy duchownego, czy świeckiego). Bo cywilizowanemu, wykształconemu człowiekowi to po prostu nie przystoi.
Nadrzędny - Autor kazoo Dodany 2011-10-19 22:43
Od siebie tyle napiszę, że jeśli jesteś dobrym człowiekiem nawet w Boga nie musisz wierzyć, Kościołem nie musisz się interesować. Ostatecznie na sądzie po śmierci ludzie będą wpuszczani do raju jeśli w życiu czynili uczynki miłosierdzia. Tyle że nie każdy jest w stanie dać z siebie wystarczająco dużo dobra bez pomocy Kościoła i przewodników duchowych. Każdy robi jak uważa, na swoją odpowiedzialność, a w wyniku swojego życia na ziemi kształtuje swój byt po śmierci.
Nadrzędny - Autor 123456 Dodany 2011-10-20 09:29
Jaki sąd jaki raj o czym ty piszesz żyjemy tu i teraz,jak myślisz czy tylko my zwykli ludzie możemy wiedzieć ze coś takiego istnieje,nam dają do zrozumienia ze my musimy tracić niepotrzebnie siły witalne ,energie duchową niekoniecznie związaną z jakąkolwiek religią dla tych którzy wierzą i nas wykorzystują, jeśli jesteś taki mądry napisz dlaczego ci którzy wierzą w istnienie jakiegoś boga mają prawo do krzywdzenia innych ,mało tego nie ponosząc żadnych konsekwencji, tu na ziemi,czytałem wiele ksiąg a raczej mitów i to nie tylko religijnych lecz i innych nawiedzonych jednak w żadnej niema słowa na temat właśnie tych przywódców duchowych którzy krzywdzą innych a jeśli jest to bardzo nie wiele a za to jest dość dużo napisane co mamy robić a czego nie aby dostać się do raju.Morze to trochę skąp[likowane dla ciebie cóż podpowiem ci że za ok 4milirdy lat słońce przestanie świecić a wcześniej nie wiadomo kiedy naszą ziemie zaleje fala śmieci.To ziemia jeszcze przetrzyma i wybuchy jądrowe także gdyż kiedyś tu były nie takie potężne eksplozje nuklearne i jakoś wytrzymała.Lecz może nie wytrzymać wiary w nadprzyrodzone istoty i wtedy zaczną się wojny a głównie tu nie będzie chodziło o istnienie boga lecz aby tym którzy to wywołują żyło się lepiej czyli krótko mówiąc politykom.Co do miłosierdzia tylko człowiek z wielkim sercem może pomóc drugiemu człowiekowi przeszedłem już trochę i wiem ze jeśli sam sobie nie pomorze to ie licz na drugiego wiem także iż ON trzeba bezustannie pomagać lecz to nie jest miłosierdzie lecz obowiązek państwa bo jeśli np jakaś organizacja nie chce pomóc ON od razu dostaje po łbie oczywiście w odpowiednich przepisach stworzonych także na potrzeby raczej niewielkie garstki ludzi i ON.Dlatego jak czasami pisze jakiś post, w którym krytykuje pewne osoby co do ich poczynania z resztą społeczeństwa to chciałbym bardzo aby te osoby chociaż na chwile stanęły po drugiej stronie i śrubowały tu żyć bez kolegów, partii kościoła itd a zbierają czasem resztki co kto wyrzuci wtedy by poczuły co to znaczy życie prawdziwe życie.A wiesz dlaczego car wysyłał na zsyłki na Syberię potem to sam powtórzyli komuniści.POMYŚL NAD TYM. zaczynają powolutku wchodzić do szkół podstawowych i gimnazjów takie nauki ja astronomia wszechświat ma ok200miliardów lat świetlnych i gdzie tutaj jest bóg
Nadrzędny - Autor kazoo Dodany 2011-10-20 15:43
Prawda jest taka że nie ma dowodu że Bóg nie istnieje, tak samo jak nie ma dowodu że Bóg  istnieje. To kwestia wiary. Trzymaj się swojej wiary i przekonań, szukaj prawdy, to wszystko co możesz zrobić.
Nadrzędny - Autor barbara33 Dodany 2011-10-20 19:55
słyszałam że są dowody na istnienie Boga
Nadrzędny - Autor bober Dodany 2011-10-20 20:01
Od kogo to słyszałaś?!
Nadrzędny - Autor barbara33 Dodany 2011-10-20 20:11
od koleżanki katechetki która jest przekonana że istnieją te dowody
Nadrzędny - Autor bober Dodany 2011-10-20 20:32
Basiu ja mam 2 koleżanki z liceum i 1 przyjaciółkę - katechetki. Córki koleżanka - druga moja córka przyszywana - kończy studia - katechezę!!! NIGDY NIE BYŁY MNIE W STANIE PRZEKONAĆ, A NAWET STWIERDZIŁY, ŻE TO JA MAM RACJĘ!!!
NIE MA ŻADNYCH DOWODÓW. BÓG ISTNIEJE NA ZASADZIE WIARY!!
CZŁOWIEK MA ZBYT ROZWINIĘTY MÓZG I NIE MOŻE ZNIEŚĆ BEZ SENSU ISTNIENIA - ZDROWY CZŁOWIEK!
NIESTETY, MY O.N. JESTEŚMY INNI.
Nadrzędny Autor barbara33 Dodany 2011-10-20 20:49
też uważam teraz tzn od jakiegoś czasu że dowodów nie ma
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2011-10-20 20:19
Każdy człowiek rodzi się czysty, jak niezapisany twardy dysk komputera. Z założenia i natury człowiek jest dobry. Dopiero później zapisuje się w człowieku na trwale dobro lub zło, w zależności, kto i co zapisze nam w naszych głowach. Wbrew powszechnie przyjętym mniemaniom, religia wcale nie czyni człowieka dobrym. Nie przybliża też do Boga. Raczej wykorzystuje potrzebę szukania Boga przez człowieka, aby człowieka zniewolić. To zbyt skomplikowane, aby można przedstawić w kilku słowach.
Nadrzędny - Autor kryształek Dodany 2011-10-20 20:35
Nie do końca zgadzam się z tą opinią.
Tak nam mówią, że człowiek rodzi się z niezapisaną pamięcią, ale tak nie  jest. Obserwuj dzieci. Mimo, że starasz się uczyć odróżniać dobro od zła - ono popełnia błędy. Starasz się nauczyć porządku - nieosiągalne, jeśli w genach ma bałaganiarstwo.
Człowiek "przynosi" ze sobą "ubranko" - wygląd zewnętrzny i całe bogactwo wewnętrzne - charakter, umiejętności, uzdolnienia, uczucia....
Świat zewnętrzny na pewno ma wpływ na rozwijanie bądź zatracenie tych przymiotów, ale kto nie ma poczucia odpowiedzialności, nigdy jej nie nabędzie (tzw.niebieskie ptaki).
Dziecko bierze sobie co chce z rodziców i przodków, lub co mu jest dane. Tego nie wiem.
Jednak każdy z nas jest inny i mimo usilnych starań nie można zrobić z kogoś literata, czy poety, jak nie można nauczyć miłości....
Też uważam, że wiara nie wpływa na nasze zachowania.
Nadrzędny Autor Nachbar Dodany 2011-10-21 20:56

>Też uważam, że wiara nie wpływa na nasze zachowania.<


Religia, jak każda ideologia, ma ogromny wpływ na człowieka. Dlaczego Krk wymyślił chrzest niemowląt? Właśnie dlatego, aby człowieka zniewolić. Dziecko przejmuje pewne zachowania od swoich rodziców, którzy są jego pierwszymi autorytetami. Między innymi przekazują dziecku swoją religię. Dlatego Krk tak zależało, aby religii "uczono" w szkołach, a nawet przedszkolach, bo im wcześniejsza indoktrynacja, tym większe czyni spustoszenie w świadomości człowieka, a właściwie tej świadomości pozbawia.

>Indoktrynacja jest więc świadomym działaniem - działaniem nie liczącym się z wewnętrzną wolnością człowieka. Ingeruje w nasz wewnętrzny system wartości i przekształca go tak, byśmy interpretowali i oceniali rzeczywistość społeczną zgodnie z czyimś, z góry ustalonym planem.<


Źródło.
Wiara, nadzieja i miłość. To trzy klucze, które otwierają umysł i czynią człowieka podatnym na manipulowanie. Od małego człowiek uczony jest wierzyć, a nie myśleć. Brak samodzielnego myślenia oznacza niezdolność do wyciągania wniosków z toczących się wokół zdarzeń. Intelekt  każde zdarzenie interpretuje zgodnie z zapisami w podświadomości. Jeżeli religia przekonuje, że jest jedyną, która daje zbawienie, wówczas człowiek nie zastanawia się nad swoimi czynami i myślami, bo wierzy, że i tak zostanie zbawiony. Nauczanie, że religia jest jedyna i prawdziwa wprowadza nienawiść do wyznawców innych religii. Każdy będzie bronił zakodowanych treści automatycznie, nie zwracając uwagi na argumenty drugiej strony, ponieważ postrzega rzeczywistość taką, jak mu zakodowano. Przez wieki tępiono każdy przejaw samodzielnego myślenia. To dlatego mordowano, torturowano, palono na stosach, aby nie rozpowszechnił się inny model myślenia.
Mamy XXI wiek i nadal ścierają się różne religie, są zabici i ranni. Ludzie zamknięci w swoich umysłach walczą o swoje równie zamknięte światy, każdy przekonany, że czyni to w imię miłości do boga. Dla boga da się zabić lub zabija innych. I Ty mówisz, że religia nie wpływa na nasze zachowanie? Nie masz pojęcia jak bardzo wpływa i jakie spustoszenie robi w naszych umysłach.
Masz rację, że każdy z nas jest inny, bo każdy z nas posiada inne uzdolnienia. Dlatego jeden jest malarzem, inny pisarzem, a jeszcze inny lekarzem. Ale wszyscy pod wpływem religii są gotowi zabić bliźniego. Wśród terrorystów-samobójców są również wykształceni i zdolni ludzie, ale to nie powstrzymuje ich, aby w imię boga wysadzić się w powietrze i zabić niewinnych ludzi.

Nadrzędny - Autor bober Dodany 2011-10-20 20:38
Sądziłam, że jesteś "nawiedzony". Jednak w miarę czytania uważam, że masz rację!!! Jesteś normalnym, myślącym facetem!!!
Pozdrawiam:
:-), :-), :-)
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2011-10-21 21:04
To do mnie? :-) Jeżeli nie, to i tak serdecznie pozdrawiam. :-)
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2011-10-22 08:38 Zmieniony 2011-10-22 08:40
Wystąpienie Ruchu Palikota o usunięcie krzyża z sali sejmowej jest postrzegane jako atak na Kościół i symbol religii katolickiej. Nic bardzie mylnego. Chodzi o świeckość państwa, co gwarantuje nam zapis w Konstytucji. Nie przestrzeganie Konstytucji - Ustawy Zasadniczej pociąga za sobą lekceważący stosunek do prawa zarówno w jego przestrzeganiu, jak również uchwalaniu. Nic dziwnego, że ogólnie mówi się "chore prawo". Dlatego to trzeba zmienić i przykład musi iść z góry. Kto jak kto, ale posłowie powinni przestrzegać prawa, skoro chcą je stanowić, bowiem prawo jest dla WSZYSTKICH. Poniżej podaję link do pełnej treści wniosku o usunięcie krzyża z Sejmu oraz fragment, w którym wnioskodawcy powołują się na zapisy konstytucyjne odnośnie świeckości naszego państwa.
Wniosek o usunięcie krzyża z Sejmu.

>Wskazujemy, że obecność krzyża łacińskiego w sali posiedzeń Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej jest niezgodna z art. 25 ust. 2 w zw. z art. 7 i art. 32 ust. 1 i 2 oraz art. 53 ust. 1 i 2 Konstytucji RP z dn. 2 kwietnia 1997 r. (Dz. U. Nr 78, poz. 483 ze zm.), jak również art. 13 w zw. z art. 9 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności (Dz. U. z 1993 r., Nr 61, poz. 284 ze zm.) oraz art. 1 Konkordatu między Stolicą Apostolską i Rzecząpospolitą Polską, podpisanego w Warszawie dn. 28 lipca 1993 r. (Dz. U. z 1998 r., Nr 51, poz. 318), a także z art. 10 ust. 1 ustawy z dn. 17 maja 1989 r. o gwarancjach wolności sumienia i wyznania (tekst jedn. w Dz. U. z 2005 r., Nr 231, poz. 1965 ze zm.).<
>Rzeczpospolita Polska jest państwem świeckim, którego władze publiczne, w tym władza ustawodawcza, powinny zachowywać bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych. Nie jest dopuszczalne umieszczenie i obecność krzyża łacińskiego w Sali posiedzeń plenarnych Sejmu RP, bowiem taki krzyż manifestuje szczególną skłonność organu władzy publicznej, jakim jest Sejm RP, ku religiom chrześcijańskim, w szczególności zaś – w polskich warunkach, znamionowanych przez dominację Kościoła katolickiego we wszystkich sferach życia – ku religii rzymsko-katolickiej.<
>Obecność krzyża łacińskiego zwisającego ponad głowami posłów stanowi permanentne naruszenie gwarancji bezstronności władzy publicznej w sprawach religii, a zatem oznacza stan permanentnego bezprawia, trwający już 14 lat. Niezbędnym jest, aby Sejm RP (i jego organy, w tym Marszałek Sejmu) dawał przykład poszanowania prawa, w szczególności Konstytucji RP, będącej najwyższym źródłem prawa w wewnętrznej percepcji wieloskładnikowego i multicentrycznego systemu prawa obowiązującego w Polsce.<
>Niezbędne jest więc usunięcie krzyża ze ściany sali posiedzeń, aby uszanować obowiązujące w naszym państwie prawo.<


Media za wszelkimi sposobami chcą zdyskredytować Ruch Palikota w oczach nieświadomych obywateli. To przykład, jak manipuluje się opinią publiczną, bo jednocześnie media nawet nie zająknęły się na temat konstytucyjnych zapisów o świeckości państwa i faktu, że od 14 lat Sejm i zasiadający w nim posłowie łamali prawo. Dla posłów było to wygodne, bo nie narażali się Kościołowi, a w zamian mieli poparcie z ambon. Układ ten doprowadził do grabieży majątku narodowego na wielką skalę (Komisja Majątkowa, bonifikata 99% przy przejmowaniu nieruchomości,   etaty kapelanów i katechetów itp). Kto nie śledzi tej tematyki, to nawet sobie nie wyobraża, jak wielkie są to majątki i kwoty. Wystarczy jednak rozejrzeć się okół, aby widzieć bogactwo Kościoła i powszechną biedę społeczeństwa. Przy czym, na co zwracam uwagę, pojęcie Kościół nie oznacza wszystkich wiernych, ale tylko i wyłącznie hierarchię kościelną. Wierni nie są właścicielami dóbr kościelnych i nie mogą nimi dysponować, tylko księża, biskupi i papież.
Nie jest to atak na Kościół, ale na patologię, jaka istnieje, gdzie majątek i pieniądze WSZYSTKICH PODATNIKÓW wspierają jedną religię. Nie jest to również walka z religią.

Nadrzędny - Autor kryształek Dodany 2011-10-22 12:27
Rozumiem Twoje poglądy, ale nie zupełnie zgadzam się z nimi. Jutro napisze dlaczego, bo chwilowo nie mam czasu.
Pozdrawiam :-)))
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2011-10-22 14:30
Nim się odniesiesz do moich poglądów, podrzucę co nieco. Pieniądze są czymś materialnym.  Wiara ma wymiar duchowy. Trochę to dziwne, że nie można wierzyć - w obojętnie w co - bez pieniędzy, które należy dawać swojemu duchowemu przywódcy. Skoro wiara ma wymiar duchowy, po co w tym wszystkim są pieniądze? Nazwa "duchowy przywódca" zamiennie używana "sługa boży" wskazuje na ziemskiego wysłannika Boga. Skoro więc jest sługą lub wysłannikiem, to dlaczego Bóg nie zaopatruje go w ziemskie dobra? Dlaczego wszystko rozbija się o pieniądze, jak najbardziej ludzki wymysł? To tak sobie podywagowałem. Ale przejdźmy do tematu.

Tym razem będzie o milionach funtów i ubóstwie zakonników. Jak widać, bez pieniędzy nie ma wiary. Za to ludziom otwierają się oczy.
Takiego skandalu jeszcze nie było. Protesty Polaków

>Sprawa Fawley Court przyniosła poważną wizerunkową stratę polskiemu kościołowi w Wielkiej Brytanii. W niedzielnych mszach świętych, według danych kościelnych, uczestniczy mniej niż 10% polskich emigrantów w Wielkiej Brytanii. W ostatnich wyborach parlamentarnych Ruch Poparcia Palikota uzyskał na Wyspach 17% głosów.<

Nadrzędny Autor kryształek Dodany 2011-10-24 14:10
Musimy oddzielić sprawę krzyża od pazerności duchowieństwa.
Uważam, że w sprawie krzyża powinno jednak wypowiedzieć się społeczeństwo, a to dlatego, że większa jego  część deklaruje się katolikami i mają prawo żądać umieszczenia swoich symboli w miejscach publicznych. Nie oznacza to, że nie należy szanować ludzi innych wyznań, czy ateistów.
Nie można na siebie wzajem zionąć ogniem z powodu odmienności poglądów, jak również nie wolno swoich poglądów nikomu narzucać.  Parlament jest własnością ogółu, więc powinna rządzić większość. Trudno teraz dociekać kto kiedyś wyrzucił krzyż, potem powiesił. Nie cofajmy się do tyłu, patrzmy w przyszłość. Przepisy trzeba też odpowiednio zmieniać, by przystawały do rzeczywistości.

Chęć posiadania była i jest tak ogromna, że ludzi zatracają rozum, nie omija to duchowieństwa. Z tym, że  oni mają przewagę nad innymi, potrafią doskonale manipulować, iście szatańsko. :-)
Nie powinno to jednak wpływać na naszą wiarę, bo wśród duchownych, są osoby oddane swojej misji, nawet heroicznie oddane. Nie można wszystkich i wszystkiego potępiać.
Podziwiam misjonarzy, ale nie tylko...
Nadrzędny - Autor bober Dodany 2011-10-22 16:09
Tak Nachbar to było do Ciebie, też pozdrawiam.
Ta walka, na tym forum jest przegrana!
:-), :-), :-)
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2011-10-24 17:00
Jeszcze raz serdecznie dziękuję za pozdrowienia.:-)

>Ta walka, na tym forum jest przegrana!<


Nie sądzę, bo nie chodzi tu o walkę, ale zwrócenie uwagi, jak wielki wpływ ma Krk na WSZYSTKICH obywateli. A przecież Naród Polski to nie sami katolicy.

>Musimy oddzielić sprawę krzyża od pazerności duchowieństwa.<


Tego nie da się oddzielić. Dlaczego? Napisałem w poprzednim poście. W Biblii napisano: "oddajcie co boskie - Bogu, co cesarskie - cesarzowi." Czy przeciętny parafianin kiedykolwiek zastanowił się nad sensem tego przesłania? Uważa, że nie. Dlaczego? To skomplikowane, aby wyjaśnić w kilku słowach. Na takie zachowanie się ludzi pracowano przez wieki. Powiem tak:
Człowiek tworzy obraz świata na podstawie autorytetów, z którymi się styka. Pierwszymi autorytetami są rodzice, którzy przekazują dziecku obraz i wyobrażenie świata, a następnie koleje autorytety kształtują jego świadomość. W ten sposób człowiek przejmuje sposób funkcjonowania oparty na czyichś doświadczeniach, aż z czasem nie sprawdza podawanych zaleceń i zaczyna postępować zgodnie z narzuconymi schematami. Teorie, idee i dogmaty są gotowymi formułami postępowania i stanowią wygodne schematy stosowane w życiu. Przez stulecia kodowano ludziom lęk i posłuszeństwo wobec autorytetu, idei, dogmatu, czym zablokowano człowieka na to co nowe i co mogłoby poszerzyć jego światopogląd i pogłębić wiedzę.
I tu dochodzimy do sedna. Wiara uniemożliwia człowiekowi poznanie rzeczywistości w pełnym wymiarze, ponieważ każdego wyznawcę obowiązuje automatyzm myślenia i działania. Człowiek religijny jest zaprogramowany jak komputer, który odrzuca każdy inny program jak ten, który jest kompatybilny z wcześniej wgranym. Gdybyśmy chcieli komuś wgrać inny program zareaguje podobnie jak komputer - odrzuci go, a w skrajnych przypadkach będzie starał się taki program unieszkodliwić.

>Chęć posiadania była i jest tak ogromna, że ludzi zatracają rozum, nie omija to duchowieństwa. Z tym, że  oni mają przewagę nad innymi, potrafią doskonale manipulować, iście szatańsko.. <


Nie masz pojęcia jak bliskie prawdy jest to stwierdzenie. Zawsze chodziło o władzę i pieniądze. Dlatego Polakom znającym dobrze historię krzyż w Sali sejmowej przeszkadza. Dlaczego? Bo wprawdzie pamięć ludzka jest zawodna, jednak historycznych faktów nie da się zmienić tak samo, jak zastąpić prawdę kłamstwem.

>Ponadto doskonale rozumiemy, że krzyż na sali sejmowej, a także w innym państwowym urzędzie czy szkole, może przeszkadzać osobom wyznającym religię inną niż chrześcijańska (oraz tym prawdziwym chrześcijanom, którzy oddają cześć Bogu, a nie krzyżowi). Ci mają wówczas prawo nie traktować Polski jako swojej ojczyzny, skoro poddana jest ona obcej im religii. I tak się właśnie dzieje, a nawet jest gorzej, bo wyznawcy innych kościołów, religii oraz ateiści, agnostycy i antyklerykałowie zmuszeni są przez polskie państwo do płacenia podatków na jeden panujący Kościół watykański. Podatku przemycanego via Fundusz Kościelny, pensje kapelanów i katechetów, ulgi (np. sprzedaż nieruchomości z bonifikatą 99 proc.), dotacje z budżetu centralnego, spółek skarbu państwa, samorządów itd. Trudno się oprzeć wrażeniu, że symbolem tej całej polskiej patologii jest krzyż wiszący niezgodnie z prawem obok państwowego godła. Wisi on w Sejmie niczym zwycięski sztandar Watykanu zatknięty w nocy przez jego dwóch pijanych najemników. I jako taki jest broniony przez ich następców. Nie jako symbol religijny czy nawet kościelny, ale jako symbol poddania państwa jednej religii i jednemu kościołowi. Czy ktoś bowiem widział, żeby Niesiołowski, Jurek albo inny Gowin modlili się pod wejściem na salę obrad? Czy choćby wzdychali w tym kierunku? Otóż wręcz przeciwnie – w bezpośredniej bliskości symbolu własnej wiary kłócili się, obrażali, pluli jadem i kłamali. Krzyż w Sejmie pojawił się dopiero jesienią 1997 roku – 8 lat po Sejmie kontraktowym – i NIKOMU przez te 8 lat jakoś go nie brakowało. NIKT też spośród stanowiących prawo nie zareagował na jego powieszenie – jawne bezprawie. Jako żywo nasuwa się tu analogia z ostatnimi latami I Rzeczypospolitej, kiedy kolejne sejmy stanowiły prawa, których sami posłowie (po części zdrajcy, z prymasem i biskupami na czele) ani myśleli przestrzegać. W ten sposób, mając najlepszą na owe czasy Konstytucję 3 maja, straciliśmy na 123 lata własne państwo.<


Źródło.
I nieco dalej, z tego samego źródła:

>A dlaczego Polacy mają tak ambiwalentny stosunek do prawa? Ano zawdzięczają to właśnie Kościołowi, któremu tak ślepo służą. Watykański system od swego zarania (sfałszowana donacja cesarza Konstantyna) działa zgodnie z naczelną zasadą Ecclesia supra – Kościół ponad wszystko – według której dobro Kościoła (ziemskie, czyli materialne) ważniejsze jest od Boga, którego zastępuje papież; od Biblii, którą Watykan interpretuje według własnych potrzeb; a także od przykazań, z których łamania można się w każdej chwili wyspowiadać. A dodatkowo wszystko, łącznie ze zbawieniem, można kupić za pieniądze (np. msze, pokropki czy tzw. wypominki za zmarłych). Także celibat kleru jest po to, żeby go łamać, podobnie jak śluby ubóstwa w zakonach itd. Takiej obłudy Kościół „matka” uczy swoje dzieci i taką mentalność zaszczepia im od przedszkola na katechezie. Gdzie tu jest miejsce na życie wiarą? Nie ma, bo wiarę zastąpił jej symbol.<


Powtarzam więc, skoro mamy zmienić Polskę, aby była państwem nowoczesnym i przyjaznym wszystkim obywatelom, to musimy usunąć bezprawnie umieszczony symbol jednej religii. I niech mi nikt nie przypomina, że mamy demokrację i większość ma rację. Owszem, większość ma rację, ale nie w narzucaniu jedynie słusznej ideologii religijnej i jej symboli. 
Nadrzędny - Autor Iota Dodany 2011-10-24 19:42

> Czy przeciętny parafianin kiedykolwiek zastanowił się nad sensem tego przesłania?


Jeśli parafianin był na przykład dwa tygodnie temu w kościele to nie miał wyjścia - takie było wtedy czytanie. Ale oczywiście jako człowiek wykształcony wiesz, jak kłopotliwy jest kontekst tego cytatu, prawda? Na wszelki wypadek:

W tamtych czasach Żydzi byli pod okupacją Rzymską. To znaczy, pod okupacją pogańską, tłamszącą ich własne dążenia narodowe. Płacenie podatków na Rzym było więc współdziałaniem z okupantem. Pytanie o zasadność płacenia podatków miało być pytaniem bez wyjścia - jeśli Jezus powie, że podatki płacić należy, to tym samym potwierdzi, że należy wspierać państwo-okupanta, a jeśli powie, że nie wolno, to znaczy że wzywa do buntu. Zauważ, że Chrystus tak naprawdę na to pytanie, wedle Pisma, nie odpowiada wprost. Mówi właśnie "Oddajcie więc Cezarowi to, co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga" (Mt 22,21).

Taka odpowiedź jest o tyle "kłopotliwa", że wymaga odpowiedzenia na pytanie co należy do Cezara. Warto pamiętać, że mówimy o tym okresie w historii, kiedy Cezar wciąż żądał dla siebie kultu jako dla boga, na co Żydzi z pewnością nie mogliby się zgodzić. Z tego zaś wynika, że są takie rzeczy, których Cezar chce i do niego należą (i które trzeba mu oddać) oraz takie, których Cezar może chcieć i które mu się NIE należą. Można nawet przewrotnie powiedzieć, że być może Cezarowi należy się w gruncie rzeczy bardzo mało, w porównaniu do tego, co należy się Bogu.

http://mateusz.pl/ksiazki/chpo/chpo4-02.htm
http://www.deon.pl/inteligentne-zycie/firma-praca-i-kariera/art,27,jezus-o-podatkach,strona,2.html
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2011-10-24 21:30
Jezus mówił językiem prostym i zrozumiałym. Wprawdzie często używał przypowieści, ale zawsze je sam wyjaśniał. Nie było tam nic, co można zinterpretować. To nastąpiło później.

>To lapidarne powiedzenie bywa często rozumiane bardzo powierzchownie, tymczasem promieniuje ono potężnym światłem, dającym nam chrześcijanom orientację w zawiłych często problemach politycznych.<


Ciekawa interpretacja nawiązująca do polityki. Zresztą nieco dalej wyraźnie to widać.

>Człowiek więc — jego umysł, jego wola, jego serce, jego sumienie — należą do Boga, są Jego niezbywalną własnością. Nie wolno ich odstępować i sprzedawać żadnemu cesarzowi na tej ziemi, kimkolwiek by on był. Sens odpowiedzi Jezusa jest więc następujący: Jeżeli cesarz, czyli jakakolwiek władza polityczna ziemska, respektuje w praktyce tę własność Boga, nie usiłuje stać się panem ludzkiego sumienia, panem myśli człowieka i jego serca, można, owszem, trzeba mu płacić podatki, czyli go nad sobą uznawać. Jeżeli jednak władza polityczna sięga po rząd dusz i sumień, należy jej powiedzieć twarde i zdecydowane: Nie!<


Nie ma takiej drugiej ideologii, jak religijna, która całkowicie uzależnia człowieka. Co innego jest żądanie kultu, a czym innym faktyczny kult człowieka lub propagowanie tego kultu. Niestety, pod tym względem Krk przebija wszystko.
Oczywiście rozumiem tę interpretację, jako odpowiedź na idee polityczne, zagrażające Krk. Zresztą nie dziwię się, bo Krk słynie z interpretacji wszystkiego w taki sposób, aby wyszło Mu na dobre.
Nadrzędny Autor Iota Dodany 2011-10-24 23:24 Zmieniony 2011-10-24 23:45

> Jezus mówił językiem prostym i zrozumiałym.


W Ewangeliach są wypowiedzi proste, są przypowieści, są przenośnie, są też hiperbole (wypowiedzi przesadne), są wypowiedzi, których nawet Apostołowie nie rozumieli (jak podaje Biblia). Są też fragmenty, przy których warto znać kontekst historyczny właśnie dlatego, że kontekst ten był ówcześnie znany (prosty), a dziś jest nam obcy. Tak jest - moim zdaniem - z podatkami dla Cezara albo z przypowieścią o dobrym Samarytaninie, na przykład (więcej tutaj).

> Krk słynie z interpretacji wszystkiego w taki sposób, aby wyszło Mu na dobre.


Nie mogłam się powstrzymać, więc dostaniesz w prezencie cytat:

[...] Kościół winien kroczyć tą samą drogą, pod działaniem Ducha Chrystusowego, jaką kroczył Chrystus, mianowicie drogą ubóstwa, posłuszeństwa, służby i ofiary z siebie aż do śmierci, z której przez zmartwychwstanie swoje powstał Chrystus zwycięzcą. Tak bowiem z nadzieją kroczyli wszyscy Apostołowie, dopełniając wielu udrękami i cierpieniami braki cierpień Chrystusa dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół.
(Dekret o działalności misyjnej Kościoła, "Ad Gentes", Sobór Watykański II, fragment DM 6)
Nadrzędny - Autor kryształek Dodany 2011-10-25 17:07
Chce nawiązać do poprzedniej Twojej wypowiedzi, jakoby człowiek był zniewolony od chwili narodzenia poprzez chrzest.
Otóż nie zgadzam się z tym.
Rodzice mają prawo decydować jak i w jakiej wierze chcą wychować swoje dziecko. W końcu to oni dają mu życie i pragną by kontynuowało ich wiarę i wiarę przodków. To nie jest tak, by mały człowiek robił co mu się podoba. Jest dzieckiem i musi podporządkować się schematom narzuconym przez rodziców. Nikt nie jest wolny. Ani dziecko, ani dorosły. Każdy musi mieć jakiegoś "guru" (nazwa umowna). Inaczej byłby chaos.
Dziecko wychowywane w wierze nie jest odizolowane od świata, choćby przez  kontakt z rówieśnikami w szkole i przez internet.
Dorasta, konfrontuje naukę z tym co spotyka na co dzień. Zadaje pytania. Nie wszyscy przyjmują dogmaty jako bezwarunkową prawdę. Szukają.
Jest następny sakrament - Bierzmowanie. I tu młodzież już nie powinna być zmuszana, jak to się dzieje.  W tym momencie młody człowiek powinien przyjąć sakrament z pełną świadomością.
Nie można wychować dziecka bez pokazywania mu autorytetów, czy nie zaszczepienia mu bojaźni (z rozsądkiem).
Człowiek, który uważa, że nie należy bać się, w końcu ginie w labiryncie zdarzeń, które sam pogmatwał.
Człowiek musi mieć silny fundament, a tym fundamentem może być wiara.
Człowiek mocny w wierze nie boi się, że zginie.
Dlatego uważam, że skoro mienimy się katolikami, powinniśmy zostawić krzyż tam, gdzie on jest.
Jeszcze nikt nic nie osiągnął walcząc krzyżem i z krzyżem.
Krzyż jest symbolem katolików i nie mamy się czego wstydzić. Czytałam wypowiedzi, jakoby śmieją się z nas zagranicą. Owszem, śmieją się, że nie potrafimy obronić swojej wiary. A dlaczego? Może dlatego, że ta nasza wiara jest powierzchowna. Tak ksiądz każe, tak zrobię. A jak nie widzi, to zrobię inaczej. Potem się wyspowiadam. To żadna wiara.
Nie umiemy, zwrócić uwagi kapłanowi, że jego postępowanie jest nie takie jakbyśmy sobie życzyli.
Czyja to wina? A skąd pochodzą księża? Przecież to nasze dzieci, bracia. Nauczyli się w domu, w szkole, w kościele "dulszczyzny".
I tak potem leci... z pokolenia na pokolenie.
Mówisz o kamikadze - walczą o swoją religię, wolność (której nigdy nikt nie osiągnie), lepszy byt dla swojej rodziny, ojczyzny... itd.
To bohaterowie dla swojej społeczności.
Uważam, że każda społeczność zasługuje na sprawiedliwe dzielenie owoców Ziemi. A tak nie jest. Jedni są syci, a inni głodują.
Wracając na nasze podwórko. Opowiadam się za pozostawieniem krzyża na Wiejskiej i nie wstydzę się tego, że Polska jest krajem wyznaniowym, co nie przeszkadza jej być również nowoczesnym i tolerancyjnym.
Religia powinna być bezwzględnie przeniesiona do sal katechetycznych - zapewnia to wolność wyboru rodzicom i dzieciom.
Księża powinni być opodatkowani od wszystkiego, tak jak każdy obywatel tego kraju.
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2011-10-25 20:59

>Chce nawiązać do poprzedniej Twojej wypowiedzi, jakoby człowiek był zniewolony od chwili narodzenia poprzez chrzest. Otóż nie zgadzam się z tym.<


No to Cię zmartwię. Nie kto inny, ale sam Jezus Chrystus nie zgadzał się z chrztem niemowląt i dlatego w Biblii czytamy: "Uwierz i daj się ochrzcić". Taka kolejność jest zgodna z logiką faktów. Trzeba bowiem mieć świadomość wiary, aby móc przyjąć chrzest. Kościół katolicki poszedł na skróty i wprowadził chrzest niemowląt, aby w ten sposób zapewnić sobie dopływ nowych wiernych. W jakim celu Krk przekłamał sens wynikający z Biblii, chyba nie muszę wyjaśniać. Przez wieki chrzest niemowląt stał się tradycją i ludzie nawet nie wyobrażają sobie, że mogłoby byś inaczej. Jeżeli do tego dodamy jak najwcześniejszą naukę religii, to autorytet duchownego staje się niepodważalny. To jest właśnie kodowane programu, który prowadzi do automatyzmy myślenia i działania.
Zresztą sama piszesz:

> Nie można wychować dziecka bez pokazywania mu autorytetów, czy nie zaszczepienia mu bojaźni (z rozsądkiem).<


To właśnie przez stulecia ludziom kodowano lęk i posłuszeństwo wobec określonego autorytetu, idei, dogmatu, co w konsekwencji zablokowano człowieka na to, co nowe i nieznane, a co mogłoby poszerzyć jego rozumienie i pogłębić wiedzę.

>Nie umiemy, zwrócić uwagi kapłanowi, że jego postępowanie jest nie takie jakbyśmy sobie życzyli. Czyja to wina? A skąd pochodzą księża? Przecież to nasze dzieci, bracia. Nauczyli się w domu, w szkole, w kościele "dulszczyzny". I tak potem leci... z pokolenia na pokolenie.<


Jak by to miało wyglądać, że parafianin zwraca uwagę kapłanowi? W hierarchicznym ustroju Kościoła parafianin nie ma prawa głosu. Widocznie nie znasz Kodeksu Prawa Kanonicznego i nie wiesz, czego uczą księży. Zresztą użyłem niewłaściwe słowo, bo ksiądz nie uczy się, lecz jest formowany. To słowo mówi Ci coś?
Nadrzędny Autor kryształek Dodany 2011-10-26 13:01
Hmm... w takim razie zrewolucjonizujmy społeczeństwo... :-)))
Widzisz taką możliwość?
A tak poważnie - to dokona się samo :-). Ludzie przemieszczają się, zwłaszcza młodzi, dokonują rewizji swoich poglądów, oraz tego co im nagrano na dysk i dokonują wyboru. To nie prawda, że człowiek uformowany przestaje myśleć. Nie byłoby rozłamów, a takowe dzieją się - nawet w Kościele.
Wierzę w lepsze jutro - mimo wszystko!
Tylko psa można nauczyć bezwzględnego posłuszeństwa, kota już nie, człowiek posiada wszystkie cechy zwierząt (to z moich obserwacji) :-).
Pozdrawiam :-)
Nadrzędny - Autor Iota Dodany 2011-10-26 16:47
Nachbarze - to jest w zasadzie Twoja rozmowa z kryształkiem, ale ponieważ zgłaszasz twierdzenia biblijne, historyczne i dotyczące dokumentów Kościoła, to się niestety wtrącę. Nie będąc oczywiście specjalistą od tych spraw (jedynie zainteresowanym "amatorem").

> Nie kto inny, ale sam Jezus Chrystus nie zgadzał się z chrztem niemowląt


Cytat?

> dlatego w Biblii czytamy: "Uwierz i daj się ochrzcić".


Możesz podać księgę, rozdział, wers? Ewentualnie - w którym tłumaczeniu Biblii, jeśli w innym niż "Biblia Tysiąclecia"?

> trzeba bowiem mieć świadomość wiary, aby móc przyjąć chrzest.


O to właśnie spierają się wyznania praktykujące chrzest dzieci (także np. prawosławni) i te, które tego nie robią. Oczywiście nikt nie spiera się o to, że wiara jest wymogiem dla dorosłego lub dla młodzieży.

> Kościół katolicki poszedł na skróty i wprowadził chrzest niemowląt,


Krótki cytat z "Instrukcji o chrzcie dzieci" (klik)

4. Tak na Wschodzie jak na Zachodzie praktykę udzielania Chrztu dzieciom uważa się za normę niepamiętnej tradycji. Orygenes, a po nim św. Augustyn uważali tę praktykę za "tradycję przejętą od Apostołów". Chociaż pierwsze wyraźne świadectwa pochodzą z drugiego wieku, to jednak żadne z nich nie przedstawia Chrztu dzieci jako czegoś nowego. Św. Ireneusz, obok innych, uważa za oczywiste i zgodne z tradycją wyliczanie wśród ochrzczonych "niemowląt i dzieci", razem z dorastającymi, młodzieńcami i starcami."

Św. Ireneusz urodził się około 140 roku a zmarł koło 200 n.e. Z pewnością jest to więc przed jasnym wyłonieniem się prymatu Papieża czy Cesarzem Konstantynem (na którego niektórzy lubią się powoływać, w myśli interpretacji „politycznych”). Oczywiście, ja wierzę, że w 200 n.e. kościół już był Katolicki (jak zawsze), ale mam wątpliwości czy Ty tutaj w takim sensie użyłeś tego określenia.

Istnieją też fragmenty Pisma Świętego, które mogą być interpretowane tak, jakby ewentualnie dotyczyły chrztu dzieci (chrzty z "całymi domami" - Dz 16,15 oraz Dz 18,8, "obietnica [...] dla dzieci waszych" Dz 2,39), ale ponadto przypomnę, że katolicyzm nie twierdzi, że jedynym źródłem zasad jest Biblia - jest nią też Tradycja, niekiedy nazywana Tradycją Apostolską  (duże T). Więcej o roli Tradycji w Katolicyzmie - tutaj.

> Jak by to miało wyglądać, że parafianin zwraca uwagę kapłanowi? W hierarchicznym ustroju Kościoła parafianin nie ma prawa głosu. Widocznie nie znasz Kodeksu Prawa Kanonicznego


Nie jestem kanonistą i do interpretowania go się na nadaję (warto o dokładne znaczenie zawsze zapytać prawnika prawa kanonicznego), ale cytat do refleksji:

Kanon 212, § 3. (z części Obowiązki i prawa wszystkich wiernych). Wyróżnienie moje:
Stosownie do posiadanej wiedzy, kompetencji i zdolności, jakie posiadają, przysługuje im prawo, a niekiedy nawet obowiązek wyjawiania swojego zdania świętym pasterzom w sprawach dotyczących dobra Kościoła, oraz - zachowując nienaruszalność wiary i obyczajów, szacunek wobec pasterzy, biorąc pod uwagę wspólny pożytek i godność osoby - podawania go do wiadomości innym wiernym.

Masz na myśli jakiś inny zapis, który temu kanonowi przeczy? (NB, wiem, że zaraz może się rozpętać dyskusja na temat określenia "święty pasterz" ale to osobny temat)
Nadrzędny Autor kryształek Dodany 2011-10-26 17:48
Iota - gwoli wyjaśnienia, to nie jest tylko moja rozmowa z Nachbar :-). Każdy ma prawo wypowiedzieć swoje zdanie. Różnica między nami polega na tym, że ja piszę swoje przemyślenia, Ty cyt. mądre księgi. I dobrze! :-)
Ja idę trochę na skróty, może to już wiek..... :-)
Nadrzędny - Autor bober Dodany 2011-10-26 18:54
Nieładnie Iota - powinnaś wiedzieć o co mi chodzi.

Nigdy nie miałam czasu i może chęci czytać długich wywodów, ale zaczęłaś pisać z akapitami to już lepiej. Dlatego zadaję pytanie, a właściwie stwierdzam:
Dla potwierdzenia swoich teorii podajesz zawsze Biblię, czasem info z neta.
Nie ma innych źródeł historycznych?
Biblia jest czymś w rodzaju mitologii, a nie historii.
:-)
Nadrzędny - Autor Iota Dodany 2011-10-26 20:00 Zmieniony 2011-10-26 20:19

> Nie ma innych źródeł historycznych?


Są, oczywiście. Tyle że:

- jeśli Nachbar twierdzi, że coś jest w Prawie Kanonicznym, to cytuję Kodeks Prawa Kanonicznego, Jeśli stawia tezy dotyczące Biblii, staram się wyjaśnić jakie jest rozumienie Biblii w tradycji Kościoła. Jeśli dyskutuje o finansach, ja cytuję dane budżetowe. Celem moich postów nie jest wykazanie, że Kościół ma rację, tylko że twierdzenia X czy twierdzenie Y jest nieprecyzyjne, niewłaściwe, opisuje jedną stronę (a kościół rozumie to inaczej). Ba, podobnie "broniłabym" religii, w które nie wierzę, w sytuacji gdybym słyszała jednostronne, uproszone mitologizowanie na ich temat (przykro mi, tak odbieram działalność Nachbara w tym wątku).

- Właściwie cała historia jest "mitologią" w tym sensie, że nie da się ustalić jej obiektywnej wartości. Polecam teorię narracji historycznej dr. (chyba jeszcze nie hab.) Kazimierza Wóycickiego. Do każdego elementu historii podchodzi się z interpretacją (bo faktu nie da się interpretować, jeśli chce się napisać spójny opis, a nie tylko wyliczyć pozbawione kontekstu wydarzenia), a interpretacja pochodzi od człowieka, który ma określony światopogląd. Historia narodowościowa powstała jako mitologia państw, w których żyjemy (czy Kopernika naprawdę można uznać za Polaka?) Podobnie dyskusja o religii (nie tylko katolicyzmie) na podstawie źródeł historycznych ZAWSZE prędzej czy później utyka na tym, czy religia jest siłą wyłącznie polityczną, czy czymś więcej. Żadne źródło historyczne tego nie rozwiązuje bo wracamy do pytania o istnienie Boga (którego historia, z definicji, nie może rozwikłać).

- Rozmawianie o czymś poza "infem z neta" zawsze oznacza dłuższy czas oczekiwania. Jeśli chcesz ze mną porozmawiać o jakichś konkretnych teoriach historycznych dotyczących chrześcijaństwa, bardzo chętnie. Tyle, że pewnie pomiędzy jednym postem a drugim upłynie wtedy pół roku (co niektórych może ucieszyć :-)). Bo czytanie bezpośrednich źródeł trochę zajmuje (obu stronom). Jeśli jesteś historykiem, będę nawet zaszczycona taką rozmową z Tobą, chociaż niestety okażę się pewne słabym rozmówcą, bo - jak już kiedyś pisałam - brak mi chociażby znajomości łaciny i greki (a to podstawa, dla okresu, o którym rozmawiamy). O hebrajskim w ogóle nie mówiąc.

Jaki temat chcesz mi "zadać"? :-)
Nadrzędny - Autor bober Dodany 2011-10-26 20:31
Dyskusja z Tobą spowodować może, że padnę z głodu. Tyle czasu i samozaparcia to ja nie mam.
Naprawdę coraz weselsze te posty.

Tak na marginesie - są tłumaczenia.
Pytanie? Co Ty właściwie skończyłaś? Tak mi się wydaje, że łaciny chyba się uczyłaś (greki chyba też).
:-), :-)
Nadrzędny - Autor Iota Dodany 2011-10-26 20:44 Zmieniony 2011-10-26 20:55

> są tłumaczenia


Jako tłumacz, z zasady im nie ufam. :-)

> Co Ty właściwie skończyłaś?


Jest w profilu. :-) Anglistykę. Łaciny ani greki tam nie dawali (czego nawet trochę mi żal, i to nawet nie ze względu na dyskusje o chrześcijańskim średniowieczu, tylko dlatego, że starożytna greka fajna musi być). :-)
Nadrzędny - Autor Julka_ Dodany 2011-10-27 16:47
Iota, do Ciebie  nic nie dotrze, pozostaniesz na swojej pozycji, dlatego że nie chcesz zobaczyć prawdziwego oblicza kościoła, czy przeczytałaś samą siebie w tym wątku jak obsesyjnie bronisz księży. Twoja sprawa.
Zacytowałaś: "[...] Kościół winien kroczyć tą samą drogą, pod działaniem Ducha Chrystusowego, jaką kroczył Chrystus, mianowicie drogą ubóstwa, posłuszeństwa, służby i ofiary z siebie aż do śmierci, z której przez zmartwychwstanie swoje powstał Chrystus zwycięzcą. Tak bowiem z nadzieją kroczyli wszyscy Apostołowie, dopełniając wielu udrękami i cierpieniami braki cierpień Chrystusa dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół"
Jesteś wyuczona, czy nie widzisz różnic w życiu i zachowaniu,  pomiędzy Apostołami, a obecnymi stanem duchownym kościoła katolickiego. O innym kościele chrystusowym mówili i nauczali Apostołowie.
Kościół katolicki jest pierwszy i zasadniczy w Polsce, ma największą liczbę wiernych i myślę że tak pozostanie. Jednakże wierni wierze chrześcijańskiej zaniedbują uczestnictwo w kościele właśnie przez złe zachowanie księży, nie chce się słuchać czytania, Ewangelii, kazań od księdza, który jest bardzo daleko od prawdziwej nauki Chrystusa.
Wiara według nauk Apostołów nie kosztuje. Czy Jezus płacił za chrzest? A dzisiaj chrzest jest płatny.
Jak ustosunkujesz się Iota do tego jednego małego porównania.
Nadrzędny Autor Iota Dodany 2011-10-27 18:50 Zmieniony 2011-10-27 19:04

> czy przeczytałaś samą siebie w tym wątku jak obsesyjnie bronisz księży.


Wiem jak to wygląda w  oczach niektórych czytelników (skoro to pisałam, to pisząc też "sama siebie" czytałam). Nawet czasem do tego nawiązuje w postach. Na szczęście nie trzeba czytać, można mnie nawet wpisać na listę "ignorowanych". Wolność piękna rzecz. :-)

W dalszej odpowiedzi będzie niestety kilka odwołań do Biblii - nie lubię tak rzucać wersami, ale pytasz o Apostołów.

> czy nie widzisz różnic w życiu i zachowaniu,  pomiędzy Apostołami, a obecnymi stanem duchownym kościoła katolickiego


Pamiętasz pewnie, że według NT jeden Święty się swojego Mistrza publicznie wyparł (a kilka godzin wcześniej mówił, że za niego do więzienia i na śmierć pójdzie - Łk, 22,33 a potem Łk 22, 54-61). Ten sam zresztą potem nie chciał, gdy był z Żydami w Antiochii, równo traktować byłych pogan (Ga 11-14). Inni dwaj się wzięli i pokłócili w trakcie misji, tak że się rozeszli w dwie różne strony (Dz 15,36-41). Za życia Jezusa, kiedy szli do niego potrzebujący, Apostołowie potrafili powiedzieć "Odpraw ją, bo krzyczy za nami" (Mt 15, 21-27). Zdarzyło im się pokłócić o to, kto będzie w tym towarzystwie rządził (Mk 9 ,33-37). To oni pytali swojego Mistrza czy mają zesłać deszcz ognisty na miasto, które ich nie przyjęło (Łk 9,51-55).

Dla mnie tacy są Apostołowie - Święci, bo ostatecznie im wyszło, ale wcale nie idealni za życia. A księża nawet nie mają gwarancji, że kiedyś będą święci... Czasami zachowują się jak ostatni zbójcy, czasem jak tchórze, czasem jak zwykli kłótliwi, chciwi albo głupi ludzie. Niestety zdarzają się też pewnie zwyrodnialcy. Uzasadnione jest oczekiwanie o nich że będą się zachowywać inaczej, bo przecież mówią, że są zastępcami Chrystusa - wystawiają się więc bardziej niż ci, którzy tak nie mówią. Ale z drugiej strony, skoro jeden świecki stworzony "na obraz i podobieństwo Boga" drugiego świeckiego może okraść, zwymyślać, nie pomóc (a może!) to i wśród księży tacy się mogą zdarzyć, będą się pewnie zdarzać ("Muszą wprawdzie przyjść zgorszenia, lecz biada człowiekowi, przez którego dokonuje się zgorszenie" Mt 18,7). 

Ja po prostu uważam, że Katolicyzm najlepiej opisuje Boga (w takiego wierzę) i stosunek człowiek do Boga (to jaki człowiek POWINIEN być) - nie że ma najświętszych księży albo najlepiej realizuje obowiązki, o których wie, że je ma. Księży jednych ma świętych, innych bardzo nie. Ale tak samo jak wszyscy nie są święci, tak samo nie wszyscy są draniami - o to mi idzie w tym wątku (pewnie bardzo nieudolnie i trochę bez sensu, za co oczywiście przepraszam).

> Jak ustosunkujesz się Iota do tego jednego małego porównania.


Jezus się nie chrzcił tak, jak nas chrzczono. Jezus miał tzw. "chrzest Janowy" - bardziej gest niż sakrament (klik). Tak naprawdę też nikt chyba nie wie, czy przychodzący po ten chrzest jakoś wspierali Jana materialnie. Natomiast kiedy Jezus był obrzezany (co jako Żyda go obowiązywało), jego rodzice składali obowiązującą ofiarę (Łk 2,22-24). Co więcej, sam Jezus płacił podatek świątynny (Mt 17,22-27).

A za czasów Apostołów "Ci wszyscy, co uwierzyli, przebywali razem i wszystko mieli wspólne. Sprzedawali majątki i dobra i rozdzielali je każdemu według potrzeby." (Dz 2,44-45) - ilu krytykujących opłaty w Kościele a jednocześnie ochrzczonych i jakoś aktywnych miałoby dziś odwagę coś takiego zrobić?

Poza tym, apostoł Paweł ewangelizując pracował, ale jednocześnie w liście jest napisane: "Jeżeli więc my zasialiśmy wam dobra duchowe, to cóż wielkiego, że uczestniczymy w żniwie waszych dóbr doczesnych?" - to cytat z dłuższego fragmentu (1Kor 9,6-15). Czyli jednocześnie posługa nic nie kosztuje, ale tworzy prawo do korzystania z pracy tych, którym się służy.

Chrztu nie powinno się nigdy odmówić tylko dlatego, że ktoś rzeczywiście nie ma pieniędzy, a ofiara powinna być dobrowolna. Ale z drugiej strony śmieszy mnie jeśli ktoś np. ma w domu płaski telewizor (nie, nie mówię, że Ty masz), albo co miesiąc przepuszcza kasę na fajki ale na ofiarę dla własnego Kościoła żałuje. Albo na chrzciny się zastawi, a chrzest za darmo, bo duchowy przecież. Bardzo podoba mi się stosowany gdzieniegdzie zwyczaj że ofiara powinna wynosić "dziesięć procent tego, co wydacie na wódkę", na przykład.

Wynaturzeniem (dla mnie) jest zarówno przymus dawania niezależnie od możliwości, jak i próba wykpienia się od udziału kiedy nas na ten udział stać. Za udział w społeczeństwie trzeba brać odpowiedzialność. Dotyczy to również udziału w Kościele.

PS. Niektórzy protestanci mają obowiązkowe dziesięciny - przerażające, prawda? :-)
Nadrzędny - Autor bober Dodany 2011-10-27 17:32
Polecam wszystkim dyskutującym - zainteresowanym (nie tylko w tym wątku)na temat Boga, wiary katolickiej itd. (bez księży) film fab. "NA KRAWĘDZI". Jest spokojny i wytonowany, potwierdza i przeczy wszystkim wypowiedziom na tym forum. Najlepiej oglądać w ciszy, przed snem. J. angielski, tłumaczony - trzeba jednak czytać.
Polecam wszystkim jest tam też o prawdziwej miłości do.....
:-)
Nadrzędny - Autor bober Dodany 2011-10-27 17:34
Film z 2011 r. - są inne o tym tytule.
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2011-10-27 20:11
Nie oglądałem tego filmu, więc nie mogę odnieść się do treści, jaką przekazuje. Zresztą w Internecie można znaleźć wiele innych publikacji na temat Boga i Kościoła. Są również książki.
Mea maxima culpa, że w swoich postach nie zawsze podaję źródła, z jakich korzystam, przytaczając maksymę lub cytat. Podając ogólnie np."Biblia", powinno wystarczyć tym, co Ją znają. Powoływanie się na wersety nie zawsze świadczy o ich znajomości i stosowaniu w życiu.
Nie pamiętam kto powiedział, że "kłamstwo powtarzane po tysiąckroć nigdy nie stanie się prawdą" (coś w tym stylu, ale sens właśnie taki), ale właśnie na kłamstwie Kościół katolicki zbudowano. Nie pomogą różne zabiegi w wybielaniu historii. Prawda na wieczność pozostanie niezmieniona. Różnie źródła podają, jak faktycznie było, ja zacytuję dostępne w Internecie.
Daty z historii Kościoła Rzymsko Katolickiego
Nie można pominąć przy tym donacji Konstantyna, która nadała Kościołowi liczne dobra i przywileje.
Donacja Konstantyna

>Dokument mówi, iż dla siebie cesarz wybuduje na wschodzie nową stolicę, której nada swoje imię, a w samym Rzymie zlikwiduje administrację państwową, gdyż jest niewłaściwym, by świecki władca sprawował władzę tam, gdzie Bóg ustanowił rezydencję głowy religii chrześcijańskiej.<
>Donacja kończy się groźbami pod adresem tych, którzy ośmielą się podważyć postanowienia dokumentu oraz potwierdza, iż donacja jest autentyczna, podpisana osobiście przez cesarza, a jej oryginał złożono w grobie św. Piotra.<


W swojej żądzy władzy absolutnej Krk poszedł jeszcze dalej, przekłamując i interpretując Biblię w taki sposób, aby uzasadnić głoszone dogmaty.
Chronologiczna lista dogmatów katolickich niezgodnych z Pismem Świętym

 
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Kawiarenka / Wpływ Kościoła Katolickiego na życie wszystkich obywateli. (Strona 12) (1289645 - wyświetleń)
1 2 3 4 5 6 7 8 ... 82 Poprzednia strona Następna strona  

Powered by mwForum 2.16.0 © 1999--2008 Markus Wichitill