> Kościół to wierni i jest ich wielu ...Jesteśmy różni i potrafimy się różnić i uczymy się pokojowo słuchać i różnić . Nie > w wierze, ale w ocenie teraźniejszości, może i nie tylko, ale uczymy się... Z jakim skutkiem? Na skutki
> teraźniejszych zmian trzeba będzie poczekać, ale wierzę że będą to zmiany dające nam wszystkim:wierzącym i
> nie nadzieję na jeszcze lepsze dni . Wierzę
>"To Twój wybór, po której stronie staniesz - prawdy lub fałszu, sprawcy czy ofiary"
> ale jaka jest istota kościoła, jeśli jego słudzy gorszą?
> żadna instytucja świecka nie chowa przed prokuratorem<
> I najpierw prokuratura się zajmie na Ziemi, czym powinna się zająć.
> Czy można się trzymać Boga dla Boga, bez Instytucji?
> Chrześcijanin zaś stawszy się podobnym do obrazu Syna, który jest Pierworodnym między wielu braćmi, otrzymuje "pierwociny Ducha" (Rz 8,23), które czynią go zdolnym do wypełniania nowego prawa miłości. Przez tego Ducha, będącego "zadatkiem dziedzictwa" (Ef 1,14), cały człowiek wewnętrznie się odnawia aż do "odkupienia ciała" (Rz 8,23), bo "jeśli Duch tego, który wzbudził z martwych Jezusa, przebywa w nas, ten, który z martwych wzbudził Jezusa Chrystusa, ożywi śmiertelne ciała wasze Duchem swym w was przebywającym" (Rz 8,11). Chrześcijanina przynagla z pewnością potrzeba i obowiązek walki ze złem wśród wielu utrapień, nie wyłączając śmierci, lecz włączony w tajemnicę paschalną, upodobniony do śmierci Chrystusa, podąży umocniony nadzieją ku zmartwychwstaniu.
>Dotyczy to nie tylko wiernych chrześcijan, ale także wszystkich ludzi dobrej woli, w których sercu działa w sposób niewidzialny łaska. Skoro bowiem za wszystkich umarł Chrystus i skoro ostateczne powołanie człowieka jest rzeczywiście jedno, mianowicie boskie, to musimy uznać, że Duch Święty wszystkim ofiaruje możliwość dojścia w sposób Bogu wiadomy do uczestnictwa w tej paschalnej tajemnicy.
> Z tej perspektywy trzymanie się Boga bez innych ludzi (którym dajesz nad sobą jakieś zwierzchnictwo) jest po > prostu niebezpieczne, bo może się okazać, że ja się już nie Boga trzymam, a swojej opinii o nim, w której nikt > nie może mnie zachwiać, bo jestem sama dla siebie największym autorytetem.
>wędrują jak Jezus i nauczają, a nie organizują kościołów instytucjonalnych z rygorem cotygodniowego chodzenia na miejsce zbiórki<
>Ustalmy, że w moim pojęciu trzymanie się Boga to: <
> Sam Jezus Chrystus ustanowił eucharystię.
> W Twoim pojęciu.
>Tak Eucharystię tak. Ale powiedział tylko "to czyńcie na moją pamiątkę", prawda? Tylko to.
> mówiąc, że jesteśmy katolikami, to stosujemy się do tego co KK do wierzenia podaje.
> A gdyby tak się powołać na słowa
> Człowiek ma psychikę stadną,
> Ustalmy, że w moim pojęciu trzymanie się Boga to:
> to było to raczej pytanie retoryczne
> ale w sumie nie odpowiedziałaś wprost i za siebie, czy można się trzymać Boga bez Instytucji
> czy to nie podobny sens?
> Cytowałam, co cytowałam, aby wykazać, że te same słowa każdy może rozumieć inaczej.
> jeśli pozwolisz, z ekumeniczną życzliwością.
>Co się zaś tyczy wspólników , to dziś znalazłam taką wiadomość.
>„Albo uznajcie, że drzewo jest dobre, wtedy i jego owoc jest dobry, albo uznajcie, że drzewo jest złe, wtedy i owoc jego jest zły; bo z owocu poznaje się drzewo.
>34 Plemię żmijowe! Jakże wy możecie mówić dobrze, skoro źli jesteście? Przecież z obfitości serca usta mówią.
>35 Dobry człowiek z dobrego skarbca wydobywa dobre rzeczy, zły człowiek ze złego skarbca wydobywa złe rzeczy.
>36 A powiadam wam: Z każdego bezużytecznego słowa, które wypowiedzą ludzie, zdadzą sprawę w dzień sądu.
>37 Bo na podstawie słów twoich będziesz uniewinniony i na podstawie słów twoich będziesz potępiony».”
>Jednak "obrońcy" ci nie posługiwali się tajną instrukcją i nie ukrywali go przed wymiarem sprawiedliwości tak, jak to robią w wiadomej instytucji.<
> a tu następny 'pokrzywdzony i atakowany' się odezwał
>Liczba wystąpień z Kościoła w Niemczech wyraźnie wzrosła w ostatnich tygodniach, co związane jest ze skandalem dotyczącym biskupa Limburga Tebartza-van Elsta. W niektórych diecezjach liczba wystąpień podwoiła się.
> To tak do kompletu: http://info.wiara.pl/doc/1771212.Decyzja-arcybiskupa-ws-ks-Bochynskiego
>a wierni chodzą pokornie do kościółków i jak na razie ...milczą. <
>Kan. 1254 - § 1. Kościół katolicki na podstawie prawa wrodzonego, niezależnie od władzy świeckiej, może dobra doczesne nabywać, posiadać, zarządzać i alienować, dla osiągnięcia właściwych sobie celów.
>Kan. 1257 - § 1. Wszystkie dobra doczesne, należące do Kościoła powszechnego, do Stolicy Apostolskiej lub do innych publicznych osób prawnych w Kościele, są dobrami kościelnymi i rządzą się kanonami, które następują, oraz własnymi statutami.
>Kan. 1260 - Kościół posiada wrodzone prawo domagania się od wiernych dostarczenia tego, co jest konieczne do osiągnięcia właściwych mu celów.
>Kan. 1261 - § 1. Wierni mają prawo przekazywać dobra doczesne na korzyść Kościoła.
>Kan. 1271 - Biskupi, z racji więzi jedności i miłości, według możliwości własnej diecezji, powinni dostarczać środków, których Stolica Apostolska odpowiednio do aktualnych warunków potrzebuje, aby mogła należycie pełnić służbę wobec całego Kościoła.
>>Kan. 1273 - Biskup Rzymski, na mocy prymatu rządzenia, jest najwyższym zarządcą i szafarzem wszystkich dóbr kościelnych.
Powered by mwForum 2.16.0 © 1999--2008 Markus Wichitill