www.niepelnosprawni.plStrona główna forum
forum.niepelnosprawni.pl - Nie jesteś zalogowany
Strona główna forum Regulamin i pomoc Szukaj Rejestracja Logowanie
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Kawiarenka / Wpływ Kościoła Katolickiego na życie wszystkich obywateli. (Strona 24) (1283804 - wyświetleń)
1 2 3 4 5 6 7 8 ... 82 Poprzednia strona Następna strona  
Nadrzędny - Autor Julka_ Dodany 2013-02-26 18:45 Zmieniony 2013-02-26 18:52
Iota, odpowiedź na :PS  do mnie skierowane

>Z Pani postów wnioskuję, że być może ma Pani ciężką sytuację i w ogóle życie jest do luftu.


Błąd Iota.
Nie noszę różowych okularów i życia nie skupiam wokół teologii, filozofii, mówieniu że księżom należy się i to i tamto... i takie inne, co Ty Boginka=Iota wypisujesz.
Życie to wszystko co nas naprawdę otacza, a nie to co chciałbyś widzieć, a na co nie masz ochoty patrzeć . To nie stacja telewizyjna, że wybierasz program  i trudne sprawy w życiu społeczeństwa nie istnieją. To nie klapki, jak u konia, żeby szedł jedną drogą, niczego obok nie widział. 
Moje choroby przyszły, były i są,  ale znajdź odpowiedni mój wpis, że się im nie poddałam.
Był czas, że pytałam o Stowarzyszenie, które zajmuje się leczeniem.
Bogu dzięki i ludziom, których tutaj na forum spotkałam, przekierowali do odpowiedniego źródła. Szukałam Stowarzyszenia z lekarzem, co więcej nie dla siebie lecz dla samotnej schorowanej babuni w innym mieście. Stowarzyszenia, które nie wycieczkami, wyjazdami a zajmuje się zabiegami leczniczo -pielęgniarskimi  i pomaga chorym
Nadrzędny Autor Iota Dodany 2013-02-26 19:22 Zmieniony 2013-02-26 19:26

> trudne sprawy w życiu społeczeństwa nie istnieją


Istnieją. Niekoniecznie dają się rozwiązać tutaj na forum. Pani moje posty czytała, więc wie że ja też czasem gdzieś kogoś kieruję, jeżeli akurat mam wiedzę. Jak nie mam i nie potrafię wystarczająco szybko niczego znaleźć, to nie reaguję, bo lepiej nie radzić niż poradzić źle.

> Bogu dzięki i ludziom, których tutaj na forum spotkałam, przekierowali do odpowiedniego źródła.


Cieszę się i gratuluję.
Nadrzędny - Autor Iota Dodany 2013-02-26 19:19 Zmieniony 2013-02-26 19:28
Nachhbar,

Zasada że w demokracji interesy się ścierają jest dla mnie dość oczywista i nie dotyczy wyłącznie religii. Czy libertarianinowi każesz głosować za wyższymi podatkami, a osobie o poglądach socjalistycznych za niższymi, żeby było po równo? Militaryście za niższym budżetem wojskowym a pacyfiście za wyższym?

Poseł ma obowiązek służyć wszystkim, ale został wybrany z konkretnego mandatu. Ja np. od posłów SLD czy RP nie oczekuję, że oni będą się pochylać z troską nad moimi postulatami, bo to ewidentnie nie są moi reprezentanci. Po to ich jest w sejmie 460, a nie 4, a np. zmiana konstytucji wymaga 2/3 głosu.

> Jak może skończyć się mieszanie religii do polityki przykładem są rządy talibów.


Jasne, że tak się może skończyć. Tak jak demokracja może się skończyć przejściem w dyktaturę (Iran sam sobie wybrał państwo wyznaniowe). Cymes polega na tym, że nie musi. Co udowadnia sam raport, który zacytowałeś. Zauważyłeś, że do demokracji pełnych zaliczono tam Maltę, czyli bodaj najbardziej katolickie Państwo w Europie? I to np. wyżej niż ateistyczne Czechy? Bo Polska ma problem ze swoją demokracją, ale to wcale nie musi być problem religii.

Chciało mi się, to wyciągnęłam oryginalny raport, z którego cytowała Wikipedia. Dla przypomnienia wynik od 8 do 10 kwalifikuje do demokracji pełnej. Oto nasze wyniki cząstkowe (strona 6):

Proces wyborczy i pluralizm polityczny --> 9,58 (tyle samo co np. Niderlandy)
Funkcjonowanie rządu --> 6,43
Uczestnictwo w procesie politycznym --> 6,11
Kultura polityczna --> 4,38
Wolności obywatelskie --> 9,12 (tyle samo ma np. Austria czy Niemcy

Malta ma wyniki: 9,17, 8,21, 5,56, 8,75, 9,71

Raport który sam cytujesz obala Ci w jakimś stopniu postawioną tezę, bo państwo które ma w konstytucję wypisany katolicyzm zostało oceniona jako posiadająca trochę więcej swobód obywatelskich (sic!) niż Polska, a myśmy też polegli nie na swobodach, a na uczestnictwie, działaniu rządu i - tragicznie - kulturze politycznej. I ja się w tym zakresie zresztą z raportem zgodzę.

Żeby nie było, nikomu nie zabraniam mieć poczucia, że jest prześladowany i żyje np. w państwie wyznaniowym (bo z czegoś mu to poczucie pewnie wynika i raport teoretyczny go i tak nie rozwieje). Nie wnikam też szczegółowo w metodologię raportu.
Stwierdzam tylko, że ten argument Ci się nie udał do końca tak, jak chciałeś.

(Z dobrych wiadomości, jeśli kogoś takie wskaźniki obchodzą: pełzniemy do góry względem roku poprzedniego.)
Nadrzędny Autor Nachbar Dodany 2013-02-26 19:59

>Poseł ma obowiązek służyć wszystkim, ale został wybrany z konkretnego mandatu.


Czy dlatego taki poseł może z Polski zrobić państwo wyznaniowe oparte na ideologii religijnej?
Gowin, Godson i spółka czyli kołtun u bram

>Doszło już do tego, że mnie - liberałowi - zaczyna być żal konserwatystów z PO. Choć nie podzielam ich poglądów, to uważam, że mają do nich, oczywista - oczywistość, pełne prawo. I że tak jak liberałowie chcą tworzyć ustawy opierając się na myśli liberalnej, tak konserwatyści mogą w stanowieniu tegoż prawa opierać się na nauce Kościoła czy wskazaniach jego autorytetów.


>Godsonowi, Gowinowi i spółce dostaje się dziś nawet za stwierdzenia tak wydawałoby się neutralne, jak to, że "homoseksualizm to grzech". Ich motywacje i przesłanki, jakimi kierują się, protestując przeciwko związkom partnerskim, uznawane są za tak egzotyczne, jakby co najmniej domagali się oni wprowadzenia w Polsce szariatu albo obcinania rąk złodziejom.


Powyższe bardzo trafnie skomentował jeden z internautów pisząc:

>~zs - 22 min temu. Jeżeli Godson czy Gowin chcą realizować naukę swoich kościołów, niech zostaną biskupami , nie politykami.

Nadrzędny - Autor w-zetka Dodany 2013-02-26 20:00

>No, to duży wyczyn. :-)


Duży, jesli zważyć, że w tym samym czasie kończyłam pakowanie, a do tego robiłam PIT młodym.:-)
Co do kosmitów, nie wiem czy są, ale raczej są, bo istota życia jest wg mnie bogatsza niż nam się wydaje. Jednak nie chodzi w tej dyskusji czy są, czy ich nie ma.
Chodzi o naginanie faktów do maluczkich. Bo jakby wiernym przedstawić Maryję tak jak się ukazała, to trochę by się trzeba było nagłowić, odpowiadać na kłopotliwe pytania. A tak w wizerunkach dano szaty tradycyjne i po kłopocie.
W archiwum sa też opisy, które mogą sugerować, że niektórzy wizjonerzy zmarli na chorobę popromienną. A jeśli tak w ogóle to był tylko hologram? To jeszcze większy kłopot, bo jak to? w niebie go mają?;-)  To może lepiej, bezpieczniej  powiedzieć, kochani wierni możecie nie uznawać objawienia?
Tak więc nie o kosmitów idzie i nie o stosunek ludzi do nich, a o obawy KK, że przypadkiem mogą być.
A tak nawiasem....
Przez moment załóżmy sobie, ze są, że zauważyli, ze ludzie schodzą na psy (sorki za skrót myslowy), to jak myślisz? Za pomocą czego chcieliby przemówić ludziom do rozumu? Mnie wychodzi, że za pomocą ludzkich wierzeń.
Pozdrawiam i kilka jeszcze słów.
Iota lubię Twoje pisanie za to, że bronisz tego, w co wierzysz, że lubisz wyjaśniać, choćby drobiazgi oczywiste, że tu na tym forum płyniesz dość samotnie pod prąd - też podziwiam.
Jednak wiara wiarą, a stan rzeczy jest taki, że chyba już tylko wierni tacy jak Ty ideowi są jakąś nadzieją na odnowę K. Tylko ilu ich jest? I na ile Kościołowi na nich zależy, gdy  jest zajęty innymi sprawami? O pojedynczych 'wyspach szczęśliwych' Kościola na oceanie walki o wpływy polityczne i materialne możemy mówić.
Nadrzędny Autor Nachbar Dodany 2013-02-26 20:19
Nie trzeba było długo czekać na "niusa" z udziałem księdza. Tym razem to specjalista od In Vitro.
Burza po słowach księdza de Bériera. Senyszyn: mroczna tajemnica grzesznego poczęcia

>"Są tacy lekarze, którzy po pierwszym spojrzeniu na twarz dziecka, wiedzą już, że zostało poczęte z In Vitro, bo ma dodatkową bruzdę, która jest charakterystyczna właśnie dla pewnego zespołu wad genetycznych" - te słowa księdza Franciszka Jakuba Longchamps de Bérier wywołały prawdziwą burzę. Armand Ryfiński z Ruchu Palikota wystosował do Barbary Kudryckiej apel o usunięcie duchownego z uczelni, a Joanna Senysznyn z SLD napisała, że on sam ma "bruzdę" i że to "zdradza jego mroczną tajemnicę grzesznego poczęcia".
>Poseł Ryfiński z Ruchu Palikota napisał list do Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego Barbary Kudryckiej, w którym apeluje o usunięcie duchownego z grona wykładowców Uniwersytetu Warszawskiego i Uniwersytetu Jagiellońskiego.


>"Niepokoi mnie fakt, że na państwowych uniwersytetach wykłada profesor, który przedkłada zabobony nad prawdziwą, racjonalną i niepodważalną naukę oraz nazywa »niegodziwą« metodę, której twórca został uhonorowany nagrodą Nobla w zakresie medycyny" napisał na swoim blogu w Onecie Ryfiński.
>Na ten sam temat napisała Joanna Senyszyn z SLD. "Franciszek Longchamps de Bérier, jak każdy ksiądz, z lubością wypowiada się w sprawach, o których nie ma pojęcia. Jak każdy ignorant, jest przekonany o swojej wyjątkowej wiedzy. Na nieszczęście jest profesorem, co w oczach niektórych nobilituje wygłaszane przezeń bzdury" - napisała Senyszyn.
>"Problem z ks. prof. Longchamps de Bérier polega na tym, że za mówienie takich i podobnych bredni pobiera pieniądze z budżetu państwa. M.in. na UW i UJ. Nie kto inny, a właśnie ten wybitny specjalista od dodatkowych bruzd został w kwietniu 2008 roku osobiście zaproszony przez premiera Tuska do kierowanego przez posła Gowina, piętnastoosobowego Zespołu ds. konwencji bioetycznej przy Prezesie Rady Ministrów" - napisała europosłanka.


Nie będę tego komentował, za to polecam komentarze internautów.
Nadrzędny - Autor Iota Dodany 2013-02-26 20:52 Zmieniony 2013-02-26 21:06

> To może lepiej, bezpieczniej  powiedzieć, kochani wierni możecie nie uznawać objawienia?


Wydaje mi się że zasada o tym, że wszystkie objawienia prywatne są tylko kwestią osobistej pobożności jest znacznie starsza niż nasza znajomość takich pojęć jak latający spodek czy choroba popromienna. :-) Można ją też równie dobrze wyprowadzić z wnętrza katolicyzmu - nie da się zrobić tak, żeby ktokolwiek spełniał to, co pojawiło się we wszystkich objawieniach prywatnych łącznie. To jest niewykonalne. A nie ma żadnej skali do rozróżnienia co miałoby być ważniejsze.

Stąd: objawienie prywatne jest po pierwsze dla tego komu było dane. A po drugie, o ile zostanie zaakceptowane przez Kościół, dobrowolnie dla tych którzy widzą w nim coś wartościowego. Każdy może też zawsze taką duchowość zmienić i nie powinno być dyskusji czy jak on teraz będzie się modlił Litanią do Ducha Świętego to lepiej niż Koronką do Miłosierdzia Bożego czy gorzej. Podobnie jest z życiem zakonnym - jest tyle różnych zakonów, bo każdy jest inny, za każdym stoi osobista wizja założyciela. Kto chce nosić habit, sam wybiera który zakon go przyciąga.

Ale oczywiście każdy uwierzy w takie uzasadnienie, jakie uzna za stosowne. :-)

> Iota lubię Twoje pisanie za to, że bronisz tego, w co wierzysz, że lubisz wyjaśniać, choćby drobiazgi oczywiste, że tu na tym forum płyniesz dość samotnie pod prąd - też podziwiam.


Zdecydowanie za dużo komplementów naraz. Proponuję podziwiać mnie co najmniej kilkanaście razy mniej. :-) Wedle powszechnie dostępnych zdań jestem też (i to prawda) wkurzająca, na przykład. :-)

> chyba już tylko wierni tacy jak Ty ideowi są jakąś nadzieją na odnowę


Ty mi kobieto takich rzeczy nie mów. Bo to wstyd jest na całą Polskę mnie za nadzieję Kościoła uważać.

Natomiast ogólnie: nie ma znaczenia ilu jest ludzi, którzy chcą robić coś dobrego. Na to się nie ma sensu oglądać. Bo to jest tak jak pomaganiem ludziom. Powiedzmy, że się zmobilizuję i komuś pomogę. To zaraz można powiedzieć: "Tak, patrz, a tej drugiej sąsiadce to już nie pomożesz. Patrz, jaka ty straszna jesteś.", "Tak, a powiedz co to da jak inne dzieci w Polsce chodzą niedożywione?", "Tak, a co z tego skoro i tak wszyscy kiedyś umrzemy, i to pewnie większość nie bezboleśnie?" Jakby tak myśleć, to by się trzeba było - przepraszam - pochlastać. A i tej sąsiadce, co jej pomogę, też lepiej jak pomogę, nieważne że świata nie zbawiłam.

Podejrzewam, że najbliższe czasy należą przede wszystkim nie do Kościoła instytucjonalnego, a do Kościoła jako wspólnoty ludzi (nie w konflikcie z Kościołem instytucjonalnym, ale też nie na takiej zasadzie że mamy sobie wielkie państwo katolickie, a biskupi są święci z tytułu tytułu). Do realistów-idealistów, czyli do kogoś kto np. będzie siedział przy chorym dziecku sąsiadki, bez wielkich uzasadnień teologicznych. Takich ludzi zawsze było w Kościele zarazem dużo i niewielu. Kościół w sensie instytucjonalnym zawsze być taki "średni, na jeża". Gdybym ja po to szła w religię żeby mieć zewnętrzne poczucie, że jesteśmy czyści, piękni i cudowni, to (a) powinnam wybrać jakąś wspólnotę protestancką, taką najwyżej 20 wiernych, (b) powiedzmy uczciwie, że by mnie nie przyjęli. :-)

Święty Franciszek zaczynał jeden - tak tąpnął Kościołem, że do dziś ma - jak to się mówi w żargonie religijnym - "synów i córki". Na tym przede wszystkim polega chyba odnowa - nie na tym, że wszyscy zaczną permanentnie kochać Kościół instytucjonalny (bo nie zaczną), ani że on się permanentnie naprawi (to chyba przy rzeczywistym końcu świata) tylko na tym, że zawsze istnieje wewnątrz Kościoła droga dla różnych tzw. "szaleńców Bożych" (niekoniecznie tylko w zakonie). A z instytucję jest wtedy może trochę lepiej.
Nadrzędny - Autor Julka_ Dodany 2013-02-26 21:38
Iota Twoja postawa taki styl  teologiczno- ekumeniczno -filozoficzne pisanie  jest jak zaburzenie
Nadrzędny - Autor Iota Dodany 2013-02-26 21:46 Zmieniony 2013-02-26 21:49
No teraz to mnie Pani zwyczajnie rozśmieszyła. Dziękuję za poprawę humoru na wieczór. :-)

Dostać "diagnozę" od kogoś, kto sam mnie w tej dyskusji zaczepił a miał o mnie już wcześniej złe zdanie - cudowny absurd. :-)

Dodane: informacja porządkowa - od tej chwili jednak uważam, że Pani ze mną rozmawiać nie chce (no bo kto by chciał rozmawiać z osobą, której "postawa jest jak zaburzenie"?), więc nie będę reagować.
Nadrzędny - Autor Julka_ Dodany 2013-02-26 21:56
tak, nie jest możliwa dalsza rozmowa, dla Ciebie Iota : Wpływ kościoła katolickiego i teologii na życie Iota.
Żyj sobie i pleć te teologiczno-filozoficzne bajki dla wolnych słuchaczy
Nadrzędny - Autor w-zetka Dodany 2013-02-27 19:22
I co się tak żołądkujesz, droga Julko?- chciałoby się napisać.:-) :-)
Każdy ma prawo do głoszenie tego, w co wierzy, a Iota wierzy w to, co mówi i za to ją komplementowałam. W jej wypowiedziach nie znajduję też agresji, co się liczy, prawda?
Osobiście do Kościoła nie chodzę, wierzę sobie całkiem po swojemu, materializm Kościoła mnie wkurza, ale nie widzę powodu, aby spokojnie, ba, nawet z ciekawością nie posłuchać, co mają do powiedzenia inni w zakresie swojej wiary.
Proponuję więcej spokoju, bo się robi nerwowo na wątku, a po co.
Nadrzędny Autor 62norbi03 Dodany 2013-02-27 20:20
Mało uczestniczę w tych tematach, ale czytam, dziś napiszę tak: Każdy wieży wg własnego pojmowania, i każdy ma do tego pełne prawo...
Nadrzędny - Autor w-zetka Dodany 2013-02-27 19:38
Iota znalazłam taką Twoja wypowiedź i mam nieodpartą potrzebę, aby skomentować.

> "[W dużym skrócie - żeby zakończyć harce wokół FK potrzebne by było rzetelne, bezstronne wyliczenie tego jak dług ma Państwo wobec Kościoła - w postaci zabranych dóbr i zysków z użytkowania - i jego uregulowanie, skoro III RP się podjęła realizować długi po PRL - nie ma kto takiego bezstronnego wyliczenia zrobić]"


Iota,
1.Nie zastanawia Cię,tak zwyczajnie po ludzku, że rzekomo pokrzywdzona strona nigdy też nie zrobiła wykazu zabranych jej  dóbr?????
2. Zyski państwa z użytkowania? A przepraszam, czy to państwo nie remontowało obiektów, nie utrzymywało ich przez te lata ponosząc nakłady?
3. Czy kiedy państwo uruchomiło fundusz kościelny i utrzymywało go przez tyle tyle lat, to przypadkiem nie spłaciło już dawno wartości samych przejętych dóbr?
4. Jak nazwałabyś fakt, że kiedyś zabrano Kościołowi łąki nad jeziorem, państwo pobudowało osiedle, a teraz nagle ma zwrócić te łąki z domami na nich, a czynsz, gdzie pójdzie. Ile razy Kościół dostaje przebitkę wartości w takich razach? Nie wiem jak się to skończyło, a tyczy miasta Waldka, może on wie.
Nadrzędny Autor Iota Dodany 2013-02-27 22:25 Zmieniony 2013-02-27 23:04
W-zetka

1. To jest trochę bardziej skomplikowane. Jeżeli dokument tego typu po stronie kościelnej by nie istniał to by mnie to bardzo nie zdziwiło o tyle, że lata 50 chyba nie sprzyjały dokładnej księgowości, a Kościół generalnie działa na zasadzie częściowo autonomicznych jednostek, więc jeżeli już to spodziewałabym się raczej że swoje partykularne wyliczenia mają diecezje czy zakony, a nie Kościół Polski jako jakaś jedna całość.

Natomiast nie można wykluczyć że jakieś szacunkowe wyliczenie mają obie strony. Tylko że udowodnienie istnienia lub nieistnienia dokumentu/sprawdzenie jego wiarygodności wymaga gigantycznych nakładów pracy. Ja mimo wszystko dziennikarzem śledczym nie jestem. Nie będę się osobiście przewalać przez jakieś archiwa, żeby sama sobie na swój użytek udowodnić cokolwiek na temat FK. A żadnej ze stron w tej zabawie do końca nie wierzę. Stąd postulat, że musiałoby zaistnieć bezstronne wyliczenie. Nemo iudex in causa sua

2-3 Uwzględnić, jeżeli bilans wyliczenia wyszedłby in minus dla Kościoła, Kościół powinien dokonać zwrotów, zgodnie z zasadą sprawiedliwości. To jest dla mnie tak oczywiste, że wydawało mi się, że nie muszę o tym pisać. Oczywiście mam wątpliwości czy tak by się stało. Ale tu znów wracam do postulatu poprzedniego: to by musiało być wyliczenie bezstronne, bez jakiegokolwiek motywu ideologicznego, właśnie po to, żeby w takiej sytuacji ewentualne kręcenie nie mogło być przypisane zbyt łatwo zaniżonym szacunkom i złej woli, na przykład.

4. Widzisz, i tu wracamy do problemu. Bo żeby Ci powiedzieć co myślę, musiałabym siedzieć w tych papierach. Może to jest przekręt i przebitka, może co innego. Mogę w wolnej chwili prasę poczytać o tym, ale tam i tak nikt mi nie przedstawi bezstronnych wyliczeń, szczegółowych uzgodnień itd. To jest coś czego [nauczyli mnie] na uniwersytecie - masz sprawdzać dokumenty źródłowe. I dokładnie tego mi w tym wszystkim brakuje - bezstronnych, zewnętrznych specjalistów, zamiast (a) pobieżnych artykułów w prasie, (b) dokumentów i wyliczeń jednej ze stron sporu (czy to kościelnej, czy tej drugiej).
Nadrzędny - Autor Julka_ Dodany 2013-02-27 21:48 Zmieniony 2013-02-27 21:53
Wklejam dla wszystkich, kto zechce to przeczyta.
1. źródło Sejm:
Interpelacja nr 11150
w sprawie finansowania kościołów i związków wyznaniowych

http://orka2.sejm.gov.pl/IZ6.nsf/INTop/11150?OpenDocument
na tej stronie są dwa linki
Pytanie posła Kopycińskiego http://orka2.sejm.gov.pl/IZ6.nsf/main/786F2BB8

i odpowiedź:  Sekretarz stanu Elżbieta Suchocka-Roguska : http://orka2.sejm.gov.pl/IZ6.nsf/main/77DC34C5

2. druga wypowiedź
Kościoła nie wyliczy kościół, ani partia kościelna, najgłębszej analizy dokona strona przeciwna, gdyż widzi to czego nie chce widzieć i wiedzieć ksiądz i zastraszony katolik.
Takiej odpowiedzi udzieliła: Teresa Jakubowska
(B. przewodnicząca partii RACJA. Absolwentka SGPiS (Szkoła Główna Handlowa), Wydział Handlu Zagranicznego. Pochodzi z Częstochowy, gdzie skończyła szkołę zakonną katolicką. Po studiach pracowała w handlu zagranicznym, w tym 6 lat w Paryżu. Żona nieżyjącego już Jerzego Jakubowskiego, profesora Wydziału Prawa UW. Działaczka lewicowa.)

Cyt; " Teresa Jakubowska:  Ile nas kosztuje kościół?

Nikt nie zna precyzyjnej odpowiedzi na to pytanie. Pozostają szacunki. Tym bardziej oburzył mnie artykuł z 21 października 2011 na portalu Money.pl ”Policzyliśmy ile zarabia Kościół” mający pretensje do kompletności. Autor Andrzej Zwoliński podliczył i podał we wprowadzającym w błąd tytule – 3 mld zł. rocznie, w tym 1,22 mld z tacy ! Niemal grosze. Nie tylko kościół ale kolejne rządy, samorządy, a nawet spółki z udziałem skarbu państwa świadczące różne daniny i usługi na rzecz kościoła nie są zainteresowane w ujawnianiu kosztów ponoszonych w rezultacie przez podatników.

Drobny przykład: jak wyliczyć koszt elektryczności zużytej przez niektóre budynki kościelne, skoro nie mają one liczników, są podłączone do sieci oświetlenia ulic i są opłacane przez samorządy z naszych podatków ? Podobnie jest z ogrzewaniem czy innymi usługami „utopionymi” w budżetach samorządu terytorialnego, albo świadczonymi po preferencyjnych stawkach.

Licząc osoby duchowne w Polsce Andrzej Zwoliński nie uwzględnił 23 tys. zakonnic, razem to ok. 52 tys. osób i ok. 2000 misjonarzy za granicą również na utrzymaniu polskiego podatnika. Co do liczebności wiernych - GUS zrobił wszystko, żeby w czasie ostatniego spisu ludności nie zdobyć danych zbliżonych do rzeczywistości. Zapytano o wyznanie tylko niewielki procent obywateli. Ogromna liczba wiernych jest oparta na liczbie ochrzczonych niemowląt. Tymczasem według tej zawyżonej liczby katolików rząd przekazuje kościołowi „na utrzymanie” co roku kilkaset milionów z PIT nawet bez informowania o tym podatników. Zgodnie z pismem Min.Finansów z dnia 10.11.2006 znak FB5/LT-0353/DD3/640/06 w budżecie państwa na rok 2006 planowano przekazać wszystkim kościołom 1,04 % kwoty PIT. Gdyby przyjąć ten sam procent, to w tym roku kwota przeznaczona dla kościoła wyniesie mininum 300 mln zł.

Nie ma to nic wspólnego z 1% podatku PIT dobrowolnie przeznaczanego przez podatników na organizacje pożytku publicznego, z którego organizacje kościelne również otrzymały ok. 300 mln za 2010 rok.

Uzyskanie oficjalnie kwot wydawanych na kościół, biorąc pod uwagę różnorodność dysponentów funduszy jest prawie niemożliwe, co przyznaje Ministerstwo Finansów w odpowiedzi na interpelację nr 11150 posła S.Kopycińskiego z 25 sierpnia 2009.

W budżecie państwa tylko cztery pozycje figurują jako kościelne:
1. w części 24 – w gestii Min.Kultury dotacje na remonty zabytków kościelnych
2. w części 29 – w gestii MON - ordynariaty katolicki, prawosławny i ewangelicki
3. w części 38 – w gestii Min. Nauki i Szkolnictwa Wyższego - finansowanie pięciu uczelni katolickich
4. w części 43 – w gestii MSWiA – Fundusz Kościelny - kwota poniżej 100 mln zł.

Część wydatków na kościół rzymsko-katolicki ukryta jest w wydatkach różnych resortów, a lwia część w wydatkach samorządu terytorialnego. Wydaje się, że nie ma resortu, który nie ponosiłby wydatków na kościół w jakiejkolwiek formie. Min.Zdrowia finansuje tysiące kapelanów i setki kaplic w szpitalach. Min. Nauki i Szkolnictwa Wyższego finansuje wydziały teologiczne na świeckich uczelniach państwowych a nawet duchownych zatrudnionych na wydziałach jak najbardziej świeckich ( np. Akademia Podlaska w Siedlcach), itd. itd. MSWiA finansuje kapelanów służb mundurowych, kaplice policyjne itd. MON poza kapelanami finansuje parafie garnizonowe nawet takie, w których już dawno nie ma żołnierzy.

Bardzo zachęcam do przeczytania publikacji Seweryna Mosza – KASA PANA BOGA - Wydawnictwo Lux Katowice 2010 . Oto fragment noty wydawcy:
„Jedną złotówkę dziennie od każdego z Polaków, od niemowlęcia do najstarszego, dostaje Kościół katolicki bezpośrednio ze środków publicznych, ulg i przywilejów oraz bezpośrednich datków i opłat wiernych. Przekazujemy naszym Czytelnikom książkę szczególną - raport ze śledztwa w sprawie majątku Kościoła katolickiego w Polsce. Jest to jedyny taki raport, jaki w tej bulwersującej sprawie opracowany został nie tylko w ostatnim czasie w związku z toczącą się dyskusją wokół Komisji Majątkowej, ale i kiedykolwiek w przeszłości w naszym kraju. (...) Dobitnie wykażemy w nim, że dane, którymi epatowano opinię publiczną i które tak ją bulwersowały, to tylko wierzchołek góry lodowej. Udowodnimy, że instytucje państwa polskiego w ogóle nie panują nad sytuacją, a w majestacie prawa odbywa się niekontrolowany proces rozdawnictwa, w którym nie liczą się fakty, a spryt i zuchwałość nie tylko wielu instytucji kościelnych, ale przede wszystkim sporej grupy osób, które zwietrzyły znakomitą okazję łatwego dorobienia się na oddawanym Kościołowi majątku.”

Ta jedna złotówka dziennie to ok. 14 mld zł rocznie, a nie 3 mld jak pisze Andrzej Zwoliński. Na jedną „duchowną” głowę to ponad 250.000 zł rocznie. Jest oczywiste, że taka góra pieniędzy nie pozostaje w całości w kraju, ale jest transferowana do Watykanu.

Na tę kwotę składają się wszelkie zwolnienia z podatków, danin, opłat licencyjnych np. telewizyjnych łamiących w dodatku unijną zasadę wolnej konkurencji, nieopodatkowane darowizny na rzecz kościoła o nieograniczonej wysokości (w przeciwieństwie do limitowanych darowizn na rzecz instytucji świeckich) - prawdopodobnie w części to ukrywany dochód darczyńców. Następnie wliczamy takie pozycje jak nauka religii w szkołach i przedszkolach ok. 1,5 mld; biznes cmentarny, chrzty, śluby i pierwsze komunie, zbiórki pieniężne na najróżniejsze cele, bezpłatna praca parafian, pokropki, taca, kolęda, intencje mszalne, unijne dopłaty rolne, dotacje unijne... i wiele innych.

A propos funduszy unijnych, to mam przed sobą listę ponad 3000 aplikacji o granty z Funduszu Inicjatyw Obywatelskich FIO na rok 2011. Największa grupa aplikacji to instytucje kościelne i parakościelne z Caritasami na czele. Swego czasu prof. Balcerowicz w NBP kształcił księży - na koszt podatnika - w zdobywaniu funduszy unijnych. Wiadomo, że fundusze te nie są z gumy i jak dostanie je kościół to nie świeccy.

Co do działalności charytatywnej kościoła, to zarówno Caritas, domy opieki czy sierocińce prowadzone przez zakony czy inne instytucje kościelne są finansowane z naszych podatków. Przy tym tak się składa, że utrzymanie jednego
dziecka kosztuje w nich do 6500 zł miesięcznie podczas gdy w sierocińcach świeckich średnio 2500zł.

Do tych 14 mld zł rocznie trzeba doliczyć nieruchomości przejęte w wyniku działalności Komisji Majatkowej oraz nieruchomości przekazywane przez samorządy za darmo lub prawie za darmo, najczęściej remontowane przedtem również na koszt podatnika. Nieruchomości - głównie gruntowe - przyznane często bezprawnie bywają natychmiast sprzedane po cenach rynkowych z ogromnym zyskiem albo przynoszą dochody z najmu. Wg raportu Seweryna Mosza i jego ekipy kościelny majątek nieruchomy można oszacować na minimum 200 mld zł.

Przywracanie potęgi majątkowej kościoła watykańskiego zaczęło się w epoce komuny, która tak prześladowała kościoł. Już Edward Gierek przekazał mu w posiadanie położone głównie na Ziemiach Odzyskanych najpierw 4.800 świątyń, 1.500 innych budynków oraz 900 ha gruntów rolnych, a następnie 662 obiekty różne w tym cmentarze. Już w roku 1970 Kościół zarządzał 6.531 cmentarzami tzn ¾ całej liczby cmentarzy w Polsce.

Po transformacji największym skandalem jest niewątpliwie Komisja Majątkowa, która miała działać 6 miesięcy a działała 21 lat. Niektórzy nazywają tę działalność czwartym rozbiorem Polski. Nie przerwało tego procederu nawet orzeczenie Trybunału w Strasburgu z dnia 21 września 2004 w sprawie skargi nr 42049/98 - Związek Nauczycielstwa Polskiego przeciwko Polsce. Orzeczenie stwierdza naruszenie art.6 ust. 1 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności przez art. 60-70a Ustawy z dnia 17 maja 1989 o stosunku Państwa do Kościoła Katolickiego w RP - w szczególności narusza ona prawo do sądu. Jest oczywiste, że działalność Komisji Majątkowej jest niezgodna także z Konstytucją RP co najmniej w zakresie równości wszystkich obywateli wobec prawa – art. 32 pkt 1 i w zakresie prawa do sądu – art. 45 pkt 1. Wynika z tego, że cała działalność tej komisji powinna być uznana za bezprawie a jej decyzje w całości anulowane. Poszkodowane gminy powinny wystąpić do Kościoła o ich zwrot lub równowartość w gotówce z powodu niesłusznego wzbogacenia się kosztem tych gmin.

Przekazany posłowi Sławomirowi Kopycińskiemu przez Komisję Wykaz załatwionych wniosków został nagłośniony przez media, które miały prawo sądzić, że ten wykaz 3063 wniosków jest wiarogodny. W podliczeniu umieszczono wartość tego majątku w wys. ok. 24 mld zł. Tymczasem ten wykaz to mistyfikacja. Nie ma w nim nawet wniosków, które stały się przedmiotem doniesień do prokuratury jak np. słynne 47 ha warszawskiej Białołęki, w którym różnica wyceny kościelnej – 30 mln była wg eksperta powołanego przez Urząd m.st. Warszawy 8-krotnie zaniżona i pozbawiła nową wielką dzielnicę mieszkaniową terenu przeznaczonego na infrastrukturę szkolną, sportową i handlową. Takich przypadków jest wiele m.in. sprawa Świerklańca, gdzie wycena gruntu w rekompensacie była zaniżona 15 –krotnie czy skandaliczna sprawa Wieprza. Prawdopodobnie brak w wykazie kilkuset nieruchomości przyznanych kościołowi w latach 2006-2010.

Według wykazu w ciągu tych 5 lat Komisja załatwiała średnio tylko jeden wniosek miesięcznie co jest nieprawdopodobne - wobec załatwiania w pozostałych latach ok. 200 decyzji rocznie. Ponieważ strona rządowa nie weryfikowała wyceny przedstawianej przez stronę kościelną, można bez większego błędu przyjąć, że wartość lwiej części majątku przekazanego jako rekompensata za inne nieruchomości została wartościowo średnio 10-krotnie zaniżona. Logicznie rzecz biorąc należałoby więc przyjąć wartość w podsumowaniu nie 24 mld zł ale raczej 240 mld złotych w ciągu 21 lat.

Dlatego też bez zdziwienia stwierdziłam, że Wykaz nieruchomości przekazanych przez Komisję Majątkową zawiera 41 nieruchomości w całej Warszawie podczas gdy będący w moim posiadaniu urzędowy Wykaz wniosków reprywatyzacyjnych (tylko) Śródmieścia Warszawy zawiera 45 nieruchomości przekazanych Kościołowi katolickiemu położonych na najdroższych ulicach w Polsce ciągle w ramach decyzji Komisji Majątkowej. Większość tych budynków o historycznej wartości była ruiną po wojnie i została odbudowana ogromnym wysiłkiem całego społeczeństwa. Jedną ze spornych decyzji jest np. nowy biurowiec wciśnięty w róg Jasnej i Świętokrzyskiej wynajmowany za ok.100.000 zł miesięcznie. Urząd m.st. Warszawy twierdzi, że teren oddano kościołowi bezprawnie.

Jeżeli do tego dodamy trudny do oszacowania ogromny majątek nieruchomy oddany Kościołowi katolickiemu tylko na wniosek miejscowego kleru przez władze samorządowe 2500 polskich gmin - niektóre z nich przekazały wiele nieruchomości – to przybliżona kwota 25 mld rocznie jako ogólny koszt utrzymania kościoła jest wartością raczej zaniżoną.

Moglibyśmy przejść nad tymi liczbami do porządku dziennego, gdyby nie to, że mamy ok. 10 mln mieszkańców żyjących poniżej minimum socjalnego ustalonego w Polsce bardzo nisko (w tym 2,8 mln na granicy minimum egzystencji). Niedawno telewizja pokazała wstrząsający film dokumentalny o polskiej wiejskiej kobiecie mającej trzynaścioro dzieci, Głównym pożywieniem tej 14 - osobowej rodziny jest 30 bochenków chleba kupowane co 2 dni, nieraz na „zeszytowy” kredyt. Chleb popija się wodą z wiadra.

Prawie nie ma gminy, która nie miałaby kolejki oczekujących latami na mieszkanie komunalne obdarowującej jednocześnie kościół, który żąda kolejnych nieruchomości. Budownictwo komunalne w wielu gminach praktycznie nie istnieje. Zaczęto tworzyć dla eksmitowanych biedaków nawet osiedla kontenerów, których ogrzanie zimą (wyłącznie elektryczne) jest praktycznie niemożliwe. Stąd używanie zabronionego w nich gazu i już pierwsze pożary likwidujące rzędy kontenerów.

Jest oczywiste, że nasz dług publiczny, który właśnie mocno przekroczył 815 mld złotych, byłby zdecydowanie niższy gdyby nie akumulacja poważnej części majątku narodowego przez Kościół.

W świetle powyższego za naigrawanie się z Polaków należy uznać zaplanowane w projekcie budżetu na rok 2012 zmniejszenie tylko o parę milionów złotych Funduszu Kościelnego (składka ZUS za księży) zamiast całkowitej likwidacji finansowania kościoła katolickiego z budżetu państwa i samorządów z równoczesnym zakazem przekazywania Kościołowi wszelkich nieruchomości. Darowizny pieniężne powinny być limitowane i opodatkowane jak dla instytucji świeckich.

Majątek Kościoła to temat rzeka. Parę osób pokusiło się o przebadanie niektórych fragmentów zagadnienia. Mogę polecić artykuł z 2002 roku Jarosława Rudzkiego MIELIŚMY KRAKÓW obrazujący grabież dokonaną przez Komisję Majątkową na zabytkowym i nie tylko zabytkowym Krakowie. Wartość tego majątku jest niewyobrażalna. No bo jak wycenić Wawel?

autor: Teresa Jakubowska "
Nadrzędny Autor Nachbar Dodany 2013-02-28 20:46

>1. To jest trochę bardziej skomplikowane. Jeżeli dokument tego typu po stronie kościelnej by nie istniał to by mnie to bardzo nie zdziwiło o tyle, że lata 50 chyba nie sprzyjały dokładnej księgowości, a Kościół generalnie działa na zasadzie częściowo autonomicznych jednostek, więc jeżeli już to spodziewałabym się raczej że swoje partykularne wyliczenia mają diecezje czy zakony, a nie Kościół Polski jako jakaś jedna całość.


Mnie natomiast dziwi, że Kościół, tak szacowna instytucja,  nie ma bladego pojęcia co i w jakiej ilości posiada. Chyba że i tu fałszuje się księgi w wiadomym celu.  Poniżej cytuję, co na ten temat mówi Kodeks Prawa Kanonicznego

>Kan. 1283 - Zanim zarządcy obejmą swoje zadanie:


>1° powinni wobec ordynariusza lub jego delegata złożyć przysięgę, że będą dobrze i sumiennie zarządzać;


>2° należy sporządzić dokładny i szczegółowy inwentarz, który winni oni podpisać, rzeczy nieruchomych, rzeczy ruchomych czy to kosztownych, czy należących do dóbr kultury, czy też innych, z opisem ich wartości, a sporządzony należy zweryfikować;


>3° jeden egzemplarz tego inwentarza powinien być przechowywany w archiwum zarządu, drugi zaś w archiwum kurii; w obydwu egzemplarzach trzeba odnotowywać każdą zmianę, jaka zachodzi w stanie majątkowym.


Jak wygląda prawda o "biednym" Kościele i "biednym" Państwie, można przeczytać w poście Julki. Nie dziwmy się więc, że brakuje środków na wiele podstawowych rzeczy i są obszary biedy, skoro nasze Państwo  utrzymuje Kościół z pieniędzy budżetowych i obdarowuje Go majątkiem narodowym.
Nadrzędny - Autor Julka_ Dodany 2013-03-01 09:10 Zmieniony 2013-03-01 09:24
Do przeczytania, artykuły są na tyle ważne, że ....  przeczytajcie sami z dokładnością.
1.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Tajny-raport-Watykanu-gwalty-na-zakonnicach-to-codziennosc,wid,15198105,wiadomosc.html?ticaid=110269
2.
http://www.fakt.pl/Ksiedzu-zmarlo-dziecko-Nie-czuje-skruchy,artykuly,196065,1.html
3.
http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/oto-dziecko-ksiedza-chcia-je-zabic_61462.html
4.
http://mojaolesnica.pl/article.php?id=3337
fragment z 4 artykułu:

>Co ciekawe, nie zawsze tak było w kościele, ponieważ przed Soborem Watykańskim II nie istniały regulacje w tych kwestiach. Po soborze władze kościoła wskazały na potrzebę celibatu duchownych. Jako uzasadnienie podano: aby łatwiej niepodzielnym sercem poświęcali się Bogu. Panuje też opinia, że hierarchowie kościelni chcieli w ten sposób zapobiec uciekaniu majątku Watykanu do rodzin księży.


5.
http://gazeta-olawa.pl/artykul-5091-sad-ustali-czy-to-dziecko-ksiedza.html
6.
http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-ksiadz-pedofil-moze-zostac-przeniesiony-do-stanu-swieckiego,nId,766560
7.
http://nasygnale.pl/kat,1025341,title,Szok-Ksiadz-zmuszal-do-tego-dzieci-z-bidula,wid,15347018,wiadomosc.html
8.
http://www.wprost.pl/ar/348837/Zapraszam-na-plebanie-Geje-pod-koloratka/

Powołując się na różne źródła Pisma świętego nigdzie nie ma zapisu że ksiądz powinien być kawalerem, dlaczego  w innym wyznaniu ksiądz  ma żonę(seks) i ma  rodzinę.
Nie dochodzi do skandalicznych zachowań księży, a tym samym nie ma scen życia księdza  w kłamstwie, ustawicznym i świadomym życiu w ciężkim grzechu, żyje bowiem łamiąc śluby czystości, dopuszcza się gwałtu i molestowania oraz pedofilii. Taki jest obraz niektórego księdza katolika.  Ukrywają to skrzętnie. Zdejmuje koloratkę, strój w cywilnym ubraniu jest księżom dozwolony, udaje się na spotkanie, poznaje kobietę, i ... stało się.To również z życia,  przypadki że zataił oszukał że jest księdzem.
TadeuszP swojego czasu wspomniał o roli duchowej jaką niesie ksiądz, stan duchowny, nauki w kościele. Gdy opowiedziałam mu że, nie wiadomo czy wykładu (nauk) w kościele nie robi pedofil, TadeuszP na te słowa oburzył się i odpowiedział:

>A już sugestia o pedofilu nauczającym podczas mszy to trudno cokolwiek powiedzieć ..... nie mój poziom, tak nisko nie upadłem


Tak więc  linki m.in.  dla TadeuszP
Nadrzędny - Autor trolla Dodany 2013-03-01 09:27
już dawno jestem zdania że powinno znieść się celibat
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2013-03-01 18:56

>Powołując się na różne źródła Pisma świętego nigdzie nie ma zapisu że ksiądz powinien być kawalerem, dlaczego  w innym wyznaniu ksiądz  ma żonę(seks) i ma  rodzinę.
>Nie dochodzi do skandalicznych zachowań księży, a tym samym nie ma scen życia księdza  w kłamstwie, ustawicznym i świadomym życiu w ciężkim grzechu, żyje bowiem łamiąc śluby czystości, dopuszcza się gwałtu i molestowania oraz pedofilii.


Dlatego Biblia znalazła się na indeksie ksiąg zakazanych. W 1229 Grzegorz IX imieścił Biblię na Indeksie Ksiąg Zakazanych. W 1622 roku papież Grzegorz XV zakazał katolikom czytania Biblii. Następnie Kościół katolicki zabronił jej rozpowszechniania. W roku 1634 synod katolicki w Warszawie wydał oświadczenie, iż samodzielne czytanie Biblii jest inspirowane przez samego szatana. Stanowisko to zostało zatwierdzone przez papieża. Chodziło o to, aby wierni nie mogli porównać nauk/doktryn głoszonych przez Kościół ze Słowem Bożym. Mogliby się dowiedzieć ciekawych rzeczy. Nie przypadkowo dawniej określenie "parafianin" oznaczało człowieka bez ogłady, wykształcenia, zacofanego, ograniczonego, tępaka, pot. idiotę.

>Indeks Ksiąg Zakazanych (łac. Index librorum prohibitorum lub Index Expurgatorius) – opracowywany i ogłaszany przez Kościół katolicki spis książek, których nie wolno było czytać, posiadać i rozpowszechniać wiernym bez zezwolenia władz kościelnych, pod groźbą ekskomuniki. Na spis wciągane były publikacje uznane za niezgodne z doktryną katolicką.


Indeks ksiąg zakazanych
Do linków, które wkleiła Julka, dodałbym 21 stronę wątku. Toczy się tam ciekawa dyskusja. Między innymi dlaczego wierni nie dostrzegają wielu rzeczy, bezgranicznie ufają księżom, a nawet stają w ich obronie.
http://forum.niepelnosprawni.pl/topic_show.pl?tid=2200;pg=21
Nadrzędny Autor bonafides Dodany 2013-03-02 01:54
Odpowiem tak, jestem osobą wierzącą, więc stanowię jeden ze składników koscioła. Jednak myslący katolicy wierzą w Boga, nie księdza czy innego hiererchę.
Nadrzędny Autor Julka_ Dodany 2013-03-02 10:16 Zmieniony 2013-03-02 10:19
"Wpływ Kościoła Katolickiego na życie wszystkich obywateli"

To zdanie ma o wiele głębszy odczyt. Mianowicie według, nie tylko moich wpisów, dowodzi, że
- od zarania dziejów - świata, były dwie władze: świecka i kapłan. Cesarz i kapłan. Faraon i kapłan. Pan(wójt) i Pleban. Ludność musiała płacić pieniądze na ich utrzymanie.
Kolejne wieki przynosiły niewielkie zmiany. Tyle że najtrudniejsze do zrozumienia jest, że w obecnych czasach podatnicy muszą płacić :- jedna dola podatki i opłaty dla państwa, to zaś (państwo) płaci kościołowi, traktuje kościół na preferencyjnych warunkach dając tak wielki pakiet ulg i zwolnień przedmiotowych.
W kościele ksiądz bierze inkasuje jeszcze raz bezpośrednio od ludu (opłaty, taca, daniny, sponsorstwo...)
Kwota, ilość zabranych pieniędzy na kościoły (w tym dola do Watykanu)  uszczupla znacząca budżet państwa.
- ilość pieniędzy którą budżet państwa z podatków daje księżom, zakonnicom, kościołowi katolickiemu jako Instytucji jest za wielka.
- wartość majątku oddawanego, wcześniej wpis do przeczytania, jest przeprowadzane w grzechu,  księża o tym wiedzą i na taki grzeszny czyn się zgadzają.
- Konkordat powinien być uzgodniony z narodem w postaci referendum. Tak nie było. Demokratyczna władza zniewoliła, podzieliła  tym zapisem społeczeństwo
- humanitaryzm istnieje tylko w słowniku. Zarzynanie narodu wzrostem podatków, opłat, stresem.. i innymi obciążeniami na korzyść łatwego lekkiego życia kleru. Kościół katolicki o tym wie i zgadza się na dalsze branie całymi garściami
- łamanie celibatu, drastyczne zachowania księży (wszystkie zachowania seksualne) to grzech ciężki.
- ksiądz, który codziennie czyta brewiarz, czyta o Bogu, czyta o Jezusie i za moment świadomie grzeszy, odprawia mszę św, poucza wiernych. Zaburzone! to jest!
- ksiądz, żyjący z ciężkim grzechem, który czyni Eucharystię, w jak wielki sposób bezcześci Jezusa. Uczy wiernych żyć w grzechu.
- ustanowienie przykazań kościelnych, to wymysł księży, a potem karania wiernych nie udzieleniem rozgrzeszenia. Łamanie Dekalogu.
- w końcu od zarania dziejów straszenie ludzi że istnieje piekło.  A Boski raj to niebo, gdy pierwsi ludzie zgrzeszyli kuszeniem węża Bóg wygonił ich na ziemię piekielną, żyjcie w trudzie i znoju.  Tak więc piekło to życie doczesne.

Skład Apostolski mówi:

"Wierzę w Boga Ojca wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi. I w Jezusa Chrystusa, Syna Jego jedynego, Pana naszego;  który się począł z Ducha Świętego; narodził się z Maryi Panny; umęczon pod pontskim Piłatem, ukrzyżowan, umarł i pogrzebion; zstąpił do piekłów, trzeciego dnia zmartwychwstał; wstąpił na niebiosa, siedzi po prawicy Boga Ojca wszechmogącego;   stamtąd przyjdzie sądzić żywych i umarłych.

Wierzę w Ducha Świętego; święty Kościół powszechny, Świętych obcowanie; grzechów odpuszczenie; ciała zmartwychwstanie;żywot wieczny."


po co zostaje stworzona druga Modlitwa , o podobnej treści

"Wierzę w jednego Boga, Ojca Wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi, wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych. I w jednego Pana Jezusa Chrystusa, Syna Bożego Jednorodzonego, który z Ojca jest zrodzony przed wszystkimi wiekami. Bóg z Boga, Światłość ze Światłości, Bóg prawdziwy z Boga prawdziwego. Zrodzony a nie stworzony, współistotny Ojcu, a przez Niego wszystko się stało. On to dla nas ludzi i dla naszego zbawienia zstąpił z nieba. I za sprawą Ducha Świętego przyjął ciało z Maryi Dziewicy i stał się człowiekiem. Ukrzyżowany również za nas, pod Poncjuszem Piłatem został umęczony i pogrzebany. I zmartwychwstał dnia trzeciego, jak oznajmia Pismo. I wstąpił do nieba; siedzi po prawicy Ojca. I powtórnie przyjdzie w chwale sądzić żywych i umarłych, a Królestwu Jego nie będzie końca. Wierzę w Ducha Świętego, Pana i Ożywiciela, który od Ojca i Syna pochodzi. Który z Ojcem i Synem wspólnie odbiera uwielbienie i chwałę który mówił przez Proroków. Wierzę w jeden, Święty, powszechny i apostolski Kościół. Wyznaję jeden chrzest na odpuszczenie grzechów. I oczekuję wskrzeszenia umarłych. I życia wiecznego w przyszłym świecie. Amen."


Teraz analiza.
W tej modlitwie jasno wypowiadamy że sądzić za czyny będzie nas Bóg.
Więc dlaczego księża wprowadzili sami sakrament spowiedzi usznej? I to Oni chcą być Bogiem który ma rozliczać za czyny?
Kościół powszechny, to nie wyłoniony kościół katolicki. I tu następuje złamanie modlitwy.

Analiza dalsza : jeden jest Bóg Ojciec. Wierni, niektórzy codziennie, odmawiają ten tekst, na pamięć go znają.
Dlaczego więc łamią wymawiane słowa modlitwy i nazywają papieża (stanowisko w kościele) Ojcem świętym????
Nadrzędny Autor Julka_ Dodany 2013-03-02 12:05
Przytoczyłam dużo linków o życiu seksualnym księży.  Ma to przełożenie na zasady moralności, etyki.
W przytoczonych linkach są nazwiska księży. W skali całości jest tego typu zjawisk więcej. Parafianie  uczestniczyli we mszy odprawianej przez danego grzesznika księdza, który odprawiał Eucharystię, pożywił się komunikantem , czyli mamy świadków w sprawie.
Jak to teraz przełożyć na wyznawaną przez księży katolickich praktykę i stosowanie jej w życiu: nie udzielania rozgrzeszenia osobom, zakochanym parom żyjącym w związkach niemałżeńskich, dlatego że żyją w  ciężkim grzechu.
Nie mogą te osoby przyjmować Komunii św.
A ksiądz może i przyjmuje.

O takie draństwo chodzi, bo jak inaczej nazwać.
Za czasów komuny nie było takich niedorzecznych praktyk stosowanych przez księży, żeby dwojgu ludziom których połączyła miłość (miłość fizyczna i duchowa) nie udzielać Komunii św za to,  że ze sobą żyją (ileś czasu, lat) bez ślubu kościelnego.
Nadrzędny - Autor Julka_ Dodany 2013-03-02 15:13
czytałam forum, Norbert wkleił ten link. o matkach i ciężko chorych dzieciach. Łzy  do oczu same się cisną.
http://www.youtube.com/watch?v=dPGMJ-G5LFY&feature=youtu.be

Jak tu nie zdenerwować się, że dopieszcza się podatkami księży?  podczas gdy takie m.in dzieciom uszczupla się wszystkiego ?
Gdzie głos księży, wsparcie w apelu do Rządu?  o większe pieniądze dla ciężko chorych?
Który właściciel domostwa jest zwolniony z podatku od nieruchomości jako ulga z powodu że ma na utrzymaniu niepełnosprawnego - gdyż o takich sytuacjach nie słyszałam. Mieszka za darmo, nie płaci elektryczności?
Modlitwą ksiądz doradza,  a i mszą św.  im jeść nie da, nie kupi za to wózka inwalidzkiego, nie kupi specjalnych droższych butów, nie kupi leków, ... , nie wyleczy matce - ojcu nadwyrężonego kręgosłupa.

Dlaczego w sytuacji, gdy niepełnosprawny staje się ciężko niepełnosprawnym  bez renty (nie miał wymaganych przez ZUS okresów do renty) nie ma przyznanej za stan utraty zdrowia w jakim się znalazł renty. Jeśli istnieje rozdawnictwo pieniędzy dla zdrowych księży z budżetu państwa, to w takim razie, na 100%,  są  środki na rentę bez wyliczania czy miał uzbierane okresy do ZUS

Tak to wszystko wygląda.
Nadrzędny - Autor trolla Dodany 2013-03-02 20:07
bo jesteśmy: piękni, zdrowi, silni, wspaniali, sprawni i ...
kiedyś pojechałam do Caritas na Krakowskie Przedmieście poprosić o pomoc, jako że w Warszawie każda dzielnica ma swoją Caritas usłyszałam że mam poprosić w swojej, powiedziałam że nie mam na bilety bo faktycznie miałm tylko dwa, ale usłyszałam: jeżeli miała pani na przyjazd tutaj to ktoś pani pomoże doejechać do właściwej" i nie pomogli
Nadrzędny Autor Nachbar Dodany 2013-03-03 12:57
"Będą patrzeć i nie będą widzieć; będą słuchać lecz nie będą słyszeć."- to cytat z Biblii.
Odnosi się on wprawdzie do nauk Jezusa, ale również można go przytoczyć to obecnych czasów, gdy ludzie nie potrafią samodzielnie myśleć, są ślepi i głusi. Nie dostrzegają potrzeby bliźniego, ale potrafią stanąć w obronie opływającego w dostatek księdza, biskupa, czy instytucji Kościoła.
A prawda jest taka, że Kościół bezczelnie nas okrada układając się ze świecką władzą co do "podziału łupów". Służy temu, powołana 17 maja 1989 roku,  Komisja Wspólna Rządu i Episkopatu, czyli pozakonstytucyjny organ wszechwładzy.
Za kulisami kościelnych interesów

>Recenzja książki: Paweł Borecki, Czesław Janik, "Komisja wspólna przedstawicieli Rządu RP i Konferencji Episkopatu Polski w archiwaliach z lat 1989-2010"
>Dzięki tej publikacji czytelnik może poznać kulisy stosunków między Państwem a Kościołem w ciągu minionych 20 lat.
>Komisja Wspólna to najważniejsza instytucjonalna forma kontaktów państwa z hierarchią katolicką. Po każdym jej spotkaniu publikowane były jedynie krótkie komunikaty, w których obie strony podawały przyjęte ustalenia. Dzięki Pawłowi Boreckiemu i Czesławowi Janikowi, którzy dotarli do szczegółowych protokołów tych spotkań po raz pierwszy możemy poznać ich atmosferę, postawy poszczególnych uczestników, oczekiwania i postulaty Episkopatu. Poznajemy skuteczność hierarchów kościelnych w egzekwowaniu własnych celów i ich wpływ na bieżącą polityke państwa. Wiemy kto na kogo naciskał i jakie były efekty tych nacisków.


Jeżeli dzisiaj młodemu pokoleniu mówimy, że do 1989 roku Polska nie była państwem suwerennym, bo polityka państwa zależna była od rządu radzieckiego, to jak inaczej nazwać fakt, że dzisiaj decyzje naszego rządu i stanowione prawo zależy od akceptacji Episkopatu?
Mikołaj Rej dawno napisał "Krótką rozprawa między trzema osobami Panem Wójtem a Plebanem”. To nadal jest aktualne. Nadal ciężar utrzymania "darmozjadów" spada na barki ludu.
Problem wsi ukazany w utworze Mikołaj Rej pt "Krótka rozprawa między trzema osobami Panem Wójtem a Plebanem”
Nadrzędny - Autor Julka_ Dodany 2013-03-03 12:10 Zmieniony 2013-03-03 12:13
kolejny przykład  zachowania katolickiego księdza w stosunku do chorego
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/wlochy-ksiadz-odmowil-komunii-niepelnosprawnemu-dz,1,5095053,wiadomosc.html
Nadrzędny - Autor trolla Dodany 2013-03-03 12:24
to mam lepszy pomysł żeby każdy ze sobą przynosił na mszę kawałek chleba i zrobić jedno ogólne święcenie i każdy sobie przyjmie komunię z owego kawałka chleba
Nadrzędny - Autor Julka_ Dodany 2013-03-03 12:28
Dziecko odrzucono, nie pozwolono razem z klasą przygotowywać się, przyjąć  :sakrament pierwsza komunia św.
Dziecko zostało ukarane przez księdza TYLKO za to że jest niepełnosprawne
Nadrzędny - Autor trolla Dodany 2013-03-03 19:57
jedna rzecz mnie zastanwia, może ten ksiądz nie jest na tyle dorosły żeby przyjąć sakrament i jakże on grzeszy przyjmując sakramenty
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2013-03-03 20:26
Jak powstała teoria transsubstancjacji

>Autorem doktryny o transsubstancjacji jest średniowieczny mnich Radbertus Paschasius (800-865).


Kościół Katolicki uznał prawdziwość tej doktryny dopiero na IV Soborze Laterańskim w 1215 roku w czasach papieża Innocentego III.
To jest ciało moje – literalnie czy figuratywnie

>Katolik potrzebuje kapłana, który przeistoczy opłatek w ciało i krew Jezusa, a potem złoży je w ofierze Panu Bogu, a następnie da do zjedzenia wiernym, jako ‘prawdziwe ciało i krew Jezusa’.
>Bez udziału katolickiego kapłana, rytuał ten nie jest ważny.
>I kto tu jest najważniejszy? – Katolicki kapłan, którego morale nie ma znaczenia. (Zobacz artykuł 1128 Katechizmu Katolickiego). Może być konkubentem, esbekiem, a nawet pedofilem, jednak katolik musi wierzyć, że tylko z jego ręki może przyjąć “Pana Jezusa”, przez którego dostępuje przebaczenia grzechów.


Pozostawiam to bez komentarza.
Nadrzędny - Autor trolla Dodany 2013-03-04 09:18
a czy Pan Bóg nie powiedział że jest wszędzie dla ludzi silnej wiary: w powietrzu, w powiewie wiatru, w zbożu, w kwiatach na łące, w codziennej pracy w śpiewie ptaków, w deszczowej chmurze, w burzy...?
czy sama myśl o pięknie stworzenia nie jest modlitwą ?
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2013-03-04 19:22 Zmieniony 2013-03-04 19:29

>a czy Pan Bóg nie powiedział że jest wszędzie dla ludzi silnej wiary: w powietrzu, w powiewie wiatru, w zbożu, w kwiatach na łące, w codziennej pracy w śpiewie ptaków, w deszczowej chmurze, w burzy...? czy sama myśl o pięknie stworzenia nie jest modlitwą ?


Bardzo trafne spostrzeżenie. Religie pierwotne oparte były na więzi z przyrodą.
Ale minęły wieki, zmienił się świat i religie również ewaluowały. Ale o tym w następnym odcinku.
W tym jeszcze o słudze bożym.
Wielka Brytania: po przyznaniu się kardynała O'Briena

>Trzej księża i jeden były kapłan, którzy oskarżyli szkockiego kardynała O'Briena o niestosowne zachowania w latach 80., wyrazili satysfakcję po jego przyznaniu się do winy. Duchowny, który już w zeszły poniedziałek ustąpił z arcybiskupstwa St. Andrews i Edynburga, zwlekał jeszcze tydzień z przeprosinami.
>Dziennikarka gazety niedzielnej "Observer", Catherine Deveney, która jako pierwsza ujawniła skargę księży przeciwko kardynałowi O'Brienowi, rozmawiała z nimi po ogłoszeniu jego przeprosin. Jak twierdzi - taka satysfakcja im wystarczy. Dodała jednak w rozmowie z BBC: - W przeszłości widzieliśmy, że kiedy Kościół napotyka na trudności, jego pierwszym instynktem jest zasypać sprawę i chronić instytucję, raczej niż poszkodowanych - i myślę, że to się musi zmienić.

Nadrzędny - Autor trolla Dodany 2013-03-04 21:03
no tak, postęp mamy taki że już wyspowiadać się można przez komórkę czy internet
Nadrzędny - Autor Iota Dodany 2013-03-04 21:31

> wyspowiadać się można przez komórkę czy internet


Przepraszam, ale skąd takie rewelacje?
Nadrzędny Autor REA Dodany 2013-03-04 22:47
Iota "daj se luzu" :-) sam Nach... pisał, że z głupim nie pogadasz..... Ty konkretna, a pozostali..... kropki mi zostały :-)
Nadrzędny Autor Julka_ Dodany 2013-03-05 08:59
młoda jesteś, iiiiiiiiii...
Spowiedź Online, Radio Maryja, wiadomości o tym pisały. Iota wychyl nos, poza swoją teologiczną lekturę do poduszki. Wyjdź na ulice porozmawiaj z ludźmi, o życiu.
No tak, ale jak przekonać Boginkę=Iota, żeby oprócz bajek teologiczno - ekumeniczno -filozoficznych przeczytała coś więcej?
Nadrzędny - Autor Julka_ Dodany 2013-03-05 10:37 Zmieniony 2013-03-05 11:03
Ja  spowiedzi usznej - osobistej do księdza się sprzeciwiam. Nie wszystkie wyznania stosują spowiedź uszną, stosują spowiedź ogólną.

Spowiedź grzechów do księdza została wprowadzona przez czwarty sobór laterański  w 1215 r n.e.
Grzegorz VII (1073-85) - pierwsze nieskuteczne próby wprowadzenia.

„ A to rzekłszy, tchnął na nich i powiedział im: "Weźmijcie Ducha Świętego. Którymkolwiek grzechy odpuścicie, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są zatrzymane.” J.20, 22-23

Autorem tego nakazu spowiedzi usznej  nie był zatem  Jezus, ani apostołowie.
Pismo Święte nie zawiera ani jednego przykładu spowiedzi usznej.
Mówi o spowiedzi serca, do której nie potrzeba pośrednictwa drugiego człowieka (Ps.51:1-11).
Biblia mówi, ale nie nakazuje  do wyznania grzechów bezpośrednio Bogu,
"każdy, kto w Niego wierzy, przez Jego imię otrzymuje odpuszczenie grzechów" Dz.10:43.

przykład, po śmierci Jezusa: Szymon z Samarii popełnił grzech, zwrócił się do apostoła Piotra, żeby się mu zwierzyć i prosić o wybaczenie.
Piotr zamiast go wyspowiadać, powiedział, żeby się udał z grzechami bezpośrednio do Boga: "Odwróć się od tej nieprawości swojej i proś Pana, czy nie mógłby ci być odpuszczony zamysł serca twego" Dz.8:22.
Nadrzędny - Autor Valkiria Dodany 2013-03-05 11:02 Zmieniony 2013-03-05 11:07
Dla zainteresowanych tą formą spowiedzi
http://www.ojciec-dyrektor.de/grzechy0.htm
Nadrzędny Autor Julka_ Dodany 2013-03-05 11:05
przez telefon spowiada się pewna leżąca pani, pierwszy raz zawołano księdza, potem sam zasugerował, żeby dzwoniła

samo życie (do zdziwionej Iota)
Nadrzędny - Autor Iota Dodany 2013-03-05 12:44 Zmieniony 2013-03-05 12:50
Valkiria,

Wyjaśniam uprzejmie, że to mało smaczny żart najwyżej, jeżeli chodzi o katolików (i prawosławnych pewnie też). Taka spowiedź jest "nieważna" (mówiąc językiem prawa kościelnego).

http://www.rozmawiamy.jezuici.pl/rozmawiamy/forum/81/n/4019

To zresztą powinno być oczywiste po adresach, na których takie internetowe spowiedzi stoją. Stronę internetową o dowolnej zawartości każdy może postawić... To że coś jest gdzieś w internecie nie oznacza, że to jest prawda.

Oczywiście jeżeli ktoś ma takie życzenie, żeby do bliżej nieznanego sobie formularza wpisywać swoje grzechy to nie ma sprawy - różne hobby ludzie mają.
Nadrzędny - Autor easyrider Dodany 2013-03-05 12:49
nie wiem co Valkiria na to,ale sprawdziłem,mozna sie wyspowiadac i to na stronie Ukochanego Ojczulka,wiec nie kumam o co kaman.Baa nawet rozgrzeszenie dostaniesz i jałomuzne mozesz uiscic,wiec jesli ktos bardzo chce to moze sie spowiadac i to nie Twojej Iota ani mojej głowy problem,Ty mu bram raju otwierac nie bedziesz.
Nadrzędny Autor Iota Dodany 2013-03-05 13:02
Easy,

Jasne że ja nie będę. Na szczęście dla wszystkich (łącznie ze mną)

Ale wiedza o praktykach religijnych konkretnych kościołów jest wiedzą obiektywną (tzw. religioznawstwo). Jeżeli ktoś mówi, że w Kościele Katolickim dopuszczalna jest spowiedź przez internet, to uprzejmie informuję, że nie, nie jest. Nawet gdyby formularz spowiedzi online stał na oficjalnej, prawdziwej, stronie radia Maryja (aż się przemogłam i sprawdziłam, tam niczego takiego nie znalazłam, pomożesz mi szukać? http://www.radiomaryja.pl/) to byłoby to wbrew katolickiej nauce.

Tak samo jak podawanie wieprzowiny praktykującemu Żydowi czy Muzułmaninowi byłoby wbrew jego religii. Nie zaglądam ludziom do talerza i nie pytam jakiej są religii (może żadnej) ale gdyby ktoś, kogo chociaż trochę szanuje poinformował mnie, że na imprezie przyjmie religijnego muzułmanina, a wszystkie dania będą z jakąś dokładką z wieprzowiny, to bym uprzejmie zasugerowała, że to zły pomysł jest. Podobnie nie zaproponuję alkoholu baptyście.

Nie zamierzam natomiast pytać forumowiczów czy jedzą mięso w piątki, czy jadają wieprzowinę, czy piją alkohol, czy palą, czy się spowiadają przed kapłanem (a może nie, bo są np. luteranami) i przyjmują sakramenty swojego kościoła, bo to nie mój interes.
Nadrzędny - Autor Valkiria Dodany 2013-03-05 13:15
Iota,
powszechnie wiadomo,że wiara jest wyborem a co za tym idzie,siła tej wiary jest sprawą indywidualną,a taki frazes"albo sie wierzy,albo nie"nijak ma sie do rzeczywistości.Nie zaprzeczysz,ze Kościól,aby wierni z niego nie odchodzili,musi uwspółcześnić swoje dogmaty ,zakazy i nakazy.Jak np w dzisiejszym świecie mozna mówic o antykoncepcji,gdy Kościół dopuszcza tylko kalendarzyki,Bilingsa lub abstynencje?Jak maja uczestniczyc  W PEŁNI we mszy Kobiety ,wczesniej katowane przez mężów,ktore po latach znalazły w sobie dosc siły i sie rozwiodły ?Jak spowiadac sie komus,kto ma duzo wiecej za uszami niz ten grzesznik?Powiesz,ze mozna skorzystac z posługi innego ksiedza i ze ksiądz to próg do Boga.Wszystko to jasne,tylko,ze sa parafie z jednym proboszczem,a nastepna jest o 10km.
Dlaczego niby,nie moglibysmy uznac spowiedzi powszechnej lub wirtualnej,jesli wierzymy i mamy świadomość swojego tutaj istnienia???Nawet ostatni dwaj Papieże surfowali po necie,ćwierkali i FBkowali,wiec co stoi na przeszkodzie,zeby odbrązowic Kościół?
Nadrzędny Autor easyrider Dodany 2013-03-05 13:30
Iota,czytajac twoje posty tu w tym temacie,az wali po oczach twoj portret.
Nadrzędny - Autor Iota Dodany 2013-03-05 14:22
Val,

Mnóstwo różnych rzeczy naraz...

> wczesniej katowane przez mężów,ktore po latach znalazły w sobie dosc siły i sie rozwiodły


Dla jasności: separacja od małżonka, który kogoś maltretuje nie jest w katolicyzmie grzechem, z tego co mi wiadomo (chociaż nie wykluczam, że jakiejś biednej kobiecie ktoś naopowiadał coś przeciwnego). Są również sytuacje, kiedy można uzyskać stwierdzenie nieważności małżeństwa, co umożliwia ponownie wejście z związek wewnątrz Kościoła Katolickiego. Nie jest to jednak zawsze możliwe, bo nieważność małżeństwa można stwerdzić tylko, jeżeli w momencie zaweirania ślubu istniały ku temu przesłanki.

Oczywiście to jest straszna tragedia. I nie mnie oceniać, jak konkretna kobieta sobie radzi. Jeżeli mnie zapyta o zdanie (co by mnie trochę zdziwiło), powiem jej co myślę. Jeżeli zapyta o stan nauki katolickiej, spróbuję udzielić najlepszej odpowiedzi, jaką umiem dać. Chociaż wydaje mi się, że może potrzebować zupełnie innej pomocy, w pierwszej kolejności.

> Jak np w dzisiejszym świecie mozna mówic o antykoncepcji,gdy Kościół dopuszcza tylko kalendarzyki,Bilingsa lub abstynencje?


O tym możemy pogadać, ale (a) wolałabym jednak prywatnie, przy piwie, a nie przez Internet, (b) generalnie wychodzę z założenia, że większość forumowiczów powinna o tym gadać z kimś bliżej swojego wieku i doświadczenia osobistego. Idźcie zaczepcie o to katolickie małżeństwa, z ruchu Domowego Kościoła na przykład.

> tylko,ze sa parafie z jednym proboszczem,a nastepna jest o 10km


To JEST problem, ale ja ci go przez internet nie przeskoczę. Wyraźnie mówię, że mnie jest łatwiej praktykować bo mieszkam w dużym mieście i np. ze znalezieniem spowiednika nie mam absolutnie problemu. Jestem pełna podziwu, dla ludzi którzy sobie dobrze radzą bez tak fantastycznych warunków duszpasterskich.

> Dlaczego niby,nie moglibysmy uznac spowiedzi powszechnej lub wirtualnej,jesli wierzymy i mamy świadomość swojego tutaj istnienia???


Każdy może uznawać co chce. Ba, wybór religii jest w jakimś sensie uznaniem tego co kto uważa. I jeszcze raz napiszę - nic mi do tego. Lubię z ludźmi rozmawiać o etyce, o tym w co wierzą w życiu (chociaż głównie przy piwie - moja obecność w tym wątku to tylko skutek tego, że skoro Nachbar go założył, to ktoś powinien reprezentować opcję "przeciwną", nawet jeżeli jest w tym tak cienki jak ja). Ale nie mam w głowie kalkulatora, który przelicza wyznanie na punkty szacunku. Szanuję ludzi za to, że otwartym tekstem mówią o swoich przekonaniach (nie tylko religijnych) i że *próbują* nimi żyć. Szanuję ich znacznie mniej, kiedy tego nie robią (jakby coś, to NIE jest aluzja do kogokolwiek na tym forum).

Są wyznania, w których praktykuje się spowiedź powszechną wyłącznie. Dla mnie osobiście, skoro mnie już w jakimś sensie pytasz, to jest błąd. Bo historycznie alternatywą dla spowiedzi usznej nie było to, że ja sobie uklęknę w izdebce i się pomodlę i będzie okej, tylko publiczne wyznawanie win swojej wspólnocie. Właśnie dlatego, że to jest niewygodne i wszystko nam się w środku buntuje. Oczywiście spowiedź publiczna z lżejszych przewinień w pierwszych wiekach mogła prowadzić do pewnych... powiedzmy... kłopotów, jeżeli nie wszyscy członkowie społeczności byli po równo "uduchowieni". Poniekąd stąd przejęcie spowiedzi indywidualnej, którą wcześniej mnisi praktykowali przed przełożonym.

Ja osobiście wierzę w spowiedź po pierwsze i najważniejsze dlatego, że wierzę że to jest sakrament (widzialny znak łaski Bożej). Po drugie, bardziej po ludzku, właśnie dlatego, że komuś muszę się na głos przyznać - "Znowu zawaliłam. Tak wiem rozmawialiśmy o tym, i miało być lepiej a ja znowu to samo. A teraz, zupełnie serio, obiecuję że jeszcze raz spróbuję się poprawić" Bo to takie niefajne uczucie, a z drugiej strony NIE zwalanie mnie z próby poprawy. Wiem, że co najmniej część wyznań protestanckich de facto odrzuciła poprawę jako coś możliwego - Bóg cię usprawiedliwi, ze względu na śmierć Jezusa, ale nie staniesz się przez to lepszym człowiekiem. Ja tego nie kupuję.

Poza tym, uświadomienie sobie, że się będę musiała przyznać komukolwiek kiedykolwiek, na głos czasami powstrzymuje mnie przed zrobieniem jakiejś głupoty...

Może nie doceniam protestantów, a może ja się za mało na dobrego protestanta nadaję ale uczciwie mówię, że gdybym miała całkowicie sama oceniać czy wykonałam krok ku nawróceniu to ja bym się bardzo bała z jednej strony przesady w rzeczach mało ważnych, z drugiej tego że siebie z czegoś zbyt łatwo rozgrzeszę. Czyli faryzeizmu.

Spowiedź przez internet może kiedyś w praktyce Kościoła Katolickiego zaistnieje jako norma. Ale (a) dziś nią nie jest, (b) gdyby kiedykolwiek była, wymagałabym od niej takich samych zasad jak co najmniej od bankowości elektronicznej - oficjalna, weryfikowana strona internetowa, z protokołem szyfrowania danych. Jeżeli ktoś chce się dziś komukolwiek spowiadać z czegokolwiek przez Internet (czy to religijnie, czy po świecku) to nie mój problem.

Easy,

Nie jestem pewna czy rozumiem, co chciałeś powiedzieć. Możesz wprost?

(ta bardziej uprzejma wersja to że jest mnie w tym wątku za dużo - na szczęście naprawdę nikt nie musi ani mnie czytać, ani przejmować się moim zdaniem).
Nadrzędny - Autor Julka_ Dodany 2013-03-05 14:31 Zmieniony 2013-03-05 14:35
Iota, znowu rozwleczony wpis, na ilość zdań a treści mało co.

>Bo historycznie alternatywą dla spowiedzi usznej nie było to, że ja sobie uklęknę w izdebce i się pomodlę i będzie okej,


A czytałaś wcześniejszy wpis, kto wprowadził spowiedź uszną do księdza.  Wbrew naukom Jezusa.

Żal mi Ciebie młoda dziewczyno, a jednocześnie doskonali to pogląd, że dostęp do źródeł ksiąg Pisma świętego, Biblii w  jest dla Iota rzeczą zakazaną.
I drugi zamysł. Iota boi się przeczytać Biblię, księgi, Pismo św, gdyż będzie musiała zetrzeć się z rzeczywistością, jak i w których miejscach katolicki kościół kłamie.
I jeszcze jedna sprawa, może moich postów Iota już nie czytam, (może) gdyż włącza opcję ignoruj (o tym pisała kilkakrotnie na forum).
To nie wypada osobie wierzącej w Boga
Nadrzędny - Autor Iota Dodany 2013-03-05 14:40 Zmieniony 2013-03-05 14:46
Pani Julio,

Wyjątkowo przypominam (więcej tego nie zrobię) - Pani odpowiadać w tym wątku nie będę.

Tym niemniej dziękuję za troskę (w końcu jak nam kogoś żal, to znaczy że się o niego troszczymy). I oczywiście ma Pani pełne prawo wyrażać o mnie dowolne opinie.

EDIT: Dla osób trzecich które to czytają - argumenty o tym, że Biblia się kłoci z nauką Kościoła możemy roztrząsać, jak ktoś ma takie życzenie., Tylko bardzo bym chciała, żeby osoby które z jakiego powodu chcą znać moje zdanie przypomniały sobie, że uznaję tzw. Tradycję Apostolską za równie ważną jak Biblia.
Nadrzędny - Autor WaldusNieKiepski Dodany 2013-03-05 14:49
Nie zawsze czytam Wasze spory Nachbara i Twoje Iota. Ale jestem pełen podziwu za trwanie przy swoim (zajętym wcześniej stanowisku) i zawsze pełną kultury wymianę zdań (mimo że czasami chciałoby się przyznać rację drugiej stronie) ;-)
Ale to oczywiście nie dotyczyło tematyki , tylko sposobu prowadzenia konwersacji. ;-)
Nadrzędny - Autor Iota Dodany 2013-03-05 17:22 Zmieniony 2013-03-05 17:51

> Ale jestem pełen podziwu


Podziw jest niebezpieczny. Szczególnie wobec ludzi, ktorych jednak nie znasz. Poza tym, pomyśl ile konstruktywnych rzeczy mogłabym robić, gdybym NIE pisała na tym forum
(mam nadzieję, że Ci podziw przejdzie)...

> (mimo że czasami chciałoby się przyznać rację drugiej stronie)


Osobiście widzę bardzo dużo sensu w niektórych argumentach (tak ateistów jak i wyznawców innych wiar), tyle że nie dość żeby uznać, że to moje stanowisko. W innych, nie widzę żadnego. Mam nadzieję, że to też jakoś w tej dyskusji wychodzi. Tyle, że poklepywanie się po plecach że mamy rację jest... nudne i intelektualnie niewymagające, a w pewnych sytuacjach nierzetelne.

Naprawdę czasem jest najciekawiej, jak ludzie się z Tobą jawnie nie zgadzają (byle kulturalnie).

W tym miejscu zupełnie szczere ukłony dla wszystkich osób, które dyskutują ze mną w którymkolwiek wątku, kiedykolwiek, z pozycji silnego zdania własnego przy zachowaniu kultury - tak długo jak długo nie mówimy o sobie źle (a każdy może mieć pewność, że jak będę miała coś złego do powiedzenia i po przemyśleniu stwierdzę że nadal mam to do powiedzenia, to to powiem - niezbyt obcesowo ale wprost) ja takich ludzi naprawdę bardzo szanuję. Mam zwyczaj się nie zgadzać, dość intensywnie, ale to nie zmienia tego, że naprawdę nie ma na tym forum osoby, której chciałabym podstawić nogę, żeby lądowała twarzą na chodniku.

> Ale to oczywiście nie dotyczyło tematyki


Naturalnie, pastafariaininie. :-)
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Kawiarenka / Wpływ Kościoła Katolickiego na życie wszystkich obywateli. (Strona 24) (1283804 - wyświetleń)
1 2 3 4 5 6 7 8 ... 82 Poprzednia strona Następna strona  

Powered by mwForum 2.16.0 © 1999--2008 Markus Wichitill