www.niepelnosprawni.plStrona główna forum
forum.niepelnosprawni.pl - Nie jesteś zalogowany
Strona główna forum Regulamin i pomoc Szukaj Rejestracja Logowanie
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Kawiarenka / Wpływ Kościoła Katolickiego na życie wszystkich obywateli. (Strona 78) (1289823 - wyświetleń)
1 2 3 4 5 6 7 8 ... 82 Poprzednia strona Następna strona  
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2015-07-27 18:28
Jeśli bliscy są, to tym bardziej Bóg jest. :-)
Nadrzędny Autor Jola11 Dodany 2015-07-27 18:44
Taką mam nadzieję, ale jest ona bardzo krucha.
Nadrzędny - Autor w-zetka Dodany 2015-07-27 10:41

> Jest różnica w logice pomiędzy językiem opisowym (tak jest) i językiem nakazu (tak być powinno). Ten drugi wynika zawsze z tzw. aksjomatów, to jest z przekonań pozalogicznych, których nie da się uzasadnić językiem opisowym (z żadnego „tak jest” nie wynika „tak być powinno”).


Ten podział wydaje mi się dość niestabilny, bo język opisowy nie zawsze logicznie opisuje, że tak jest. 'Tak być powinno' to jeszcze nie nakaz, a forma życzeniowa, która nie musi być nakazem. Aksjomat to jest przecież pewnik. Nic więc, co nie jest pozalogiczne nie może być pewnikiem - może być przypuszczeniem. Poczucie pewności zbudowane na nielogicznej bazie to jest wg mnie właśnie wiara.

> Zupełnie przewidywalne jako wypowiedź fizyka kiedy mówi wewnątrz paradygmatu fizyki cząsteczkowej. (Ty chyba lubisz słowo „obrazoburcze” – burzysz i burzysz te obrazy. :-))


Obrazoburcze w oczach ortodoksów i tylko to miałam na myśli. W tym sensie burzę obrazy. Nawet te, które dla siebie zbudowałam w latach wcześniejszych, bo świat się zmienia, życie uczy, a nauka odkrywa co chwilę inne okna na wiedzę, a czasami nawet powoli pierwsze drzwi uchyla. :-) Tylko Kościół powtarza od prawe 2000 lat te same regułki wypracowane u początków naszej ery, więc z natury rzeczy ograniczone (raz brakiem wiedzy, dwa chęcią zysków społeczno-materialnych w ośrodkach decyzyjnych - nie mylić z maluczkimi).
Czy gdyby próbować słowa Jezusa podłożyć do fizyki kwantowej na takim etapie, na jakim się ona dziś znajduje, to już dziś można by inaczej stworzyć kanon religii? Czy nie zinterpretowano by inaczej Jego słów. Choćby tych o ciele i krwi? Pozwólmy sobie na taką interpretację na użytek tej rozmowy.
Czy chleb i woda, to nie jest "ciało i krew" w sensie budowy z tych samych atomów,  z energii cząsteczek,  tych elementarnych? Czy nie jest tą samą energią co wszystko, co istnieje? Nie rozpędzam się, bo nie tworzę dogmatów i "wiem, że nic nie wiem". Pokazuję tylko, że nie można 2000 lat mówić tym samym językiem i tymi samymi pojęciami. A to tylko wybrany fragment z dogmatów tworzonych z różnymi intencjami przez władze. No nie zawsze przez władze. Oddajmy cześć myślicielom, ale przecież i oni wiedzieli, ile wiedzieli, starali się. Dzisiaj też wiemy, ile wiemy, dlatego mówienie "tak jest, bo tak Kościół, ba Pan Jezus, powiedzieli przed wiekami", wymaga przynajmniej zastanowienia, a nie denerwowania się, gdy inni szukają innych dróg.

Ale wracajmy do duszy. :-)
Niektórzy nazywają to ciałem energetycznym, a jeszcze inni mówią, że jest ich kilka, może siedem jak siedem nieb. Z uśmiechem to mówię, ale faktem jest, że jestem przekonana, że jesteśmy jakimś tam rodzajem energii, cząstką takiej samej (co do istoty rzeczy) Całości. Nie wiem dlaczego i po co staliśmy się  dodatkowo wyizolowani materialnie (gdzie materia jak było wcześniej powiedziane, to swoista iluzja na poziomie fizyki kwantowej, ale ciekawe, że religie Dalekiego Wschodu dawno życie nazywały Mają, czyli złudą)

To, że człowiek posiada duszę (protest, człowiek nie posiada - człowiek jest istotą energetyczną) nie oznacza jeszcze tego, że motywy jego postępowania muszą wynikać z tego faktu.
Dusza duszą, a społeczeństwo i socjal socjalem.

> To nie warto cytować Kotarbińskiego i trzeba się pozbyć słów takich, jak szlachetność, cnota, odwaga, tchórzostwo. Bo to wtedy nic innego jak kalkulacja – opłaca mi się Ciebie nie oszukać, czy nie? Opłaca się wydać Żyda nazistom, czy nie? Opłaca się tonącego ratować? Przelicza się i dokonuje wyboru. Jeśli wybiorę zachowanie tradycyjnie nazywane tchórzliwym czy niegodziwym, to przecież dlatego, że się rachunek nie opłacał, więc nikt nie może mieć do mnie rozsądnych pretensji


Kotarbińskiego zawsze warto. Resztę możemy tak właśnie opisać. Jednemu się opłaca to, innemu tamto. Każdy wypracowuje w społeczeństwie swoje matryce korzyści, a na to się nakładają matryce wypracowane jeszcze w hordach i każdy sam wybiera, co mu się opłaca. Jednemu doraźnie porwane dobra materialne, drugiemu władza. I każdy dobiera sobie sposób zdobycia tego. Po drodze spotyka ludzi, którzy uważają podobnie i budują swoje kodeksy 'etyczne', dla innych nieetyczne. Co w tym czasie robi ta dusza, która ma pilnować dobra wszelkiego? W niektórych ludziach pilnuje zła wszelkiego?

> Innymi słowy: wedle transakcyjnego poglądu na etykę, nie ma takich rzeczy jak „szlachetność”, „odwaga”, „tchórzostwo” – są tylko wyniki transakcji, wszystkie równie dobre, jeśli prawidłowo obliczone. Nie zabraniam nikomu tak wierzyć, ale (a) mnie się to wydaje absurdalne, żeby skuteczny morderca i Irena Sendlerowa robili „to samo”; (b) logicznie nie można JEDNOCZEŚNIE być za Kotarbińskim i za etyką transakcyjną.


Wszystko można z ostrożna. Dlatego z a p y t a ł a m  "> A jeśli źródłem etyki nie jest dusza, a TYLKO warunki środowiskowe " Bo znowu: cóż my wiemy o celu w jakim tu w ten świat przychodzimy?
Życie dla życia i dla przekazania życia? Chęć doświadczenia materii przez Energię i tylko to? Nie bójmy się stawiania pytań. Czy Biblia mówi wiernym PO CO Bóg stworzył człowieka i wszystko przedtem (czytaj:ewolucja)?
Dał wolną wolę, to wracając do etyki, powiedział 'róbta, co chceta' i tworzą ludzie swoje kodeksy etyczne i nieetyczne. Najlepiej różnice się uwydatniają w religiach i dlatego jedni etyczni toczą barbarzyńskie wojny z etycznymi inaczej.

I zostajemy z pytaniami o "etykę uniwersalną". Nie umiem sobie odpowiedzieć, czy jest uniwersalna, skoro we wszystkim, co znamy jest dualizm. A więc?....

Ja, Ty i miliony mamy podobnie ukształtowany zarys pojęć etycznych. Jesteśmy po dobrej stronie mocy, chciałoby się zażartować, ale im dalej w las, tym więcej drzew. I może trzeba dodatkowe studia zacząć? ja się już nie piszę. Wolę sobie ciągle zadawać pytania i odpowiadać za każdym razem, że jeszcza za mało wiem.
Szczęśliwi, którzy wiedzą wszystko, nawet to, kiedy mam czekoladę z orzechami na biurku.

Na koniec o krześle. :-)
W naszym pojmowaniu świata zmysły są tak przystosowane, aby odbierały krzesło jako twarde, miękkie itp, brak śniadania głodem, fale świetlne jako barwy. Tak się przejawiliśmy w tej złudzie, tak miało być, a reszta jest zakryta? A zapytam przewrotnie, czy zmysły wielokrotnie ludzi nie oszukują? Nawet we śnie przeżywamy "realnie" strach, miłość, seks, rozmowy, przygody  i nasz organizm reaguje wtedy realnymi reakcjami  fizjologicznymi na nierealne zjawiska? To już jednak osobny temat, a może właśnie nie?....

Piszę 'z ręki' nie na dysku, więc już wysyłam, bo przyszło mi do głowy, że może niezapisany tekst wciąć.
A taki przecież być może mądry jest, hihihi....no to klik!
Aha! Jeszcze głęboki ukłon i na poważnie: lubię sobie trochę łamać głowę nad Twoimi postami.
Nadrzędny - Autor Iota Dodany 2015-07-27 19:11 Zmieniony 2015-07-27 19:13

>  'Tak być powinno' to jeszcze nie nakaz, a forma życzeniowa,


Gramatycznie masz rację. Ale chodzi raczej o proces podejmowania decyzji. To znaczy o to, do jakich decyzji człowiek się skłania. Np. "nikt nie powinien głodować" to może być takie sobie życzenie, z którego nic nie wynika ale może też być np. zasada w ramach której ktoś żyje ("będę karmił głodnych, bo nikt nie powinien głodować" --> taki mam imperatyw). Chyba nie potrafię tego już inaczej po polsku wyjaśnić.

Tego typu decyzje każdy z nas musi podejmować, świadomie lub nie. I nie ma możliwości po prostu powiedzenia, że się "nie wie". Bo na podjęcie decyzji jest konkretny czas, a nicnierobienie też jest decyzją. I to i to będzie mieć konsekwencje. Można się zatem, na przykład, oficjalnie nie opowiadać ani za karmieniem głodnych, ani za niekarmieniem. Ale postawionym przed wyborem „dołożyć się do zbiórki żywności, czy nie, i ile?” można odpowiedzieć tylko tak, albo nie. Nie ma „nie wiem.”

> Aksjomat to jest przecież pewnik.


Nie wiem, jak Ci to wpłynie na pogląd, ale aksjomat nie jest pewnikiem. Jest, ściśle rzecz biorąc, wewnątrz logiki. "tezą fundamentalną, przyjmowaną w określonym systemie dedukcyjnym bez przeprowadzania dowodu prawdziwości," Potocznie na pewnik mówi się "aksjomat" ale to nie to samo. Więcej tutaj: http://portalwiedzy.onet.pl/14060,,,,aksjomat,haslo.html

> Czy gdyby próbować słowa Jezusa podłożyć do fizyki kwantowej


Oczywiście, że możesz sformułować inne przekonania o Jezusie niż ma Kościół. Tyle, że fizyka atomowa (czemu aż kwantowa, skoro mówisz o budowie z atomów?) wprawdzie bardzo mądrze brzmi, ale nie zmienia podstaw sporów, które się toczyły już zaraz po śmierci Chrystusa. To nie jest nic nowego.

Ty powiesz, że chleb jest chleb, a ciałem tylko dlatego, że z atomów. A gnostyk z drugiego wieku po Chrystusie powiedziałby trochę inaczej, że ten chleb napełnia „penuma” (duch), ale też nadal jest to tylko chleb, a nie Ciało Jezusa Chrystusa. A jeszcze inny ktoś, że chleb to po prostu symbol i o to cały czas chodziło, jeno Jezus został źle zrozumiany (i rozważania na temat struktury atomowej niepotrzebne wcale). Jeszcze ktoś, że jego w ogóle ten cały Jezus nie interesuje, bo nie istniał.

Podstawa filozoficzna argumentu jest podobna – i w II i w XXI wieku. I te spory po pierwsze były od samego początku chrześcijaństwa, a po drugie regularnie wracają na wokandę, tyle że w różnych „językach” – zależnie od mody. Bo naprawdę nie trzeba mieć ani zderzacza Hadronów ani spektrometrów, żeby ich podstawową formę wymyślić.

Podstawą tego problemu nie jest zresztą jakaś nowa, rewolucyjna wiedza o fizyce (no chyba, że zechcesz sprecyzować), a poglądy na Kościół, Ewangelię, Chrystusa i Boga w ogóle. Już o wcześniej pisałam, że chleb smakował jak chleb i kruszył się jak chleb w pierwszym wieku tak samo – nie trzeba było wiedzieć o kwantach, żeby sobie powiedzieć „A to wszystko pewno wymyślone dla władzy.” Podobnie, już wtedy można było spokojnie argumentować, że chrześcijanami zostają tylko ludzie głupi (jak pisał ponoć Celsus: niewolnicy, prostacy, głupcy, szaleńcy, proste kobiety oraz małe dzieci).

Co dokładnie zmieniają kwanty?

> Co w tym czasie robi ta dusza, która ma pilnować dobra wszelkiego?


W całej sprawie z duszą mnie nie chodziło o to, że ona pilnuje człowieka (to się nazywa sumienie – chrześcijanie wierzą, że każdy je dostał, ale może je albo sam sobie, albo inni jemu całkiem mocno wykrzywić, a do tego każdy ma wolną wolę czy swojego sumienia będzie słuchał). Chodziło mi TYLKO o to, że masz do wyboru dwie opcje zasadniczo:

1. Wraz ze śmiercią, człowiek przestaje istnieć kompletnie. Nie jest istotne z czego się dokładnie składa – czy z atomów, czy z energii, czy z czegoś tam jeszcze. Był, nie ma i koniec.

2. Jest coś, co z człowieka istnieje POMIMO śmierci, i nie jest to tylko „pamięć bliskich”.

Pogląd numer 1 musi logicznie prowadzić do nihilizmu (nic nie warto). Konkretni ludzie mogą do tego nihilizmu nie dojść, ale jeżeli człowiek umiera cały wraz ze śmiercią cała, to wszystko co robimy jest ostatecznie bez sensu. Owszem, możemy wymyślać lekarstwa na raka, latać w kosmos itd. ale w tym samym czasie ktoś umiera z głodu. Twierdzimy, że nam to przeszkadza, ale ewidentnie nam to NIE przeszkadza, skoro akceptujemy fakt, że czyjeś jedynie i niepowtarzalne chwile świadomego istnienia mogą być wypełnione bólem, głodem, wojną. A akceptujemy (to tak a’propos twierdzenia że obie „Jesteśmy po dobrej stronie mocy” – uprzejmie się nie zgadzam, nawet żartem. Dobro to nie jest tylko nie bycie zupełną świnią. To coś znacznie trudniejszego. W związku z czym ja nie jestem "dobrym człowiekiem".)

To znaczy, ostatecznie albo musimy sami siebie mieć za nikczemnych drani i to zaakceptować (bo nie robimy wystarczająco dużo dla zażegnania cierpienia na świecie), albo popaść w rozpacz (bo nie da się tego zrobić). I jeszcze raz zaznaczam – konkretni ludzie mogą tego nie zrobić. Ale logicznie całe społeczeństwa, cywilizacja itd. będzie w takim kierunku dążyć. W hedonizm, w nihilizm, w defetyzm.

Pogląd numer dwa jest poglądem związanym z wiarą (w coś pozamaterialnego), a zatem nie świeckim. Na tym gruncie można obronić sensowność nauki, rozwoju techniki, życia ludzkiego pomimo cierpień itd. Różni ludzie robią to różnie, bo w różne rzeczy wierzą. Ale zawsze dlatego, że właśnie w coś wierzą.

> Wszystko można z ostrożna.


Niektóre rzeczy są logicznie sprzeczne - nie ma kwadratowych trójkątów. :-) W tym sensie pewne kombinacje czy połączenia idei są nielogiczne. Albo Kotarbiński, albo transakcja. Jeśli można rzeczywiście etykę opisać tak, że każdy sobie robi co chce i to wszystko, to wszelkie „szlachetności” to zwykłe mydlenie oczu i elegancki nonsens. Można je podziwiać najwyżej tak, jak się podziwia powieść o smokach. Jeśli zaś nie jest to tylko mydlenie oczu, to etyka nie jest tylko kwestią transakcji, choćby na taką wyglądała.

> Dlatego z a p y t a ł a m 


A ja Ci  o d p o w i e d z i a ł a m. :-) Ja tylko przedstawiam odpowiedź na dokładnie to pytanie, którą ja sobie sformułowałam i tyle. Bo zasadniczo zadawanie pytań jest fajne, ale dla mnie co najmniej równie istotne jest to, jakie odpowiedzi z nich wynikają. Owszem, nigdy nie są one granatowo pewne – nie mam gwarancji, że za 10 lat będę myśleć to samo, co dziś. Ale człowiek zawsze jakieś odpowiedzi ma. Bo jakoś żyje – nie da się żyć samym „nie wiem”.
Nadrzędny - Autor w-zetka Dodany 2015-07-27 23:30

> Nie wiem, jak Ci to wpłynie na pogląd, ale aksjomat nie jest pewnikiem. Jest, ściśle rzecz biorąc, wewnątrz logiki. "tezą fundamentalną, przyjmowaną w określonym systemie dedukcyjnym bez przeprowadzania dowodu prawdziwości," Potocznie na pewnik mówi się "aksjomat" ale to nie to samo.


Współcześnie. A ja taka współczesna nie jestem. To mi przypomina takie działania, jak zmianę słowa aplikować na śmieszne w moim pojęciu 'ubiegać się o przyjęcie...". Ale zostawmy, nie będę się spierać, jeśli tak jest dziś. Przyjmuję do wiadomości.

>Oczywiście, że możesz sformułować inne przekonania o Jezusie niż ma Kościół. Tyle, że fizyka atomowa (czemu aż kwantowa, skoro mówisz o budowie z atomów?) wprawdzie bardzo mądrze brzmi, ale nie zmienia podstaw sporów


Bo fizyka kwantowa mówi o budowie atomów, stworzyła kwantowy model atomu. Elektron to już nie kulka poruszająca sie po ściśle określonej orbicie. Więc jeśli mowa o energiach, to podobne sa we wszystkich atomach, a więc stanowią 'ciało i krew' czyli powiedzmy całą energetyczną "istotę rzeczy", a tamte słowa można by wymawiać z naciskiem na TO jest ...i potem, to czyńcie na moją pamiątkę przypominając sobie o TYM.
No wiem, ostro wymyślam, :-) ale nawet dla samego takiego wymyślania dobrze jest oderwać się od założenia, że ciało i krew są dosłowne. Jakoś nie mogę sie do tego przekonać. To pojmowanie dosłowne bez przenośni jest na szczęście przez wieki dyskutowane, więc tylko się wpisuję w krąg ludzi, którzy kombinują, a inni wpisują się w krąg, którzy wierzą bez zastrzeżeń. A przecież taka czy inna teoria nie zaprzecza jeszcze istnieniu Boga, choć jej też nie potwierdza od strony dowodowej.
Wiara...jeden ją ma inny nie.

> W całej sprawie z duszą mnie nie chodziło o to, że ona pilnuje człowieka (to się nazywa sumienie – chrześcijanie wierzą, że każdy je dostał


To z ilu części duchowych się składamy? Chyba źle zrozumiałam Twoje intencje. Bo jeśli już mamy duszę i ona z natury i z założenia jest etyczna, to po co wprowadzać pojęcie sumienia, jako strażnika dodatkowego?
Wolę stwierdzenie, że to duch, dusza człowieka, czyli on sam jako całość jest sterem, żeglarzem okrętem.
A sumienie to stan dysonansu, a nie element wyposażenia człowieka.

> jeżeli człowiek umiera cały wraz ze śmiercią cała, to wszystko co robimy jest ostatecznie bez sensu.


To dlaczego niektórzy ateiści żyją pięknie i bywają altrustami, wnoszą wkład w rozwój ludzkości?

> Ale logicznie całe społeczeństwa, cywilizacja itd. będzie w takim kierunku dążyć. W hedonizm, w nihilizm, w defetyzm.


Trochę tak właśnie jest i nie ma znaczenia, że część wierzy w etykę duszy, czy w "transakcje" społeczne (skrót myślowy).

> Na tym gruncie można obronić sensowność nauki, rozwoju techniki, życia ludzkiego pomimo cierpień itd. Różni ludzie robią to różnie, bo w różne rzeczy wierzą. Ale zawsze dlatego, że właśnie w coś wierzą.


Iota, przecież ci, którzy nie wierzą nie przekreślali sensowności nauki. Czy sens nauki można uzależniać od  wiary w to, co się dzieje z człowiekiem po zakończeniu życia? Nauka ma pomagać człowiekowi w doraźnym zyciu, więc w tym tkwi jej sens.
Może też zgłębiać inne wymiary i aspekty samej istoty życia jako takiej.

To mi znowu wychodzi na to, że etyka niekoniecznie musi zależeć od tego, czy człowiek duszę ma, czy nie.
Tak nawiasem moje przekonanie co do energii niematerialnej człowieka jest też tylko przekonaniem, choć ostatnio i do tego nauka ma blisko...bardzo blisko. Głośno o tym wszystkim mówić zaczyna, choć nieśmiało.

> Albo Kotarbiński, albo transakcja. Jeśli można rzeczywiście etykę opisać tak, że każdy sobie robi co chce i to wszystko, to wszelkie „szlachetności” to zwykłe mydlenie oczu i elegancki nonsens.


Niekoniecznie, bo dusza duszą, a wyrozumowanie, co jej się bardziej opłaca na jej poziomie rozwoju to już inna sprawa. Załóżmy, że Kotarbiński mówił o tych, co na najwyższym poziomie stoją. :-)

"Poziom rozwoju duszy"...nowe pojęcie wprowadziłam do tej dyskusji?
A niech tam, śpiąca już jestem...:-)
Nie czytam, nie poprawiam, niech leci jak pisane, na żywioł.
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2015-07-30 19:53
Sondaż: nadmierne zaangażowanie hierarchów Kościoła w politykę?

>W sondażu Ariadna 63 proc. badanych stwierdziło, iż Kościół katolicki (jako instytucja, hierarchowie) nadmiernie angażuje się w politykę. Z takim zdaniem zgadzają się nie tylko wyborcy PO, ale także duża część sympatyków PiS. Badani są podzieleni w ocenie relacji prezydenta-elekta Andrzeja Dudy i hierarchów Kościoła. Sympatycy PiS oceniają je pozytywnie, ale wyborcy innych partii sądzą, że są zbyt bliskie.


Nie wróży to nic dobrego dla Polski. Już dzisiaj Krk "wyciąga" z budżetu 133 miliony. Co będzie, jak władzę przejmie ugrupowanie pokazujące silne powiązania z Krk?
Rosną wydatki na duchownych. 133 mln zł na składki emerytalne i zdrowotne z Funduszu Kościelnego

>133,1 mln zł - tyle wyniosły w ubiegłym roku wydatki na składki emerytalne i zdrowotne duchowieństwa opłacane z Funduszu Kościelnego. Taka kwota znalazła się w sprawozdaniu NIK z wykonania budżetu. To rekord, bo jeszcze kilka lat temu na pokrycie składek osób duchownych wystarczało ok. 90 mln zł.


Kuriozalne jest tłumaczenie - przez kard. Nycza- tego wzrostu podniesieniem przez rząd płacy minimalnej, od której oblicza się składki emerytalne. FK wzrósł o 43,3 miliona, to prawie o 50%. Jeżeli wzrost płac był jednym z elementów, to jakie inne elementy na to się złożyły?

>Dlaczego ostatnio fundusz rośnie? - Jest wiele przyczyn, m.in. podniesienie przez rząd płacy minimalnej, która służy do obliczenia wysokości składek. To sprawy niezależne do Kościoła - podkreśla metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz.


Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2015-08-02 12:22
Jak media mącą ludziom w głowach używając słów wywołujących negatywne odczucia.
Dewastacja oznacza celowe działanie. Tym czasem z treści artykułu wynika, że dziewczynki, wprawdzie rzucały kamieniami, ale nie zdawały sobie sprawy z tego, że uszkodzą pomnik. Zatem pomnik został uszkodzony, a nie zdewastowany.
Jednak co się nie robi, aby być trendy.
Zatrzymano sprawców dewastacji pomnika Jana Pawła II

>- Około godziny 18.40 w rejonie ulicy Głowackiego zauważyli dwie jeżdżące na rolkach dziewczyny. Wiele wskazywało, że to same, które dzień wcześœniej uszkodziły pomnik - informuje Joanna Kącka z KWP Łódź.


>Okazały się nimi mieszkanki Brzezin w wieku 12 i 13 lat. Przyznały, że siedząc przy fontannie, rzucały do wody kamyki. Kiedy zorientowały się, że uszkodziły szybę, uciekły.

Nadrzędny - Autor amalian Dodany 2015-08-02 20:06

> Zatem pomnik został uszkodzony, a nie zdewastowany<


Równie dobrze można usprawiedliwić buczących na Powązkach, że tak naprawdę to chcieli pobuczeć a że akurat na cmentarzu ...Jedno i drugie jest zachowaniem które ma się nijak do dobrych obyczajów . Tylko czekać jak dziewczynki zamienią kamienie na coś wygodniejszego w rzucaniu(proce) a buczący na Powiązkiach przychodzić będą z megafonami .
Pozdrawiam amalian perkusista :-).
Nadrzędny Autor Nachbar Dodany 2015-08-03 19:36

>Równie dobrze można usprawiedliwić buczących na Powązkach, że tak naprawdę to chcieli pobuczeć a że akurat na cmentarzu ...Jedno i drugie jest zachowaniem które ma się nijak do dobrych obyczajów .


Gdy bawiące się dzieci niechcący wybiją piłką szybę, to jak to nazwiemy - dewastacją?
W prawie rozróżnia się działania umyślne i nieumyślne i tym się kierowałem pisząc swój komentarz.

Pozdrawiam serdecznie. :-)
Nadrzędny - Autor Gollum Dodany 2015-08-03 21:28
Jak widzę temat się rozrasta, a Wy wszyscy dajecie się wciągnąć w tę grę jak dzieci.
Gość pluje jadem i nadal rzuca cytatami z sieci prowokując do dyskusji, która nie ma sensu.
To nie religia, to nie wiara jest tu winna tylko człowiek i czy to będzie kościół, meczet (czyt. katalik czy muzułmanin) nie ma zupełnie znaczenia - to człowiek jest winny bez względu na jego wiarę, a to tu to tylko pieprzony bełkot prowokatora.
Nadrzędny - Autor w-zetka Dodany 2015-08-04 12:26 Zmieniony 2015-08-04 12:29
Gollum, dyskutowałam tu na inne tematy, ale dziś się wkułam na maksa. Przeczytałam, że w Poznaniu Kościół znowu chce kasę. Poprzedni prezydent miasta im wchodził bez wazeliny i dawał, co chcieli. I była już cena ustalona za szkołę baletowa i co? Ni z gruszki, ni z pietruszki KrK chce za tę szkołę następne miliony!!! I jeszcze bezczelnie się powołuje na Watykan, że jak puszczą za 10 mln ten budynek, to Watykan im zarzuci niegospodarność. Przecież to jakieś jaja są! Poczytaj sobie, co ludzie im w komentarzach piszą.
http://biznes.onet.pl/wiadomosci/kraj/gazeta-wyborcza-kosciol-chce-kolejnych-milionow-za-szkole/1xsjzw

A  Andrzej Urbański mówi, że  "jednym z wyzwań Andrzeja Dudy będzie "podniesienie Polski z kolan"
A przed kim Polska właśnie klęczy? Przed Bogiem, czy przed Instytucją? A ta sobie jaja robi, bo za przejazd kolejki dziecięcej znanej poznaniakom od pokoleń każą sobie płacić, bo przez ich tereny jedzie. Tereny prawem kaduka, jak się okazuje.
Kiedyś Polacy nie mogli w zaborze pruskim nabywać ziemi i wiele terenów firmował ze składek społecznych Kościół, bo on mógł ziemię nabywać. A ziemia miała być w polskich rękach, tak myśleli patrioci.
A teraz tego KrK nie pamięta w odniesieniu do Poznania. I Ty mówisz o prowokowaniu?!!
Kto coraz to bezczelniej żądając kasy prowokuje gniew ludzi?!?!
Trochę spokoju polecam, sobie też, bo piszę w afekcie!!! Bo za długo by trwało, aby opisać poczynania Instytucji w Poznaniu, miarka mojego spokoju  się wyczerpała tym nowym żądaniem! Jak tak można?!!!!
Państwo przez lata dbało, remontowało, ba, kiedyś odbudowało (!), a teraz ma za friko jeszcze dopłacić! Widzisz tu sprawiedliwość i konieczność takich dzialań? Dlaczego tak?!

Nachbara bronić nie będę, umie się bronić sam, ale mam tylko jedno pytanie, czy gdzieś skłamał???? Zauważyłeś takie pociągnięcie???
Nadrzędny - Autor Gollum Dodany 2015-08-04 12:54
Nie chodzi tu o kłamstwo, ale o jednostronność.
Tu nie chodzi o sam krk - tu chodzi o czlowieka i nieważne jest jaką wiarę reprezentuje.
Wystarczy być człowiekiem i żaden kościól czy meczet do tego nie jest potrzsebny.
Nadrzędny - Autor kryształek Dodany 2015-08-04 19:45
tylko gdzie w pierwszej kolejności winno przejawiać się owe  człowieczeństwo? 
Nadrzędny - Autor W z K Dodany 2015-08-04 20:27
             Serwus :-)
Ciekawe pytanie Kryształku postawiłaś :-). Może należy zacząć od stawiania pytania samemu sobie? Czy żyję tak, że nie szkodzę innym i mogę śmiało w lustro spoglądać ? Myślę, że na ten temat znajdzie się sporo różnych zdań.
                                                Waldi.
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2015-08-04 20:31
I właśnie o to chodzi. Najpierw wymagajmy od siebie. :-)
Nadrzędny Autor amalian Dodany 2015-08-04 22:32
To jest najtrudniejsze wymaganie, żeby nie robić drugiemu co tobie niemiłe . Już Lenin twierdził, będąc w Poroninie, że jak baba chłopa bije, to jest źle, ale jak chłop bije to pewnie ma rację .
I dlatego musiał uciekać z Poronina ;-))) .
Nadrzędny - Autor Gollum Dodany 2015-08-05 06:28
No i właśnie o to chodzi - to jest właśnie bycie człowiekiem.
A wracając jeszce do przykładów tendencyjnych (i nie chodzi tu o obronę krk - mam swój pogląd na te sprawy) to skoro juz padają tu cytaty i linki mam pytanie:
- Dlaczego są przytaczane tylke te złe, te pokazujące tą złą stronę?
Właśnie dlatego nie podoba mi się ten temat, kierunek w którym zmierza.
Sam tytuł
Wpływ Kościoła katolickiego na życie wszystkich obywateli
Właśnie - jaki ma wpływ? Zupełnie się tu rozmyło to pytanie. Przytaczane są te złe cech, złe rzeczy, złe czyny, ale brak tych dobrych.
Zastanówcie się, a zwłaszcza Ty nachbar - co by było i jak by Świat wyglądał bez wiary? Czym by się kierowali ci obywatele, którzy nie mieliby żadnych zasad, bo do jakich mieliby się odnosić. Nie żebym popierał kościół - jestem raczej trzeźwo myślący i wiele mi się nie podoba - ale w coś ludzie muszą wierzyć. Jest wiele przykładów gdzie Kościół miał i ma dobry wpływ na ludzi, wielu ludzi dzięki Kościołowi zmienił swoje postępowanie na lepsze. Jest wiele ludzi, którym Kościół pomógł - ale o tym tu się nie pisze.
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2015-08-05 07:33
Gollum próżne Twoje słowa. Już o tym w tym wątku mówiłam. Nawet dawałam przykłady, ale niestety tytuł wątku sobie, a treść sobie.
Nadrzędny - Autor Gollum Dodany 2015-08-05 08:11
Witaj Liduś.
Całuję rączki - na więcej się nie odważę :-)
Miłego dnia - w cieniu :-)
Nadrzędny Autor lidian Dodany 2015-08-05 08:12
Witaj. :-))))))))))
Nadrzędny - Autor Jola11 Dodany 2015-08-05 14:35

>Nawet dawałam przykłady,<


Jakoś tych "przykładów" nie pamiętam :-(
Ioty rozważania, przykłady i linki tak :-) Golluma też - coś tam pisał i potwierdzał - wybacz, że nie pamiętam dokładnie :-)

Nachbar pisze to co wg niego ma zły wpływ na obywateli - jest (jak napisał) ateistą. Swoje posty potwierdza linkami i wklejkami, a co na to katolicy czy katole jak mawia Cejrowski - najbardziej ortodoksyjny katolik? Nic! Żadnych pozytywnych przykładów itd. :-( No może ktoś spróbuje sięgnąć poziomu Nachbara? Cooo - tylko ogólniki i epitety? :-( 
Jak zwykle tylko w Iocie nadzieja :-(
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2015-08-05 15:46

>Jakoś tych "przykładów" nie pamiętam :-( <


Trudno żebyś pamiętała wszystkie moje posty. :-)
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2015-08-05 21:39

>KrK chce za tę szkołę następne miliony!!! I jeszcze bezczelnie się powołuje na Watykan, że jak puszczą za 10 mln ten budynek, to Watykan im zarzuci niegospodarność. Przecież to jakieś jaja są! Poczytaj sobie, co ludzie im w komentarzach piszą.


Na ten argument, że Watykan zarzuci niegospodarność powinni zwrócić uwagę wszyscy ci, którzy używają określenie polski Krk. Nie ma czegoś takiego, bo Krk jest watykański. Majątek też należy do Watykanu i o tym powinni wiedzieć wszyscy parafianie.

>Właśnie - jaki ma wpływ? Zupełnie się tu rozmyło to pytanie. Przytaczane są te złe cech, złe rzeczy, złe czyny, ale brak tych dobrych.
>Zastanówcie się, a zwłaszcza Ty nachbar - co by było i jak by Świat wyglądał bez wiary? Czym by się kierowali ci obywatele, którzy nie mieliby żadnych zasad, bo do jakich mieliby się odnosić. Nie żebym popierał kościół - jestem raczej trzeźwo myślący i wiele mi się nie podoba - ale w coś ludzie muszą wierzyć.


Nic się nie rozmyło. Jeżeli jesteś trzeźwo myślący, to zapewne wiesz, że w Polsce katolików - a więc osób wierzących - jest znakomita większość. Popatrz wokół jak wygląda świat urządzony przez ludzi wierzących, a więc postępujących według zasad swojej wiary.  Przecież nie powiesz mi, że garstka niewierzących doprowadziła kraj do takiego stanu, w którym społeczeństwo zostało podzielone, ludziom żyje się coraz gorzej, a młodzi uciekają za granicę.
Czy kiedykolwiek zastanowiłeś się dlaczego tak jest i kto jest temu winien? Bo jak tak.
Jeżeli masz mi za złe, że przytaczam przykłady pokazującą złą stronę Krk, to Twoim zdaniem nie powinienem o tym pisać? To z kolei wbrew moim zasadom. Uważam, że prawda, jaka by nie była, zawsze powinna być na wierzchu. 

Nadrzędny Autor Gollum Dodany 2015-08-06 06:36
Ty dalej swoje

>...opatrz wokół jak wygląda świat urządzony przez ludzi wierzących, a więc postępujących według zasad swojej wiary.<


Otóż spora część to pseudokatolicy/pseudowierzący - mają chrzest i to wsyzstko.
Dekalog mówi m.in.
* Nie kradnij
* Nie zabijaj
a jak widać i zabijają i kradną - i to zarówno na dole jak i na górze jak i u samych "posłańców"
Nadrzędny - Autor wielokropek Dodany 2015-08-06 07:38 Zmieniony 2015-08-06 07:58
Najważniejsze dla niektórych (to być przeciw ,jak Gollum) i używać w "obronie" takich samych argumentów jak Ty. Ale jak się nie można określić, czy się jest pseudo czy nie, to .... potem nikt nie wie czy jest się za czy przeciw :-)
I pewnie o to chodzi?

> Przytaczane są te złe cech, złe rzeczy, złe czyny, ale brak tych dobrych.


Czyżby nie można ich znaleźć, a może ich nie ma?
Nadrzędny Autor Nachbar Dodany 2015-08-06 17:59

>a jak widać i zabijają i kradną - i to zarówno na dole jak i na górze jak i u samych "posłańców"


Gollum, nie mam nic przeciwko temu, aby ludzie wierzyli w co tylko zechcą. To osobista sprawa każdego. Jest tylko jeden warunek, aby robił to na własny rachunek i ponosił za swoje czyny konsekwencje, jeżeli sprzeniewierzy się swojej wierze lub obowiązującemu świeckiemu prawu.
Tyle i tylko tyle wystarczy, aby świat był innym.
Dekalog nie jest czymś trudnym do przestrzegania pod warunkiem, że wiarę ma się w sercu, a nie na ustach i na pokaz. Tymczasem, jak sam przyznajesz, wiara dla niektórych jest czymś abstrakcyjnym lub kluczem do sukcesu. Nominalnie są katolikami, a faktycznie nawet poganami nie można ich nazwać. Skąd się bierze taki stosunek do wiary? Coś musiało pójść nie tak, że ludzie postępują wbrew temu, co głoszą. Tłumaczenie, że człowiek jest istotą omylną, grzeszną i ma prawo błądzić jest zbytnim uproszczeniem. Źródło tego tkwi gdzie indziej.
Nadrzędny Autor Jola11 Dodany 2015-08-10 18:39
Też prawda Lidziu, ale wydaje mi się, możesz więcej napisać o dobrymwpływie KRK "na życie wszystkich obywateli" ;-) Zmieniam: "na życie wielu obywateli :-)

W sumie tytuł tego wątku powinien zakończyć posty po 5 wpisach, bo reszta już jest nie na temat tak ze strony Nachbara jak i innych :-(
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2015-08-09 10:44
http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/z-zycia-kosciola/art,23088,beatyfikacja-polskich-misjonarzy-meczennikow.html
Nadrzędny - Autor w-zetka Dodany 2015-08-09 12:50
Tacy dobrzy misjonarze by się przydali w Polsce. Bo u nas trzeba chyba nawracać niektóre frakcje moherowe. Bo jeśli takich mamy wiernych jak niżej i taka opcja ma dojść do władzy, to zostaną w Polsce starzy ludzie i chorzy, i za biedni by wyjechać.
Przeczytałam o misjonarzach i pokusiło mnie by otworzyć inny temat...Ja chyba śnię, albo co?
Matka zgwałconej córki mówi, że tak musiało być, a teraz to się z Komorowskim w jedną całość układa? Nie rozumiem...i chyba nie zrozumiem tego "oświecenia".

http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/z-zycia-kosciola/art,23087,ks-seniuk-tlumaczy-swoja-wypowiedz.html

Mały cytacik, za który, zauważmy,  Prowadzący gorąco dziękuje.

Awatar
Beniamin • 1 dzień temu

Teresa, Wielkopolska: - Proszę ojca, jestem zszokowana, ja 20 lat temu straciłam córkę, wiem, co to znaczy życie, szła do kościółka, została zgwałcona, po prostu uważam, że tak musiało być. Ale teraz to mi się układa w jedną całość, uważam, że po prostu prezydent Komorowski... on jest gorszy od Jaruzelskiego, robi takie draństwa, i Kopaczowa, która kłamała i to wszystko... Moja mama przed śmiercią w 2011 r. powiedziała o Komorowskim, o Tusku, o Niesiołowskim, że oni się nawet nie nadają do szamba wioski, po tym wszystkim, co w Smoleńsku i oni robią takie coś... Uważam, że arcybiskup Gądecki fantastycznie to napisał, ale co z tego, jak oni mają władzę. Oni po prostu kpią z nas, prawdziwych katolików, on nie jest katolikiem, jemu tylko przykleić wąsa - to jest gorzej jak Hitler. Trzeba ewangelizować ten naród polski, żeby ludzie chcieli słuchać nie tych TVN-ów, i dużo miłości, miłość, miłość, a nie nienawiść, którą oni w rządzie sieją. Proszę Matkę Boską, żeby pomogła zwyciężyć dobru w Polsce, bo jest tego dobra, ale zło jest...

Prowadzący: - Dziękuję, pani Tereso, gorąco i serdecznie Prowadzący: - Dziękuję, pani Tereso, gorąco i serdecznie pozdrawiam, trudno jest porównać zło czynione przez jednego czy przez drugiego człowieka. Zło rozprzestrzenia się, owoce jego niestety są cierpkie i niszczą, natomiast ten głos księdza arcybiskupa Gądeckiego jest głosem nie pierwszym, nie ostatnim...

Rydzyk: "Hitler też miał profesorów"

Ojciec Tadeusz Rydzyk: - To nas nie tylko bulwersuje, co zrobił prezydent, i to ośmieszanie Kościoła, lekceważenie, w tym biorą udział parlamentarzyści jacyś, znajdują jakieś autorytety z tytułami profesorów... A propos tych profesorów, to Hitler też miał profesorów, wykształconych ludzi i tę machinę zbrodni dokonywali. To w historii były nieraz takie sprawy. To nas bulwersuje, bo byliśmy przyzwyczajeni do różnych ataków, ale nie aż takich. To, co się dzieje, robią w roku Jana Pawła II! To jest kłamstwo, ojcem kłamstwa jest szatan. "


Jakieś komentarze??? Bo ja takiej "miłości", jako wierząca (różnic nie muszę wyjaśniać), nie rozumiem. Nie może być spokojnego rozdziału spraw świeckich od religijnych? Państwo póki co jest świeckie. Jeszcze?

I jeszcze coś. Chwała tym księżom, którzy współczuli Komorowskiemu.
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2015-08-09 13:51
Wuzetko. Faktem jest, że część przeciwników kościoła wierzących nazywa tak jak Ty w powyższym poście  "frakcje moherowe". Faktem również jest, że te "frakcje moherowe" nie raz i nie dwa przeginają w swoich wypowiedziach o przeciwnikach KK. Najlepiej byłoby, gdyby każda z tych grup  popatrzyła w głąb własnego serca i tam sprawdziła czy jest w nim więcej dobra czy zła. Nie jesteśmy bez winy nawet gdybyśmy siedem razy w tygodniu siedzieli w kościele.
To, że księża bronią życia nie powinno dziwić nikogo, kto zna podstawy religii katolickiej. Inną sprawą jest to, w jaki sposób niektórzy z nich to czynią.
Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli. :-))
Nadrzędny - Autor Gollum Dodany 2015-08-09 19:24
...jest obrona życia.

Oczywiście, ale życia już istniejącego, a nie nasienia jak to ma miejsce w invitro - toz to jest absurd. To jest jedyna szansa dla wielu rodzin chcących mieć dzieci, a nie mogących mieć w sposób naturalny. Co w tym zlego, że kościół stoi temu na przeciw?
Chcą karać tych, którzy sa za invitro czyli tylko patrzeć jak będa karać (przeprasza za to sformułowanie) tych co "biją konia" - jakby nie patrzeć mnóstwo "zalążków" idzie w kanał. A kobiety "robiące loda" będa karane za kanibalizm.
Nadrzędny Autor W z K Dodany 2015-08-09 19:32
                 Serwus :-)
Gollum - dosadnie ale celnie opisałeś ten problem.
Wydaje mi się, że kiedyś jakiś hierarcha/purpurat kościoła wypowiedział się negatywnie/błędnie w tym temacie a potem inni dostojnicy to powielali. Do dzisiaj zresztą powtarzają ten "negatyw" jak mantrę. Robiąc poniekąd z tego dogmat :-(
                                                                 Waldi.
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2015-08-09 19:33
Gollum. No to "pojechałeś" z tym kanibalizmem. :-)))))))))))))
Nadrzędny - Autor Gollum Dodany 2015-08-09 20:13
;-)
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2015-08-09 22:00
Nie będę oryginalny i przypomnę jak Krk walczył z postępem w medycynie, ogólnie z postępem i nauką.
W przypadku in vitro Krk nie chodzi o obronę życia, wszak dzięki tej metodzie powstaje nowe, ale o utrzymanie władzy na ludźmi, nie tylko wyznawcami katolicyzmu. Dla znających historię Krk nie jest tajemnicą, że w przeszłości życie ludzkie nie przedstawiało dla Krk większego znaczenia. Dlaczego wówczas nieomylni papieże, biskupi i księża nie bronili życia, gdy trybunały inkwizycyjne skazywały ludzi na okrutną śmierć? O ofiarach wojen religijnych już nie wspomnę. Krk nie ma więc moralnego prawa zabraniać posiadania dzieci tym, którzy pragną potomstwa.
Biskupi niech się lepiej zajmą likwidowaniem wszelkich patologii wśród kleru, od siebie zaczynając.
Kościół i medycyna

>Czy wywiedzione z religii nakazy moralne mogą powstrzymać rozwój badań medycznych? Gdyby tak było, nie mielibyśmy dziś dostępu do szczepień, transplantacji, antykoncepcji, sztucznego zapłodnienia, badań prenatalnych i wielu skutecznych terapii. Choć odwieczny spór między Kościołem a nauką co jakiś czas znów wybucha, zwykle wygrywa medycyna. Lub hipokryzja.

Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2015-08-10 05:58
Islam jest drugą co do ilości wiernych religią wywodzącą się z tego samego źródła co judaizm i chrześcijaństwo. Święta księga Koran jest przesłaniem Boga, a jednocześnie stanowi prawo dla wyznawców. Tak w skrócie można to ująć. I co z tego wynika?
Otóż to, że mamy XXI wiek, a ekspansja islamu i urządzanie świata w oparciu o tę religię okupione jest tysiącami ofiar mordowanych w okrutny sposób. Pozwala na to szariat, czyli prawo, którym kieruje się muzułmanin. Z kolei nad wykładnią szariatu czuwają ulemowie, czyli kto - ludzie.  Ludzie, którzy żądni władzy dla usprawiedliwienia swoich zbrodni powołują się na Boga. Boga, który jest Bogiem dla wyznawców wymienionym wyżej religii.

Na tego samego Boga powołują się biskupi, którzy bronią życia poczętego, jednocześnie nie pozwalając, aby powstało życie. Są bardziej boscy niż sam Bóg, który pozwala na to, aby życie powstałe w probówce mogło nadal istnieć i dzięki tej metodzie narodził się człowiek.
Hipokryzja biskupów polega na tym, że kobiecie, która poroniła dziecko potrafią powiedzieć "Bóg tak chciał", a jednocześnie w przypadku in vitro, gdy powstaje nowe życie twierdzą, że to wbrew naturze i wbrew Bogu. Skąd oni to wiedzą, Bóg im powiedział, czy sami wymyślili, aby manipulować ludźmi?
Irak: dżihadyści rozstrzelali 300 osób z komisji wyborczej

>Przed plutonem egzekucyjnym zginęło w okupowanym przez Państwo Islamskie Mosulu, na poligonie Al Gazlani, ok. 300 byłych urzędników irackiej krajowej Komisji Wyborczej - poinformowali naoczni świadkowie. Wśród rozstrzelanych było ok. 50 kobiet.
>Przedstawiciel IS Mahmud Salam, który osobiście ustalał listy skazanych osób, oznajmił: - Rozstrzelaliśmy ich, ponieważ byli zaprzańcami i niewiernymi. Zostali skazani przez sąd "zgodnie z szariatem" (prawem islamskim) za przykładanie ręki do wyborów, których szariat zakazuje.

Nadrzędny Autor amalian Dodany 2015-08-10 09:33
Jak nie można inaczej to trzeba coś poprawić, najlepiej Boga :-) .
Nadrzędny Autor Jola11 Dodany 2015-08-10 19:03
Wybacz Nachbar ale post nie na temat :-(. Sam założyłeś wątek to przeczytaj jeszcze raz jego tytuł :-) Sporo tutaj postów nie na temat - zwłaszcza Twoich, niestety. Miałeś pisać Ty i ewentualnie inni o: wpływie kościoła katolickiego na życie obywateli (chyba Polaków?)!!!
Nadrzędny Autor Jola11 Dodany 2015-08-10 18:57
Lidzia, oprócz kamieni nerkowych to Ci chyba i "kręgosłup się osłabił" :-( Jest na to lek? ;-)
Nadrzędny - Autor Jola11 Dodany 2015-08-10 18:55
Szkoda, że nie napisałaś coś o Ich życiu, pracy... dla mnie tak z rzutu to przystojne chłopaki :
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2015-08-11 20:39

>Wybacz Nachbar ale post nie na temat


Tak sądzisz? Po pierwsze, w tytule nie zaznaczyłem, że chodzi tylko o polskich obywateli, a po drugie - Krk ma tego samego Boga. Różnica polega na tym, że w zależności od religii przywódcy duchowi interpretują w sobie właściwy sposób wszelkie przykazania.

Rozumiem, że nowy prezydent przenosząc się do Warszawy zabiera swoją rodziną (oczywiście najbliższą), może również zabrać np. kotka lub pieska, ale po co i dlaczego zabiera księdza? Czy tak ma wyglądać konstytucyjny rozdział Kościoła od państwa? Czy osobisty ksiądz prezydenta posługę kapłańską będzie wykonywał za darmo, na koszt prezydenta, czy na koszt państwa, czyli wszystkich podatników?
Polecam komentarze innych internautów. Są w tonie bardziej ostrym i nie dziwię się.
Kim jest nowy kapelan prezydenta?

>Proboszcz z Lipnicy Murowanej teraz na dobre przenosi się do Warszawy. Ksiądz Zbigniew Kras będzie pełnił obowiązki kapelana prezydenta Andrzeja Dudy. W ukochanej Lipnicy zostaje jeszcze tydzień. Oprócz pożegnań z parafianami znalazł też czas na rozmowę z Faktem. Opowiada o nominacji, której się nie spodziewał, oraz o znajomości z prezydentem Andrzejem Dudą.

Nadrzędny - Autor Jola11 Dodany 2015-08-12 21:33
Kościół Rzymsko katolicki oznacza jedno i koniec :-) Musisz założyć nowy wątek albo tytuł zmienić ;-)

Przeczytałam głównie komentarze i mnie osobiście większość rozbawiła :-) Wielu  podeszłym wieku nie docenia młodych, a oni mają celny dowcip :-)

Najlepszy był ten, który świetnie udowodnił, że: Chrześcijanie i katolicy to nie to samo, mało tego jeśli katolik jest chrześcijaninem to wyznaje Judaizm :-) więc chyba jest Żydem -  cymes :-) ;-)

Dyskusja(kłótnia) raczej między zwolennikami Po i PiS. No cóż każdy z Prezydentów miał kapelana, wojsko ma i miało kapelana, na całym świecie mają kapelanów - żadne "mecyje" :-) - tak mi coś z Żydowska leci ;-) Wałęsający się miał nawet w klapie obrazek - jak by tak ktoś inny nosił w klapie obrazek to by go w Tworkach zamknęli, a ten żyje dostatnio (żyje?) jak i jego liczna rodzina. No i jeszcze 'dylemat" czy żona prezydenta jest Żydówką" :-) - jest?

Polska to wesoły kraj :-) Dzięki Ci Boże, że żyję w wesołym miasteczku tylko po karuzeli trochę mnie zemdliło ;-)

Pozdrawiam chrześcijan i Cezara ;-)
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2015-08-14 05:26

>Kościół Rzymsko katolicki oznacza jedno i koniec :-)


Nawa wywodzi się od twórcy i miejsca jego powstania i nie ma nic wspólnego z tym, o czym napisano w Biblii.

Nie wiem, czy zwróciłaś uwagę na ostatnie wydarzenie. Głódź obchodził swoje 70  urodziny. Z Tej okazji wraz z kolegami odprawił sobie mszę dziękczynną.
Jak wynika z jego wypowiedzi, nieśpieszno mu do Domu Pana. Woli życie ziemskie za wysoką emeryturę w wygodnym pałacu. Mówiąc użył dość ciekawego określenia "jedną nogą jestem w otchłani". Czyżby wątpił w raj i życie pozagrobowe?
Na uwagę zasługują komentarze, jakie zamieścili internauci. Jak zwykle oceniają rzeczywistość taką, jaka jest.
Abp Głódź w 70. urodziny: chcę jeszcze służyć Kościołowi

>- Wiele rzeczy mnie już nie dotyczy, bo jedną nogą jestem w otchłani, a drugą na ziemi. Jeśli Pan Bóg będzie łaskaw, chcę jeszcze służyć Kościołowi - zapewnił abp Sławoj Leszek Głódź, dziekując uczestnikom dziękczynnej mszy św. w archikatedrze oliwskiej w przypadającą dziś 70. rocznicę jego urodzin.

Nadrzędny Autor Jola11 Dodany 2015-08-14 14:35
100 lat! :-)

>"jedną nogą jestem w otchłani". Czyżby wątpił w raj i życie pozagrobowe?<


Po pierwsze to taka przenośnia (jak sądzę), po drugie ja tam dokładnie nie pamiętam, ale szło to coś w ten deseń: "...powstaną żywi i umarli" czy będą wezwani? W każdym bądź razie zostało to zinterpretowane w ten sposób, że tak od razu to nie ma życia po życiu. Umieramy i koniec. Jednak kiedyś przyjdzie taki czas, że Bóg wszystkich wskrzesi. Inni "analitycy" wyjaśnili to inaczej, że kataklizm, koniec Ziemi i "powstaną kości z grobów jak i żywi..."
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2015-08-15 10:31
http://kosciol.wiara.pl/doc/490249.Wniebowziecie-w-Tradycji-Kosciola
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2015-08-15 12:37

>Wniebowziecie-w-Tradycji-Kosciola.


Wniebowzięcie Maryi: Nieistotne i niestosowne?

>„Ogłaszamy, orzekamy i określamy jako dogmat objawiony przez Boga: że Niepokalana Matka Boga, Maryja zawsze Dziewica, po zakończeniu ziemskiego życia z duszą i ciałem została wzięta do chwały niebieskiej” – tymi słowami Papież Pius XII w 1950 roku oficjalnie ogłosił Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny wraz z ciałem jako dogmat Kościoła katolickiego.




>Prawie pięćdziesiąt lat później Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny pozostaje dogmatem katolickim, który nie podlega zmianom. Lecz w minionych latach stosunek wielu katolików wobec Matki Bożej uległ zmianie. Według nich Wniebowzięcie Maryi wyraźnie stało się nieistotne: jest to doktrynalny przeżytek zaśmiecający strych Kościoła. A zatem mogą oni skinąć głową, pytani, czy wierzą w ów dogmat, lecz jego znaczenie pozostaje dla ich umysłów nieuchwytne. Nie widzą oni żadnego sensu tego nauczania. Protestanci ewangelikalni z kolei uważają, że dogmat o Wniebowzięciu Maryi wcale nie jest nieistotny. Według nich jest on jak najbardziej istotny, ponieważ jest całkowicie niestosowny, i to co najmniej z dwóch powodów. Po pierwsze, dlatego że z ich punktu widzenia dogmat o Wniebowzięciu Najświętszej Maryi Panny przesadnie uwydatnia rolę Maryi w historii zbawienia, przyznając Jej cześć należną – jak mówią – samemu Chrystusowi. Po drugie, dogmat o Wniebowzięciu, wynikający z przysługującego papieżowi prawa do formułowania dogmatów, jest postrzegany jako najnowszy i być może najjaskrawszy przejaw rzekomej skłonności Kościoła katolickiego do „wymyślania” nowych dogmatów bez odwoływania się do ich uzasadnienia w Piśmie Świętym, a następnie do narzucania ich wiernym jako prawd niepodważalnych.


Religia, albo nauka, wiara, albo wiedza, tradycja, albo prawda. Wybór należy do każdego.
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2015-08-15 12:57
Inny cytat z Twojego linku.

>Jednakże Wniebowzięcie Maryi nie jest ani nieistotne, jak uważają niektórzy katolicy, ani niestosowne, jak mniema większość chrześcijan ewangelikalnych. Jest to niezmiernie ważna prawda, która ani nie umniejsza czci Chrystusa, ani nie narzuca wierzącym czegoś sprzecznego z Pismem Świętym.


<

Warto przeczytać całość wtedy nie będzie wprowadzania w błąd przez wybiórcze cytaty. :-)
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2015-08-16 16:31

>Warto przeczytać całość wtedy nie będzie wprowadzania w błąd przez wybiórcze cytaty. :-)


A więc czytajmy dalej, aby zobaczyć, kto kogo wprowadza w błąd.

>Zanim jednak cokolwiek powie się na ten temat, należy rozprawić się z pewnymi błędnymi założeniami (assumptions) związanymi z Wniebowzięciem (Assumption)......Tutaj wspomniane słowo assumption można by przetłumaczyć na język polski jako podnosić (ang. to take up), a odnosi się ono do Maryi, która została „podniesiona” przez Boga wraz z ciałem i duszą do nieba.
>Ostatnie zdanie wymaga podkreślenia.Mowa tu o Wniebowzięciu Maryi, nie zaś o Jej Wniebowstąpieniu. Chrystus wstąpił do nieba, natomiast Najświętsza Maryja Panna została wzięta do nieba. Innymi słowy, w odróżnieniu od swojego Syna Jezusa, Maryja nie „wstąpiła własną mocą” do nieba – że tak powiem – lecz została wzięta do nieba dzięki ingerencji mocy Boga.
>Kolejnym błędnym założeniem przyjmowanym czasem przez ludzi jest przypuszczenie, że Wniebowzięcie oznacza, iż Matka Boska nigdy nie umarła. Tak naprawdę doktryna ta mówi jedynie, że „po zakończeniu ziemskiego życia [Maryja zawsze Dziewica] z duszą i ciałem została wzięta do chwały niebieskiej”, a nie że w ogóle nie doświadczyła ona śmierci. Niektórzy teologowie przekonywali (słusznie czy nie), że Maryja nie umarła, ale sam dogmat tego nie głosi.
>Dogmat o Wniebowzięciu oznacza, że Najświętsza Maryja Panna doświadcza teraz w niebie owej jedności chwalebnego ciała i duszy, którą cieszy się Jej Syn. Nie jest Ona bezcielesnym duchem, lecz pełną osobą ludzką, ciałem i duszą, materią i duchem, oraz panuje wraz z Chrystusem.


Kto to wymyślił? Ludzie. Dlatego Biblia w  niejednym miejscu przestrzega przed uleganiem ludzkim naukom, które są niezgodne z biblijnym przekazem.

>„Obłudnicy, dobrze powiedział o was prorok Izajasz: Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie. Ale czci mnie na próżno, ucząc zasad podanych przez ludzi.” (Mt 15,7-9)
>„On im odpowiedział: „Dlaczego i wy przestępujecie przykazanie Boże dla waszej tradycji?” (Mt 15,3)
>„Przyjdzie bowiem chwila, kiedy zdrowej nauki nie będą znosili, ale według własnych pożądań – ponieważ ich uszy świerzbią – będą sobie mnożyli nauczycieli. Będą się odwracali od słuchania prawdy, a obrócą się ku zmyślonym opowiadaniom.” (2 Tm 4,3-4)
>„… abyśmy już nie byli dziećmi, którymi miotają fale i porusza każdy powiew nauki, na skutek oszustwa ze strony ludzi i przebiegłości w sprowadzaniu na manowce fałszu…” (Ef 4,14)


Tak samo było z Dekalogiem. Zmiana treści zupełnie wypaczyła sens.

>I przykazanie: Nie będziesz miał innych bogów obok mnie.


>II przykazanie: Nie czyń sobie podobizny rzeźbionej czegokolwiek, co jest na niebie w górze, i na ziemi w dole, i tego, co jest w wodzie pod ziemią. Nie będziesz się im kłaniał i nie będziesz im służył, gdyż Ja, Pan, Bóg twój, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze winę ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia tych, którzy mnie nienawidzą, A okazuję łaskę do tysiącznego pokolenia tym, którzy mnie miłują i przestrzegają moich przykazań.


Zgodzisz się ze mną, że źródło/oryginał ma większą wartość jak czyjaś interpretacja.
Protestanci wyznają tego samego Boga, ale w tej kwestii Wniebowzięcia Maryi jak i Dekalogu zajmują odmienne stanowisko. Zwróciłem na to uwagę, gdyż dogmat o WM został ogłoszony dopiero w XX wieku, jako coś nowego. Zatem pytanie, gdzie o tym napisano w Biblii oraz kto ma rację, a kto się myli?
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2015-09-15 08:59
Prezydent Duda demonstruje swoją pobożność. Czy w tym kontekście będzie strażnikiem konstytucyjnego rozdziału Kościoła od państwa i jaki to będzie miało wpływ na finansowanie i "obdarowywanie" majątkiem narodowym Krk? W ten sposób pomnażany jest majątek Watykanu. O tym więcej pod linkiem.
Finanse Watykanu-Przepych,Bogactwo Obłuda/Filmy Dokumentalne
Nadrzędny - Autor rogal160 Dodany 2015-09-15 09:25
Czyli Prezydentem może być tylko ateista? A może wierzący ma nie chodzić do Kościoła? Przecież kamer nie zaprasza. same przyjeżdżają.
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Kawiarenka / Wpływ Kościoła Katolickiego na życie wszystkich obywateli. (Strona 78) (1289823 - wyświetleń)
1 2 3 4 5 6 7 8 ... 82 Poprzednia strona Następna strona  

Powered by mwForum 2.16.0 © 1999--2008 Markus Wichitill